ďťż
Serwis znalezionych haseł
Pozycjonowanie stron internetowych

Tutaj piszemy o naszych odczuciach na w/w temat... Mnie osobiście to uzależniło i to bardzo, stało się po prostu ważnym elementem życia, bez którego strasznie by mi się nudziło... Poza tym takie pasje to coś wspaniałego... Masz o czym dyskutować ze znajomymi, ciągle poszerzasz swoją wiedzę piłkarską, piszesz coraz lepsze listy... Daje to wiele i uzależnia, ale z takiego uzależnienia jestem wprost dumny!

Co Wy o tym sądzicie?


Rzeczywiście uzależnia. Gdy jestem w szkole cały czas myślę żeby wrócić do domu i sprawdzić czy czegoś nie ma w skrzynce. Nowy autograf który otrzymam daje mi wiele radości.
Jest na pewno moim ważnym elementem, ale nie uzależnieniem - a uzależnienie trzeba leczyć

Na pewno wciąga, ale trzeba do tego zachować odpowiedni dystans.
Oczywiście cieszę się, gdy znajdę coś dla siebie w skrzynce, jednak na pewno nie jestem uzależniony.

Ostatnio nie mam prawie w ogóle czasu na kolekcjonowanie, a nawet na myślenie o nim. Tak jak pisze andartur- zachowuję dystans





Ostatnio nie mam prawie w ogóle czasu na kolekcjonowanie, a nawet na myślenie o nim


Ja dokładnie to samo - wracam z LO w godzinach popołudniowych masa zajęć i nauki...

Kolekcjonowanie traktuję jako rozrywkę - lubię sobie pooglądać swoją kolekcję.

Nawet na pocztę mam strasznie mało czasu...
ja ostatnio mialem kilkumiesieczna przerwe spowodowana znudzeniem w kolekcjonowaniu wiec nie ma co mowic o uzaleznieniu
Mnie osobiscie kolekcjonerstwo nie uzaleznilo... Owszem, gdy wracam do domu po szkole, to zawsze z podnieceniem zaglądam do skrzynki, ale trzymam się tak jak powiedzieli moi poprzednicy z dystansem. Czasami wyślę list, czasem maila(do Bayeru ostatnio zazwyczaj ) i to wszystko...
Ja jestem od tego uzależniony. Dzień bez grafu to dla mnie dzień stracony. Mi się to nie znudzi bo to jest fantastyczne !
Ja traktuje to z dystansem. Czasami wysle list czasami nie, gdy juz tak czesto nie przycjodza listy to wtedy wysylam listy :-D
Wiecie, że świadomość uzależnienia jest dużo lepsza niż przekonanie o dystansie do czegokolwiek? Jak ktoś np. bierze dragi to lepiej jak wie o problemie niż jakby miał to bagatelizować i uznawać, że robi to rzadko, od czasu do czasu i w każdej chwili może z tego wyjść... Fakt, wkurza mnie to ile już kasy w to włożyłem, ale gdy wysyła się 4-5 listów tygodniowo to się tego tak nie odczuwa... Tak jak mówił Palladino - mnie to się nie znudzi, bo z kolekcji jestem dumny, a lepsze takie uzależnienie niż inne...
A ja mimo swojego wieku muszę przyznać, że wciągnęło mnie strasznie kolekcjonowanie (choć może bardziej zbieranie). Jestem bardziej mailowcem - wymieniaczem. Głównie wymieniam bilety, które są moją najważniejszą kolekcją (i tu mimo skromnej ilości mogę powiedzieć, że to kolekcja). Ale zbieram też autografy, tu jestem zdecydowanym zbieraczem. Dużo fajnych grafów można zdobyć mailowo (bo chyba nikt nie powie, że graf mistrza olimpijskiego, czy rekordzisty świata w swojej dyscyplinie zdobyty przez kontakt elektroniczny to jest 'niecenzuralne słowo', bo jest po mailu) i mam mało grafów zdobytych listownie.

