ďťż
Serwis znalezionych haseł
Pozycjonowanie stron internetowych

Czytam tu na forum (i na rajdach4x4) o bujaniu JEEP-ów i jedno nie daje mi spokoju.

Niektórzy opisują przypadki, jak to zarzuciło ich na koleinach albo na innych nierównościach asfaltu. To trochę burzy moje wyobrażenie o JEEP-ie. Szukam samochodu, którym nie strach będzie poruszać się po polskich drogach – często wąskich, dziurawych, zatłoczonych przez TIR-y – a tu wygląda na to, że w takich warunkach szybko wpakuję się JEEP-em w drzewo albo pod TIR-a.

W długi weekend jechałem z kolegą po polskich drogach japońską bulwarówką, było kilka nieciekawych miejsc, bulwarówka dała radę, a JEEP...? Czy dziurawy i pofałdowany asfalt nie jest swoistym rodzajem terenu, po którym JEEP powinien przemknąć zwinnie jak pantera? Tak zawsze myślałem, teraz sam już nie wiem

Czy XJ jest równie podatny na bujanie jak ZJ? Mam na myśli standardowe wersje, bez liftów i jakichś przeróbek stricte pod teren.


stary. nie bój nic. jak zawieszenie jest w porządku, to nie ma opcji żeby cie wywaliło. no chyba, że lubisz wchodzić w zakręt 150 km/h.
zresztą zawiechę można małym kosztem utwardzić.
Trochę to przesada z tym bujaniem chyba ze w obłokach nie jest żle a jesli już to wina niesprawnego zawieszenia, oczywiście wyliftowany zachowuje się na zakretach trochę gorzej ale problemów nie ma. Jechałem długim Pajero i tu dopiero buja a jezdzą i jest ok. Oczywiście jak kierowca chce poszaleć sportowo to dupa bo Jeep do takich aut raczej nie należy.
Dokładnie, na sprawnym zawieszeniu i z rozsądnymi oponami nie ma większego problemu z jazdą nawet w koleinach. Sporotowy samochód to nie jest ale daje rade Kupuj i nic nie martw


bzdurka... bujanie jest ale nie aż takie żeby to jakieś straszne niebezpieczeństwo powodowało. Wracając z gór zamknąłem prawie licznik i nic się nie działo. Warunkiem jest sprawne zawieszenie i układ kierowniczy. A jeśli już kupisz Jeep'a i będzie to Grand Cherokee to mogę sprzedać sprężyny minus 2cm o twardszej charakterystyce. Wówczas po zakrętach jedziesz tak jak przeciętną osobówką, a w terenie też nie jest źle mimo że twardo i niżej(zależy w jakim terenie)
Po mojemu to grunt to rozwaga.

Sztywne mosty faktycznie powodują, że na dziurach przyczepność jest gówniana i trzeba się z tym liczyć. Po prostu tymi autami jeździ się inaczej. Wysoki środek ciężkości to też zupełnie inna bajka jest. Po prostu trzeba sobie wyrobić przyzwyczajenia odpowiednie.

Niemniej jak widzisz nie robimy codziennie zlotu na czyimś pogrzebie (a trochę nas tu jest), więc chyba da się tym bezpiecznie poruszać
ludziska czesto uwazaja ze jak terenowka to po dziurawych drogach naszych kochanych jak po stole bedzie sunac nic bardziej mylnego na takich drogach wlasnie auta ze skomplikowanym ukladem zawieszen daja rade [tylko ze relatywnie szybko siadaja niestety -osobowe duze auta sprawnie wybieraja dziury tlumiac je komfortowym zawieszeniem -niestety wlasciciel takiego np. audi A6 po prostu boi sie ze cos urwie lub pognie .ale generalnie auto idzie jak po stole.
nasze sprzety natomiast sa stworzone do jazdy w terenie bardziej i tam komfort jest nieporownywalny.jip plynie se po dziurach jak statek prawie ze
i nie ma co wymagac zeby na sztywnych mostach plynal po dziurach w ancfalcie
kiedys wzialem szwagra na przejazdzke po naszych drogach .jezdzi na coldzien wlasnie A6 z 2000r. zawsze chwalil sie ze jego auto tak cichutko sunie po tych:twisted:dziurach kiedy poczul jakte dziury wplywaja na jeepa to az zbladl -uswiadomiwszy sobie jakie katorgi przechodzi jego zawieszenie zeby on mial cicho w audiku teraz biedak prawie staje przed nawet mala dziura ,liczac w myli koszt naprawy jego wspanialego -wielowachaczowego zawieszenia w audi A6 rocznik 2000
Mogę tylko powtórzyć to co inni już napisali - dwa sztywne mosty wymagają rozwagi na naszych kochanych drogach . To z regóły kierownik jest niebezpieczny, nie samochód, chyba, że ma zawiechę z rozkładzie. Co do bujania ZJ to nie mogę potwierdzić - od piątku pomykam fabrycznym ZJ-tem i jakoś tego bujania nie stwierdziłem , ci co na to narzekają to chyba tylko w gokarcie czują się dobrze A i braku stabilności (w zakresie prędkości jakie można uznać za rozsądne na polskich asfaltach) też jakoś narazie nie swierdziłem
Jeep ZJ buja jak cholera ...i nic tego nie zmieni -przy lifcie masz twardsze sprężyny więc będzie bujał mniej....mi to nie przeszkadza bo byłem kiedyś kierowcą kamaza...póżniej 8 lat TIRa,ale jak biorę kogoś na przejażdżkę to pierwsze co słyszę -że buja jak na łodzi...A co do jazdy po koleinach -to czasami jest tak że jak kogoś wyprzedzasz to póżniej jest problem z wjechaniem na "swój"pas ... przy prędkościach 100-130 km/h można już poczuć prawdziwy dreszcz emocji

