ďťż
Serwis znalezionych haseł
Pozycjonowanie stron internetowych

Witam wszystkich.

Z niebywałą, nieprawdopodobną i nieskrywaną dumą oświadczam wszystkim, że dziś, po długich bojach i niepewnościach, setkach godzin z kalkulatorem i ołówkiem w ręce, oraz dziesiątkach godzin w smarze i oparach benzyny ekstrakcyjnej, w Świętochłowicach do życia przywołany został pierwszy w Polsce 4.6 stroker.

Należy do Qubusa, z którym miałem niewątpliwą przyjemność to ustrojstwo zbudować. Piszę w jego imieniu, bo biedaczek dziś już nie ma siły powiek utrzymać w górze A po kilkunastu tygodniach milczenia po prostu MUSIAŁEM się pochwalić

Krótka charakterystyka:
Pojemność skokowa: 4603 ccm
Stopień sprężania statyczny: 9.74:1
Stopień sprężania dynamiczny 7.2:1 (8.54:1 wedle jednego kalkulatora?)
Quench: 0.091"
Wał korbowy: AMC 258, 4 przeciwwagi
Wałek rozrządu: seryjny, 93
Korbowody: krótkie (4.2)

Całą procedurę rozpoczęliśmy dnia 16 Grudnia zeszłego roku, gdy na moim podwórku pojawiły się dwa bliźniacze silniki spod znaku AMC: 4.0 po lewej (rocznik 93) i 4.2 po prawej (rocznik 87).


Pierwszym etapem jest demolka Trzeba rozebrać oba silniki do ostatniej śrubki. Na fotce już oba silniki doprowadzone do podobnego stanu i szalony naukowiec Zauważcie, jak cholernie podobne są oba motory!


Zbliżenie na bebechy dawcy 4.0. Zwróćcie uwagę na 8 przeciwwag wału. Nasz wał 4.2 ma 4 przeciwwagi co redukuje masę wirującą o ok. 5 kilo, pozwalając na szybsze wkręcanie się na obroty a co za tym idzie- łatwiejszy dostęp do pełnej mocy. Ale oczywiście nie ma rozwiązań bez wad (większe wibracje, mniejsza inercja, gwałtowniejsze obciążenia układu korbowego)


Na tej fotce możecie zobaczyć standardowe tłoki 4.0 (acz dla wersji 96-06, co świadczy o tym, że silnik-dawca był remontowany... niestety bardzo nieudolnie co przysporzyło nam wielu problemów i kosztów), osadzone na długich korbowodach. Długość korbowodu wpływa na sprężanie dynamiczne i charakterystykę przekazywania mocy na wał, wobec czego dokonując wyboru pomiędzy korbowodami długimi lub krótkimi możemy wpływać na kluczowe parametry pracy naszego silnika.


Kolejna fotka przedstawia dopiero co wyjęte tłoki 4.2. Od razu widać gołym okiem inną średnicę tłoka, ale także inną ich budowę (która była w użyciu do 95 roku). Rzuca się też w oczy nieco inna konstrukcja korbowodu.


Bliskie porównanie tłoków 4.0 i 4.2. Niestety, w tym czasie nasze nowe tłoki się obrabiały, więc nie mogłem ich dodać do fotki


Część roboty musiała być wykonana przez profesjonalistów. Między innymi planowanie głowicy. Głowica została splanowana o 0.12mm, co nieco nas przeraziło (sprężanie), no ale nie było już odwrotu. Niestety, w związku z brakiem czasu i kilkoma innymi problemami nie mieliśmy okazji obrobić głowicy po swojemu, tzn. nieco zrearanżować komorę żeby obniżyć skłonności do detonacji. Może kiedyś...


Osadzenie pierścieni na tłokach to dość trudna zabawa. Trzeba być bardzo ostrożnym, żeby pierścienie nie pękły, zachować prawidłową ich kolejność i ustawienie. Nasuwanie pierścieni wymagało trochę sprytu, więc użyliśmy starej metody, której nauczył mnie dziadek kolegi gdy miałem 14 lat Naszym "special tool" było opakowanie po serku twarogowym. Dzięki temu można było pierścień nałożyć nad odpowiedni rowek i tylko wysunąć serek. Tą metodą, moje śniadanie bardzo ułatwiło nam pracę


Najwspanialszy widok na świecie- ceramizowane, obrabiane na specjalne zamówienie tłoki o wzorze z 93 roku (dlaczego takie to dość długa historia) trafiają po kolei na swoje miejsce.


Komplet tłoków już w bloku, wszystkie osadzone na wale i w pełni ruchome. Masakrycznie piękny widok


Ustawianie rozrządu silników AMC nie jest szczególnie trudne. Wymagane jest narzędzie specjalne w postaci... patyka lub kawałka drutu. Tu do tego celu posłużyła elektroda spawalnicza (specyfikacje elektrody pominę ). Zwróćcie uwagę, że rozrząd jest obecnie na łańcuchu jednorzędowym, w odróżnieniu do seryjnego wielorzędowego. Jak zwykle, wszystko ma wady i zalety, ale po prostu taki mieliśmy, więc nie wybrzydzaliśmy


Jeśli chodzi o dokładność pracy to u nas "nie ma przebacz". Każda śrubka wewnątrz silnika została skręcona za pomocą odpowiednich kluczy dynamometrycznych, dokładnie według specyfikacji. Tutaj Qubus z moim ulubieńcem, czyli kluczem 75-350Nm


Silnik trafił w końcu na swoje miejsce. Jako że miejsca było całkiem sporo, siedziałem w komorze silnika i nawigowałem silnikiem na windzie, którą operował qubus. Widok pierwszego w Polsce strokera trafiającego idealnie na swoje miejsce- BEZCENNE


Dalszą procedurę opiszemy w kolejnych dniach, dziś zdecydowanie za dużo emocji i zmęczenia żeby się rozpisywać. Dodam, że odpalił za pierwszym razem, co moim zdaniem jest całkiem niezłym osiągnięciem jak na dzieło doktora nauk medycznych i studenta medycyny

Oczywiście teraz przed nami kilka dni docierania silnika, regulowania mieszanki i takich tam drobiazgów, ale najważniejsze jest to, że już działa Póki co nie rozwija pełnego potencjału, bo nie zostały wymienione elementy mające go "uwolnić", czyli pousuwać przewężenia, takie jak np. rozwiercona przepustnica, ale nie chcieliśmy od razu robić wszystkiego, bo potem trudniej eliminować ewentualne problemy.
Kalkulowana moc ostateczna zawiera się w zakresie 250-270 koni, kalkulowany moment w zakresie 420-440Nm Oczywiście prawdę powie dopiero hamownia, bo obliczenia tego typu to sobie można wsadzić wiadomo gdzie, ale na to trzeba będzie trochę poczekać niestety, oceniam, że wyniki nie wcześniej jak w połowie lata.

Generalnie, bajka


Gratulacje projektu
GRATULACJE!!!
A tak w ogóle, Panowie Doktorzy, nie pomyliliście się przypadkiem z powołaniem? Jeśli nie i wasza wiedza medyczna dorównuje tej inżynierskiej, to zaczynam na powrót wierzyć w polską Służbę Zdrowia .

Powodzenia przy dalszych pracach nad "Frankiem".

Pozdrawiam,
Piotr.

niezłym osiągnięciem jak na dzieło doktora nauk medycznych i studenta medycyny

no to sienie zdziwe jak zamiast spalin bedzei lecial rutinoscorbin

gratki


Silnik 250-270 km -- bym pożyczył, tak na jeden dzień
brawo


Całą procedurę rozpoczęliśmy dnia 16 Grudnia zeszłego roku, gdy na moim podwórku pojawiły się dwa bliźniacze silniki spod znaku AMC: 4.0 po lewej (rocznik 93) i 4.2 po prawej (rocznik 87).


z czegoś takiego <powyżej> takie cudo? To ja też Panie Doktorze poproszę o przeszczep
Czekam panowie na dalsze wieści. Może jakaś mała produkcja
Gratulacje
Dzięki za gratki wszystkim, główne brawa należą się tu Qubusowi, za to że miał odwagę podjąć wyzwanie i być pierwszym Za to dla niego naprawdę RESPECT.

No tylko pozazdroscic

ale dopiero teraz powiedzieli i do czego to wsadzone jest lub będzie ,jakiego modelu jeepa znaczy sie

O ile w przypadku ZJ i WJ można dyskutować na temat tego czy jest sens, to do XJ nie wyobrażam sobie lepszej opcji tuningu.
A ja jak najbardziej bym swojego zmotał

do czego to wsadzone jest lub będzie
Jest wsadzone do ZJ 93. Nie miałem niestety okazji jeszcze tym pojechać (musiałem być na zajęciach w chwili pierwszego odpalania ), ale Qubus twierdzi, że jest ładnie.

Póki co operuje to wszystko na skrzyni 42RE i NV242, ale tu też konieczne będą raczej pewne roszady jak już rozwiniemy pełną moc. Bo obawiam się, że 42RE długofalowo tej mocy nie zniesie. Szacuję, że na chwilę obecną oscylujemy w okolicach 240 koni. No ale jak mówiłem, takie szacunki to są przybliżenia których w sumie aż wstyd publikować, bo to trochę wróżenie z fusów. Niemniej nie ma sensu teraz mierzyć tego, bo nie jest gotowy. Ot choćby dawkę paliwa trzeba dopracować dokładnie, bo troszkę się grzeje.


świetnie nam się razem pracuje

Monster Doctors Garage
no Doktory ciekawi mnie w co się przebieraliscie to tej pracy , przeciez to prawie jak Dr Frankenstein ozywianie umarłego

A ja jak najbardziej bym swojego zmotał
Ja swojego też. Już powoli zaczynam się szykować Ale bardzo powoli, bo z finansami krucho. Narazie robię wstępny projekt. Planuję pójść nieco inną drogą, no ale to już sprawa na długą dyskusję przy piwku a nie na klepanie na forum
Teraz tylko zdradzcie jakie to koszty i od kiedy przyjmujecie pacjentow

w co się przebieraliscie to tej pracy
Ja: kombinezon TOTAL który widziałeś na jeeparty + lateksowe rękawiczki
Qubus: niebieski kombinezon dwuczęściowy

Będą fotki z budowy, na których nas ładnie widać Bebechy silnika też.
Gratulacje! Pochwalcie sie jakie były koszty i czy używaliście części nowye czy tylko z odzysku. Jak nowe to jakich firm? Może więcej ludzi wtedy się skusi na cos takiego.
Co do kosztów, to musicie poczekać na Kubę, bo po pierwsze nie czuję się upoważniony do ujawniania tych informacji, a po drugie najzwyczajniej w świecie nie wiem Znam tylko przybliżone granice i powiem tak- tania ta zabawa nie jest, ale biorąc pod uwagę przyrosty mocy, to moim zdaniem cena za konika nie jest wygórowana

Inna sprawa jest taka, że są naprawdę setki kombinacji i górnej granicy tak naprawdę nie ma ot choćby dla przykładu można się szarpnąć na aluminiową głowicę HESCO na której osiągnięcie poziomu 300 koni to byłoby małe piwo, ale to już 2000 USD za samą głowicę

Maciek i drugi Panie Doktorze jestem pod wrażeniem, wielkim wrażeniem
GRATULUJĘ
Może też sobie kiedyś taki "tiuning" zapodam, to już ścieżka przetarta będzie - no i konsultacje u Doktorków się zamówi

Panowie Doktorzy !!!!

to ile jeszcze trzeba czekac na taki przeszczep w realu? no znalazloby sie kilku chetnych co by sobie warunki bytowe polepszyc..........

a tak na powaznie:
gratuluje projektu
Powiem krótko, gratulacje. Na więcej brak słów.

To do tego chciałeś rozwierconą przepustnicę??
Dokładnie, tylko jeszcze nie mogłem się z tym wtedy zdradzić Do tego strokera wkrótce zamontujemy kolektor dolotowy z WJ, co spowoduje, że najwęższą częścią dolotu będzie właśnie przepustnica. Jako że zapotrzebowanie na powietrze mamy ok. 15% większe od serii, to aż się prosi, żeby wprowadzić odpowiednie poprawki w tej kwestii

Gratulacje Panie Doktorze

Jestem naprawdę pod wrażeniem

Panie Doktorze, pamięta Pan, że już niedługo zacznę nowego silnika poszukiwać - może nie szukać u Kolegów co ściągają autka z zagranicy - tylko skierować się wprost do Pana Może TO jest właściwa droga na moje wieczne bolączki z motorem...

Pozdrawiam serdecznie
Marek
Szacun i uznanie Pany Doktory

Wielki szacun
Dzien dobry wszystkim, wlasnie wstalem.
Wczoraj z zdenerwowania mialem takie cisnienie , ze prawie zemdlalem.
to moze po kolei:

1). koszty. nie liczylem jeszcze dokladnie bo nie chce sie denerwowac. Na pewno sporo. Spowodowane to bylo paroma slepymi uliczkami , w ktore sie wpakowalismy no ale tak jest zawsze na pierwszy raz. a w tym koszty motoru, robocizna, czesci, wynajecie warsztatow no i koszty zakupu narzedzi, ktore i tak sie przydadza.

2). trwalo dlugo, glownie przez brak kasy, no i wysylanie tlokow do Rzeszowa, panewek do Gdanska, znowu tlokow do Sosnowca, potem szlify glowicy i bloku. Najwiecej kosztow pochlonal szlif bloku bo nie trafilem z dawca i byl zmasakrowany. Mysle ze na dobrym bloku oszczedzilbym ok 2000 pln.

3). wykorzystano:
- kompletny silnik 4,2 dzieki ogromnej uprzejmosci Raf-a i Wagoneera - bardzo Wam dziekuje
- dol silnika 4.0 z 93 roku z XJ-ta
- zestaw reanimacyjny do silnika 4,0 z ZJ kupiony kiedys tam od Moo Moo
- no i cala mase kluczy dydnanometrycznych, srednicowek, sowmiarek, klejow, wskaznikow itp.

wymieniono: wal korbowy, korbowowy, przerobiono tloki i pokryto je warstwa ceramiczna, blok splanowano i wyszlifowano cylindry oraz KAZDE loze walu i walka. Szlif korbowodow , nowe sworzne. wszelkie panewki sa nowe. Nowy walek rozrzadu, kola i lancuch rozrzadu, nowe popychacze chybrauliczne, planowanie glowicy, dopasowano klawiature do kazdego zamka indywidualnie. wszystkie uszczelniacze nowe, wszystko dokrecone kluczami dynanometrycznymi i sprawdzone 2 razy.

4). odpalil za pierwszym razem. zadnych pierdniec, stukow i wibracji. Po wyjezdzie z warszatatu - co prawna na cienkiej wartstwie sniegu - zakrecil w miejscu wszystkimi czterema kolami. Teraz sobie pojezdze spokojnie ok 1500 km, trzeba jeszcze ustawic odpowiednie cisnienie paliwa, Map-a , AFR i bedzie dobrze.

