Maroko kwiecien/ maj 2007r. 2 - 3 tygodnie - zupelnie turystycznie i spkojnie, moze ktos ma ochote na gory Atlas i inne atrakcje. Wyjazd towarzyski nie komercyjny.
Jakies szczegoly? Trzeba miec swoj samochod, czy mozna sie do kogos zalapac?
wyceń mniej wiecej koszta to może mechanik by sie Wam przydał
ja może bym przemyślał ten temat. napisz coś więcej gdzie i jak chcesz jechać. 2 tygodnie to trochę mało. 3 to takie minimum.
Podroz z centralnej Polski do Marrakeszu to 4 dni. Potem przynajmniej 1 dzien na zlapanie oddechu i przynajmniej odwiedzenie wieczorem palcu Djemaa el-Fna. Przejechanie przez Wysoki Atlas ładna off-roadowa trasa to minimum 1 dzien. Potem najkrotsza trasa od Foum Zguid do do Merzugi przez Lac Iriki z popasem na Chagaga to 2-4 dni. Jeszcze trzeba przynajmniej zaliczyc wawoz Todra i mozna zaczac wracac z Sahary. Po drodze wypadalo by zahaczyc o Fez. Grzechem by bylo przed dojechaniem do Tangeru nie podjechac do gor Riff. Jednym slowem 3 tygodnie to moim zdaniem absolutne minimum.
wyceń mniej wiecej koszta to może mechanik by sie Wam przydał
To ja moge robic za kucharza. Tylko o ile dobrze sobie przypominam to nie umiem gotowac.
A tak powaznie to wlasnie jakie koszta? Ze swoim samochodem i z dokoptowaniem do kogos?
[ Dodano: 2007-01-09, 15:21 ]
Antek tak z wlasnego podrozniczego doswiadczenia piszesz, ze to jest dobra trasa? Czy jestes wspolorganizotorem tego wyjazdu i to jest ta planowana trasa na ten wyjazd?
Z tym wyjazdem nie mam nic wspolnego ale przez kilka lat m.in. prowdzac ekipy 4x4 tymi trasami probowalem zarabiac na chleb
Ja wziałem sie kilka miesiecy temu za przebudowe sporego siedliska po Sudetami i jedynie moge sprobowac podzielic sie doswiadczeniem. Z przyjemnoscia pojechalbym w sympatycznej karawanie po „swoich” saharyjskich trasach, tylko kto przypilnuje mi tu tego bałaganu
Dobra, to robimy na razie impreze u Ciebie w Sudetach
To dlatego wyjechales... ech, niektorzy pozyja... a ja po tej Wawie ino z Bielan na Usrynow i back...
Odemnie chlopaki wlasnie wrocili z Maroka. Pojechali czterema autami. Trzy razy Mitsubishi L200 i Opel Frontierka. Wyjazd trwal trzy tygodnie, przejechali okolo 10 000tys. kilometrow( o ile sie nie myle, i dobrze pamietam) Koszt imprezki wyszedl 3 tauzeny. Oczywiscie spanie namioty. Wyjazd przepiekny.
Super,ze jest zainteresowanie.Czas na kolach do Berlina-auto kuszetka(autozug.de)24h,nastepnie Narbona Francja,Gibraltar. Ucze sie sluzbowo do poniedzialku. Odp.na priv.
Vlodek, Ty jeepem tam uderzasz? Antek, hał macz na benę do jeppa trzeba wybulić? Bo jakby to w maju, to ja bym reflektował
Trasa europejska to w obie strony prawie 7 tys. km (Hiszpania praktycznie bez LPG). W Maroku trzeba liczyc 2-3 tys. km ale paliwo tansze niz w Kaczorlandzie.
to ja sie pisze na przyszły rok
ja w tym roku nie dam rady. ale zbieram ekipę na wczesną wiosnę 2008 roku. jedziemy w kilka aut z kumplem, który zna afrykę na pamięć. lista jeszcze nie zamknięta
to mozesz mnie wpisac wstepnie na liste , jakie trzeba miec auto i jakie kryteria oglnie trzeba spełnić ?
auto takie, żeby objechać trasę. a kryteria? trzeba być bezkonflitowym
Wiatm, juz jestem, zarabialem na chlebek. Paliwo ok 9000 -10000km wg wlasnego pragnienia, oplaty autostradowe Austraia, Wlochy, Francja, prom - to sa najwieksze koszty, jedzenie to sprawa indywidualna. Jest ciekawa oferta autokuszetki za 9,90 Eur za samochod + kuszetka /autozug.de/ 1500km w 24 godziny oszczedza sie sporo ale zmienili cos w tym roku z wysokosciami samochodow musze jeszcze sprawdzic. Trasa do ustalenia trche arabskich klimatow, ale bez szalenstwa chcialbym wrocic "na kolach" Nocleg oczywiscie namioty, czasem na kempingach. Szczegoly dla zdecydowanych mozemy omowic tel. nr na priv.
