ďťż
Serwis znalezionych haseł
Pozycjonowanie stron internetowych

Witam

Tak sobie powoli analizuję konstrukcję jeepa i pewne elementy mnie ciekawią.

Otóż kwestia przegubów krzyżakowych przy zwrotnicach.
Ile krzyżaków jest na jadnej stronie?

Jeśli jeden to coś tu nie pasuje. Przecież nie po to wymyślili przeguby homokinetyczne (kulowe) aby stosować nierównobieżne przeguby krzyżakowe, które "równoważą" się dopiero z drugim krzyżakiem.
Czyżby konstruktorzy jeepa olali fakt szarpania przegubu krzyżakowego? Czy może usprawnienie tego wynalazku tkwi gdzieś głębiej?


Olali, drugi to koszt. W pewnych modelach są homokinetyki.
Z moich przemyśleń wynika, że napięcia związane z tym rozwiązaniem są niwelowane przez dyfer, nie? Więc zasadniczo nie ma problemu

Z moich przemyśleń wynika, że napięcia związane z tym rozwiązaniem są niwelowane przez dyfer, nie? Więc zasadniczo nie ma problemu

Naprężenia


nie łapać mnie tu za słówka :pala:

A jak masz na kołach dynamo to co! To musisz niwelować napięcia
Taką różnicę prędkości, która powstaje w wyniku pracy pojedynczego krzyżaka niweluje częściowo opona, częściowo uślizg opony po podłożu, a częściowo rzeczywiście mechanizmy różnicowe. Poza tym ta różnica jest funkcją kąta pracy krzyżaka, a że większość jeżdzisz na wprost to po **** ci po dwa na stronę

Tak na poważnie to odnośnie przegubów już sam nie wiem, jedni mówią że słabsze - inni że mocniejsze niż krzyżaki... Na pewno wrażliwsze na uszkodzenia mieszka i wymagające więcej troski...

Taką różnicę prędkości, która powstaje w wyniku pracy pojedynczego krzyżaka niweluje częściowo opona, częściowo uślizg opony po podłożu, a częściowo rzeczywiście mechanizmy różnicowe. Poza tym ta różnica jest funkcją kąta pracy krzyżaka, a że większość jeżdzisz na wprost to po **** ci po dwa na stronę

Tak na poważnie to odnośnie przegubów już sam nie wiem, jedni mówią że słabsze - inni że mocniejsze niż krzyżaki... Na pewno wrażliwsze na uszkodzenia mieszka i wymagające więcej troski...


Nooo ... uszkodzenie mieszka to bolesne doświadczenie .

I faktycznie jak się nie troszczysz to uszkodzisz mieszek
O, ****, gdzie nie zajrzeć to Szczepan i do tego weselutki

O, ****, gdzie nie zajrzeć to Szczepan i do tego weselutki

I trzeźwy jak prosię .

Ale zaraz idę nynac .

Niektóre auta są fabrycznie wyposażone w homokinetyki w gumowych kondonach, np. japońce z niezależnym przodem: Pajero, Terrano. I jakoś dają radę. Więc nie demonizujmy zagadnienia uszkadzania osłon przegubu, bo to oczywiście może nastąpić - tak samo zresztą jak wytłuczenie się miseczek krzyżaka i drgania przodu podczas jazdy
Gdybym miał do zdobycia za tanie pieniądze homokinetyki z Granda, to nie wahałbym się ani chwili, aby je zastosować. Osłony są z bardzo grubej i mocnej gumy, więc albo pękają ze starości (ale okresowe oględziny wykażą wydostawania się smaru) albo są rozrywane przez jakieś ciało obce typu gałąź. A to już pod zdarzenie losowe bardziej podchodzi.
Ogólnie to w tych jeepach jestem zachwycony układem napędowym, ale z pominięciem mostów. Bo za te mosty to komuś powinni urwać głowę a potem tam naszczać* ...

*Uzasadnienie:
- no ja p...lę zwrotnice na sworzniach, co za matoł to wymyślił. Niby to proste (prostackie) rozwiązanie - ale jednak bardzo zależne od jakości zastosowanych materiałów. A z tą różnie, oj różnie...
- wspomniane krzyżaki na zwrotnicach. Ręce opadają, krzyżaki szybko wytłukują się wskutek czasem dużych kątów pracy.
- Normalne mosty przednie mają przeguby homokinetyczne a zwrotnica jest osadzona na stalowej kuli osłonowej, na łożyskach prowadzących, etc, itd. I widział konstruktor, ze to było dobre
- wahacze przednie, taka ich mać - do pancernych nie należą... Nie można było jednego wahacza, karwa, na stronę ? Oczywiście byłby cięższy, masywniejszy - ale...
- słabe te D53 ogólnie. Porażka z modelem z c-klipami (na szczęście mam normalny wariant, w którym koło nie odjeżdża po ewentualnym ukręceniu półosi )
- mogliby się szrpnąć na te hamulce tarczowe z tyłu. Oczywiście bębny były wariantem tańszym, i dlatego się tam znalazł. Eh...
Tak, wiem, waga elementów, masy nieresorowane i w ogóle. Ale wtedy to już w ogóle byłoby pancerne auto, w którym tylko śniedzieją złączki, jakaś pierdółka elektryczna nie styka, albo inne gówniane piździ-awarie...
Do braku ramy się nie czepiam - nie przeszkadza mi to. Nigdy nie katowałem auta aż tak, żeby zaczęło to mieć jakiekolwiek znaczenie.
misman, większość z wymienionych przez ciebie problemów została wyeliminowana w WJ V8 ma D44 bez c-clipów, wszystkie zaś WJ-ty mają tarcze (12"- ma co hamować), przeguby homokinetyczne i wahacze z profili zamkniętych. Pozostał tylko problem sworznia....
Więc już wiesz jakie auto kupić następne
Misman - ty po prostu chcesz parcha w benzynie