Kupa roboty ale jestem zadowolony a praca z Mendelmaxem to poezja. Dziekuje Ci Macku!!!

hmmmm. powiem tak - jesli beda chetni to zaczniemy przyjmowac zlecenia.
czas wykonania tego porzadnie , ale naprade porzadnie to w naszych warunkach ok 4-6 tygodni. Jesli ktos bedzie chcetny to prosze na priva.

ogolnie po co to? dla przyjemnosci dlubania.
komu sie to moze przydac?
- wlascicielom slabych, zarznietych ZJ-ow i WJ-ow do ktorych wkladania silnikow 5,2 niewiadomego stanu mija sie z celem a komplikacje z tym zwiazane sa powalajace.
- wlascicielom XJ-ow do ktorych 5,2 nie wejdzie.

no i tyle.
Gratulacje QUBUS
ps.prosze o fotki
GRATULACJE !!!!!
WIELKI SZACUN
No to tylko pogratulować.

Nie zamierzacie przypadkiem opublikować how-to?
jestem pod wrażeniem, gratulacje

Chętnie ją od ciebie nabędziemy drogą kupna, bo wolę nie żerować na nikim
Hmm - skoro ja zaproponowałem to w formie prezentu, to chyba nie jest to "żerowanie" z Twojej strony ale zrobisz jak będziesz chciał - też mam taki charakter, że nie lubię być komuś coś winien, ale z drugiej strony mam tak, że lubię pomóc nie oczekując wcale nic w zamian, więc jeśli będziesz tą przepustnicę potrzebował to daj znać - najpierw ją zamontujesz a potem będziemy się kłócić

nie lubię być komuś coś winien
To nawet nie jest kwestia bycia komuś czegoś winnym, ale po prostu głupio mi tak zbierać różne rzeczy za free, gdy ktoś musiał za to zapłacić i swoją pracę w to włożyć

No ale napewno jakoś się ugadamy i coś ciekawego się jeszcze z tego zrodzi Narazie tylko musimy ustalić jakiej przepustnicy użyjemy, ale obstawiam, że pozostanie ta z ZJ dla kompatybilności z komputerem.

no to czekamy na zdjecia
np. otwartej maski

gratulacje

hun

komu sie to moze przydac?
- wlascicielom slabych, zarznietych ZJ-ow i WJ-ow
zajebista sprawa , jestem spokojniejszy od tej pory wiedzac ,ze jest jakas alternatywa dla mnie Jesli padnie moj silnik NA PEWNO zwróce sie do WAS o nowe serducho dla mojej perelki
No, wielkie gratulacje chłopaki

A właśnie ostatnio w Twoich postach można było znaleźć sporo teorii na temat silników spalinowych

Gratulacje koledzy i czekamy na kolejne info
Gratuluję Panowie!!! WIELKIE DZIEŁO

WIELKIE DZIEŁO
No, 220 kilo ponad Niestety nie mieliśmy jak zważyć dokładnie, ale bydlaka przenieść to było niezłe wyzwanie

A z ciekawostek, które mi się teraz przypomniały- użycie wału z 4 przeciwwagami zamiast 8 nie tylko wpływa korzystnie na reakcję na przepustnicę, ale jeszcze redukuje masę silnika o prawie 5 kilo. Niby niewiele, ale zawsze to coś

mendelmax, tak z ciekawości zapytam. Jakim olejem jest zalany?

Jakim olejem jest zalany?
Narazie półsyntetyk Lotos 10W40 na okres dotarcia (jakieś 400km mu damy na nim zrobić), ale docelowo przewidziany jest 5W50 Mobila

Teraz taki stosunkowo rzadki po to, żeby spokojnie się dotarł (zbyt gęsty syntetyk będzie za dobry, tzn. silnik nie będzie się docierał, bo olej mu na to nie pozwoli), ale widać, że mu ta gęstość nie odpowiada (tarcie nowego silnika jest zarąbiste i olej błyskawicznie się grzeje i rozrzedza). 5W50 powinien częściowo załatwić problem, ale sprawa unormuje się zapewne dopiero za jakieś 20 tys. km w pełni.

Jak poprawimy chłodzenie to też powinno się nieco poprawić, ale w zapasie mam już dość nietypowy pomysł na chłodzenie oleju za filtrem, żeby go trochę zagęścić. Niemniej tym to się będziemy zajmować najwcześniej latem i to tylko jeśli okaże się, że 5W50 też sie zbyt rozrzedza.

Cele na najbliższy czas:
- zrobić wydech (obliczenia w toku, ale będzie FM40)
- poprawić dolot (kolektor WJ + przepustnica 52mm)
- poprawić układ wtryskowy na 22.5lbs zamiast 21 i to przy 52 zamiast 43 PSI (listwa WJ)
- poprawić chłodzenie (pompa wody WJ)

Ale to wszystko powolutku. Narazie liczę, że jak się dotrze to i temperatura sama spadnie. Jest to całkiem normalne w sumie i doświadczenia chłopaków z US też o tym wspominają.

Obecnie w ogóle robię sobie szkic takiej mini-hamowni silnikowej, żeby móc sprawdzać i docierać silnik przed włożeniem do samochodu.

mini-hamowni silnikowej, żeby móc sprawdzać i docierać silnik przed włożeniem
o tak.To kolejny swietny pomysł praktycznie konieczny przy takich przeróbkach .
Stara szkoła warsztatowa powiadała,ze kazdy silnik po kapitalce powinien przejsc przez hamownie.Tak było w roznych Zakładach Naprawczych czy POMach.
Pozdrawiam
Główny problem jaki przy tym napotykam to jak zasilić wówczas silnik w paliwo i zorganizować zapłon, ale myślę sobie, że po prostu skołuję gaźnik i aparat zapłonowy z 4.2, żeby nie było przy tym żadnej elektroniki. Ustawi się bogatą dawkę i niech sobie pochodzi trochę Osprzęt wówczas zbędny będzie, bo zasilać wszystko można z sieci elektrycznej, jedynie pompę wodną trzeba podpiąć

W ogóle pomysłów mam co niemiara, tylko jak zwykle problemem jest czas i $ Ale to chyba wszyscy znamy, w każdej dziedzinie życia

Narazie półsyntetyk Lotos 10W40 na okres dotarcia (jakieś 400km mu damy na nim zrobić), ale docelowo przewidziany jest 5W50 Mobila

Bardzo dobrze

Oki: olej o stosunkowo małej lepkości kinematycznej [...] widać, że mu ta lepkość nie odpowiada [...] olej błyskawicznie zmniejsza swą lepkość
Efekt jest taki, że bardzo szybko maleje mu ciśnienie oleju po osiągnięciu właściwej temperatury, co świadczy o tym, że olej robi się bardzo ciepły i przez to ucieka szczelinami pompy. Tzn. ciśnienie jest ok, żebyście nie myśleli, że za niskie, ale taki spadek sugeruje, że olej robi już na granicy swojej wydolności temperaturowej. Dlatego lepkość 50 jest raczej niezbędna długofalowo, bo jak się go przykatuje w terenie, w upale, to już może być problem.


olej o stosunkowo małej lepkości kinematycznej [...] widać, że mu ta lepkość nie odpowiada [...] olej błyskawicznie zmniejsza swą lepkość

No, to rozumiem


tyle, że zamiast Lotosa zalewa olej Millers'a
Tego oleju szczerze mówiąc nawet nie znam. W tematyce dopiero raczkuję Poszliśmy po taniości, po to, żeby właśnie olej nie robił zbyt dobrego filmu i żeby ograniczyć koszty, bo to w końcu i tak zaraz pójdzie raus, a póki co temperatura otoczenia nam sprzyja.

Tego oleju szczerze mówiąc nawet nie znam.
http://millers.pl/motorsport/,dat,cro_10w40.html

Jak mało 5/50 to dasz 10/60 i chłodnice oleju
Ostatnio znalazłem gdzieś nawet 5W60, ale to jakoś mi się wydaje naciągane

Myślę, że 5W50 styknie, a ostatecznie właśnie chłodnica i po problemie. Szczęśliwie on nie ma jakichś wielkich wymagań, bo smarowanie gładzi jest rozbryzgowe z wału, żadnych tam natrysków na tłoki i tego typu wynalazków, więc luz

[ Dodano: 2009-02-24, 20:30 ]
Jak chcesz coś profi do smarowania na przyszłość to:

- Millers
- Red Line
- Royal Purple

......... reszta to marketing

[ Dodano: 2009-02-24, 20:41 ]

pisałem już, że szacun wielki za to co zrobiliście ?
Między innymi dzięki twojej pomocy, za co wielkie THX

Te tłoki musieliśmy obrobić właśnie po to. Powiększaliśmy wnękę z 12ccm do 16.5 żeby sprężanie zbić z 10.0 do 9.8 Co prawda teraz troszkę żałuję że nie poszliśmy na nieco mocniejsze wybranie, do powiedzmy 18, no ale c'est la vie, jakby wszystko było super idealnie za pierwszym podejściem to byłoby to nie fair wobec ludzi którym życie schodzi na dojściu do perfekcji

[ Dodano: 2009-02-24, 20:51 ]

A o Mobilu co sądzisz?
sam leje 0/40 do mojej VC z19dth
.... przy dobrej cenie dolara sprowadziłem sobie trochę tego z USA.

Mobil to dobry olej do naszych codziennych samochodów (o ile trafimy na oryginalny). Mobil1 5/50 to jeden z lepszych produktów na naszym rynku.... o ile jest to oryginał.

Obecnie w ogóle robię sobie szkic takiej mini-hamowni silnikowej, żeby móc sprawdzać i docierać silnik przed włożeniem do samochodu

Ja to kiedyś robiłem przy użyciu tokarni, silnik złożony zalany olejem i połączony z tokarnią najpierw 500 rpm, potem 1000 rpm i tak kilka godzin a nawet kilkanaście godzin w sumie, oczywiście z przerwami. Blok nagrzewał się do 60-80 st.
Ja sobie wymyśliłem ramę a na niej przyspawany konwerter od automatu, żeby opór robił. Do tego właśnie gaźnik z przepustnicą operowaną krzywką napędzaną od koła zamachowego, żeby obroty się zmieniały stale i płynnie.

10/60 i chłodnice oleju

Dokładnie Castrol RS i chłodnica np z MB

chłodnica np z MB
Myślałem bardziej o czymś takim: http://www.flex-a-lite.co...mote-mount.html, do tego czujnik temperatury oleju który załączałby wiatrak w odpowiednim momencie. W każdym razie tak chciałem zrobić u siebie

Ale to jak mówiłem są dywagacje teoretyczne i pieśń przyszłości. Najpierw kupa innych rzeczy do zrobienia przed nami

Ja sobie wymyśliłem ramę a na niej przyspawany konwerter od automatu, żeby opór robił. Do tego właśnie gaźnik z przepustnicą operowaną krzywką napędzaną od koła zamachowego, żeby obroty się zmieniały stale i płynnie.

To też dobre rozwiązanie, ale pomyśl o tym co napisałem. Przez pierwsze kilkanaście godzin kręcisz silnikiem przy użyciu np. tokarni, spalania nie ma jest tylko praca ruchomych części i smarowanie. Potem oczywiście można już odpalić motor i dać mu popracować.

Co do chłodnicy oleju to myślę, że aż taka (jak w linku) nie będzie potrzebna, chyba, że auto będzie eksploatowane ostro w terenie. Zresztą się okaże co i jak za parę km.

Szczerze mówiąc to nie, z tej prostej przyczyny, że czegoś takiego się nie da napisać, bo musiałaby to być spora książka

Nie, no krok po kroku to mi nawet do głowy nie przyszło.
Myślałem raczej o czymś w formie poradnika jak się za takie rzeczy zabierać, na co zwrócić uwagę, co i jak liczylićie, dlaczego tak a nie inaczej... Ja się pewnie za przeróbki i tak nie wezmę (mam za duże braki w wiedzy o budowie samochodu), ale podejrzewam że sporo osób tu na forum mogłoby skorzystać przy przeróbkach własnych.


Przez pierwsze kilkanaście godzin kręcisz silnikiem przy użyciu np. tokarni, spalania nie ma jest tylko praca ruchomych części i smarowanie.
To ma i zalety i wady, bo ciśnienie spalania w komorze wpływa na lepszy docisk pierścieni. Innymi słowy, docierając je bez detonacji docierasz je w nieco innych warunkach niż będą potem faktycznie pracować. Podejrzewam co prawda, że w tego typu silnikach to bez znaczenia, ale trzeba brać to pod uwagę.


To ma i zalety i wady, bo ciśnienie spalania w komorze wpływa na lepszy docisk pierścieni. Innymi słowy, docierając je bez detonacji docierasz je w nieco innych warunkach niż będą potem faktycznie pracować. Podejrzewam co prawda, że w tego typu silnikach to bez znaczenia, ale trzeba brać to pod uwagę

Zgadzam się, ale takie docieranie o jakim pisałem ma głównie za zadanie wstępne dotarcie takich elementów jak łożyska wału główne i korbowodowe, sworzni tłokowych do tulejek w główkach korbowodów i układu smarowania silnika. Robi się to przy wykręconych świecach. Po całej zabawie olej idzie weck, a dalej to już tak jak piszesz.

Nie zamierzacie przypadkiem opublikować how-to?

Jak znasz angielski to na Ebay w opisie aukcji podaja podstawowe kroki
http://cgi.ebay.com/ebaym...1QQcmdZViewItem

Ten jest fajny 4.9L, 315 HP, 345 ft lbs (478Nm), ale duzo kosztuje
http://cgi.ebay.com/ebaym...1QQcmdZViewItem

ale duzo kosztuje
A to sam stroker, do tego dochodzą niestety dodatkowe koszty, np. wtryskiwacze czy regulator ciśnienia. Niemniej chłopaki zrobili niesamowity numer z osiągnięciem sprężania 8.9:1. Ciekaw tylko jestem jakie mają korbowody przy tym wynalazku. No i żeby osiągnąć taką pojemność, to już trzeba robić offset na wale- robota na naprawdę wysokim stopniu komplikacji.
nie tylko komplikacji ale o wysokim stopniu wyplukiwania zawartosci portfela.
mase kasy kosztowala nas obrobka tego wszyskiego.
mendelmax, QUBUS, Czytam, czytam i ten, no... GRATULACJE
Jestem pod wrażeniem i czekam na dalszy ciąg historii
hmmm, niesmialo powiem, ze zrobimy to taniej......
na pewno bedzie to dluzej trwalo, to fakt.

sa gotowe zestawy do strokera, ktore sa tansze. w linku od Moo Moo zakladam, ze przedmiotem aukcji jest ten motor z zdjecia, do ktorego trzeba dac tylko pokrywe zaworow i wsadzic do auta. Przynajmniej ja tak rozumiem ten tekst - ale moge sie mylic.
Tak czy siak obojetne czy sie kupi caly motor (220 kg) czy zestaw to koszty przesylki sa spore. Jesli kupicie zestaw to dobry zestaw kosztuje sporo. np. Hesco. Do tego przesylka i szlify w Polsce. cena spokojnie przekroczy 10 000 pln.
Da sie taniej.
Oczywiscie ktos powie, " po cholere wydawac tyle pieniedzy jak za to moge miec 3-4 silniki. Qubus - wal sie! ". Zgadzam sie. Tylko tu jest mocny silnik i tak wlasciwie to jest nowka.
Moge teraz sprzedawac auto z silnikiem o przebiegu 24 km.
... ale nie bede sprzedawal.

Kurcze, a mi silniczek jest potrzebny...
Tyle, że wmotanie 4.0 zamiast 4.7 jest raczej BARDZO trudne. I raczej niecelowe, bo 4.7 to też dobry silnik.