Konkluzja do tego wstępu jest taka, że gdy widzę pustą skrzynkę to daje mi to tylko ochotę do wysyłania. Cały dzień myślę o tym, że ok. godz. 16-17 trzeba zejść zobaczyć czy coś w tej skrzynce nie leży. Nie ma nic, to jestem strasznie rozczarowany. Jak idę wysłać listy z wymiany na pocztę, to też robię to tak, żeby w tym samym czasie skrzynka teoretycznie była już obsłużona

Pewnie dzieje się to z tego powodu, że ostatnio rano i popołudniami mam wiele wolnego czasu. Ostatnie półrocze to ledwo 2 zajęcia na tydzień. Na razie nie pracuję. Obecnie jestem singlem, więc wariant spędzanie czasu z dziewczyną też odpada. Moi znajomi w większości czas mają po 21, wtedy wybywam z domu, wracam różnie 23 - 03 w nocy. Gdy to się zmieni, a zmieni się za niedługo pewnie przestanę tyle myśleć o zbieraniu i tyle czasu poświęcać temu hobby, ale zawsze jakiś czas znajdę. Choć może wtedy zwiększą się potencjalne środki na wysyłanie czy to listów, czy kupno zachcianych pozycji.

Tak, na razie jestem uzależniony. Choć moich uzależnień jest wiele.

Edytka mówi, po przeczytaniu posta Szymona:

Wiesz, o nieznanych Ci uzależnieniach (typu tzw. 'dragi') lepiej nie wypowiadać się, jeśli nie ma się pojęcia o tym co się pisze (mówi). No offence.
nie jestem od tego ALE Fjnie dostać jakąś pamiątkę, niż jej nie dostać.
Ja tak pół na pół. Nie dawno miałem małą przerwę w kolekcjonowaniu pamiątek ale teraz każdy dzień bez przesyłki jest dla mnie nudny i stracony.
Ja nie moge narazie powidziec , że jestem uzależniony od kolekcjonerstwa bo kolekcjonuje za krótko.Ale zawsze miło jest przyjsc po szkole i zobaczyc w skrzynce jakas pamiatke
Uzależnienie to zbyt poważne słowo ale uwielbiam to i na pewno stało się moją pasją. Z niecierpliwością czekam na listonosza Jak na razie nie przesadzam z wysyłaniem listów,ale może wkrótce się to zmieni.
Jak zaczałem kolekcjonowac (juz dawno zanim to forum powstało, od wiekszości pewnie jestem starszy stażem kolekcjonerskim ) to mozna powiedziec ze bylem uzależniony bo tylko czekałem na kolejne przesyłki, ale potem mi sie znudziło i teraz tylko od czasu do czasu coś napisze do klubu czy sportowca. Swoje już uzbierałem i jestem dumny z mojej kolekcji (pare dość rzadkich grafów czy gadżetów).
Dla mnie kolekcjonowanie pamiątek napewno nie jest uzaleznieniem dowodem na to jest to że często mam przerwy w kolekcjonowaniu,często nie chce mi się wysyłać maili czy listów czasami brak na to kasy i poprostu chęci.Ale gdy już wyśle jakieś prośby o pamiątki to liczę na to że po powrocie ze szkoły otworze skrzynke i coś ciekawego w niej bedzie.najgorsze jest rozczarowanie gdy widze już przez te małe szparki jakies listy,a tu rachunki albo jakieś ulotki,to mnie najbardziej denerwuje.Ostatnio miałem przerwe przez całe wakacje aż do teraz znowu mnie to kręci
Mnie to kolekcjonowanie uzależniło.Zawsze gdy idę do sklepu,na angielski,lub wracam ze szkoły,patrzę do mojej skrzynki pocztowej.Jakież wielki rozczarowanie jest gdy nie ma ani jednego listu .A jeśli chodzi o wysyłanie listów,to czasem pójdę na pocztę,a czasem wyślę jakiegoś meila.
Mnie w kolekcjonowanie wciągnęła koleżanka. Z tym, że ona zbierała gadżety od różnych firm. Zastanawiałam się, czy da się tak ze sportowcami, klubami, trenerami. No i wysłałam pierwszego maila. Po tygodniu już przyszła paczka. Ale nie mogę powiedzieć, że jestem uzależniona. Co najwyżej mam uzaleznienie od zaglądania do skrzynki
Tak to prawda, samo kolekcjonowanie nie uzależnia, ale zaglądanie do skrzynki mnie bardzo uzależniło
Jestem uzależniony od autografów. I bardzo się z tego cieszę.
To co mówi Alpenlibe i Puszczyk to jest właśnie objaw uzależnienia Biegniecie do tych swoich skrzynek z dużą nadzieją, że coś dostaniecie, więc chyba jest to uzależnienie?
A cóż w tym złego? Jeśli na coś czekasz z niecierpliwością to takie zachowanie jest normalne Może i uzależnia ale groźne nie jest
A ja lubię wysyłać i otrzymywać listy a najbardziej to przeglądać swoją kolekcję;)
No toż napisałam, że jestem uzależniona od zaglądania do skrzynki ale ostatnio sporadycznie coś przychodzi i nawet mi to nie przeszkadza, więc może nie jest ze mną tak źle
Kolekcjonerstwo na pewno jest wciągające, ale czy uzależnia? Ja to traktuję jako pasję, amatorskie hobby. Oczywiście satysfakcja po otrzymaniu każdej paczki jest ogrmona, nie da się tego opisać, sam czekam z niecierpliwością na paczki od Barcy i F1 Toyota Team.
Ja nie czuję się uzależniony, ale to moje najprzyjemniejsze zajęcie. Codziennie wieczorem piszę jeden list i piszę kolejne wzory jak wystarczy czasu.
ja choć nie zbieram długo zdążyłem zauważyć że coraz bardziej mnie to wciąga :Dkażdego dnia patrze nie raz nawet po 3 razy do skrzynki !1 Ale puki co raczej uzależniony nie jetsem :P
Fajne pytanie. Otóż wydaje mi się, że to nie tyle jest uzależniające co wciągające. Po sobie wiem, że łatwiej się oduczyć palenia papierosów niż kolekcjonowania autografów. Jakiś czas temu (dokładnie ok. 5-6 lat) postanowiłem przestać zbierać autografy. Teraz ta pasja do mnie wróciła i wciąga mnie tak jak na początku, kiedy to w 1997 zaczynałem się w to bawić.