A co do jazdy po koleinach -to czasami jest tak że jak kogoś wyprzedzasz to póżniej jest problem z wjechaniem na "swój"pas ... przy prędkościach 100-130 km/h można już poczuć prawdziwy dreszcz emocji

Czyli jednak JEEP-em pod TIR-a.... Takich emocji to chyba jednak raczej nie potrzebuję

Pozostaje więc emerycka jazda 70 km/h, żadnego wyprzedzania, jechać grzecznie za polonezem, skodą i czinkłeczento...

Jak jeździć nie umiesz to i 70 km/h Cie zabije...
To nie subaru czy inne ferrari i tu za kierownicą należy mysleć i przewidywać, wtedy da się jechać normalnie...
mieszko_1vp, śmiem twierdzić, że jednak dobre amorki i stabilizatory są w stanie ZNACZNIE poprawić sytuację. Mój już jest bardzo przyzwoity- kiedyś też jak ktoś wsiadał to komentował jaki fajny mam jacht, a teraz już spokój. I śmiga bardzo ładnie. Więc dla tych co nie lubią amerykańskiego stylu jazdy po polskich drogach, zdecydowanie polecam po prostu pomotać w zawieszeniu
Jeep ZJ buja jak cholera!!!!! to prawda ale jak czegoś nie można zmienić to trzeba to polubić!
Ja nie narzekam i bardzo to lubię - przyzwyczaiłem się i wiem jak to opanować.
Niestety mam "ciężką nogę" i po woli nie lubię.... i jakoś daję radę of 7 lat

Jeep ZJ buja jak cholera!!!!!
Może czas na naprawę zawieszenia ?
To o czym niektórzy tu mówią to jest raczej szarpanie bo ja tego bujaniem nie mogę nazwać. Macie najprościej mówiac do wymiany zużyte gumy wahaczy, stabilizatorów itd... albo dalej spierdolone zawieszenie. Wiem bo miałem początki tego zjawiska które ustało po naprawie. jeździ się zupełnie normalnie i przy wyzszych prędkościach nie jest żadnym problemem wyprzedzanie na koleinach , śmiem twierdzić że lepiej to wychodzi niż plaskaczem. Na polnej drodze z wiekszą prekoscią jedzie się prawie jak po maśle. Jezdziłem też xjotem z wyjebanymi gumami , tam mozna powiedzieć że buja a raczej szarpie aż szczęka chce wyskoczyć.

Jeep ZJ buja jak cholera ...i nic tego nie zmieni -przy lifcie masz twardsze sprężyny więc będzie bujał mniej....mi to nie przeszkadza bo byłem kiedyś kierowcą kamaza...póżniej 8 lat TIRa,ale jak biorę kogoś na przejażdżkę to pierwsze co słyszę -że buja jak na łodzi...A co do jazdy po koleinach -to czasami jest tak że jak kogoś wyprzedzasz to póżniej jest problem z wjechaniem na "swój"pas ... przy prędkościach 100-130 km/h można już poczuć prawdziwy dreszcz emocji
Może Adamo ma rację - coś w zawieszeniu Ci nie bangla jak należy. A może masz wersję USA, bo te ponoć miały bardziej miękkie zawieszenie Bo jako świeżo upieczony posiadacz ZJ-ta ( w zasadzie to ZG chyba będzie) nie zauważyłem zbyt mocnego bujania. A jak narazie to pojeźdzłem nim głownie po drogach z "wytyczonymi" koleinami i innymi tego typu atrakcjami
a ja swojemu wstawiam ile sie da i w zyci mam bujanie i nikt mi nie podskoczy cisne ile wlezie ,tylko przodek mam zapiety bo inaczej dawno pipek na jakims drzewie by parkowal -trza sie tylkowjezdzic i przyzwyczaic
To w końcu jak z tą jazdą XJ'tem jest?