Do 4.7 swego czasu Startech robił zestaw konwersji na 5.5 litra, ale szczerze mówiąc jakoś bez rewelacji im to wyszło. Generalnie nie widziałem za bardzo tego typu kombinacji, podejrzewam, że po prostu możliwości są bardzo ograniczone przez stosunkowo nowoczesną konstrukcję tego silnika.

Dzięki Pani Doktorze za uspokojenie...

Czyli optymalnie jako nowego silnika do naszego mam sobie poszukać 4,7 V8 w super stanie A 4,7 V8 HO? - czy raczej nie warto

Pozdrawiam (nadal pod Wielkim wrażeniem nowoczesnej inżynierii )
Marek
To może jakąś ściepę na ten projekt a w zasadzie na jego dofinansowanie ?

Kto się dołoży będzie miał niewątpliwy zaszczyt przejechać się kawałek no i jakies zdjęcie z silnikiem... czy nawet dwa zdjęcia
No, Macku, myslalem o 4,6 nie o 4,9

HEMI i inne to wszystko sa przerobki instalacji elektrycznej. Komputery, polaczenia - przynajmniej dla mnie to za duzo rzeczy, ktore moga sie nie udac przy takiej przekladce.
stad pomysl Strokera bo cala reszta pozostaje bez zmian.

A 4,7 V8 HO? - czy raczej nie warto
Niby warto, ale to nie jest taki bezpośrednio plug&play, trzeba wymienić też komputer i pogrzebać troszkę w wiązkach. Wykonalne, ale podnosi nieco koszt i stopień komplikacji. O ile nie czujesz specjalnie potrzeby dodatkowej mocy, to zostałbym przy zwykłym 4.7.
Ew. 4.7 + supercharger, ale to też są pinionżki zacne

Dziękuję Panie Doktorze - wiem już wszystko
I przepraszam za - nie o 4,7 V8 tu chodzi...

Pozdrawiam
Marek

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mam cholerną ochotę juz się brać za następnego Głowa mi pęka od pomysłów

Lepiej nie chwal się publicznie, bo się nie opędzisz od "chcących Ci podzrzucić swój silnik do rzucenia na niego okiem". A ja będę pierwszy w kolejce, jak się dopcham.

A może powinniście zająć się tuningiem na zlecenie. Obok realizacji pasji jeszcze trochę grosza by Wam wpadło.

zaraz wrzucimy zdjecia
Czekam
juz sa ... w pierwszym poscie

A może powinniście zająć się tuningiem na zlecenie. Obok realizacji pasji jeszcze trochę grosza by Wam wpadło.
Bardzo chętnie bym tak robił, zwłaszcza, że na te zabawy musieliśmy sporo czasu i kasy poświęcić Mam wręcz nadzieję, że może ktoś będzie chciał się skusić, to wówczas doposażę swój warsztat w sprzęt, którego nam teraz brakowało (stojak na silnik i żuraw) i jazda z tym koksem

Jedyny problem jest taki, że teraz dolar nieco podskoczył, więc i koszt części rośnie. Do tego kryzys, więc ludzie nie chcą pakować pieniędzy w zabawki. Szkoda, że nie daliśmy rady z tym wcześniej, no ale takie jest życie
..czekamy na wiecej
Piekna robota panowie.. tylko pogratulować wytrwałosci
Stojak mam trzeba było gadac mógł bym pozyczyc
Wiesz, nie doceniliśmy tego, jak bardzo mógłby się przydać Tzn. nie było źle, bo ustawiliśmy silnik na drewienkach, ale po prostu niewygodnie się pracuje w przygarbieniu. Dopiero po 5 godzinach pracy zrozumieliśmy ten problem
Skąd to znam

Osadzenie pierścieni na tłokach to dość trudna zabawa. Trzeba być bardzo ostrożnym, żeby pierścienie nie pękły, zachować prawidłową ich kolejność i ustawienie. Nasuwanie pierścieni wymagało trochę sprytu, więc użyliśmy starej metody, której nauczył mnie dziadek kolegi gdy miałem 14 lat Naszym "special tool" było opakowanie po serku twarogowym. Dzięki temu można było pierścień nałożyć nad odpowiedni rowek i tylko wysunąć serek

Są dostępne "specjalne" klucze do osadzania pierścieni. Swoją drogą świetnie sie spisują do wyjmowania talerzy z dysków twardych przy odzyskiwaniu danych.

[ Dodano: 2009-02-26, 20:50 ]

Są dostępne "specjalne" klucze do osadzania pierścieni.
Wiem, ale po prostu nie mieliśmy, a serek robił doskonale. Na zakup dużej ilości profi sprzętu nie mogliśmy sobie pozwolić, bo z budżetem niestety krucho.

Witam !
Jak będziecie gotowi z tym cacuszkiem zapraszam na hamownie , pomiar całkowicie za friko .
Bardzo dziekuje. Juz niedlugo przyjedziemy
Big Daddy, super, dzięki wielkie Powiedz mi tylko, czy da radę zmierzyć moc na automacie 42RE, czy czekamy na wszczep AW4? Bo hamowanie automatów to dla mnie czarna magia
bez problemu się hamuje automaty.
Tak, ale chodzi o to, że tu chyba nie ma szansy wymusić pozostania na 3 biegu, jak to się zwykle robi. Dlatego wiem, że z AW4 nie będzie problemu, bo tam damy 3 i po sprawie. A tu będzie chciał zmieniać biegi... I nie mam pojęcia jak to będzie wpływać na odczyt w dolnym zakresie obrotów. A tam nas mimo wszystko interesuje przebieg momentu najbardziej.
bardziej bym tu się martwił smarowaniem w trybie N... bo jak wiadomo, na hamowni po osiągnięciu maxa trzeba zapiąć luz żeby zmierzyć straty. Dodatkowo największe obciążenia na sprzęgiełkach występują przy przełączaniu z/na N.

wg mnie najlepszym rozwiązaniem na hamownie dla automata jest zmierzenie mocy na kolach, nie jest to tak uniwersalne jak na silniku, bo zmienimy opony i już mamy coś innego, ale zawsze do np. samego chipa czy choćby oszacowania mocy można tak zrobić.

Układ pomiarowy hamowni nie jest przystosowany do zmieniających się faktycznych przełożeń konwertera wraz obrotami co oznacza że to co hamownia pokaże można traktować tylko poglądowo.
42RE jest smarowana w trybie N. Z tego co mnie Raffikowy Szwagier tlumaczyl to ten model tylko w trybie P nie zalacza smarowania.

przy okazji. Moj smietnik poszedl dzisiaj 150 km/h i jeszcze mu bylo malo. Tak wiec silnik jest przyjemny w uzytkowaniu ale cala reszta juz miala ochote odleciec w kosmos
jeżeli pompa jest napędzana z obudowy konwertera to nie będzie a raczej nie powinno być problemu

... z drugiej strony robienie pomiarów na hamowni automatów starego typu i oczekiwanie precyzyjnych wyników to jak mierzenie średnicy gumowych oringów gumowa suwmiarką.

... z trzeciej strony auto z gazem wciśniętym do dechy i gazem opartym o kickdown ma dokładnie taką samą moc. Różnica w zasadzie jest taka, że przy niskiej prędkości obrotowej z kickdownem bieg zostanie zredukowany o jeden czy dwa.

W każdym razie na pewno warto to zrobić i trzymam kciuki za powodzenie
a wyniki traktować jako przybliżone.
Sygma, właśnie o to biega, że w AW4 jesteśmy w stanie wymusić pozostanie na 3 biegu bez jakiejkolwiek reakcji na gaz, nawet możemy wymusić zapięcie lock-up'a, ale to już dość ryzykowne przy takich mocach. Dlatego myślę, że jak wstawimy AW4 to pomiar będzie dość precyzyjny, ale martwi mnie precyzja wyniku teraz.
Ew. możemy porównać 4.6 z jakimś seryjnym 4.0, choćby nawet moim. I wtedy znając dokładnie wykres mojego silnika (nie jest zbyt zużyty, wiec powinien być blisko fabryki) moglibyśmy odtworzyć wykres strokera
mendelmax, podejrzewam, że nie będzie dużych przekłamań w samych wartościach mocy i momentu jeżeli będzie hamowanie nie z pedałem w podłodze ale stopniowym dodawaniem by nie "zaskoczył" kickdown.

Przekłamanie będzie w samych krzywych mocy i momentu.
Kickdowna w sumie możemy załatwić odpinając linkę kickdown. Trzebaby się na OD/off rozpędzić na hamowni, na trzecim biegu być na prędkościach "przelotowych" i gaz w deskę. Ale to też odczyt będzie dopiero z okolic 2500-3000 rpm, a mnie najbardziej intryguje zakres 1500-2500, bo tam spodziewam się ładnych przyrostów. Niemniej maksymalnego momentu oczekuję w okolicach 3600-3900

Pomyślim nad tym jeszcze Bo pomiar auta bez pełnego otwarcia przepustnicy jest generalnie bez najmniejszego sensu. My i tak mamy za małą przepustnicę (będzie rozwiercona, ale to i tak mało na takiego smoka), to jeszcze dusić go motylkiem to już barbarzyństwo
kurde, aż zobaczył bym to hamowanie
No mam ciągle taką cichą nadzieję, że 5.9 powinniśmy mocą troszkę śmignąć Ale to wiadomo jak jest z mocą kalkulowaną- bywa to baaaaardzo złudne

Niemniej sam też już usiedzieć nie mogę z niecierpliwości. Acz dopóki nie wszczepimy jeszcze paru elementów istotnych (głównie chodzi o kolektor i przepustnicę) to nie ma sensu hamować.

Spore nadzieje pokładam też w nowej pompie wody jeśli chodzi o moc maksymalną. W WJ dawała 5 koni, tu może być nawet ciut lepiej, bo przewiduję moc maksymalną nieco wyżej na obrotach niż w WJ. Acz na nią niestety przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać

[ Dodano: 2009-03-24, 10:42 ]
Wielkie BRAWO za ten projekt !!!!!! Pogratulować tylko... Jestem pod wielkim wrażeniem i mam nadzieję, że na tym się nie skonczy a za jakiś czas zobaczymy na przykład strokera 5.9 na 408 doładowanego superchargerem albo coś równie ciekawego. Jeszcze raz SZACUN!!!!
Koledzy hamowałem ostatnio serię Jeepa , no prawie serię - kolegi Wagonera, jak montowałem w tym Cherokee instalację sekwencyjnego wtrysku gazu , jak wymyślę w jaki sposób wkleić pomiar z hamowni to go Wam przedstawię.
Pomiar na hamowni automatu nie jest taki prosty i rzeczywiście lepiej jest mierzyć skrzynie elektronicznie sterowane od zwykłych RH bez mozliwosci pozostawienia na 3 biegu .
Pozdro !

jak wymyślę w jaki sposób wkleić pomiar z hamowni to go Wam przedstawię.
Przycisk na klawiaturze Print Screen oczywiscie musisz miec otwarte to na ekranie w full oknie puzniej otwórz painta i Ctrl+v i zapisz
OK TAK UCZYNIŁEM I CO DALEJ?
http://www.fotosik.pl/pok...56ff3f3a66.html
MAM NADZIEJĘ ZE TO ZADZIAŁA .TO JEST JEEP KOLEGI WAGONERA Z MOJĄ INSTALACJĄ
Zaskakująco dobre te wyniki
A który to był cherokee? Który rok?
TAKIE PYTANIA KIEROWAĆ DO WAGONERA.
SAM BYŁEM ZASKOCZONY , SZYBKIE PRZEŁOZENIA W MOSTACH A WYMIATAŁ OKROPNIE NA SAMYM TYLE BO NIE BYŁO PRZEDNIEGO WAŁU .ABY UTRZYMAĆ GO NA ROLKACH BEZ POŚLIZGU, NA OPONACH TYPU SLICK SZOSOWY W BAGAZNIKU SIEDZIAŁO TRZECH FACETÓW WRAZ Z WAGONEREM W ROLI BALASTU .400 NM MÓWI SAMO ZA SIEBIE.
Mendelmax , QUBUS

Gratulacje, właśnie skończyłem czytać, chyba już dzisiaj spać nie pójdę .
Jak w styczniu pochwaliłeś się, że coś takiego budujecie to niezdrowo rozbudziłeś moją ciekawość i przykazano mi milcznie, a to nie łatwe
Niestety dopiero teraz znalazłem ten wątek.
Ja tam pewnie i tak swoje ukochane 5.9 do XJ-ta wsadze pomimo tego, że się nie da
Jednak wasz Stroker rządzi i nie ma to tamto.
Big Daddy, niemożliwe, żeby to był seryjny silnik. Stroker to to nie jest raczej, bo przyrost mocy za mały, ale moment obrotowy jest nieprawdopodobnie duży. Jego umiejscowienie i przebieg wskazywałyby na silnik z roczników 96-99, ale naprawdę KOSMOS

[ Dodano: 2009-03-26, 12:47 ]
To chyba ten Wagoneer w którym rozwalił most z tyłu na JP w Bełchatowie. Sebastian w podpisie miał ze 210 koników tam ma, ale nie wiem co ma tam z silnikiem robione
Silnik z rocznika 1989 wtrysk RENIX instalacja LPG KME Diego na wtryskiwaczach Valtec , reduktor prototypowy ANA 04S 350 HP mapa wykonana na hamowni ,wymieniona pompa paliwowa z racji mont. małego zbiornika paliwowego i zbiornika LPG w miejscu oryginalnego .Pompa taka sama jak w MB 230E wysokowydajna i wysokociśnieniowa.Dzisiaj gadałem z Wagonerem i twierdzi że reszta standard tylko silnik z małym przebiegiem , wymiata wciąż tak samo.Moment obrotowy zaskoczył mnie tak samo ma prawie tyle co V8.
Ja właśnie wróciłem z małej przejażdżki strokerem. Ponieważ wymieniliśmy już olej na 5W50 postanowiliśmy depnąć mu w deskę na troszkę i zobaczyć jak idzie.

Niestety okazuje się, że coś w skrzyni jest źle wyregulowane i zmienia nam bieg przy 4000 rpm. Czyli generalnie ciut powyżej maksymalnego momentu. Chyba to będzie kwestia linki kick-down, ale jak się połapaliśmy to już nie chcieliśmy testować przy ręcznym zmienianiu biegów, żeby nie forsować silnika za bardzo- bądź co bądź dopiero 1200km na liczniku.

W każdym razie, w jednym jedynym pomiarze, liczonym stoperem, ZJ poszedł do 100 KPH w 13 sekund. Jeśli więc wziąć pod uwagę masę tego potwora wynoszącą 2200 kilo (tak, to nie pomyłka ), ogromną powierzchnię czołową, snorkla i fakt, że jeszcze jest stary dolot, seryjna przepustnica a skrzynia zmienia biegi za wcześnie, to moim zdaniem nie najgorzej. Prędkość maksymalna jak narazie niezbadana, bo brakło nam odwagi
W każdym razie co najmniej 15-20 dodatkowych koni jeszcze czeka na wypuszczenie Po wszczepie AW4 mam nadzieję zejść jednak poniżej 11 sekund

Dalsze uzyski mocy to ew. wymiana tego nieszczęsnego wałka rozrządu i podmiana wydechu, który niestety jest 2.25". A co najmniej wymiana kawałka rury koło skrzyni, który jest bardzo znacznym przewężeniem (coś jakby tą rurę zgniotło). Niemniej przed podejmowaniem tego rodzaju prób musimy wpaść na hamownię żeby dowiedzieć się co musimy poprawić.