A cóż w tym złego? Jeśli na coś czekasz z niecierpliwością to takie zachowanie jest normalne Może i uzależnia ale groźne nie jest

Zgadzam się. Sam codziennie wracając ze szkoły zaglądam do skrzynki czy nie ma tam czegoś dla mnie. Ale póki co to jestem w "głodzie kolekcjonerskim" :D:D:D
Uzależnia? Hmm, po części tak. Niewiadomo co bym robił to zawsze w głowie mam myśl o tym do kogo by tu może dzisiaj napisać list. Poza tym dzień bez odwiedzania forum kolekcja24.pl nie jest dniem. Dawniej kolekcjonowałem wszystko, nie miałem swojego profilu i po kilku miesiącach przestałem. Miałem 1,5 roczną przerwę, myślałem, że już ciężko będzie mi znów wrócić do zbierania. Dla chcącego nic trudnego - kilka godzin spędzonych na forum, natchnienie i takie dziwne uczucie powraca - aż chce się wysyłać listy i z emocjami zaglądać do skrzynki.

[ Komentarz dodany przez: mani: Sob Gru 06, 2008 11:30 am ]
Coż jeżeli chodzi o mnie kolekcjonowanie mnie wciągneło.Nie ma dnia w którym nie pomyślal bym o zdobyciu kolejnych grafow bądź gadżetów.W szkole często myślę co zastam bądź nie zastam w skrzynce. Trzeba przyznać że jest to też kosztowne uzależnienie.Wydalem mnostwo kasy na znaczki nie mowiąc o innych kolekcjonerach.

Kolekcjonerstwo grafow jest moim ulubionym hobby i bardzo lubię to co robie. Jest to znakomite hobby ktorego sie nie wstydze ani nie popisuje się nim.

Poprostu spodobało mi się to i myślę że dotrwam z takim wspaniałym hobby kilka lat żeby mieć ogromną wspaniałą kolekcję..:D
Na początku kolekcjonerstwa, podchodziłem do tego z dużym dystansem,lecz z czasem kiedy moja kolekcja zaczęła się regularnie powiększać, zaczęło mnie to coraz bardziej wciągać..Teraz myślę,że jestem od tego w pewnym sensieuzależniony, gdyż dzień, w którym nie dostanę nic, czy nie napiszę listu jest dla mnie dniem pustym,straconym.
Musze przyznać że mam tak samo jak mario. Ale powiem też że jeśli jestem od kolekcjonerstwa uzależniony to jest to bardzo miłe uzależnienie
ja z poczatku chcialem miec poprostu cos od mojego ulubionego klubu a pozniej to tak stopniowo ewoluowalem i przezucilem sie ogolnie na grafy, priorytetem oczywiscie grafy pilkarzy AS Romy.

