Opowieść kolegi. Najpierw gwoli wyjaśnienia trasa autobusu. 175 w Warszawie jeżdżące na trasie Dw. Gdański - Okęcie, mija po drodze Uniwerek, potem Dworzec Centralny. Kumpel wsiadł przy uniwerku, ponieważ w autobusie było sporo wolnych miejsc, usiadł z przodu. Autobus ruszył i słyszy co trochę wybuchy śmiechu coraz to innych osób przybliżające się do niego. W końcu nie wytrzymał, odwrócił się, a tam obcokrajowiec (Murzyn) którego widział na przystanku podchodzi do pasażerów, próbuje coś mówić chyba po francusku i pokazuje im kartkę, która powoduje paroksyzmy śmiechu. Cierpliwie poczekał aż gość podejdzie do niego i gdy to już się stało zobaczył na kartce: "WYPCHNIJ BAMBUSA NA CENTRALNYM"