Czy na autostradzie można nim komfortowo jechać między 120 a 140km/h?
Bez strachu w oczach i łomotu w głowie?
na autostradzie to popylalem nim 160 [u nas , A4 lecialem do krakowa z wrocka caly czas ok 120-140 ] i spoko -jak limuzyna gorzej na drogach lokalnych lub rozjezdzonych przez TIRy trza sie trzymac hehe

To w końcu jak z tą jazdą XJ'tem jest?
A to Tobie chodzi o XJ-ta No to one to jeszcze mniej bujają od ZJ-tów. Ale zato z racji resorów z tyłu na krótkich ostrych poprzecznych wybojach tył lubi deczko podskoczyć - coś w podobie niezaładowanego Żuka (tak obrazowo, bo oczywiście jest lepiej niż w Żuku ) ale tak to mają chyba wszystkie auta na resorach i z wmiarę lekkim tyłem (nawet stare osobówki). A i z tego co zauważyłem, to racji sztywnego mostu z przodu jakiekolwiek luzy w układzie kierowniczym objawiają się niestabilnością w czasie jazdy. Ale jak luzów niet, to moim zdaniem prowadzi się miodzio, chociaż dla kogoś przyzwyczajonego do przekładni zębatkowych układ Jeepa będzie "gąbczasty". Zresztą jak sam nie spróbujesz to raczej ciężko opisać - jedne lubi schabowe inny mielone
życzę panowie każdemu zawieszenia w takim stanie jak moje,a co do amorów i sprężyn to aktualnie od 20 tys km mam nowy zestaw ProComp 2'liftu...Co nie zmienia faktu że Jeep ZJ buja jak cholera...często jeżdżę z prędkością 100-130 km/h-ale mój ojciec jak się przesiadł z nowej Ravki do Jeepka -to tragedia-jeździć nie umiał
Ja tam na bujanie nie narzekam, jest ok, nawet bardziej niż OK. Przyjemnie i konfortowo, dodatkowo zero stresu że się coś urwie, czy wjedzie w coś z czego trudno będzie wyjechać.

Jedyne co mi przeszkadza to to że bardzo miły warkot silnika staje się uciążliwy po około 300km trasy. W innych samochodach ten efekt mam po około 500km. To jedyny minus do jakiego mogę się z czystym sumieniem przyznać.

Jeep is the best!

życzę panowie każdemu zawieszenia w takim stanie jak moje,a co do amorów i sprężyn to aktualnie od 20 tys km mam nowy zestaw ProComp 2'liftu...Co nie zmienia faktu że Jeep ZJ buja jak cholera...często jeżdżę z prędkością 100-130 km/h-ale mój ojciec jak się przesiadł z nowej Ravki do Jeepka -to tragedia-jeździć nie umiał
No to się wyjasniło Masz nie fabryczne sprężyny i amory przystosowane bardziej do terenu niż na czarne. Do tego dochodzi wyżej środek cieżkości. Zapewne ograniczyłeś się do zmiany sprężyn i amorów nie ruszając reszty zawieszenia.
Teraz to się nie dziw, że buja i nie strasz ludzi, że jak kupią seryjne auto to też tak będą mieli

Teraz to się nie dziw, że buja i nie strasz ludzi, że jak kupią seryjne auto to też tak będą mieli
na seryjnym zrobiłem też coś ponad 20 tys i stwierdzam że bujało bardziej-...

