ďťż
Serwis znalezionych haseł
Pozycjonowanie stron internetowych

No wlasnie dopadlo mnie dzis nie mile zdarzenie, najpierw auto przy predkosci okolo 80 km/h dostalo takiej wibracji jak by kola nie mialy wywazenia, przy 100 km/h juz wszystko ustalo ale auto juz nie chcialo sie bardziej rozpedzac, czulem jak bym ciagnal za soba 2 tony.
Nagle z lewego przedniego kola strzelil mi slup dymu. Auto po puszczeniu kierownicy mocno sciagalo na lewo, a przy hamowaniu potrzebowalem 2 pasow zeby utrzymac kierunek jazdy. Klocki wygladaja jak by wypiekaly sie w piecu ceramicznym. Po godzinie sciagnalem kolo, wszystko dalej gorace jak diabli, ale kolo sie kreci. Pojechalem sie przejechac po okolicy, kilkakrotnie hebel do ziemi i nic. Jak reka odjal. Cuda, samo sie naprawilo czy jak. Jutro wybieram sie w dalsza droge i nie chce sie zapalic. Co to moze byc. Lewe kolo ewidentnie bylo zblokowane i nie pomagalo mocniejesze heblowanie, a po godzinie samo odpuscilo
HELP


Prawdopodobnie zapiekł się Tobie jakiś zacisk w kole,bo pewnie nie był nigdy smarowany Polecam rozebrać przeczyścić przesmarować i pomagasa mi darować
Może się cylinderek przyblokował? Jakiś syf się dostał... Warto rozebrać zaciś i oblukać na spokojnie jak wygląda to wszystko.
Sek w tym ze jutro jade w teren a zeby do niego dojechac musze pojechac po czarnym. O ile to zapieczony tloczek powiedzmy chwilowo, to czy moge jechac w trase ? w poniedzialek auto trafia do Dareckiego na przeglad ale jakos nie usmiecha mi sie rezygnowac z weekendu. O ile w sobote rano bede mial czas zerknac do zacisku to w pt musze jakos dojechac na miejsce docelowe. Tez obstawialem zapieczony tloczek, auto w sumie stalo od marca nie uzywane, no prawie nie uzywane bo zrobilo jakies 100 km po miescie przez ostatni tydzien. Rozumiem ze w XJ budowa hamulca jest identyczna jak we wszystkich autach, choc tarcza mnie zdziwila, ze jest ruchoma. Co do tarcz i klockow byly zmieniane na nowe wlasnie jakos w marcu, wiec nie sadze zeby nikt nie przesmarowal tloczkow, choc moge sie mylic bo robil to poprzedni wlasciciel. Moze przez to ze przy 80 km/h trzeslo mi buda mialo jakos wplyw na zablokowanie hamulca w kole.
Moze sie myle ale zeby zdjac zacisk nalezy odkrecic 2 sruby z tylu ? cos jeszcze nalezy wyjac, troche czuje sie zagubiony przy szerokim, bo dopiero sie go ucze.



wiec nie sadze zeby nikt nie przesmarowal tloczkow
jest potrzebny do tego specjalny smar którego na pewno nikt nie użył.

Jakiś czas temu miałem identycznie...po 2 m-c stania auta - zapiekł mi się cylinderek.
Objawy dokładnie te same.

Przsmarowałem i jest OK.
Spokojnie możesz wg mnie jechać - jednak nie hamowac zbyt gwałtownie, ja po zapieczeniu, bez smarowania caly weekend w terenie prześmigałem.
Dojechalem dzis do pracy bez slupa dymu, ale z heblem jak z jajkiem.

Jaki to ma byc smar do tych tloczkow, hmm myslalem ze byle co byle tluste starczy oczywiscie znoszace wysokie temperatury. Mozna to dostac w jakims markecie budowlanym ?

Jaki to ma byc smar do tych tloczkow, hmm myslalem ze byle co byle tluste starczy oczywiscie znoszace wysokie temperatury. Mozna to dostac w jakims markecie budowlanym ?
Smar miedziowy najlepiej - jest w Castoramie w takich niedużych opakowaniach z "dziubkiem"

Auto po puszczeniu kierownicy mocno sciagalo na lewo, a przy hamowaniu potrzebowalem 2 pasow zeby utrzymac kierunek jazdy.

Miałem ostatnio tak samo - no może bez dymu, ale było czuć. Zatarł mi się tłoczek w lewym kole. Byłem kawałek od domu i było późno, więc sam zdjąłem koło i kluczem do kół obstukałem i odepchnąłem tłoczek. Potem przejechałem jeszcze z 30km i nic się nie działo, więc jeżeli nic tam się nie zapiekło na amen to takie rozruszanie pomoże i można jechać.