Niemniej przed podejmowaniem tego rodzaju prób musimy wpaść na hamownię żeby dowiedzieć się co musimy poprawić

Nie zależnie od tego co "musicie" (czy raczej chcecie) poprawić, to już jest rewelka. A ze schodzeniem poniżej jakichśtam sekund to bym uważał, bo stroker nie obejmował chyba wzmocnienia śrub mocowania foteli. Więc spoko, co byście nie zostali na starcie jak Wasz ZJ pełną parą wyrwie do przodu.
Nie no, narazie do rewelki bardzo daleko, bo z obliczeń wychodzi mi (acz zestawiając tylko masy i czasy przyspieszeń WJ i naszego strokera, a pomijając wszelkie dodatkowe opory, czyli uzyskując taką jakby uśrednioną moc), że jesteśmy w okolicach 200 koni, z tym ważnym zastrzeżeniem, że skrzynia nie pozwala mu się wkręcić na pełne obroty. Więc tak jak mówiłem, obecnie silnik ma jakieś niespełna 220 kucy (to znowuż liczę tak, że dochodzi do 4000, a maksymalna moc jest napewno powyżej 4400, a prawdopodobnie w okolicach 4800, więc minimum +10%), co nie jest w pełni satysfakcjonujące niestety Jest ewidentnie trochę zdławiony tymi elementami, które wymieniłem wcześniej. Także te poprawki są wręcz niezbędne

Ale spokojnie, się zrobi wszystko po kolei. Tylko silniki schodzące z linii produkcyjnej są od razu takie, jakie mają być Zwłaszcza, że to na liście to w sumie w większości nie są nawet poprawki tylko kontynuacja, bo zakładaliśmy od początku dolot WJ, pompę HV i przepustnicę 62mm Jedyne co nas nieco zaskoczyło to ta wpadka ze sprężaniem dynamicznym...

Jedyne co nas nieco zaskoczyło to ta wpadka ze sprężaniem dynamicznym

Spoko, o tym już gadaliśmy, powiem jedno, nie od razu Kraków zbudowano. Jak bym tu teraz opowiedział ile razy wkładałem i wyjmowałem motor ze swojej Ascony to by Ci się humor poprawił, bez dwóch zdań.
Najgorsze jest to, że wytargać tego 200-kilowego bydlaka z samochodu to nie taka prosta sprawa Bogu dzięki znamienitą większość poprawek mamy naokoło silnika
pamietaj, ze ten smietnik wazy 2200 kg. ja tam bylem zadowolony jak kolkami zamielilo
Ja też jestem zadowolony, i to bardzo, ale po prostu nawet największy diamencik trzeba oszlifować, żeby lśnił

Co do tego mojego Wagoneera to on jest taki zwyczajny - z Anglii ściągnięty Naturalnie oryginalnie z kierownicą po lewej stronie. Przebieg na dziś 122220 mph.
Co do testów drogowych to na mostach o przełożeniu 3.07 i na oponach 225/75R15 na trasie w okolicach Piotrkowa udało mi się go rozpędzić do ponad 200km/h ( pomiar na GPSie ) - nie dało rady więcej bo zawalidrogi w A6 i BMW5 uparcie jechały lewym pasem Zero szacunku przed "kredensem" Co do wrażeń z jazdy ... niezapomniane - przyznaję że nieco przegięcie. Technicznie przy około 190km/h nie ciągnął już na 4 biegu - włącza się magiczny przycisk POWER i gaz do dechy i na 3 biegu wkręcał się na około 4700-4800 obr/min ( nie było z górki ). No i najważniejsze - zapomniałem zmienić na benzynę
Teraz już staram się nie przeginać i raczej "bije rekordy" w ekonomicznej jeździe Na trasie pali 12l/100km LPG przy 100-110km/h a z Wranglerem na lawecie około 16-17l/100km przy średniej 90km/h.
W planach mam "podpicowanie" drobiazgów w silniku - świece, filtr powietrza, kabelki itp i może przepustnicę.
WAGONEER, ale w nim po prostu musi być coś dłubnięte. Jakiś sportowy wałek albo coś?
Ogólnie bardzo fajny pomysł z tym strokerem
Przywróciliście we mnie wiarę w remont pieca , a nie leniwą wymianę na niewiadomego pochodzenia anglika.
Swoje to swoje i frajda większa

Przywróciliście we mnie wiarę w remont pieca ,

Wiesz w niektórych z nas ta wiara nigdy nie wygasła, ale to też może różnie być, co do odczuć itd. Natomiast faktem jest, że w ostatnich czasach utarło się, że łatwiej wymienić motor na jakąś używkę i będzie OK. W pewnym sensie jest to racja, bo to i łatwiej i szybciej, natomiast jakość, no właśnie tu może być już całkiem inaczej i taki STROKER udawadnia, że jek zrobisz porządnie sam to może i będzie drożej, ale lepiej niewątpliwie.
Poza tym dzięki temu, że wszystko jest nowe to hula teraz na 5W50 i kropelki wycieków nie ma nawet. Myślę że i 0W30 by zaakceptował bez wahania A taka używka to zawsze jest tylko używka i nie wiadomo co kto lał, jak używał itd. A tym samym nie ma żadnej pewności czy za 100 km się nie rozsypie.
Mało tego, jak się robi po swojemu to można sobie zgrać wszystko pod siebie (niekoniecznie strokera, 4.0 też można fajnie dłubnąć). Mogą się zdarzyć wpadki oczywiście i taka dłubanina lubi wymagać pewnych poprawek, niemniej warto, bo z czasem jest coraz lepiej

Z newsów- na chwilę obecną strokerek zamyka się spalaniem w 17 litrach więc nie jest źle. Power w dole obrotów ma piękny, ale jak mówiłem, wyżej okropnie dusi go wąski wydech i dolot- te elementy już seryjnie przygaszają potencjał 4.0, a co dopiero po przyroście pojemności o prawie 15%. Kolektor dolotowy planujemy wymienić w przyszłym tygodniu, ale czy to się uda to wyjdzie w praniu (zależy czy dorwiemy wszystkie części). Najbardziej czekam na rozwiercaną przepustnicę, bo póki co to ona jest najwęższym elementem dolotu. Borowanie na 62mm powiększy jej przekrój o 14%, czyli teoretycznie powinniśmy być tylko tuż poniżej optymalnej dla strokera średnicy. Biorąc pod uwagę, że narazie kanały głowicy zostają seryjne to myślę, że to spokojnie wystarczy
Stroker wyszedl nam doskonale. zgodnie z przewidywaniami rozwalilo skrzynie (42RE). tak wiec silnik musi byc niezly skoro poszlo to w ciagu niespelna 1500 km.

tak wiem, smiech przez lzy. ale skrzynia zapasowa juz czeka

Stroker wyszedl nam doskonale. zgodnie z przewidywaniami rozwalilo skrzynie (42RE). tak wiec silnik musi byc niezly skoro poszlo to w ciagu niespelna 1500 km.

tak wiem, smiech przez lzy. ale skrzynia zapasowa juz czeka

Ja też dzisiaj zmieniałem skrzynię i też śmiałem się przez łzy jak nie pasował mój reduktor bo miał 21 zębów na wielowpuście a nowszy 23 ,a skrzynia już siedziała założona...
Musiałem założyć komplet z nowszym reduktorem.
U nas szczęśliwie wszytko już przygotowane od jakiegoś czasu, ale planowaliśmy to jako robótkę na wakacje. Niestety znowu będziemy robić w pośpiechu. Muszę przyznać że jestem pod wrażeniem, że strokerowi na niepełnych możliwościach (nawet jeszcze nie ma przepustnicy nowej, o dolocie nie wspominając) udało się zmielić skrzynię w dwa tygodnie.

Jakby kogoś to interesowało, to wedle wstępnych ustaleń poszedł element najsłabszy oczywiście- planetarka OD. Póki co jeep jest jezdny, ale normalnie zachowuje się tylko do wrzucenia OD, tak też narazie Qubus musi ograniczyć prędkość przelotową

Przymusowe wszczepienie AW4 ma tą zaletę, że szybciej uda nam się dotrzeć na hamownię

Swoją drogą odkryłem, że fabryczny wydech przy skrzyni zwęża się do (uwaga) 1.75" średnicy. Nic dziwnego, że stroker ma problemy z przepychaniem swojej objętości przez taką zwężkę. Mam nadzieję, że na majówkę pozbędziemy się tej przykrej obturacji
A ta skrzynia AW4 to będzie po prostu jakaś używka z XJ-a, czy skrzynia po pożadnym remoncie? Może jakieś mocniejsze elementy dodane?
no niestety nie po remoncie. liczymy na to, ze jest w dobrej kondycji. .... znajac swoje szczescie to ....

Może jakieś mocniejsze elementy dodane?
Teoretycznie nie powinno to być potrzebne, przynajmniej na obecnym rozrządzie. Spokojnie powinna znieść te obciążenia. Natomiast jeśli (odpukać) pójdą tarczki od zużycia to się je wymieni. Nie spodziewam się natomiast żeby miało coś się skruszyć, jak to miało prawdopodobnie miejsce w 42RE.

A znasz może jakieś takie upgrade'y AW4?

Borowanie na 62mm
No niestety /jak już zresztą wiesz/ rozborowane jest "tylko" na 60mm /z 55-ciu/, bo do 62 to trzeba mieć po pierwsze innego "motylka" przepustnicy, a po drugie nie wiem czy by ścianki "wydały"
Tak tak, moja pomyłka, zapomniałem że przepustnica którą widziałem w US ma właśnie zmienionego motylka. A z kolei wymiar seryjny też poknociłem

Ale spoko, to nie gra aż takiej różnicy dla nas, 60 vs. 55 to i tak przyrost pola o prawie 19%, styknie

Ja tam pewnie i tak swoje ukochane 5.9 do XJ-ta wsadze pomimo tego, że się nie da

jak sie nie da ...jak da sie

a strokera gratuluje, wprawdzie to nie V8, i nie 5.9L lub wiecej, ale zawsze cos

A znasz może jakieś takie upgrade'y AW4?

Kiedyś komuś wysyłałem do Polski mocniejsze tarczki cierne. Musiłbym znowu poszukać.
Dajcie znac kiedy ten potwor bedzie hamowany, z checia bym zobaczyl


Kiedyś komuś wysyłałem do Polski mocniejsze tarczki cierne. Musiłbym znowu poszukać.


poszukaj, prosze jakies wzmocnienia i upgrady
Kolejny dzień, kolejny progres.

Dziś Stroker otrzymał nowy zestaw cewka+kable zapłonowe, oraz (co najważniejsze) nowe wtryskiwacze (WJ) i rozwiercaną przepustnicę (by Leo, za co WIELKIE DZIĘKI).

Wymiana wtrysków połączona była z wymianą kostek (troszku lutowania). Postanowiliśmy też użyć listwy z WJ, głównie dlatego, że patent z rozwierceniem oryginalnego regulatora ciśnienia na listwie ZJ sprawiał problemy. Listwa WJ jest bezpowrotowa, więc problem regulatora odpadł.

Potencjału nowej przepustnicy jeszcze nie możemy w pełni sprawdzić, ale głęboko liczę że da ona wymierne efekty.

Na chwilę obecną komputer uczy się nowych nastaw, więc trochę wariuje, ale znacznie łatwiej jest mu osiągać wysokie stężenia paliwa. Przez kilka dni czeka nas dostrajanie ciśnienia listwy itd, ale zapowiada się bardzo obiecująco.

Po co cała ta zabawa?
a) cewka + kable - a no dlatego, że dotychczasowa cewka niestety poległa. Więc to była akurat naprawa a nie modernizacja, a wręcz pewien downgrade.
b) przepustnica- to chyba oczywiste, odtykamy dolot Niestety przepustnica sama w sobie przy obecnym wydechu i kolektorze niewiele da, w pełni rozwinie skrzydła dopiero po wymianie tamtych elementów. W seryjnym 4.0 daje ona ok. 2 koni mocy maksymalnej, więc liczę, że tu powinna nam dać ok. 3-4HP.
c) wtryski- wtryski z WJ mają o 1.5 funta na godzinę większy wydatek, a ponadto pracują na szynie 49PSI, co zapewnia lepszą atomizację paliwa. Tym samym uzyskaliśmy ponad 5% większe dostawy paliwa do silnika na później, gdy będzie nam to naprawdę potrzebne. Ponadto lepsza atomizacja powinna poprawić emisję spalin, nieco wyrównać spalanie i być może wpłynąć na moc. Poza tym, te wtryski chyba są szybsze od ZJ-towskich, więc dają nadzieje na lepsze dawkowanie.
Co nie mniej isotne, listwa WJ była sprawdzona względem równomierności działania wtrysków i wszystkie przeszły test, więc mamy teraz 100% pewności, że każdy cylinder dostanie odpowiednią dawkę. Niestety, dotychczasowe, oryginalne wtryski nam tej pewności nie dawały, więc obawialiśmy się mocno zubożenia mieszanki na którymś z cylindrów.

To by było na tyle z raportu. Kolejny już wkrótce, bo przyszła dziś paczuszka z kilkoma fajnymi bajerkami

To by było na tyle z raportu. Kolejny już wkrótce, bo przyszła dziś paczuszka z kilkoma fajnymi bajerkami

Czyżby pompa wody, termostat i takie tam rożne gadżety?

Czyżby pompa wody, termostat i takie tam rożne gadżety?
Exactly Dzięki szefie

W tym tygodniu już nie wyrobimy, ale w przyszłym wszystko leci do autka

Potem jeszcze: wydech, kolektory, AW4 i "stroker stage 1" zostanie zrealizowany

Stage 2 już jest zaplanowany, ale z przyczyn budżetowych i czasowych będzie musiał troszku poczekać, prawdopodobnie co najmniej do 2010. Ale obecne parametry są już na tyle zadowalające, że nie bedzie to bolesne oczekiwanie

A, bym był zapomniał- Qubus zmienił oponki na Fedima Sirocco 31", jest mocno bojowo Na tych oponach wrażenie jest jeszcze weselsze niż na poprzednich, bo czuć dół obrotów
poprostu rewelacja
wielkie gratki pany za to że jesteście i że wam się chce
Kolejny dzień, kolejny progres.

Dziś stroker otrzymał nowy, wysokoprzepływowy termostat (180*F = 82*C) wraz z wysokoprzepływową obudową i wysokowydajną pompą wody. Spodziewam się że powinno to całkowicie i ostatecznie rozwiązać wszelkie problemy z termoregulacją tego silnika. Jakkolwiek zwykle nie jestem za bardzo zwolennikiem stosowania termostatów o niższej temperaturze otwarcia, to tym razem skusiliśmy się na to, żeby zachować odpowiednie granice bezpieczeństwa do jazdy w terenie, gdy ubłoci się chłodnica itd- przegrzewanie się zauważymy na długo przed dojściem do temperatury krytycznej dla głowicy.

