Nie mogę odpalić mojego peepa. Przy przekręceniu kluczyka pika, klika a rozrusznika nawet nie ruszy. Centralny chodzi raczej ok, więc wydaje się że aku działa.
Przez ostatnie dwa tygodnie ładowałem aku 2 razy. Ostatnio uzywam tylko w weekendy, w tyg stoi w garazu- w tych przypadkach akumulator był rozładowany i pomogło po naładowaniu. Nie mniej jednak wczoraj był naładowany i dziś rano odpaliłem również bez problemu. Pojechałem 2 kilometry, poszedłem do sklepu, wróciłem i dupa.
Byc może przyczyną jest fakt że akumulator był ładowany przez 3 dni (bez odpięcia klem). Zapomniałem odłączyć po 12h i wyjechałem na 2 dni.
Być może akumulator ma juz kres i rozładował się przez 15 minut ale to dziwne.
Akumulator mam mopara i ma pewno ze 3 lata (co najmniej).
Jakieś zwarcie? brudne klemy - dziś zdejmę i przeczyszczę. jakieś inne porady?????
MIewałem i tak. Dwie przyczyny były - raz zapieczona cewka elektromagnesu bendixu - ona puszcza prąd na rozrusznik. Dwa - przekaźnik startera - spalił się. Sprawdź sobie.
o, ale to nie powinno w takim razie klikac.... to już nie wiem Przypierdol jakimś młotkiem delikatnie w rozrusznik, może się szczotki zwisiły albo co
Miałem podobne przygody...Wymieniłem akumulator i spoko...tzn.odpalam pod sklepem,na stacji,itd....Taki luz za 300 złotych.Opłacało się!Zamień się z kimś na chwilkę na aku i sam zobaczysz.
Przypierdol jakimś młotkiem delikatnie w rozrusznik, może się szczotki zwisiły albo co dzięki sprawdzę nie mniej jednak nasuwa mi się najprostszy chyba problem, padnięty aku. Jakie polecacie aku? wyszukałem tu że Centra 22 podobno pasuje, zastanowię się jeszcze nad żelowym, muszę sprawdzić cenę producenta, mam jakieś zniżki ale termin dostawy chyba do 4 tyg
ZJowner, jak ładowałeś 3 dni to wyelektrolizowałeś go pewnie zdrowo. Sprawdź poziom elektrolitu i ew. dolej wody destylowanej. Niski poziom elektrolitu w celach= właściwe napięcie, małe natężenie maksymalne. Tym samym radio, zamek itd, co potrzebuje mało prądu bangla, podczas gdy taki już rozrusznik nie. Obstawiam właśnie to
Chyba że elektrolitu będzie ok, to pewnie aku.
Wymień akumulator i bedzie OK. Jak rozrusznik tylko pyka to nie ma energi na przekręcenie silnika, elektromagnes próbuje załaczyć rorusznik ale po załaczeniu obwodu rozrusznika nie starcza prądu na jego uruchomienie ( przekrecenie silnika) spadek napięcia i bendiks odpuszcza. I tak dalej. Ladowanie nic nie pomoże jeśli po 15 minutach poładowania i zgaszeniu nie mogłeś odpalić. Raczej jest stary i opadł już ołów z płyt. Nie wiem jaki masz czy z odkręcanymi korkami czy bezobsługowy. Jeśli z odkręcanymi korkami i zaczyna bulgotać elektrolit po np 15 min od podłaczenia kumulatora do prostownika to aku złom. Oczywiście akumulator wcześniej rozładowany. Stawiam na Akumulator
Jak na złom, jak wybulgotał wodę to trzeba dolać, czy obsługowy czy nie... Tak naprawdę to to jest to samo, tylko te "bezobsługowe" mają korki ukryte pod naklejką żeby żaden debil się nie oblał albo nie tankował do pełna, a obsługiwane mają być w serwisie.
Założenie że woda jesty a akumulator tylko rozładowany. Korki odkręcane łatwiej zauwżyć kiedy zaczyna pracować ( bulgotać) w bezobsługowych tez można zaobserwować tylko patrząc z boku. Bezobsługowe posiadają tzw rekombinatory które powoduja opdzyskanie odparowujacej wody podczas reakcji chemicznej zachodzącej przy ładowaniu. Woda w akumulatorze powinna teoretycznie starczyć na całe " życie" akumulatora. Bulgotanie akumulatora z uzupełnioną wodą rozłądowanego po około 15- 30 min mówi o tym że jego płyty nie mogą zmagazynowac juz wystarczającej energii i jego pojemnośc drastycznie spadła. Aku złom
Owszem, powinien wychwytywać wodę, ale tylko do pewnego poziomu. Przy gwałtownej elektrolizie nie wyrobi, nie ma byka. Przerabiałem to z takim małym akumulatorkiem kiedyś, otwarłem go, dolałem wody i działa Ale oczywiście jeśli woda jest, to zgadzam się, że raczej złom, bo zabawa w odsiarczanie itd niewiele da
no i ciąg dalszy nastąpił...
