jak w temacie co sądzicie o stosowaniu tego specyfiku ? podobno wycisza, podnosi kulturę pracy silnika, skrzyni, mostów. może ktoś stosował?
było sporo opisane na forum ktos robił testy na 2-3 samochodach ale nie pamietam jak się temat nazywał może zaraz ktoś odpisze
prawdę mówiąc nie użyłem opcji szukaj ale może ktoś napisze kto używał, np.jest poprawa albo nic nie dało szkoda kasy, lub (oby nie) zatarłem silnik http://www.jeep.org.pl/fo...ghlight=simarco
Masz wszystko fachowo opisane
oi wodzisz mowiłem że zaraz ktos podeśłe line
Ja zalalem do wspomagania, skrzyni, i przedniego mostu jak narazie wszystko ok, zrobilem z tym dodatkiem 8tys km. W moscie mam mniej jak polowe oleju przes lekkie skrzywienie ucieka do pewnego poziomu, narazie jest cichy wiec nie zaszkodzilo mu, skrzynia tez chodzi jak najbardziej ok. Przede wszystkim miltec to nie jest preparat typu moto doktor czy podobne geste wynalazki ktore zamulaja silnik, one moga zaszkodzic ja zalewalem dodatki do oleju do wielu aut i nigdy nie zaszkodzily, ale tylko dobrych firm i nie geste zamulacze. Raz pobrudzilem sobie milteciem dlonie i cholerstwo nie zchodzilo przez jakis czas, nie chcialo sie zmyc wiec jakas powloke to robi.
wow super test oto właśnie chodziło i to mnie przekonuje do zastosowania miltecu. AAWGAN czy zauważyłeś wyciszenie sprzętu po wlaniu militecu ?
Nie lalem milteca do silnika, ale we wspomaganiu jest lepiej nie draczy pompa na maksymalnych skretach jak wczesniej. Zalac warto profilaktycznie tak jak bierzemy witaminy i inne cuda dla zdrowia, napewno nie wysiszy stukajacych panewek czy kasatorow lozow zaworowych, ale powloke miedzy wspolpracujacymi elementami stworzy np. panewka/ wal korbowy, i przy odpalaniu kiedy jeszcze nie ma filmu olejowego nie bedzie pracy na sucho. A kazde odpalenie po dluzszym postoju to takie zyzycie silnika jak kilkaset km jazdy w trasie. W niektorych lokomotywach spalinowych z wielkimi silnikami diesla byla dodatkowa pompa oleju elektryczna ktora miala za zadanie przed uruchomieniem silnika napompowac cisnienie oleju do ukl smarowania, jesli cisnienia w ukl nie bylo lub bylo zbyt male silnika nie dalo sie uruchomic. Nie chodzi w tym zeby po zastosowaniu takiego dodatku zrobic kilka czy kilkaset km bo czlowiek normalnie myslacy nie jezdzi autem bez oleju, ale przy naglej utracie oleju lub awarii ukl. smarowania (czego nikomu nie zycze) zanim zgasimy silnik moze to uratowac silnik przed przytarciem. Wiec moim zdaniem jak najbardziej warto dolewac takie dodatki ale raczej dobrych firm i niejakies geste zamulacze. Pozdrawiam i mam nadzieje ze nie zanudzam poprostu jestem uczulony na smarowanie i chlodzenie silnika, bo to podstawa prawidlowej pracy silnika.
Stosowałem wcześniej w innych swoich autach, były to nówki Toyoty jak i stare amerykany i nigdy nie było problemów... czy były jakieś zyski typu mniejsze zużycie paliwa, lepsze przyspieszenie itp? NIE ZAUWAŻYŁEM, ale... lepiej się czułem jak zalałem.
teraz mam w Jeepie w silniku, skrzyni i wspomaganiu...a no i w reduktorze
W Chryslerze Voyagerze po wlaniu do skrzynie miałem wrażenie, ze zaczęła chodzić jeszcze bardziej miękko, ale myślę, że zwykły użytkownik nic na co dzień nie zauważy po dodaniu specyfiku...
w moim jeepie nic się nie dzieje silnik, skrzynia, reduktor O.K. tylko mosty głośne, a pomyślałem o wlaniu militecu właśnie profilaktycznie, może troszkę go wyciszy, łatwiej będzie kręcił.
Ja tez zalewam profilaktycznie, napewno nie zaszkodzi dla mostu ale czy wyciszy to nie mam pojecia. Ja bym sprobowal, u mnie mosty ciche ale przedniego nie moge uszczelnic bo jest krzywy, wiec dla bezpieczenstwa i zeby mi sie nie rozwyl wlalem podwojna dawke milteca i jak narazie OK choc oleju jest okolo 0,5l. Mam juz drogi, ktory kupilem u kolegi Suchorza ale montowac bede dopiero na wiosne bo chce piaskowac i pomalowac ten co kupilem. Tam w instrukcji jest dawkowanie wlej podwojne dawki i miejmy nadzieje ze pomoze, sprobowac warto to taniej jak robota mostu.
jeszcze jedno pytanko, zalewać militecem na stary olej czy czekamy do wymiany olejów?
Takie rzeczy wlewamy tylko do przy wymianie oleju na nowy.Jak chcesz mieć mosty ciche to wymień łożyska.Militec to jak leczenie syfa pudrem
Wlewalem to kiedys regularnie... ale czy dalo jakies efekty - nie zauwazylem
Faktycznie miltec mostu nie naprawi, ale napewno nie zaszkodzi i moze wydluzy jego zywot.
A ja jestem ciekawy co na to LSD ??