Zwieńczeniem wszystkiego jest dokonany dziś w bólach wszczep dolotu z WJ, oraz termoizolacja kolektora wydechowego za pomocą taśmy ceramicznej + wymiana całego układu paska wielorowkowego, która niestety zaowocowała tym, że kupiony przez nas pasek okazał się o 10 cm za długi i auto obecnie jest uziemione a my nie możemy sobie sprawdzić jakie efekty dały modyfikacje. Jesteśmy wściekli na to, ale wciaż mamy nadzieję, że jutro odpalimy, o ile uda się jutro kupić pasek

Co nam to dzisiejsze motanie da? Termostabilność silnika to jedno. Po drugie, nowy dolot da nam doładowanie dynamiczne w okolicach 4500rpm, powodując lekki wznios momentu w obrotach użytecznych dla przyspieszenia. Co istotne, nie wywiera on negatywnego wpływu na moment w dole.
Termoizolacja wydechu ma obniżyć temperaturę pod maską, ale przede wszystkim temperaturę dolotu, co z kolei powinno dać większą gęstość mieszanki i częściowo skompensować nędzne, nieobrobione w tej "wersji" kanały głowicy.

Jeszcze tylko wydech, AW4 i śmigamy na hamownię

[ Dodano: 2009-04-18, 16:40 ]
o fuck ...dopiero dzisiaj dopatrzyłem ten temat... :pala:
Chłopaki normalnie pełen szacun.....no to czekamy na hamownie
tak wyglada owiniety kolektor wydechowy.



tak wyglada owiniety kolektor wydechowy

Wygląda na bardzo "zimny"

A gdzie ten

yyy, nie robilem zdjecia bo wiadomo jak wyglada

nooo, ale dooobra... zrobie

wlasciwie to kazdy pojeepany wie jak wyglada kolektor z WJ-ta. Ale tez tak wlasnie dzisiaj myslalem , ze nie kazdy wie, jaka nagle robi sie masa miejsca po prawej stronie, po przeszczepie tako kolektora do ZJ-ta. Pomimo tego, ze pojemnosc kolektora z WJ jest 3x wieksza niz tego z ZJ.

jutro zrobic fotki i wstawic.

wlasciwie to kazdy pojeepany wie jak wyglada kolektor z WJ-ta
Ja być baaaardzo pojeepany, a nie wiedzieć

Jutro Ty zrobić proszę fotki i wstawić mi tutaj, żeby ja wiedzieć na przyszłość
tak jest, bialy pan!
Kolektor z WJ wyglądać tak:


I być 100% lepszy od tego z ZJ i XJ
Dla porównania RENIX, MOPAR, WJ:

Dzięki

Ten WJ-towski kolektor to taki pulchniutki
Wygląda mi na to, że ma wyżej przepustnicę i u mnie to by się maska nie zamknęła - ja już mam ciasno po podniesieniu na podstawce
no wlasnie ta przepustnica wcale nie jest wyzej. jest tak samo o ile nawet nie minimalnie nizej.
po co Ci podstawka? wywal ja, rozboruj przepustnice i po klopocie.

rozboruj przepustnice i po klopocie
Przecież ja swoją daaaawno rozborowałem - dużo wcześniej niż tą dla Ciebie

Podstawkę dałem dodatkowo, jako bonus dla kolektora
Chodzi jak burza, ale mi nigdy dosyć
tak wyglada kolektor. niestety lepszego zdjecia nie dam rady zrobic a to robione telefonem.


Super

Najlepiej to widać na tym zdjęciu od Maćka, gdzie są położone wszystkie trzy koło siebie

Podstawkę dałem dodatkowo, jako bonus dla kolektora
Podstawka pod przepustnice dodaje ci ok. 0.076 litra pojemności komory rezonansowej, a kolektor z WJ daje 1.7 litra więcej niż ten z ZJ. Więc ja dalej uważam, że zabawa w podkładki jest bez sensu
No i kolektor z WJ ma nieco węższe, ale bardziej aerodynamiczne przewody, co daje ciut lepsze doładowanie dynamiczne tam, gdzie go potrzeba- seryjny kolektor ZJ zaczyna pracować dobrze w zakresie w który się nigdy nie wchodzi. No i te w kolektorze z WJ nie interferują ze sobą, bo wszystkie zaczynają się w jednym miejscu, a w ZJ jedne podkradają powietrze drugim. Kiepski to design był, ale już zostało to naprawione

0.076 litra
Nie musiałeś tego tak dokładnie wyliczać
Wystarczyłoby napisać, że malutko

Gdzie napisałem, że ciężko? Trzeba troszkę rzeczy zrobić, no i roboty przy tym jest sporo, ale zasadniczo jest to dość prosta sprawa. Już mamy wszystko rozpracowane, z numerami części włącznie, więc spoko, teraz to już pikuś

Gdzie napisałem, że ciężko?
Ano to:


jak w bólach to ciężko - no chyba, że bóle krzyża to były
W bólach bo dostęp jest do dupy i strasznie trzeba się było przy tym gimnastykować. Tym bardziej, że lift 4", z przodu bull bar, z boku snorkel- nijak się tam wsadzić łap nie dało A żeby było weselej, to ta taśma strasznie na skórę źle działa, więc robota w rękawiczkach, które z kolei ciągle się o drut zahaczały- masakra Poza tym okazało się że pasek nie taki, przez co straciliśmy masę czasu, ale już wiemy dokładnie jaki ma być Teraz zrobiłbym to napewno zdecydowanie szybciej
Chłopaki, gratuluję zapału i wytrwałości w działaniach.
Zrobiliście kupe dobrej i trudnej roboty.
Taki silniczek to chciałbym miec w swoim XJ.
Jaki mogłby byc koszt takiego silnika- biorąc pod uwage, że już drugi będzie łatwiej zrobic.
Orientacyjny koszt.

Myślę, że 8 tysi to jest taka realistyczna wersja, żeby silnik już był jak nówka i miał niezłe osiągi. Górna granica nie istnieje
Z kosztem silników?
Mi cały czas chodzi po głowie zmota mojego Zawsze to nowy silnik

[ Dodano: 26 Kwiecień 2009, 11:41 ]
Koleś chce niespełna 400 USD z przesyłką do PL, więc jak dla mnie cena po prostu śmieszna za wał nówkę, którego nie produkują od 20 lat. Wyjdzie taniej niż używka + szlif. Chciałem kupić dla siebie, ale mam teraz sporo wydatków, bo robię prawko na motor, więc jestem bez szans. A jak mają iść gdzieś w świat, to zdecydowanie wolę, żeby miał je ktoś w PL, a nuż zaprosi mnie do projektu i będzie trochę zabawy


Z kosztem silników?
To zależy, my np. dorwaliśmy silnik do zmoty za 300 zł, więc niby się da, ale okazało się że jest mocno pokaleczony i sporo kasy pochłonęła jego reanimacja.

Mówię, zasadniczo to tak można sobie rzucać kwotami, jest tyle zmiennych, że nie sposób od razu określić ile to kosztuje. Po prostu się nie da, bo można z jednej strony użyć ponownie stare tłoki, a można kupić komplet tłoków kutych na zamówienie za 700 USD, i tym samym na takiej dupereli jak tłoki już się robi ponad 3000 różnicy w cenie końcowej. Można użyć ponownie stary wałek rozrządu, a można kupić nówkę za 200 USD, i znowu prawie tysiak różnicy. Sprężynki, zaworki, dźwigienki (na samych dźwigienkach rolkowych można popłynąć na 600USD), popychacze i tak można mnożyć i mnożyć przykłady.

Mało tego, np. w WJ pasowałoby od razu w budżecie uwzględnić tuning skrzyni, bo jak widać skrzynię 42RE ten silnik jest w stanie zakatować w kilka tygodni.

Koleś chce niespełna 400 USD z przesyłką do PL, więc jak dla mnie cena po prostu śmieszna za wał nówkę, którego nie produkują od 20 lat. Chciałem kupić dla siebie, ale mam teraz sporo wydatków, bo robię prawko na motor, więc jestem bez szans. A jak mają iść gdzieś w świat, to zdecydowanie wolę, żeby miał je ktoś w PL, a nuż zaprosi mnie do projektu i będzie trochę zabawy

Muszę porozmawiać z moim skarbnikiem (czyt. żoną)
Bardzo poważnie
Ja gdybym miał 400 baksów to bym go brał bez zastanowienia, choćby tylko po to, żeby go trzymać w piwnicy na przyszłość. Zresztą to jest w sumie inwestycja, bo jego wartość może tylko wzrosnąć, w miarę jak z rynku znika coraz więcej poczciwych 4.2...
Maćku dam Ci znać jak tylko skarbnik wróci z pracy
Marius - ja się nad tym tez już kiedyś zastanawiałem, ale na razie mam inne finansowe priorytety, niestety
Ale na przykład tutaj mają za 350 baksów wał od 4.2 RAZEM Z KORBOWODAMI ! - przygotowany do wsadzenia do 4.0 - może to byłoby warto łyknąć ?

Ale na przykład tutaj mają za 350 baksów wał od 4.2 RAZEM Z KORBOWODAMI ! - przygotowany do wsadzenia do 4.0 - może to byłoby warto łyknąć ?
W USA. Przesyłka do polski takiego zestawu pocztą- 700 USD. Też to sprawdzałem. Z tego właśnie powodu w USA mimo że im ślinka cieknie na te nowe wały to ich nie kupują, bo koleś jest w Turcji. Mimo wszystko, sam wał waży prawie 30 kilo i jest paczką niewymiarową.

Co do korbowodów, to ja ciągle mam straszną nadzieję, że ktoś u nas się targnie na wariant z długimi korbowodami, jest ogromny potencjał do wykrzesania Fakt, że wtedy tłoki kosztują bardzo dużo, ale za to odpada kupowanie korbowodów, więc częściowo się sprawa wyrównuje.
No ale to znowu możnaby pisać o tym rozprawkę przez pół dnia, więc raczej omówimy to kiedyś przy piwku

Przesyłka do polski takiego zestawu pocztą- 700 USD
Normalnie to może tak, ale zawsze któryś z zamorskich kolegów to do jakiegoś transportu mógłby dorzucić i byłoby myślę max 100.


Tylko tematów tyle się zbiera, że piwkować trzeba będzie ze 2 tygodnie
Jak dla mnie nie ma problemu

Chłopaki, napiszcie jak z olejem, tzn z jego grzaniem się. Czy trzeba było motać cos specjalnego ?

Marius - ja się nad tym tez już kiedyś zastanawiałem, ale na razie mam inne finansowe priorytety, niestety
Ale na przykład tutaj mają za 350 baksów wał od 4.2 RAZEM Z KORBOWODAMI ! - przygotowany do wsadzenia do 4.0 - może to byłoby warto łyknąć ?

Mam dylemat Jeśli zapadnie decyzja, że mój unikat dostaje dożywocie to idę na całość
Mętlik
Wszystko trzeba robić z głową
Nie trzeba, trzyma ok 85 stopni i trzeba sie bardzo nameczyc by poszlo na 90

ale jest pompa wody, termostat, obudowa termostatu made by Hesco

Nie trzeba, trzyma ok 85 stopni i trzeba sie bardzo nameczyc by poszlo na 90


Dla czego trzeba się namęczyć ?

Ja gdybym miał 400 baksów to bym go brał bez zastanowienia, choćby tylko po to, żeby go trzymać w piwnicy na przyszłość. Zresztą to jest w sumie inwestycja, bo jego wartość może tylko wzrosnąć, w miarę jak z rynku znika coraz więcej poczciwych 4.2...
Miałem sprzedawać silnik 258 ze swojego CJ-a, ale w takim razie zostawie go na dawce korbowodu do strokera.

[/quote]
Dla czego trzeba się namęczyć ?[/quote]

bo jest takie wydajne chlodzenie ....


Dla czego trzeba się namęczyć ?[/quote]

bo jest takie wydajne chlodzenie .... [/quote]
Macie osobna chłodnicę oleju? W moim magnum przy jakimkolwiek podkręcaniu silnika zaleca się zainstalowanie dodatkowej chłodnicy tylko do oleju.

Jeszcze zapytam , jaką głowicę macie? I jak zgraliście dobór głowicy, zaworów, rozrządu razem z wałkiem. I jak się to ma w stosunku do fabrycznych części. Wybraliście coś gotowego proponowanego do tego zestawu strokera? Czy liczyliście czasy otwierania/zamykania, współczynnik napełnienia etc... ?

Macie osobna chłodnicę oleju?
Jeszcze nie. Są w tej materii pewne plany, ale póki co schodzi to na dalszy plan- nie da się wszystkiego zrobić na raz będąc przeciętnym Polakiem Niemniej dla uściślenia- o czym my mówimy- chłodnicy oleju silnikowego czy skrzyni?


Niemniej dla uściślenia- o czym my mówimy- chłodnicy oleju silnikowego czy skrzyni?
Małem na myśli chłodnicę oleju silnikowego.


Małem na myśli chłodnicę oleju silnikowego.
Oki, to owszem, jest w planach, ale póki co problem rozwiązaliśmy przez zastosowanie tego 5W50. Ten olej ma duży zapas w kwestii lepkości, także spoko. Z kolei niska temperatura bloku też wpływa na to dobrze. W przyszłości zapewne zmienimy termostat na 90*C, olej na 0W40 i dodamy chłodnicę, ale powolutku.
Inna sprawa, że nadmierne chłodzenie oleju też nie jest nam na rękę, bo z kolei zwiększy opór na panewkach, co powyżej pewnej granicy staje się już tylko czystą stratą.


Co chcecie dokładnie robić z głowicą?
Gładzenie ścianek komory spalania i obróbka kanałów wg. map zrobionych w USA. Mnie się jeszcze marzy pokrycie potem całości ceramiką, ale to jest niemały szmal, więc chyba odpada.

Wiem, że nic tak nie brzmi jak amerykańska V8-emka, ale jednak rzędowe szóstki to doskonałe silniki... nie ma co. Dla mnie najfajniejsze brzmienie daje V8 nieskoobrotowe , V12 wysokoobrotowe... potem V10, boksery i I6 ...a potem cała reszta. Co do brzmienia to mnie szlag trafia, że u mnie między 1800 a 2300 rpm wydech poprostu buczy tragicznie. Zwolennicy V8 śmieją się że brzmi jak honda, albo dwie hondy . Muszę coś z tym zrobić by choć trochę to popreawić. Jest rada... wydech z kolektorami równoodległoścowymi. Będzie brzmiał jak rasowy sportowy silnik rodem z toru, ale za straszną ceną
Sorki za oftop.
Wracając do tematu, to może pomyslicie o wydechu równodległościowym, takim liczonym do pracy rozrządu i napełniania cylindrów etc. Myślę, że może to dać doskonały efekt. Jeśli brak wam momentu w dole to można to trochę zniwelować odpowiednimi parametrami kolektora wydechowego. Sądzę , że w 2500zł byście się zmieścili.
Viper, dzizas ... ja ..... !!! to jest poltorej mojej pensji!!!

ja juz mam dosyc motania, za swoje pieniadze
No to może by się samemu nauczyć robić coś takiego. Jakby co to ja mam spawarkę TIG więc początek już jest. Mendelamax zajmie się teorią i wyliczeniami a ja poćwiczę spawanie rur z nierdzewek o odpowiednim gatunku A potam się zobaczy ...
aaa to co innego, ja juz spawania troche sobie pocwiczylem na swoim zderzaczku

juz myslimy nad wydechem ale ta kasa.... ale na razie przed nami ciezsza robota i oby sie udalo... a jak sie uda to na pewno Szanowne Forum poinformujemy

Znalazłem taką fotkę z kolektorem równoodległościowym od beemwe , ale moim zdaniem chyba nie jest on równoodległościowy do końca... a może i jest, sam nie wiem. Myślę, że gdybyście dali mo coś takiego do wyspawanie to poradzę sobie. Tylko kto to zaprojektuje i wyliczy
Viper, oczywiście, kolektor odpowiedni to też już uwzględniona część planu, bo seryjny to kompletny szajs
Tylko że nie możemy przesadzić póki co, bo mamy dość duże przekrycie zaworów, i wówczas powstający w takim długorurowym kolektorze nadmierny scavenger effect może nam opróżniać cylindry z mieszanki, a to mogłoby spowodować tragiczne spalanie, fatalną emisję spalin i spore spadki mocy. Także z kolektorem zabawę odkładamy jeszcze trochę, najpierw musimy go zbadać na hamowni w stanie w jakim jest obecnie i zobaczyć w których miejscach obrotów jest "nie halo". Potem będziemy myśleć gdzie i jak to uszczknąć, żeby było dobrze.
No i jeszcze najpierw muszę dokładnie zrozumieć naturę tego procesu, bo dopiero zaczynam w tej kwestii raczkować. A jest to cholernie skomplikowane. Jestem na etapie nabywania literatury fachowej, bo internet okazał się być pełen mitów a nie konkretów...