Niemniej jednak następnego dnia odstawiłem auto na czyszczenie i smarowanie tłoczków z wymianą uszczelnień.

Miałem podobny problem z moim kioskiem
Zapiekło mi się lewe przednie koło, nie było na szcęście daleko do domu więc dojechałem, a że strasznie mnie to wkur.... to rozebrałem tego samego dnia hamulce (przód), oczysciłem nasmarowałem elementy suwliwe i pomogło ale niestety na krótko po dłuższej jeździe znowu to samo koło mi przyłapało może to stary płyn hamulcowy robi nam takie przygody? jakieś syfy zapychają powrót płynu po zwolnieniu pedału hamulca?
Jutro z ranka biorę się za przetoczenie płynu, a później jazda
Przez weekend będę robił próby potem dam znać czy pomogło
Pozdrawiam
dudson007,

to raczej nie płyn
tylko te TURBUXOWE tłoczki
potafia się przytrzeć i robią takie jajka
najlepiej wymienic na metalowe razem z nowymi osłonkami
i po kłopocie
mialem to samo. zapieczony tloczek. proba reanimacji spowodowala ze sie tloczek ukruszyl i poscil plyn. Musialem odkrecic i zatkac przewod hamulcowy. jazda z jednym sprawnym hamulcem byla masakra. Niestety nie moglem znalesc metalowego zamiennika i zmienilem oba na te z dziwnego materialu. i dziala
metalowe sa na bank w fenixie
a na alledrogo tyż jest pełno
Strzałka
Mnie dzisiaj spotkało to samo. Zrobiłem jakieś 40 km i auto zaczęło samo hamować i do tego ściągać na prawo. Uczucie jak bym kapcia złapał, po dotknięciu felgi wszystko zrobiło sie jasne. Hamulec trzyma więc do bagażnika po młotek i opukalem zacisk, puścił ale po naciśnięciu hamulca znowu to samo. Powoli bez hamowania praktycznie dojechałem do garażu lecz i tak lekki dym z hamulca poleciał. Poczekałem aż przestygnie i przeczyścilem to woda pod ciśnieniem doraźnie pomogło ale bedzie trzeba to zrobić bardziej fachowo.
Co mogło sie zniszczyć przez przegrzanie sie hamulca? I co na tak wysoka temperaturę powiedzą łożyska w kole?
u mnie tak kiedys zblokowało hamulce (pierdzielona pompa hamulcowa ciśnieniowa elektyrczna )
że na 4LO z pedałem w podłodze jechał jakies 10mph
a jak dojechałem do domciu to powiedziałem żonce zeby poszła spać a ja zgasze hamulce śniegiem dosłownie
wszystko spalone usczelniacze na tłoczkach gumki na ślizgaczach iwogóle
a tarca się swieciła jak po rajdzie WRC
u mnie było podobnie wyczyściłem nasmarowałem ale klapa nie pomogło dopiero wymieniłem przewody elastyczne i jest ok

Jaki to ma byc smar do tych tloczkow, hmm myslalem ze byle co byle tluste starczy oczywiscie znoszace wysokie temperatury. Mozna to dostac w jakims markecie budowlanym ?
Do tego jest specjalny biały rzadki smar, ale nie mam pojęcia, gdzie można go kupić.
no u mnie ostatnio tez z hamulcami było dymnie.

z tym że z mojej winy bo zawierzyłem opisowi na pudełku od klocków hamulcowych że są do 90-97 a byłu <90 i uwaga , pasować pasują ale są krótsze a co za tym idzie ruszają się w zacisku, jak jedna strona sie wysunie to ciekawie ryją po tarczy (nie o elemencie hamującym tylko już po tej części wystającej do przykręcenia do półosi. krótko mówiąc tarcze w niedługim czasie stały się bezużyteczne, efekty dzwiękowe straszyły ludzi na ulicy, a jadac z Gdanska do domku w Wejherowie udało mi się nieco zasłony dymnej zrobić. (pomogło odciągnięcie klocków dużym śrubokrętem po drodze...nie mniej jednak tarcze + klocki ok 350PLN, robocizna - 0PLN + 2godzinki straconego czasu, miny kieowców i przechodniów wokoło widzących dymiące się hamulce samochodu stojącego w korku...bezcenne.

oczywiście lewe przednie koło standardowo.

co do samej konstrukcji hamulców:

zacisk trzyma się na dwóch śrubkach (13mm u mnie) widocznych od tyłu zacisko (jedna z góy jedna z dołu (między nimi przykręcony jest wąż od płynu hamulcowego! - tego nie odkrecamy)
-warto rzed odkręcaniem przy użyciu jakiegośmetalowego przedmiotu rozsunąć sobie klocki i cofnąć toczek(bedzie łątwiej zdjąc i załozyć zacisk spowrotem.)