Musze przyznać że mam tak samo jak mario. Ale powiem też że jeśli jestem od kolekcjonerstwa uzależniony to jest to bardzo miłe uzależnienie

Każde uzależnienie jest dla uzależnionego miłe
Nie jestem uzależniony. Tymbardzej nie myśle ciągle o tym, czy w skrzynce coś znajdę itp.
Na początku traktowałem kolekcjonerstwo jako dodatek do życia, nowe doświadczenie. Nie myślałem o tym czy coś dostanę, do kogo wysłać list. Patrzyłem w skrzynkę i tyle. Niczego nie było-trudno. Teraz jest wręcz przeciwnie, ciągle za przeproszeniem "truję dupę" mamie pytając, czy był listonosz. Myślę do kog tu napisać list. Co do forum mam bardzo podobną opinię, jak Herdek mianowicie:'Nie ma dnia bez forum'. Spędziłem już tutaj ponad 200 godzin od października i nie żałuję. Mogę przyznać otwarcie-jestem uzależniony i nie mam zamiaru się z tego leczyć.
Ja już jestem uzależniony bo kilka razy dziennie schodze do skrzynki.Gdy jestem w szkole na informatyce pisze maila do domu czy coś dostałem

[ Komentarz dodany przez: Jarzab93: Sro Gru 09, 2009 7:18 pm ]
Ja już jestem uzależniony bo kilka razy dziennie schodze do skrzynki.Gdy jestem w szkole na informatyce pisze maila do domu czy coś dostałem

[ Komentarz dodany przez: Jarzab93: Sro Gru 09, 2009 7:18 pm ]
Ja już jestem uzależniony bo kilka razy dziennie schodze do skrzynki.Gdy jestem w szkole na informatyce pisze maila do domu czy coś dostałem

[ Komentarz dodany przez: Jarzab93: Sro Gru 09, 2009 7:18 pm ]
Ja sądzę, że uzależniony nie jestem, wysyłam tam gdzie chcę, nie wysyłam za dużo, 1-3 listy na tydzień. Piszę do osób związanych a Arsenalem, bo chcę mieć jak najwięcej pamiątek/gadżetów z tego klubu. Jeśli ktoś nie odpisz to trudno, płakał nie będę.

Do skrzynki pójdę raz jak wracam ze szkoły, a nie jak w przypadku R@ kilka razy.

Ja już jestem uzależniony bo kilka razy dziennie schodze do skrzynki.Gdy jestem w szkole na informatyce pisze maila do domu czy coś dostałem

Udaj się z tym do lekarza. Warto, na prawdę. Ja nie jestem uzależniony, traktuje to jako dodatek do życia codziennego. Wysyłam ok. 3 listów w tygodniu, nie wiele, ale nie piszę do pewniaków. Do skrzynki zaglądam raz dziennie, jak wracam ze szkoły. Maili nie wysyłam, bo to idiotyczne. Co to twoi rodzice bezrobotni, że mają czas na twoje Maile o 10 rano?

Ja mam wiele hobby: Robienie filmów, pisanie książki, kolekcjonowanie szalików, sporadycznie bukmaherka. Fajna sprawa nie być uzależnionym od jednego.
Jak ktoś wie, co jest dla niego naprawdę ważne to nie ma problemu z uzależnieniem od tego hobby. Moim celem jest zdanie w przyszłym roku szkolnym matury, więc z pewnością będę w owym czasie pracował mniej efektywnie na tle kolekcjonerskim.

A jeśli chodzi o kolegę powyżej... Tylko współczuję Ci Twojej sytuacji. Jak można pisać maila do rodziców w celu dowiedzenia się, czy był już listonosz (o ile to prawda). Mam nadzieję, że kolega Ronaldinho dorośnie jeszcze do tego poniekąd poważnego zajęcia.

Co to twoi rodzice bezrobotni, że mają czas na twoje Maile o 10 rano?

Akurat to nie powinno nikogo z forum interesować bo to jest jego prywatna sprawa. Niemniej jednak ronaldinho@ byś dał spokój rodzicom i na informatyce myślał o innych rzeczach niż jakieś autografy .
W sumie to ja sie uzaleznilem.nie koniecznie od kolekcjonerstwa,a od forum.siedze jak ten idiota na forum 13 godzin dziennie czasami,napinam sie,nikt mnie nie lubi i dostaje bany.

od kolekcjonerstwa autografow sie nie uzaleznilem.ale wysylam czasami listy.predzej mozna powiedziec ze uzaleznilem sie od szali,jak jakis nowy wzor wejdzie lece do sklepu.a jak w przerwie meczu z KSG poszedlem po szalik okolicznosciowy 'puchar jest nasz' i okazalo sie ze go nie ma...oj,ale bylo moja reakcja-tak sie wkurzylem.jednak w domu tata mi dal,bo tez byl na meczu a na stoisku z pamiatkami byl szybszy-jaka byla moja radosc...



© Pozycjonowanie stron internetowych Design by Colombia Hosting