Oczywiście z rozkoszą zrobiłbym samodzielnie taki kolektor, ale to może nie być takie proste jak się wydaje Trzeba bardzo wiele zmiennych uwzględniać, np. okazuje się, że kąty zbiegania się rur mają koszmarnie duże znaczenie, i paradoksalnie, wcale nie mają być zbliżone do 0. Sweet spot to ok 9* (widać to nawet w tym z twojej fotki). Także zabawa jest bardzo precyzyjna, a przy tym jest się ograniczonym przestrzenią.

Póki co problemem poważniejszym niż sam kolektor jest średnica rury wydechowej- 1.6" w najwęższym miejscu to wydech godny poloneza a nie silnika 4.6....

[ Dodano: 2009-05-07, 01:07 ]

wykazuje on adekwatne działanie falowe przy 29.000 rpm

mendelmax czy Ty mnie czasem teraz nie obrażasz??

czy Ty mnie czasem teraz nie obrażasz??
Jeśli brałeś udział w projektowaniu tego kolektora w fabryce, to jak najbardziej, możesz czuć się obrażony, bo projektował to ewidentnie księgowy a nie inżynier
Czyli wg zasady: "zawsze można zrobić to taniej". Tak z innej bajki, ale na temat obniżania kosztów. W tej chwili pracuję w Norwegii w miejscowości Ulsteinvik. Mieszczą się tutaj zakłady Rolls Royce, produkujące wszelkiego rodzaju stery strumieniowe, śruby okrętowe itp. ustrojstwa. Tak się składa, że od kilkunastu dni przechodzę kilka razy dziennie przez ten teren, bo statek jest zacumowany na ich kei. Wielkie było moje zdziwienie, kiedy dzisiaj zobaczyłem na podzespołach do ww. urządzeń jakieś takie dziwne chińskie znaczki. Czyli tylko samochody Rolls Royce to ręczna robota??
dzisiaj przejchalem sie z nowa skrzynia.

no wiec tak Do Granda z 93 roku z silnikiem juz 4,6 (4.0) zostala wsadzona skrzynia AW4 w miejsce skrzyni 42RE.

AW4 jest o 4 cm krotsza od 42re wiec trzeba zmienic dlugosci walow.
AW4 zostala wmontowana wraz z innym kolem zamachowym i czujnikiem polozenia walu. wszystkie dzwigienki do reduktora ulegly przemotaniu i sa sprawne. Do komputera seryjnego z 93 roku do 4,0 zostal odpowiednio "dolutowany" komputer skrzyni AW4.
caly komputer AW4 schowalismy w standardowym schowku.
wykonalismy rowniez przycisk comfort/power do AW4.
na razie przejechalem sie tylko kawalek ale chodzi ladnie.
waly na odpowiednia dlugosc beda next week wiec wtedy tez bedzie wiecej wrazen z jazdy.
Dziekuje ekipie Plaskiego za przerzucenie tych skrzyn. 42RE jest o niebo ciezsza niz AW4.
Maciek, jak Twoj katar?

tak wiec jest teraz stroker 4,6 + AW4 + NP242
Trzymam kciuki !!!!!
AW-4 wszczepiona i oblatana. W końcu stroker wspina się na 4500 rpm przy przyspieszaniu. Niestety, wyraźnie czuć nadmierną restrykcję wydechu- pomimo podniesienia obrotów nie czuć specjalnie mocniejszego kopa w plecy, bo stroker strasznie się męczy z tłoczeniem spalin przez rurkę 1.5".
Napewno poprawiła się płynność jazdy, bo AW-4 zmienia biegi znacznie sprawniej od 42RE. Miłym dodatkiem jest też guzik power

Na chwilę obecną borykamy się z jeszcze jednym problemem- z nieznanych przyczyn, po którymś tam resecie kompa (jeszcze przed wymianą skrzyni) pojawiła się dziwna usterka- auto odpala czasem dokładnie za trzecim razem prawidłowo (innymi słowy albo odpala od pierwszego strzała, albo jak świruje, to dopiero od trzeciego), a pierwsze dwa razy ewidentnie coś jest nie tak, nie ma mocy, nie może się wkręcić na obroty- chyba nie pracuje na wszystkie gary. Podejrzewam jakąś usterkę PCM (cewka, kable, świece i wtryski sprawdzone), ale będziemy nad tym jeszcze pracować, bo mamy PCM przeznaczone do AW-4, toteż chyba podmienimy je i zobaczymy czy coś się zmienia. Ew. może to złe dawkowanie z pamięci.

Niemniej stroker chodzi ogólnie ładnie, damy mu się teraz spokojnie nauczyć dawek (zajmie mu to parę dni) i śmigamy w końcu na hamownię
.....

piękne
Koledzy Q&M, co tak zamilkliście? :pala: czyżby na razie nic się nie wydarzyło? czekam na dalsze sprawozdania...


co tak zamilkliście? :pala:
No cóż- spalił mi się komp, to i dojście do netu mam ograniczone

Przed chwilą napisałem elaborat na kilkadziesiąt linijek, ale szlag go trafił, więc napiszę w skrócie:

Stroker był na hamowni. Nie mogę teraz wkleić wykresu, ale zrobię to wkrótce. Hamownia pokazała dokładnie to, co podejrzewałem- makabryczną restrykcję wydechu. Pomiar zaczyna się przy ok. 2200 rpm (stall skrzyni), przy 2755 osiąga maksymalny moment 314Nm, po czym krzywa leci na pysk, prowadząc do jedynie 150 koni przy 3890 rpm (tam, gdzie dopiero powinien być maksymalny moment).

Warunki hamowania:
temperatura powietrza 26.8
wilgotność 60.3%
Ciśnienie 976.4 hPa

Jakby tego było mało, już po hamowaniu okazało się, że posypał się aparat zapłonowy, co prawdopodobnie było przyczyną okazjonalnych problemów z zapalaniem. Niestety, uszkodzony czujnik halla mógł źle sterować momentem wtrysku paliwa, co mogło się bardzo niekorzystnie odbić na precyzji tego pomiaru. No ale cóż, nie będziemy nadużywać uprzejmości kolegów, kolejne hamowanie już na nowym aparacie zrobimy dopiero po wymianie wydechu. Przy czym na chwilę obecną wymienimy tylko rury na 2.5" (z obecnych 1.5", które nie wiem skąd się tam wzięły, bo seryjnie powinno być 2.25"), kolektorem zajmiemy się później.

Kolejnym pożeraczem mocy jest snorkel i denny papierowy filtr, z czym też musimy się uporać. O ile ze snorklem nie jesteśmy w stanie nic zrobić, bo musi on zostać (to w końcu auto w teren a nie na 1/4 mili), to filtr wymienimy na K&N. Debatujemy tylko ciągle czy wkładkę w puchę seryjną, czy zmotać puszkę z filtrem stożkowym.

Inna sprawa jest taka, że na kołach jest moc 109 HP. Jest to dokładnie tyle, ile pokazał wykres ZJ z głowicą typu big-valve, więc nie jestem pewien, czy współczynnik korekcji tej hamowni jest prawidłowy dla AW4, ale najważniejszy jest dla nas przebieg momentu, same suche dane odnośnie wartości mocy są nieco akademickie. Jest to o tyle zastanawiające, że w tym strokerze naprawdę czuć moc, tzn. pomimo że to bydle tyle waży na wydaje się przyspieszać równie sprawnie co mój WJ.
Być może ta niska moc to po części wynik tego, że było bardzo niskie ciśnienie i ciepłe powietrze.

Reasumujac, hamownia dala nam duzo cennych informacji, z ktorych wynika co nastepuje:
a) wydech robi kolosalne opory i dlatego wymiana skrzyni nie dała poprawy osiągów
b) niskie sprężanie dynamiczne o którym pisaliśmy wcześniej też odbija się strasznie na mocy. Trzeba będzie wymienić wałek rozrządu, żeby odzyskać ciśnienie sprężania i tym samym wzbić się na właściwy zakres mocy (obecne ciśnienie sprężania mierzone wskaźnikiem to 120 PSI- dolna granica normy dla 4.0 )
c) wymiana wałka to doskonała okazja do obróbki głowicy, z czym nie musimy się już spieszyć jak ostatnio, gdyż auto jeździ i to całkiem dobrze. Przygotuję na spokonie zapasową głowicę i potem tylko podmienimy

Gdyby ktoś odniósł wrażenie, że ponieśliśmy porażkę, pragnę przypomnieć, że ten pomiar był tylko diagnostyczny, żeby dać nam znać co trzeba poprawić Także chill-out, jeszcze motor pokaże na co go stać

[ Dodano: 2009-05-24, 18:21 ]

Mało tego, jeśli uzyskamy nadmierny scavenger effect, nastąpi inne zjawisko, którego nie chcemy- spaliny zaczną wysysać świeżą mieszankę z cylindra, puszczając nasze drogie paliwo w atmosferę.
silniki gażnikowe właśnie bardziej podatne są na to niż wtryskowe i mnie to właśnie dotyka

silniki gażnikowe właśnie bardziej podatne są na to niż wtryskowe i mnie to właśnie dotyka
Prawda, bo wtrysk podaje paliwo zwykle w momencie, gdy zawór wydechowy jest już blisko całkowitego zamknięcia Niestety dodatkowe czyste powietrze w wydechu zaburza wskazania sondy lambda i komputer wzbogaca mieszankę, i na tym właśnie są straty.


To być może też ma wpływ (choć z prawa Poiseuille'a wynika zasadniczo, że szersza rura sprzyja przepływowi laminarnemu), ale ważniejsze jest właśnie to, że zbyt szeroki wydech uniemożliwia uzyskania odpowiedniego pędu spalin. Oczywiście też nie można właśnie przesadzać z "wąskością", bo potem mamy tą brutalną prawdę Ek=m v^2, czyli dwukrotne zwiększenie prędkości przepływu (a więc z prawa ciągłości strugi +/- dwukrotne zmniejszenie pola przekroju rury) wymaga 4x większej energii na tłoczenie spalin. W strokerze mamy teraz 1.5", więc pole przekroju 7"^2, a ma być 2.5", czyli 19.6"^2, a więc mamy 3x zmniejszone pole przekroju. Wynika z tego, że mamy 9x większe opory tłoczenia. Jeśli więc dla typowego strokera straty tłoczenia wynoszą 10HP, to my tracimy 90. To oczywiście nie uwzględnia ściśliwości gazów, więc w rzeczywistości straty nie są 9x ale np 5x, niemniej to i tak dużo. BARDZO dużo
chloera

profesor
Zawsze, od dziecka się interesowałem motoryzacją ale gówno wiem, bo kupowałem Motor zamiast iść na studia medyczne...

Szacun za mega inżynieryjno-fizyczne podejście do tematu Do słuszności rozumowania nie potrafię się odnieść
Prawda, bo wtrysk podaje paliwo zwykle w momencie, gdy zawór wydechowy jest już blisko całkowitego zamknięcia Niestety dodatkowe czyste powietrze w wydechu zaburza wskazania sondy lambda i komputer wzbogaca mieszankę, i na tym właśnie są straty.
Dorzucę i mój kamyczek do tego tematu.
Prawda to jest ale nie do końca , przy całkowitym otwarciu przepustnicy i max obciążeniach strategia wtrysku nie opiera się na sygnałach z sondy lambda , sterownik wtrysku przechodzi wtedy w TZW pętle sprzężenia zwrotnego otwartą i podawanie paliwa jest funkcją ciśnienia paliwa , czasu otwarcia wtryskiwaczy i wydatku jednostkowego wtryskiwaczy.Tak zwane AFR jest ustalane drogą doświadczalną na hamowni sprzężonej z analizatorem spalin i aby osiągnąć max moc potrzeba by lambda dążyła do wartości 0,85.
Co do wydechu to chciałbym zauważyć że zachodzą tam zjawiska falowe , związane z falą nadciśnienia rozchodzącą się z prędkością ponaddźwiękową .Proste przetłaczanie gazów byłoby zbyt proste aby opisać to zjawisko.

Prawda to jest ale nie do końca , przy całkowitym otwarciu przepustnicy i max obciążeniach strategia wtrysku nie opiera się na sygnałach z sondy lambda
To wiem, ale jednak tu mówimy o ekonomii w jeździe codziennej, gdzie komp pracuje w closed-loop. I tu jest własnie mowa o tym zjawisku o którym piszę, że w gaźniku wysysa mieszankę, a wtryskiwacz celuje trochę później

mendelmax,
Późno ale szczerze, Gratulacje z całego serca. Tylko pozazdrościć wiedzy i zapału. Jak znowu mi przyjdzie do głowy, że nie mam na coś czasu to pomyślę o was Panowie
Dzięki za uznanie

Tak wogole to dzieki Medelmax i Qbus za inspiracje..
Kolektor wydechowy mialem popekany w 6 miejscach chyba, anyway pospawany i zaizolowany tasma 25mm firmy thermotec (15mb malo). Moje spostrzerzenia kolektror w xjocie spawany od srodka nie wygladzony i pelno krolelek od spawania nie usunietych ze scianek wewnatrz(nie mozna pospawac od zewnatrz?). Po chu....ja ta zwezka jakby ktos glanem nadepnal za lambda??
ok przekrycie zaworow czyli koniec suwu wydechu i poczatek suwu ssania, z tego co mi wiadomo z silnikow z zaplonem samoczynnym to wtrysk paliwa pare stopni owk przed GMP ale suwu sprezania, a nie ssania no i nie mieszanaka wpada do cylindra tyko powietrze chyba ze na jakims blosie jadymy... . <piwo>(motyla noga, jak wrzucacie inne ikonki?)

z tego co mi wiadomo z silnikow z zaplonem samoczynnym to wtrysk paliwa pare stopni owk przed GMP ale suwu sprezania
Zapłon samoczynny to zupełnie inna bajka i nie o tym tu dywagujemy W silniku benzynowym wtrysk następuje w suwie ssania, zależnie od technologii albo na jego początku, albo na końcu. Ponieważ wydatek wtrysku jest stały, czas jego otwarcia detrrminuje ilość podanego paliwa, czyli czym obciążenie większe a obroty wyższe, tym dłużej w stopniach OWK musi być lane paliwo.
Fucktycznie masz rasz racje, przeciez wtryski w xjcie sa przed zaworem ssacym
wiec wtrysk musi sie zakonczyc przed zamknieciem zaworu ssacego, czyli w suwie sprezania iles stopni po DMP
moze jest cus takiego dla wtryskow benzynowych?
http://www.ac.com.pl/wari...nia-zaplonu,96/

w suwie sprezania iles stopni po DMP
Tak późno już się nie realizuje wtrysku, bo wtedy może już zachodzić cofka do kolektora, a i otwarcie zaworu jest już bardzo małe.

silniczek dostal nowy dolot i wylot.
wylot jest poprowdzony nowy od kolektora wylotowego do samego konca. rura o srednicy = 60 mm i tlumik magnaflow.

dolot calkowicie zmieniony na kolektor z WJ oraz wsadzony stozek K&N dla silnika 5,2 podpiety szczelnie do snorkla.

http://www.jeep.org.pl/fo...3d23a975#420510



[ Dodano: 2009-07-03, 23:51 ]
i co dalej w planach Pany ?? bo temat super , czemu ucichło ?
Ucichło bo masa innej roboty jest a stroker śmiga Najpierw sesja, potem ja przez miesiąc w Gdańsku siedziałem, Qubus też miał swoje zajęcia, więc projekt poszedł trochę w odstawkę. Dzisiaj akurat się z Qubusem spotkaliśmy i robiliśmy test z odpiętym snorklem, zbiera się lepiej, więc trochę go to dusi. Będziemy nad tym jeszcze pracować.