Dla zakończenia dyskusji o stanie elektrolitu, podam że nie dolewałem (mam aku z korkami) poziom jest wg mnie ok, około 1cm poniżej korka. Choć myślę że nadszedł czas na aku, jakbym zostawił go na mrozie przez noc bez garażu na 100% rano bym nie odpalił.
Tak jak wspomniałem wcześniej wg mnie to nie był akurat tym razem akumulator główną przyczyną, stan aku był całkiem żwawy przed odpalaniem, co innego było w poprzednich przypadkach gdzie od razu po otworzeniu drzwi wiedziałem że juz nie odpalę choćby po oswietleniu klawiatury numerycznej immobilizera.
Ale do rzeczy. przeczyściłem klemy i : pierwszy raz kluczyk start - klika (nie 1 raz ale ruchem ciągłym tak długo jak trzymam ) drugi raz - rozrusznik rusza ale powoli trzeci raz - rozrusznik lepiej, prawie odpala czwarty - odpalił ale gaśnie po puszczeniu gazu piąty raz - odpalam, gazuję (czuję że zgaśnie), ruszam i po 100m czuję że obroty są stabilne, zatrzymują się już na odp poziomie i na światłach chodzi bez gazowania Jadę, potem wszystko ok na postoju i z odpaleniem wszystko w porządku.
No i co teraz ? Rozrusznik bendiks? ... no chyba nie silnik krokowy
mi ostatnio nie chcial zapalic tzn . wszystko dzialalo tylko rozrusznik nie krecil. wlazlem pod auto i sprobowalem na krotko nozem na rozruszniku zaiskrzyl slabo i nic. wsadzilem reke od gory i poruszalem kablem masowym ktory wychodzi na gorze rozrusznika i idzie do bendixa . zapalil od dotkniecia. moze u ciebie tez nie laczy . niedlugo sprawdze -wyjme rozrusznik i oblukam przyczyne. najprawdopodobnie nadpalony jest i nie ma obiegu prad i dlatego nie zakrecal mi . moze u ciebie jest podobnie
sprawdzę jutro, dzieki za rady
szerokosci
Mialem podobnie... Stawiam na zuzyte szczotki w rozruszniku, a jak nie to bendix. Jak sprawdzisz daj znac czy zgadlem
Wydaje mi się, że: 1. szczotki w rozruszniku 2. tulejki są wytarte, dlatego wolno kręci, ma dużu opór 3. jeśli chodzi o gaśnięcie, zamień aku na inny (na próbę- porzycz z innego auta) , ten może mieć mało prądu i dlatego elektronika, zapłon warjują. Dlatego po chwili wraca do normy, bo zaczyna ładować.
Ale do rzeczy. przeczyściłem klemy i : pierwszy raz kluczyk start - klika (nie 1 raz ale ruchem ciągłym tak długo jak trzymam ) drugi raz - rozrusznik rusza ale powoli trzeci raz - rozrusznik lepiej, prawie odpala czwarty - odpalił ale gaśnie po puszczeniu gazu piąty raz - odpalam, gazuję (czuję że zgaśnie), ruszam i po 100m czuję że obroty są stabilne, zatrzymują się już na odp poziomie i na światłach chodzi bez gazowania Jadę, potem wszystko ok na postoju i z odpaleniem wszystko w porządku.
A może aku się sypie i po odpaleniu stanowi takie obciążenie dla alternatora, że ten nie jest wstanie dać tyle prądu i siada napięcie w instalacji do tego stopnia, że silnik gaśnie. To można łatwo sprawdzić podpinając się zwykłym woltomierzem do klem i obserwując napięcie. Po kolejnym odpaleniu już aku jest trochę podładowane i efekt nie występuje.
Klikanie miałem jak aku był bardzo rozładowany. Zrób tak jak radzą koledzy podmień na chwilę aku na inny od kogoś kto ma sprawny zanim zaczniesz dłubać w rozruszniku. Tymbardziej, że problem występuje nawet jak już odpalisz auto, a wtedy rozrusznik już nie ma wpływu na to.