Co do łożysk - też bywają różne to raz. Miseczki w których siedzą łożyska lubią się tak wypracować że szalka wpada lużno - wiem bo widziałem Wymagają poza tym trochę czujności przy wymianie w celu dobrego i równego dokręcenia. W Jeepie wystarczy duży młotek i tulejka
Co do samej kuli to z czasem bywa że koroduje. Krakowscy Patrolowcy ostatnio jakieś grupowe czary przeprowadzają, które rzekomo mają przywrócić sprawność tymże kulom.

Co do orginalnych wahaczy, to mają tą własnoś że po **** mostem w coś większego i twardszego poskładają się nie czyniąc spustoszenia w podłużnicach. Tak na marginesie - kute też się czasem łamią

po prostu chcesz parcha w benzynie

Gdyby parchol dał mi przynajmniej 20% tego komfortu, który występuje w "hameryce"... I to za zbliżone pinionce A poza tym fizyka, panie. Wprawienie w ruch kupy żelastwa +50% w stosunku do Jeepa _musi_ się przełożyć na odpowiednią dawkę energii. Skoro już jeżdżę mało ekonomicznym samochodem, to nierozsądną byłaby zamiana na jeszcze bardziej nieekonomiczny
Oj Misman, bo zaczynam Cię łapać na bezpodatawnym narzekaniu
To z czego Ty chcesz te kule w moście, grubsze półosie i kute wahacze żeby nic nie ważyły i nie wymagały więcej paliwka do rozpędzenia razem z pojazdem?
pewnie z aluminium

Albo tytan, i wtedy narzekać, że takie proste auto a kosztuje taaaaaką kasę
A teraz to bredzisz kolego... Po pierwsze żeby wał na 2 krzyżakach był homokinetyczny to krzyżaki nie mogą być względem siebie obrócone. Po drugie jak pojeżdzisz trochę po łuku i jedno koło będzie się szybciej kręcić od drugiego, co zkompensuje mechanizm różnicowy, to jak wrócisz na prostą to krzyżaki bądą już ustawione wględem siebie pod innymi kątami.

Nie możesz traktować przedniej osi jako wału, właśnie dlatego że w środku jest mechanizm różnicowy.
A co z półosią z disconnectem? Przesówka jest symetryczna, to jak ma pamiętać w jakim położeniu krzyżaki są prostopadle do siebie ?



Otóż to co piszesz jest zastosowane. W przednim moście wystepują 2 KRZYŻAKI!!! z prawej i lewej strony po jednym. A kompensacja następuje przez mechanizm różnicowy. (krzyżaki są obrócone 90* wzajemnie) a nierównomierności wynikające z różnicy promieni na łuku to kompensowane są przez uślizg (minimalne róznice)


Eee, coś Twoja teoria nie zadziała.
Półosie to nie wały napędowe i nie są przecież na sztywno spięte tak aby krzyżaki nie zmieniały wzajemnego położenia.

A tak, ogólnie to przemyślałem mechanicznie sprawę i doszedłem do wniosku, że nie jest to złe rozwiązanie.

A tak, ogólnie to przemyślałem mechanicznie sprawę i doszedłem do wniosku, że nie jest to złe rozwiązanie.
To jakie znalazłeś plusy?
Obróć krzyżaki na wale (na frezie) względem siebie to zobaczysz jaka jest różnica między równobieżnym przenoszeniem momentu obrotowego, a nierównobieżnym
Prostrza konstrukcja krzyżaków od przegubu homokinetycznego a co za tym idzie tańsza.

Poza tym podstawowym napędem w cherokee jest tył i zakładając, że napęd na przód będzie włączany tylko w cięższych warunkach a "wada" krzyżaków będzie wyłazić tylko przy mocnych skrętach, można uznać, że krzyżaki nie będą jakoś specjalnie psuły właściwości trakcyjnych pojazdu.

można uznać, że krzyżaki nie będą jakoś specjalnie psuły właściwości trakcyjnych pojazdu.

Można uznać że jesteś w błędzie
Ale fajnie... mnie też niedouczyli

Ale fajnie... mnie też niedouczyli

Nic się nie przejmuj - podobno człowiek się uczy całe życie

Nic się nie przejmuj - podobno człowiek się uczy całe życie
Dlatego tu jestem.... i czytam i czytam i czytam....



© Pozycjonowanie stron internetowych Design by Colombia Hosting