Będziemy też wymieniać PCM, bo mamy wrażenie, że obecny PCM przystosowany do skrzyni 42RE trochę głupieje z AW4. Ponieważ ten do AW4 już mamy, to teraz tylko kwestia przełożenia go. Jak go już przełożymy to wtedy damy mu trochę czasu się zaprogramować i śmigniemy na hamownie. Teoria nasza jest obecnie taka, że AW4 ma nieco inaczej rozmieszczone otwory na kole zamachowym, więc jest szansa, że obecny PCM nieprawidłowo odczytuje położenie wału, a co za tym idzie- nieprawidłowo operuje iskrą.

Dzisiejsze testy ze stoperem w ręce (a więc dokładność żadna niestety) wykazały ok. 14-15 sekund do setki (na liczniku), na oponach 32", więc jakaś poprawa po ostatnich usprawnieniach jest (przy ostatnich pomiarach robił w 14 sekund na oponach seryjnych).

Borykamy się też ciągle z problemami ze skrzynią, coś z nią jest nie tak, bo ciągle wypluwa olej. To z kolei sugeruje, że ten olej się jakoś w środku pieni, a jeśli się pieni to zmniejsza sprawność konwertera, co z kolei przekłada się wprost na spadek mocy na kołach. Niestety nie mam pojęcia jak sie za to zabrać poza wyjęciem skrzyni i wstawieniem innej, co siłą rzeczy nie wchodzi od tak w rachubę. Tym samym póki co sprawa idzie na dalszy plan.

Mam nadzieję, że najdalej za 2-3 tygodnie będą nowe wyniki z hamowni

[ Dodano: 2009-08-12, 20:14 ]

potem ja przez miesiąc w Gdańsku siedziałem
:pala: :pala: :pala:
i nikt nie wiedział
eh, za te info co tu udosępniasz ze swojej wiedzy i se poczytałem to jakieś kawe(%) lub co bym postawił mocniejszego lub słabszego i posłuchał przez chwile ciekawostek od Ciebie .
Szkoda żeś sie nie ujawnił na Gdańskiej ziemi

Szkoda żeś sie nie ujawnił na Gdańskiej ziemi
Ujawniłem, nawet z Katriną się spotkałem, z projekt4x4 też Jakoś widocznie nie rozeszło się to szerzej Ale głupio było dać ogłoszenie do gazety, że jestem na miejscu i chętnie jeepniętych poznam

Ale nie jest w sumie wykluczone, że w ten weekend się pojawię w Gdańsku, może się wymienimy na PW numerami tak na wszelki wypadek?
Do profesjonalnego pomiaru osiągów mogę udostępnić Wam nowego G-Techa

Do profesjonalnego pomiaru osiągów mogę udostępnić Wam nowego G-Techa
Całkiem niezły pomysł A w końcu masz SS czy RR?
Mam SS.
Niestety bez kabla do podłączenia pod kompa. Wejście jest a kabla brak. Muszę poszukać gdzieś i zakupić, bo np byłoby można wykres przyspieszenia sobie wydrukować, albo Nm...

Niestety bez kabla do podłączenia pod kompa. Wejście jest a kabla brak.
Nie jestem pewien czy SS w ogóle umożliwia podłączenie do kompa. To chyba tylko cecha RR.

Kiedyś będę musiał sobie RR sprawić, bo póki co nie zanosi się, żeby to był ostatni stroker który zrobię, więc takie urządzenie by się przydało jako dopełnienie hamowni przy drobnych modyfikacjach- głupio auto hamować przy każdej pierdołowatej zmianie bo to czas i pieniądze
Jeśli chodzi o pomiar mocy/momentu w automacie to jak...? na 1?

SS ma wtyczkę do podłączenia do kompa ale w zestawie brak kabla.

Jeśli chodzi o pomiar mocy/momentu w automacie to jak...? na 1?
W tych skrzyniach RH praktycznie nie da się zmierzyć prawidłowo, dlatego my czekaliśmy na AW4, bo tam się po prostu daje 3 i jest 3.

Poszukam, poczytam i spróbuję coś skombinować, bo ma pamięć na jakieś 20 przejazdów, ale trzeba sobie potem spisywać wyniki na karteluszkę...
Może ktoś chce gotowca?
http://www.jeepsunlimited...ad.php?t=507063
Obserwowałem bacznie temat tego kolesia jak go budował, grubsza robota Szkoda tylko że w pewnym momencie przestał opisywać ten swój projekt i nie zrobił testów na hamowni- jestem bardzo ciekaw jaki wpływ na power miały u niego te większe zawory, bo w tej kwestii są dwie szkoły, jak zwykle- przeciwwstawne

[ Dodano: 2009-09-03, 11:25 ]
Czas na update

planujemy obrót wałka rozrządu o ok 4*
Regulowane kola rozrzadu by sie przydaly to takich testow, nie wiem czy idzie gdzies kupic do tego silnika

Regulowane kola rozrzadu by sie przydaly to takich testow, nie wiem czy idzie gdzies kupic do tego silnika
Owszem, przydałyby się, ale nie robią takich, a w każdym razie nie jakoś seryjnie. Można zrobić samemu przy pomocy mimośrodu wkładanego w koło (tak to czasem robią w US), ale póki co okazuje się, że przestawienie o jeden ząb to jest właśnie ok. tych 4*, więc zrobimy to tak. Jak narazie to to ma być tylko taki obrót diagnostyczny- chcę zobaczyć czy coś się poprawi czy pogorszy, a jeśli tak to w jakich zakresach etc. Jeśli się poprawi to będziemy szukać punktu idealnego dla naszych potrzeb, do czego pewnie wykonamy sobie takie regulowane koło.

Co do ogólnego update to ciągle wypycham Qubusa na hamownię, bo przed przestawianiem wałka musimy dokładnie wiedzieć jak jest teraz, żeby było z czym porównywać a nie robić tego na czuja. No i niestety zanosi się na niezłą katorgę z tym przestawianiem rozrządu, bo dostęp jest tragiczny, a wyciągać całego silnika raz po raz nam się najnormalniej w świecie nie chce

Żeby było weselej, od jakiegoś czasu z komory silnika zaczęło coś stukać, co wprawiło nas w pewną konsternację, bo podejrzewaliśmy uszkodzony konwerter. I co się okazało? Wielkie pęknięcie kolektora wydechowego na cylindrach 5 i 6. Po zaspawaniu fura zaczęła ponoć pracować ładniej. Mówię "ponoć" bo jeszcze nie widziałem jej osobiście po tym zabiegu Wnioskuję, że to stukanie mogło być spalaniem stukowym od zasysania powietrza przez wydech. Jeśli to okaże się prawdą, to potwierdzi to, że wydech otwarty jest za długo, czyli że wałek trzeba wyprzedzić.
mendelmax, nie wiem po co studiujesz medycynę

mendelmax, nie wiem po co studiujesz medycynę
Jeden zbiera rybki, inny łowi znaczki albo odwrotnie, a mendelmax studiuje medycynę. Jak kiedyś będzie miał swój warsztat naprawiający Jeepy, to w przerwie na II śniadanie będzie przyjmował pacjentów na zapleczu. Będzie t robił hobbystycznie, żeby całkiem z wprawy nie wyjść.
Warto najpierw tak jak mowisz pojechac na hamownie i zobaczyc co tam drzemie pod maska i w jakim zakresie obrotow.
Efektem przyśpieszenia wałka rozrządu bedzie przesunięcie max. momentu obrotowego w dolny zakres prędkości obrotowej silnka, ale spadek mocy w gornej czesci, powinno sie to sprawdzic w miescie, w ten sposob powinienes polepszyc dynamike, elastycznosc i przyspieszenie.
Kola regulowane maja regulacje co 1 sopien co pozwala ci na wygladzenie ladnie harakterystyki i mozesz to odrazu regulowac na hamowni, wybierajac w ten sposob ustawienia "pod siebie"

Efektem przyśpieszenia wałka rozrządu bedzie przesunięcie max. momentu obrotowego w dolny zakres prędkości obrotowej silnka, ale spadek mocy w gornej czesci
Teoretycznie tak, ale tu mam nadzieję osiągnąć efekt odwrotny- po prostu uważam, że wałek jest wysunięty tak daleko, że jest strata w całym zakresie obrotów. Bo na chwilę obecną mamy bardzo mocny dół, ale lichą górę.
Się zobaczy co z tego dłubania wyniknie
no to musisz go opoznic jak chcesz uzyskac wzrost mocy w gornej czesci
Mówię, TEORETYCZNIE tak. Ale to się tyczy sytuacji, w której masz wałek jakoś tam zoptymalizowany i chcesz przesuwać momenty minimalnie w prawa lub lewo. U nas zaszła sytuacja w której nie pomyślałem po prostu o tym, że zmieniamy cały układ korbowy, więc dynamika gazów jest nieco inna. A my po prostu ustawiliśmy wałek tak jak dla seryjnego 4.0. Tym samym wg. mnie nie jest on w stanie już zassać więcej powietrza i tak, tracimy pojemność czynną, zwiększamy cofkę z wydechu, osłabiając scavenging i zwiększamy opory ssania przez zbyt późne otwarcie kanałów dolotowych.

Także jakkolwiek się zgadzam, że w seryjnym aucie wyprzedzenie obniża moc maksymalną a opóźnienie podnosi, to tu mam cichą nadzieję, że zyskamy troszkę w całym zakresie obrotów.

[ Dodano: 2009-09-24, 19:39 ]

Update- stroker pojechał dziś na hamownię, z której od razu wrócił pokonany przez wodę w aparacie zapłonowym Aparat uszczelniony, z odpowietrzeniem wyprowadzonym, a franca i tak znalazła drogę do środka. Efekt- nierówna praca, totalny brak mocy- brak sensu hamowania.
Ta niewidoczna dziurke od spodu zakleiles?
no pewnie
jestem pod wrażeniem. extra!

mendelmax, nie wiem po co studiujesz medycynę

jeśli wiedza mendelmax'a o "motoryzacji" jest hobbystyczna, to boję się myśleć jakim guru jest ten kolega na uczelni

Sorry za ale czytam z zapartym tchem i nic do tematu nie umiem podpowiedzieć ale trzymam kciuki za projekt
moze sie przyda
http://drm4x4.neostrada.pl/page7.html
matee, w 100% się z Tobą zgadzam

MENDELMAX Ty to chyba masz IQ w przedziale powyżej 140 ;> przyznaj sie
a że tak spytam studia medyczne o specjalizacji(kierunku) ??

Maciek ja to sie dziwie, że Ty jeszcze nie masz "Jeepniętych Fanek" - no chyba że jeszcze nie odczytałem a jest to gdzieś zakopane w tematach na forum.

QUBUS Tobie również nie można zarzucić absolutnie NIC, ale ten Gówniarz (bez urazy) po prostu wymiata.
Jakby w ten sposób jak Maciek opisuje tutaj wszystko były napisane podręczniki, to moge się zalożyć że mielibyśmy więcej mechaniorów znających sie na rzeczy a nie tylko wymieniających części

PROJEKT 10/6 dlaczego?
5/6 za podjęcie tematu i jego realizację
1 za wiedze potrzebną do tego
1 za poswięcenie czasu
1 za podejście do tematu - przygotowanie, plan + wykonanie
1 za opisanie wszystkiego tu na FORUM, zostanie dla potomnych a projekt nawet jeszcze nie skończony na poziomie "stage1"
1 za to, że Chlopaki są ze Śląska
Dlatego właśnie 10/6

DLATEGO PANOWIE SERDECZNIE GRATULUJE chociaż tyle mogę

boję się myśleć jakim guru jest ten kolega na uczelni
Właśnie niestety na uczelni co drugi egzamin lecę na poprawkach i ogólnie uchodzę za nieuka Jestem typem który woli rozumieć niż umieć na pamięć. A niestety od nas wymagają wyłącznie pamięciówki...


MENDELMAX Ty to chyba masz IQ w przedziale powyżej 140 ;> przyznaj sie
Szczerze mówiąc testy na IQ zwykle wychodziły mi słabo


Specjalizację wybiera się dopiero po ukończeniu studiów, jeszcze nie jestem w 100% pewien co to będzie Marzy mi się chirurgia, bo to tak trochę w moim stylu (majsterkowanie i poprawianie różnych rzeczy), ale co z tego będzie- nie wie nikt

A może uderz w kardiochirurgie nie wiem czy u was na uczelni znacie dr n. med. Kazimierza Widenke ,ale naprawde chyle czoła jemu mozna powiedziec ze wyciągnoł mojego ojca z grobu ogulnie długa historia do opowiedzenia ale moze kiedys na jakims rajdzie przy whiskaczu

MENDELMAX Ty to chyba masz IQ w przedziale powyżej 140 ;> przyznaj sie
Akurat liczbowy poziom IQ ma się nijak do takiej wiedzy, wynikającej z zainteresowania tematem. Co z tego, że ja mam powyżej 140 - i tak durny jestem i tępy - np. o piłce nożnej, boksie, czy innym sporcie wogóle ze mną nie pogada bo ja się tym po prostu wogóle nie interesuję - polityka to też czarna magia - nie samą matematyką i techniką człowiek żyje, a to właśnie sprawdza taki test IQ.
Poziom IQ powinien być odzwierciedleniem ogólnej wiedzy i inteligencji, a nie tylko matematyczną wyliczanką
U mnie na uczelni wiele lat temu wpadła MENSA - wynik był taki, że kilku profesorów ( o uznanym światowym dorobku) miało IQ dużo poniżej 100. ( -powód specjalizacja)

Mendelmax to ma dobrze - robi medycynę i może pogrzebać w silnikach,
ja zrobiłem budowę maszyn, i jak bym chciał kogoś stunigować , to by mnie wsadzili )

Haha pozdrawiam
Gratulacje.
Chyba jestem obarczony doktoratem z mechniki i dlatego mam pewne wątpliwości co do eksploatacji jednak chylę czoła przed pomysłem i robotą i zazdroszczę czasu spędonego w warsztacie. Bezcenne doznania widzieć własne dzieło w reralu a nie na papierze.
Przy pewnych obliczeniach mogę pomóc.

dlatego mam pewne wątpliwości co do eksploatacji
Tzn. co konkretnie? Bo jeśli jest jakaś wada której nie jestem swiadom to wolałbym jak najszybciej ją poznać

Marzy mi się chirurgia
Maciek, a może ginekologia? Plus dla Twojej mechanicznje pasji taki, że będziesz mógł ustawiać zawory przez... rurę wydechową Sorry, musiałem
oplulem monitor. SiMarco,
Nie wiem dokładni co z czego poszło. Rozumię że nie były rozwiercane cylindry tylko zmianiono wał i korbowody przez co zmieniliście skok tłoka.
Wad nie ma tylko jak zmieni się obciążenie wału i korbowodów. Jest tu dużo różnych rzrzeczy. Trudno o tym pisać a do tego po co to ma być frajda i i co wyjdzie to wyjdzie chodzi o to aby coś robić i czerpać z tego przyjemność.
Nie czytałem wszystkich postów w tym temacie jednak zwróćcie uwagę na kolektor dolotowy i wylotowy żeby ćiśnienie nie poszło na darmo. Może trzeba by pomyślęć na zmianie gługośći przewodów za lub przed przepustnicą aby nie zmianić efektu doładowania dynamicznego więcej powietrza bo większa pojemnoć. Średnicy zaworów pewnie nie zmienialiście.
Jestem pod wrażeniem i gratuluję pomysłu i wykonania.