- sciagamy zacisk - uwaga wąż od płynu jest dość krótki (nie starcza zabardzo do ziemi - można przypadkiem urwać ale jest dosc mocny wiec szału nie ma ) wyciągamy klocki (powinny się trzymać na metalowych sprężynkach (wewnęrzny klocek siedzi w tłoczku zaczepiony , zwenętrzny w zacisku (ta takie dwa dzyndzle i blaszkę)

- po zdjęciu zacisku tarcza trzyma się tylko na takich nakręcanych podkładkach ( u mnie po dwie na strone , ściagamy je i tarcza nasza.

montaż w odwrotnej kolejności.

smarowanie względem uznania- ja nie smarowałem bo u mnie chodziło gładko(przy cofaniu tłoczka w celu zdjęcia zacisku już można poczuć jak chodzi (powinno być dość ciężko ale płynnie )

i ważna uwaga, po każdym grzebaniu przy hamulcach zanim wyjedziemy na ulice pzy postoju podpompować troche hamulcem, jak rozciągniemy tłoczek to musi sie najpierw napiąc wiec pierwsze hamowanko pedał idzie do podłogi, 2-3 razy i powinno być lepiej, dopiero potem na ulice bo można się zdziwić

i ważna uwaga, po każdym grzebaniu przy hamulcach zanim wyjedziemy na ulice pzy postoju podpompować troche hamulcem, jak rozciągniemy tłoczek to musi sie najpierw napiąc wiec pierwsze hamowanko pedał idzie do podłogi, 2-3 razy i powinno być lepiej, dopiero potem na ulice bo można się zdziwić

Właśnie, bardzo cenna uwaga. Znajomy po wymianie klocków na ulicę co prawda nie wyjechał bo zatrzymał się na własnej zamkniętej bramie. Ale bardzo był zdziwiony, że nie udało mu się zahamować.
Przy okazji tematu hamulców chciałem zapytać bo w temacie wcześniej poruszonym nie było odpowiedzi a to może być istotne przy naprawach naszych kiosków:

LENYXJ napisał/a:
A dodatkowo:zlikwiduj wgłębienia w zwrotnicy które wybiły klocki.Trzeba je zaspawać i wyszlifowac Jeśli pozostawisz te wgłębienia to klocki nie będą pływały i zaciski znów się zapieką

No właśnie u mnie też zauważyłem takie podebrania przy wewnętrznym klocku w tym jarzemku co idzie od zwrotnicy, czy rzeczywiście to wyrobiły klocki czy tak jest w każdym XJ-cie

Zrobiłem fotkę tego tylko że nie wiem jak ją tu wkleić
to ząb czasu to zrobił
trza naprawić tak jak pisał Leny
dudson007, w którymś zestawie klocków (kupione kiedys od Wagoneera) miałem takie blaszki, które zakładoło się na zwrotnicę w miejscu tych "wyrobień" od klocków, co kasowało wszelkie luzy. Niestety nie pamietam marki tych klocków. Uderz do Wagoneera, może będzie wiedział o które chodzi
Dzięki wielkie panowie
W takim układzie wiem w jakiej kolejności prowadzić dalsze prace...
Tłoczki się toczą....uszczelniacze kupione....klocki i tarcze też... teraz załatać "ząb czasu".. odpowietrzanko... i robic próbe
Wysłał bym chętnie pomagaski dla Adam Lee i KubaM. ale chyba nie mogę jak nie jestem autorem tematu
Takie blaszki kasujące luz są w klockach bendix, a zakłada się je po stronie która w czasie hamowania jest nieobciążona, klocek dzięki temu nie odbija się po każdym hamowaniu od prowadnicy i trochę mniej ją wybija. Montaż po stronie obciążonej jest chyba niebezpieczny i nie spowoduje wyrównania wgłębień. W komplecie jest tych blaszek sporo w różnych grubościach i tak przy okazji to bardzo dobre klocki.

Do tego jest specjalny biały rzadki smar, ale nie mam pojęcia, gdzie można go kupić.
intercars http://www.intercars.com....datek25_WWW.pdf
Witam ponownie

Tak jak pisałem wcześniej przyszedł czas na hamulce (póki co z przodu) w moim peepku i w sobotni poranek zabrałem się za robotę, zgromadziłem potrzebne graty:
- tarcze 200zł
- klocki 130zł
- tłoczki (znajomy tokarz ogarnął je z materiału 4h13 bo z tymi TURBUXOwymi nie chciałem mieć już nic wspólnego;) )
- uszczelniacze (aledrogo.pl 35zł strona -dwie gumki- ) ale czego się nie robi dla peepka
- płyn hamulcowy (ATE DOT4 1l około 20zł ja kupiłem 2l ale trochę zostało)
- odpowietrzniki (warto się w nie zaopatrzyć bo z odkręceniem starych nie było łatwo)
- kluczyk 9,5 (nigdzie gadziny nie mogłem znaleźć więc odkręciłem żabką hydrauliczną )
- smary (ja stosowałem miedziany do elementów zewnętrznych i taki biały specjalny do tych spraw - na powierzchnię tłoczka)
- i oczywiście piwko (ilość - w zależności od umiejętności )

