Czy ktoś był na poprzednich edycjach? Waham się do jakiej klasy się zapisać...
ja też miałem problem ale w końcu zapisałem się do wyczynu. Wahałem się bo aktualnie nie mam płaskacza i po rajdzie żona musi pojechać jeepem do pracy więc nie chcę go tym razem zdemolować. W każdym razie znam tą ekipę bardzo dobrze, często razem upalamy i wiem że zrobią fajny rajd. Na pewno NIE będzie to lekka popierdułka ale poziom będzie odpowiedni.
Ja mam odwrotnie - trochę przemotany ale bez wyciągarki. Nie chciałbym w turystyku robić obory ani w wyczynie zajechać się ręczną:). Stąd dylematy... Co radzisz?
chłopaki mówią że jeśli będzie współpraca 2 samochodów to wyczyn da się objechać bez wyciągarki. U nich po prostu wyciągarki można używać ale nie jest niezbędna. U nas na forum jest rozbudowany wątek na temat tego rajdu to sobie możesz poczytać. Na forum wchodzi się przez www.sudety4x4.pl ale aby widzieć tematy forum to musisz się zalogować i przywitać. Inaczej tematy są niewidoczne.
Wielkie dzięki:)
Co radzisz? Zbieraj na wyciągarkę Zawsze możesz ją zaplombować przed startem jesli impreza/klasa akurat będzie tego wymagac. A w pozostałych przypadkach nie będziesz
Chyba wskoczę do wyczynu:). Trzeba być twardym nie:)?. A wyciągarki nie kupię! Dla zasady...:). SiMarco - wciąż kiszę Twój magiczny imbus. Sądziłem, że wcześniej zjawię się w Cz-wie. Niestety dziś dopiero odebrałem Jeepa po 4 miesiącach różnych operacjii... Niebawem postaram się Was odwiedzić i sklepać przy okazji drugi błotnik:).
Wpadnij w weekend 6-7 czerwca - robimy imprezę, taki srajdzik, częstochowska integracja sporo jeżdżenia, kilkanaście prób i przede wszystkim impreza za torze u Highwaya w Nieradzie ze spaniem w NSach i wszelkimi "atrakcjami"
simarco daj jakiś namiar na te integracje bo może się załąpiemy po sąsiedzku
Czy ktoś był na poprzednich edycjach?
Ktoś był Polecam tą imprezkę. Pomijając niekwestionowane walory "krajoznawcze" to żarełko jest nie do przejedzenia a browary nie do przepicia. Generalnie - jest gdzie się utopić, sturlać i zagrzęznąć
Ktoś był Polecam tą imprezkę. Pomijając niekwestionowane walory "krajoznawcze" to żarełko jest nie do przejedzenia a browary nie do przepicia. Generalnie - jest gdzie się utopić, sturlać i zagrzęznąć tylko nie wypominaj tego zagrzęzania baa nawet udało nam się zanurkować w płytkim baseniku co skutkowało wymianą chłodnicy ale było zajebiaszczo jak mawia jeden z bohaterów popularnej ostatnio kreskówki