Rozumię że nie były rozwiercane cylindry tylko zmianiono wał i korbowody przez co zmieniliście skok tłoka.
Cylindry były rozwiercone na średni nadwymiar- są nadwymiary fabryczne 0.020", 0.030" i 0.060", my daliśmy 0.040".

A więc głowica i blok z 4.o a korbowody i wał z 4,2. + 10 % większe obciążenie to dla tego silnika raczej mało to nie japończyk. Masa tłoka wpłynie na siły bezwładności ale nieznacząco z resztą raz się dodaje a innym odejmuje.
Najważniejsze jak mi się wydaje to aby nie palił detonacyjnie to powinno być ok, pod warunkiem że obróbki skrawaniem dobrze zrobione. Głowica splanowana też niewiele. Zawory nie wystają. Zawory te same więc nie zassa tyle co mógłby do 4,6 pewnie mniej. Kto wie może nawet euro 4 albo 5 spełni
Chętnie bym go zobaczył. Chociaż jeepem jeżdzę od kilku miesięcy i jeszcze ich nie poznałem i uczę się ale takie przeróbki mnie kręcą bardzo.
Kiedyś po maturze robiłem w rajdowym serwisie.
Luknę w notatki bo liczyłem kiedyś doładowanie dynamicze. Nie pamiętam jakie parametry trzeba znać ale można by tym poprawić napełnienie cylindrów.

Nie pamiętam jakie parametry trzeba znać ale można by tym poprawić napełnienie cylindrów.
Byliśmy troszkę ograniczeni wyborem dolotu, więc poszedł taki od WJ, żeby go doładować niżej w obrotach (o jakieś 500 czy 1000rpm jeśli mnie pamięc nie myli). Dolotem przed przepustnicą nie mogliśmy nijak manipulować z racji na brak miejsca i konieczność podpięcia snorkla.

Detonacyjnie nie spala, ale jest dramatycznie niskie sprężanie jak już pisałem, więc będziemy musieli nieco nad nim jeszcze popracować, bo na chwilę obecną do 3000 rpm ciągnie jak czołg, a potem drastycznie mu moment spada, co jest jak sądzę właśnie wynikiem tego nędznego sprężania.
Ale spokojnie, przyjdą wakacje to pewnie coś podłubiemy
Qubuś kupuje silnik - czy padł mu ten fantastyczny STROKER ??
padl, bo w tym zlodziejskim kraju nie mozna porzadnie zosiowac walu i porzadnie go umyc.

a cos Divin taki uszczypliwy? jakies kompleksy? milosierdzie blizniego?
Słowo Fantastyczny nie miało mieć tu oddźwięku negatywnego. Jeżeli tak zostało zrozumiane to przepraszam. Pierwsi porwaliście sie na tak niesamowitą rzecz i czytałem z zapartym tchem rozumiejąc może 10%, ale to i tak była lektura jak dobry kryminał .

Wniosek HU....owo, że tak się stało ponieważ nie motywuje to następnych do pracy nad takimi projektami i wiedza taka, jeżeli infrastruktura się nie rozwinie i nie będą przez to możliwe takie przedsięwzięcia, po prostu przestanie istnieć. I potem wnuki Twoje i Mendelmaxa będą słuchać te same frazesy, że Polak potrafi ale tylko zagranicą
QUBUS,
skoro nie poinformowali Ciebie przy odbiorze grtatów że powinieneś oczyścić elementy szlifowane i nie ma u nich tego napisanego to ja bym ich poazbijał
mi też kiedys taki nr wywyalili że
jak składałem swoją Primerkę GT to szlfierze polecieli standardowo i
po skrceniu wału na 1 raz nie dałem rady obrócic wałem
więć za tel i pytam jakk zrobili luz a oni że taki i taki
więc spowrotem blok i książke i po łubie dostali
poprawili i było OK
druga sprawa żle spasowali Trzonki zaworowe w Fordziku i po 2 km spuchły i staneły
zadzwoniłem z awantura i oddali kase za uszczelki i naprawili głowice za swoej kase
walcz jak masz mozliwość
No niestety zrobił się problem którego genezy tak do końca nie jesteśmy pewni, ale wszystko wskazuje na błąd szlifierzy- wielce nietypowe, żeby były totalnie zamordowane panewki walu, a cała reszta silnika zupełnie jak nówka. Pewnie blok-dawca był nieco nieosiowy i szlifierze nie sprawdzili tego przy robocie.

To niestety odwleka nieco prace, ale spokojnie, projekt bynajmniej nie idzie do śmietnika, po prostu trzeba będzie popracować nad wersją 2.0 na spokojnie Jakkolwiek głupio to brzmi, to są w tej sytuacji pewne pozytywy, bo jesteśmy bogatsi o nieco doświadczeń, wiec wiadomo co poprawić póki silnik w kawałkach

Ogólnie stroker wykazuje tyle zalet, że mimo tej niefortunnej przygody dalej uważam, że jest to świetne rozwiązanie i wciąż planuję sam dla siebie też takiego zrobić, jeśli tylko fundusze pozwolą.

Jak w terminatorze- "I'll be back"

Jak w terminatorze- "I'll be back"

Tak trzymać
Ech, zabilo mnie to dzisiaj.
Nadal jednak nie rozumiem dlaczego ekipa szlifierzy nalega tak strasznie by rozwalac cale tloki z korbowodami? Chca przeszlifowac korbowody, wymienic tuleje w sworzniach no i pierscienie a to kosztuje sporo. Zatarly sie panewki i to tez zatarly sie tak, ze tylko przez swoja upierdliwosc otworzylem ten silnik bo mi cisnienie zaczelo padac, tak to bym jeszcze pare miechow pojezdzil
QUBUS,
może i lepiej że zdjołes miche bo pewnie większe szkody by się narobiły
a szlifierze chcą może zrobić jeszcze raz bo może coś (wiedza więcej niż wy ) i dlatego taka decyzja
Ale to inni szlifierze juz sa.
A nie było nic słychać?? Czy tylko po czujniku ciśnenia poznałeś , że coś nie tak jest?

BTW Stroker to bardzo dobra koncepcja i nie ma akurat znaczenia czy to Polska czy nie, podstawowy problem to oczekiwanie na części, a ogólnie problem to kasa. Chłopaki mają mały budżet i zmuszeni są do kombinowania, gdyby nie to, to jestem na 1000% przekonany , że mialibyśmy już dawno wspaniałego strokera łykającego wszystkie Jeepy seryjne (za wyjątkiem SRT8)

nie było nic słychać?? Czy tylko po czujniku ciśnenia poznałeś , że coś nie tak jest?
Generalnie auto Qubusa wydaje całą arię dźwięków i wydech jest dość głośny, więc jak zaczęło być coś leciutko słychać, to już było to widoczne na wskaźniku ciśnienia.
tu sie nie zgodze, ja slysze srubke przechodzaca przez wrota czasu w bagazniku.

slyszalem to od dawna ale stwirdzilem, ze moze sie myle. Jednak jak juz cisnienie ewidentnie zaczelo spadac no to zludzenia i nadzieje trafil szlag.

[ Dodano: 2010-03-17, 12:45 ]
Podziwiam samozaparcie. W sumie też gdybym go nie mail to nie miałbym Jeepa
Twardym trzeba być a nie miękkim

Obliczeniowe parametry które poprawiliśmy w tym wydaniu:
quench = ok. 0.056" zamiast 0.091" (dokładnie bedzie wiadomo po zmierzeniu na bloku)
SCR = 9.95:1 zamiast 9.74:1
DCR = 7.33:1 lub 7.6:1 zamiast 6.93:1 (decyzja jeszcze nie zapadła, ale skłaniam się ku 7.6, bo wtedy osiągniemy korzystniejszy dla napełniania kąt krzywki dolotowej)

Spodziewam się dzięki temu wszystkiemu odzyskania mocy w górze obrotów, bo zmniejszymy martwą objętość komory, zwiększymy mocno turbulencje mieszanki (redukcja quenchu o blisko 40% to OGROMNA różnica) i zwiększymy stopień sprężania o 6-10%. (seryjny DCR tak dla porównania to 7.08:1 na wałku mopara i 6.36 na renixie)

Wałek niestety pozostanie renixowski, bo to już za duże koszta, żeby pchać się w jakieś wałki performance. Tu będzie leżeć jeszcze pewien niewykrzesany potencjał, ale są przypadki strokerów na tych wałkach kręcące po 250 koni, więc nie martwi mnie to jakoś strasznie.

Mam jeszcze nadzieję zdążyć minimalnie przeszlifować komory w miejscach największych "zadziorów", ale niestety na pełną polerkę nie ma specjalnie czasu i mozliwości
Ciesze się, że podchodzicie drugi raz do Strokera.
powiem szczerze, ze nie mam za co zyc i prawie pisalem posta o zapomoge forumowa no ale sie wycofalem z oczywistych wzgledow.
tak czy siak, to chyba ostatnie podejscie do STROKERA choc musze przyznac, ze jak ten silnik jest w jeepie to jest nieprawdopodobna satysfakcja.
Jak tego szlifierze nie spieprza to bedzie jeszcze lepiej
Marzy mi się, żeby móc kiedyś zrobić strokera totalnie od podstaw, nie będąc uwiązanym posiadanymi już częściami, no i oczywiście mając wysoki budżet. To byłoby coś wspaniałego, bo możliwości tego silnika są niewiarygodne wręcz. Myślę, że przy odrobinie dodatkowych modyfikacji możnaby spokojnie łyknąć SRT8, zwłaszcza gdyby wpakować to do XJ
mendelmax, ile kasy byś musial miec na taki silnik?
Ja bardzo bym chciał go miec w swoim XJ.
Obawiam się, że koszty są wysokie, ale może.............
hmm, Suchorz, wliczajac moje obecne dlugi....

bardzo duzo, glowica Hesco i mase innych bajerow, kute korby i tloki... masakra
Wiesz, IMHO od circa 5.000 w wariancie totalnie oszczędnościowym do nieskończoności, autentycznie nie ma górnej granicy kosztowej.

Tak jak Qubus wspomina, na samą głowicę można wydać dobrych kilka tysiaków.

Wiesz, IMHO od circa 5.000 w wariancie totalnie oszczędnościowym do nieskończoności, autentycznie nie ma górnej granicy kosztowej.
OK, rozumiem.
Myślę, że za jakiś czas wrócimy do tego tematu.
Chcę mniec Strokera.
Synu.. pros a bedzie Ci dane...tfuuuu, sprzedane

Myślę, że za jakiś czas wrócimy do tego tematu.
Daj bóg, bo mnie to kręci


Chcę mniec Strokera.
Ja też

Ja też
ja też
MONSTER DOCTORS wam to zbuduja

MONSTER DOCTORS wam to zbuduja


MONSTER DOCTORS wam to zbuduja

Kuźwa,zaczynam zbierać kasę,

czy za 10tyś zrobimy porządnego STROKERA
Jak już tu chyba pisałem wcześniej, ten silnik jest jak plastelina, można stosować autentycznie setki tysięcy kombinacji, tak, że de facto każdy stroker jest inny. Sam tak banalny parametr jak różnica 0.5mm quenchu potrafi narobić ogromnej różnicy. 10.000 to myślę jest budżet na bardzo solidną machinę, ale mówię, wszystko zależy od tego, co się chce osiągnąć.

Jak do tej pory rekord to chyba ponad 650 koni na turbo strokerze, coś ponad 500 na superchargerze i obecnie na wolnossącym doszli do bodaj 400. Więc jak widać, potencjał jest duży, tylko to oczywiście są gigantyczne projekty, na które idzie masakryczna kasa i czas profesjonalistów z niesamowitym sprzętem. Jeden koleś w US średnio raz na miesiąc opisuje nową wersję swojego silnika Autentycznie, zrobił ich już ładnych kilka sztuk A wszystko tylko po to, żeby się ścigać na słonych pustyniach
Rozumiem ,

najlepiej by było usiąść przy , obgadać temat,i powoli zacząć kupować części,
jak się rozłoży operację w czasie,mniej będzie bolało,

moje wymagania nie są wysokie,myślę że 260-280 kucy w zupełności mnie zadowoli,

no nic,zbieranie kapusty czas zacząć .
280 to szczerze mówiąc są już dość wysokie progi. My pierwotnie zakładaliśmy w wariancie optymistycznym 270 ale nie znając jeszcze w pełni charakterystyki wałka. Strokery pracują głównie jako silniki wysokomomentowe, i moim zdaniem to jest najlepsza droga ich budowy. Wykręcić te powiedzmy 230-250 koni, ale tak, że asfalt zbiera po dodaniu gazu Druga sprawa jest taka, że jak jest automat, to trzeba tak celować z charakterystyką, żeby była efektywna przy danym programie skrzyni. Bo co z tego, że wyciągniemy 300 koni przy 6.000 rpm, jak bieg zmieni przy 4500

U Qubusa przez to sprężanie po przekroczeniu 3.000 obrotów rewelacji nie było, ale wrażenia po depnięciu na gaz stojąc w miejscu- bezcenne

Zobaczymy jak wyjdzie teraz z popraweczkami. Zawsze to jakieś nowe doświadczenie będzie Wielka tylko szkoda, że nie mamy hamowni, albo chociaż GTecha. No i straszna kapa, że nie zdążyliśmy zmierzyć strokera po ostatnich poprawkach, już nie będzie nam dane dowiedzieć się, ile one wniosły.

ale tak, że asfalt zbiera po dodaniu gazu

I oto chodzi,oto właśnie ,

pasuje się spotkać,i obgadać co i jak,temat biorę na poważnie i klamka zapadła

będzie STROKER

oczywiście jak podejmiecie się budowy ,ja w sumie też mogę pomagać,jak by nie patrzyć,mój wyuczony zawód to mechanik,poza tym do was mam niedaleko,
istnieje jeszcze opcja zrobienia tego u mnie,no ale to od was zależy co gdzie i jak.



© Pozycjonowanie stron internetowych Design by Colombia Hosting