...Austraia, Wlochy, Francja, prom ... Zawsze jezdzilem trasa: Niemcy, Francja, Hiszpania i prom dopiero przez Ciesnine Gibraltarska: Algeciras - Tanger. Czyzby promy na dlugich trasach ostatnio stanialy Ale nawet w tej sytuacji wydawalo by sie ze na poludnie Francji blizej przez Niemcy - do tego bezplatne autostrady - niz przez Austrie i Wlochy. Ale moze sie myle
Masz racje, ale autokuszeta za promocyjna cene jest sensowniejsza, mozna porownac koszty jazdy "na kolach" i pociagiem. Niestety tylko do Narbony we Francji, dalej nie jezdzi.
kuchnia!!!! ale mi zaimponowaliscie , zbieram kaske na taki wyjazd, niech ktos powie jaki jest koszt docelowy (oczywiscie szacunkowo), i co trzeba ewentualnie powymieniac przy aucie , pewnie trza by dac komus zarobic na przeglad auta przed taka trasą, jakie opony sa polecane na taka traske , ja mam GY WRANGLER (raczej szosowe, maja oznaczenie M+S ale ten bieżnik terenowy raczej nie jest), co trzeba by zabrac na taki wyjazd, zaliczam sie do obiezyswiatow tak ze sprzetu troszke mam, moze stary ale jary, czy bagaznik dachowy typu BOX sie przydaje czy jest raczej zbedny i stwarza opory powietrza???? jestem nakrecony jak radziecki budzik
ta niemiecka autokuszetka ma ograniczenie do 1,63m wysokosci i 2,65 m długosci, zdaje sie ze w obu tych wymiarach ZJ sie nie łapie.
czasem nie trzeba wielkich nakładów..
http://pustynnabeczka.nomadlife.org/
Jak prom to tylko z Sete 1900Km zaoszczedzonych a cena 170 auto i 35 osoba jesli 4L to dzuzo wachy na zapas ale sie da ogolnie Jeepy dobrze robia w Afryce
kuchnia!!!! ale mi zaimponowaliscie , zbieram kaske na taki wyjazd, niech ktos powie jaki jest koszt docelowy (oczywiscie szacunkowo), i co trzeba ewentualnie powymieniac przy aucie , pewnie trza by dac komus zarobic na przeglad auta przed taka trasą, jakie opony sa polecane na taka traske , ja mam GY WRANGLER (raczej szosowe, maja oznaczenie M+S ale ten bieżnik terenowy raczej nie jest), co trzeba by zabrac na taki wyjazd, zaliczam sie do obiezyswiatow tak ze sprzetu troszke mam, moze stary ale jary, czy bagaznik dachowy typu BOX sie przydaje czy jest raczej zbedny i stwarza opory powietrza???? jestem nakrecony jak radziecki budzik
ta niemiecka autokuszetka ma ograniczenie do 1,63m wysokosci i 2,65 m długosci, zdaje sie ze w obu tych wymiarach ZJ sie nie łapie.
Ty, a te 2,65 to na Smarta jedynie?
tak podaje przewoznik, byc moze ze na smarta albo na PF 126p
Widzę dawno nikt nie poruszał tego tematu , czy sprawa upadła na 2008 rok , czy przeszła na inne forum . Jestm zainteresowany rozwojem tego wątku.
Widzę dawno nikt nie poruszał tego tematu , czy sprawa upadła na 2008 rok , czy przeszła na inne forum . Jestm zainteresowany rozwojem tego wątku.
Chyba tak, albo jesien 2007 ?
Na 2008 to ja też się pisze,... w tym roku juz zrobiłem 8500 km przez Stany (28 dni) i chce dla odmiany trochę poleżeć zamiast siedziec za kierownicą.... ale w przyszłym roku jestem za! PS umiem gotować w przeciwiństwie do niektórych kolegów ale ma mechanice się nie znam więc jakby jakiś mechanik/pilot chciał się dopiąc do mojego TJ to zapraszam...