życzę panowie każdemu zawieszenia w takim stanie jak moje,a co do amorów i sprężyn to aktualnie od 20 tys km mam nowy zestaw ProComp 2'liftu...Co nie zmienia faktu że Jeep ZJ buja jak cholera...często jeżdżę z prędkością 100-130 km/h-ale mój ojciec jak się przesiadł z nowej Ravki do Jeepka -to tragedia-jeździć nie umiał obecnie mam całkiem nowe zawieszenie, jedynie sprężyny mają ok.50kkm i tylne amorki mają coś koło 60kkm. Zawieszenie było początkowo obnizone o 2cm i z tamtego stanu zostało podwyższone o 2" na podkładkach. Gumy wahaczy mają ok. 30kkm, stabilizatorów i łączników też coś koło tego, stwierdzam że bujanie jest ale nie takie jak piszesz. Jeżdżę ulicą Puławską w Warszawie i jak inni jadą 100 to i ja jadę 100, czasem szybciej jak mi się potwornie spieszy. Koleiny są miejscami zajebiście głębokie i nigdy nie mam problemu z wjechaniem na swój pas. Ty mieszko pewnie masz szerokie opony i dość niewysoki profil przez co nie możesz spokojnie wjechać na swój pas. Wyprzedzanie przy prędkości 100 czy 130 też nie sprawia mi problemu. Nie mylmy pojęcia kiepskiego Jeep'owego zawieszenia z za szerokimi kapciami. Jak miałem sportowe opony o szerokości 275 w Jeep'ie to faktycznie nie dało się jeździć, zmieniłem na moje "miejskie" ogumienie 235/75R15 i jest bardzo dobrze. To się rozpisałem
Ja też poprę tych co piszą, że zj nie musi bujać - i aby nie powtarzać kolegów potwierdzam, że porządek w zawieszeniu plus dobre, nie oryginalne amory i nie oryginalne stabilizatory dają tą pewność. Jakie - to można sobie znależć na tym forum.
Ja co prawda poszedłem na kompromis bo nie muszę latać powyżej 110, ale zdecydowanie lepiej wybiera mi w terenie, choć i tak odniosłem wrażenie, że mi mniej buja niż kolegi WJ z 2004 na prawie stockowej zawiesze.
nie rozumiem o czym ta gadka jest. przecież koncern sprzedał ileś tam set tysięcy xj-otów i zj- jotów. gdyby te fury były tak niebezpieczne jak nietórzy tu piszą, to oba modele byłyby wycofane z produkcji dawno temu. panowie jesli zawieszenie jest sprawne, to nie ma mowy o "wpadaniu pod Tira" wszystko jedno czy jedziesz 100 czy 160.
Ale sie rozbujaliscie z tym bujaniem. Cherokee buja jak ma odczepiony przedni stabilizator. Wlasnie teraz takim jezdze i buja, ale bez zadnych dramatow. Jak stabilizator jest przyczepion i wszystkie gumy w zawieszeniu sa dobre to nie ma prawa bujac. Z przodu stabilizuje go stabilizator a z tylu resory. Tylny stabilizator stabilizuje slabo, bo jak sie go wyjmie to nie czuc roznicy, no ale resory odwalaja za niego dobra robote. A co do podniesionych XJ-ow to wlasnie zwykle bujaja mniej bo maja twardzsze przednie sprezyny. Ja jezdzielem Cherokeem z liftem RE 4,5" bez doczepionego stabilizatora przedniego (bo peklo mocowanie) i mniej bujalo niz przy "zerowym" lifcie bez stabilizatora. Kiedys nawalalem tym podniesionym XJ-tem 140km/h bez stabilizatora i zyje i zadnych sensacji nie bylo. Jedyny warunek to trzeba miec dobre nie zuzyte tuleje w zawieszeniu i bedzie ok. 250km/h to nim nie pociagniesz, ale 150km/h spokojnie.
mam XJta od jesieni i o żadnym bujaniu nie mam mowy wiadomo wyższy środek cięzkości to nie ferrari, przy 2x4 na suchym asfalcie dobrze trzyma się drogi, a przy 4x4 na mokrym lub zasniezonym jest jak "przyklejony".

To jest 2.5 diesel wbrew opini innych ("benzynowców" ) jest to bardzo dobry i ekonomiczny ( ) silnik (10-8 litrów na 100 km). Przy 140 zaczyna być trochę głośno, ale da się to wytrzymać (140-150 spokojnie) - dobry samochód na wycieczkę do Szwecji (duże mandaty za prędkość ).

Jeżeli boisz się "bujania" to zamów jazdę próbną pierwszym citroenem C5, a póżniej wejdz do XJta - wtedy poczyjesz się jakbyś miał gokarda z kołami 30"

na polskie drogi - ok, ale jak jeżdzisz po bardzo wąskich drogach z TIRami to sobie kup terenowe opony Jeep jest strasznie szeroki (jak sama nazwa wskazuje )

Dobry rodzinny samochód (z DUUUUŻYM zapasem możliwości)

Co do jazdy w terenie i wytrzymałości Jeepa (XJ, ZJ...) to pooglądaj sobie filmiki na google video (wpisz jeep cherokee lub jeep XJ...)

pozdrawiam 12nala34
uuuu... ale wodę lejecie... uuuu....
wiadomo, że buja, wiadomo, że to nie płaski, uuuu.... wiadomo, że szarpie, bo tak i już....
to nie limuzyna, a polskie drogi niestety to nie piaski i dziury tłuką zawiechę strasznie... łup, łup łup ale liczę, że jednak ta zawiecha da radę (w końcu zrobiona jest na cacy).
Ja po przesiadce z płaskiego chwilkę się przyzwyczajałem, szczególnie kiedy zderzyłem się po 500 km niemieckich autostrad z naszą dziurawą jednią... Pierwszy zakręt za granicą i miałem pot na plecach... ale od czasu jak zrobiłem zawiechę (końcówki, gumy, tuleje) już nie jeździ jak 18-to kołowiec Luz blues... uuuu... uuuu....

chyba mi się ostatnio pogorszyło... uu...uuu... znaczy psycha mi siada....

pozdro,

Peacemaker.



© Pozycjonowanie stron internetowych Design by Colombia Hosting