Potem do dzieła, po zdemontowaniu klocków i zacisku na jarzemku od zwrotnicy zauważyłem głębokie ślady wypracowania tzw. "ząb czasu" więc oczyściłem z rdzy (szczotka druciana na wiertarkę i kątóweczka z tarczką do cięcia bo bardzo cienka i precyzyjna) w miejsce przyszłych napawań zdarłem trochę głębiej żeby spaw dobrze złapał podłoża.
Następny krok to zaspawanie wgłębień, spawareczka, łyczek piwka i po chwili zaspawane, teraz szlifireczka i trochę cierpliwości żeby wyrównac miejsce napawania z oryginalą powierzchnia prowadzenia klocka.
Po zapspawaniu i wyrównaniu posmarowałem to smarem miedzianym.
Potem dokładne czyszczenie zacisku (warto poświęcić trochę czasu na pozbycie się ognisk korozji głównie w miejscu pracy tłoczka i pod gumką uszczelniającą) następnie wymiana uszczelniaczy, włożenie tłoczka i w moim przypadku wkręcenie odpowietrznika. Warto wspomnieć że przy wkładaniu nowego tłoczka uszczelniacz trzeba posmarować płynem hamulcowym a tłoczek tym białym smarem wtedy ładnie wszystko się złoży i będzie płynnie pracować. Tulejeczki przez które przechodzą śruby trzymające zacisk oczyściłem ze starego smaru i brudu i przesmarowałem smarem miedzianym, gumki w dobrym stanie nie poparciałe więc zostawiłem stare w razie co są na aledrogo.pl
Następnym krokiem jest montaż wykony w kolejności odwrotnej do demontażu i odpowietrzanie (w moim przypadku z wymianą całego płynu hamulcowego).
Butelka po 0,7 wężyk przezroczysty,kluczyk o którym wspomniałem wcześniej, ktos do pompowania i lecimy...
Po dwukrotnym sprawdzeniu czy wszystko poskręcane przyszedł czas na próbę. Przy pracy trochę piwek poszło więc próby robione były tylko po podwórku, hamulec na początku może nie jest bardzo mocny ale kwestia paru kilometrów.
Generalna próba odbyła się na drugi dzień, przejechałem około 200km po trasie i jakieś 30 w terenie (niezbyt hardkorowym ale jednak;) ) i gra muzyka, hamulce lux, żadnych wycieków i najważniejsze - nie zapiekły się na ile ta naprawa bezie trwała czas pokaże

To chyba tyle póki co, może komuś się przda taki mały opisik bo wiem, że hamulce w naszych jeepkach lubią płatać figle

Jakbym o czymś istotnym zapomniał lub coś zrobił nie zgodnie ze sztuką proszę mnie poprawić bo uczymy się przez całe życie i niejednokrotnie na błędach

Fotki robiłem krok po kroku więc jak zajdzie potrzeba zobrazowania przebiegu naprawy to chętnie wstawie.

Pozdrawiam
Czy dobrze rozumuje ze ten tłoczek trzeba wypchac do końca aby go wyciągnąć? Potem mając go w ręku przeczyścic, wymienić gumki, nasmarowac wcisnąć na miejsce i po kłopocie? Jeśli sie mylę to prosze napiszcie jak sie dobrać do tego tłoczła? Wczoraj ściągnąłem zacisk ale nie wiedziałem jak dostać sie do tłoczła, więc wyczyściłem i nasmarowalem to co bylo na wierzchu. Narazie tyra Jutro jadę do pragi mam nadzieję ze wytrzyma.
Jest to trochę męczące jak co jakiś czas hamulec łapie i jeep jechać nie chce. A co dziwne to łapie raz prawa a raz lewą stronę. Tak strona na miesiąc.
Dobrze rozumujesz kolego
Tłoczek trzeba wypchnąć (wyjąć) całkiem z zacisku i najlepiej zastąpić nowym bo samo smarowanie i wymiana uszczelek nie zawsze wystarcza, ja wymieniłem na metalowe tłoczki + nowe uszczelki i śmiga jak zły
Dzieki kolego. Dal bym pomagaska ale nie moj temat.



© Pozycjonowanie stron internetowych Design by Colombia Hosting