czy można bezstratnie odkręcić (i potem przykręcić) flanszę mostu od jk? bo chciałem ją wymienieć na "normalny" yoke pod krzyżak ale nie wiem czy przy tym nie trzeba rozbierać wszystkiego i wymieniać tych radosnych zgniatanych uszczelnień.
A średnica obu jest taka sama?
Tak po prostu nie powinno się tego robić- trzeba potem ustawić preload łożysk, co de facto wymaga rozbiórki całego mostu z wyjęciem kosza włącznie.
Oczywiście są kozacy którzy odkręcają a potem przykręcają na czuja, ale osobiście bałbym się, że spierdzielę most w ten sposób. A skutki mogą być opłakane.
Myślę, że prościej/taniej/bezpieczniej/efektywniej będzie przerobić wał.
Myślę, że prościej/taniej/bezpieczniej/efektywniej będzie przerobić wał.
na szczęście wału jeszcze nie ma (rok już jeżdżę wranglem fwd ), po prostu chciałem zaoszczędzić parę centymetrów - we wranglu z tyłu przy lifcie by się przydały.
w jednym miejscu w sieci czytałem instrukcję żeby najpierw zmierzyć moment potrzebny do zakręcenia mostem "na luźno" i potem po wymianie dokręcać stopniowo do osiągnięcia takiego samego rezultatu...
ale chyba masz rację - nie warto ryzykować.
w jednym miejscu w sieci czytałem instrukcję żeby najpierw zmierzyć moment potrzebny do zakręcenia mostem "na luźno" i potem po wymianie dokręcać stopniowo do osiągnięcia takiego samego rezultatu... Oczywiście, tylko czym to zmierzysz? Bo dorwać taki klucz wcale nie jest łatwo.
IMHO naprawdę szkoda ryzykować, fajny most, nie wymagający dłubania, to nie dłub.