Osobiście nigdy nie wlał bym nic takiego do silnika tym bardziej do skrzyni automatycznej. Ale to tylko moje odczucie
Co do LSD to fakt do sprawnego lepiej nie lac, tak jak domotocykli z mokrym sprzeglem bo tam tarcie odgrywa wazna role, ale skoro w ASB nic nie narozrabialo a tam tez wystepuja podobne mokre sprzegla jak w wiekszosci japonskich motocykli, wiec logicznie myslac nie zaszkodzi. Co do silnika to szkodliwe sa wszelkiego rodzaju zamulacze ktore stosowali i stosuja ludzie aby se szrotu zrobic dobry silnik i faktycznie to dziala ale tylko do nastepnej wymiany oleju, kupujemy auto jest wszysko ok zmieniamy olej a ty kupa silnik zlom. Robilem silniki po takich specyfikach zamulajacych i nie sposob tego domyc wszystko zaklejone, odklada sie to jak cholesterol.
kolega tydzień smarował tym zerwany łańcuch w rowerze.... i nie pomogło
a tak poważniej raz już pisałem... więc tylko zacytuję sam siebie :
Nie ma co się podniecać takimi dodatkami.
Ich skład chemiczny jest dokładnie tym samym co możemy spotkać w każdym oleju ale o mniejszym stężeniu i mniejszej ilości. Najczęściej są one w pełni rozpuszczalne w oleju. Są to związki o tzw. "długich łancuchach z grupa polarną" lub dodatki do poprawienia smarowania typu EP na bazie chloru, siarki czy fosforu. W preparatach tych nie ma żadnych cudów. Zastosowane większe stężenie powoduje, że dany olej po ich dodaniu **** się lepszymi/zwiększonymi właściwościami przeciwzużyciowymi i przeciwzatarciowymi. Rożnice w stosunku do nowoczesnych olejów syntetycznych np. na bazie estrow jak w przypadku Millersa, Red Line, Royal Purple czy nawet Motula czy inne z marketingową nazwą "magna-coś tam", posiadają już w podstawowej strukturze grupy polarne adsorbujące/przywierające do powierzchni + odpowiednio dobrane dodatki przeciwzatarciowe EP + wiskozatory lepkości będą na dobrą sprawę niewielkie.
Swego czasu były robione i publikowane trochę bardziej poważne a nie marketingowe badania Motorlajfa i w sumie to wynika z nich, że jakiegoś mega-szalu nie ma. Badania dały wynik, że wzrost odporności warstwy granicznej oleju przy olejach silnikowych jest nieznaczny (parametr Pn,Pt), wzrasta odporność na zatarcie (parametr Ih,Pz). Ale co z tego.... skoro oleje silnikowe nie muszą spełniać takich warunków jak w przekładni głównej, wiec wnioski wyciągnięte z tego są bez sensu. Były robione też badania olejów silnikowych na tzw. "aparacie czterokulowym"... ale co z tego, skoro takie badanie nie ma zbyt dobrego odzwierciedlenia w silniku.
Natomiast przy bardzo dobrych olejach przekładniowych (EP-5) nie ma praktycznie żadnego realnego na układu pożytku z tego dodatku.
Nie mniej głupie i dziwne jest to, że niby nie można tego obrabiać bo "nóż się ślizga po powierzchni" (tak głosiła reklama). No to było by to idealne rozwiązanie i za razem zabójstwo dla firm z branży olejowej. Wyobrażacie sobie, że w takim wypadku nie potrzebne było oby żadne smarowanie olejem.... skoro współczynnik tarcia jest tak mały, że nie można usunąć warstwy wierzchniej/powierzchniowej materiału mechanicznie.
PS No i na sam koniec. Czy mimo tych reklam... ile to samochód może zrobić kilometrów bez oleju jest na to jakaś gwarancja ? Nie chodzi mi o 50km czy nawet 30km.... ale tylko 2 kilometry.
Gwarancja na piśmie, że jak rozwalę miskę olejową to jadąc 2 kilometry bez oleju na niskich obrotach nie uszkodzę silnika. Jest taka gwarancja ?
Jak juz pisalem mi nie chodzi o to zeby silnik po zastosowaniu takiego preparatu jezdzil bez oleju, bo w silniku olej nie jest tylko odpowiedzialny za smarowanieale tez za odprowadzanie ciepla z najbardziej newralgicznych punktow np. denko tloka, ale tez kasowanie luzow zaworowych, eliminuje tez poprzez film olejowy luz w lozyskach slizgowych. Jazda bez oleju to morderstwo dla silnika szczegulnie pod obciazeniem i nie wazne jakich dodatkow zalales wczesniej. Ja zalewam profilaktycznie i jesli poprawia to wlasciwosci smarne oleju to warto, a mi szczegulnie zalezy na tym zeby przy odpaleniu zanim pompa oleju poda olej do ukl smarowania elementy wspolpracujace mialy wiekszy poslizg jak bez dodatku. Po tym jak ubrudzilem palce milteciem i mimo mycia kilka razy palce dalej byly sliskie, wierze ze warto wydac te pare groszy na profilaktyke.
AAWGAN, to możesz dodać jakiś "ceramizer" jak już bardzo chcesz.. np. Ceratec firmy LM
Dodawalem ale jak juz dodaje jedno to nie mieszam. Ale bez oleju jezdzic nie mam zamiaru.
[ Dodano: 2010-01-31, 16:28 ]
no to wlewamy dzięki za opinie
Przy pelnoletnich wozach to juz tylko moze pomoc Ja leje Militeca od zawsze do wszystkich autek [nawet w miare nowych] i nigdy nie bylo zadnych znimi problemow ktorch przyczyna bylo by zle smarowanie NIE WLEWAC DO MOSTOW Z LSD