zawiało i zamiotło a ja musiałem (no były i inne drogi pewnie ) latać po zadupiach lasami. no i pare razy dostałem centralnie w szybę spadającymi z drzew bryłami śniegu. raz tak że aż się zatrzymałem bo byłem już pewien że się rozpękła. czy to tylko tak wygląda czy naprawdę może się zdarzyć że jednak trafi dobrze i szybę wywali?
czy to tylko tak wygląda czy naprawdę może się zdarzyć że jednak trafi dobrze i szybę wywali Jeżeli będzie to normalnej wielkości bryła luźnego śniegu spadająca sobie swobodnie z drzewa, to raczej jest mała szansa, że wybije Ci szybę. Ale jeżeli będzie to zmrożona bryła, która uderzy punktowo no to jasne, że może szybę wybić, a właściwie "rozpęknąć". Bo całkiem nie wyleci przecież.
w tym wypadku chyba masa bryły była bardziej groźna. bo dupło końkretnie
w tym wypadku chyba masa bryły była bardziej groźna. bo dupło końkretnie Strach ma wielkie oczy. Dziś trochę musiałem pojeździć bocznymi drogami i leciało mi tego dziadostwa bardzo dużo na szybę, dach - dużo hałasu, ale nie szkodliwe raczej. Bryła śniegu takiego jak teraz jest ma sporą masę, ale przy uderzeniu o szybę się rozbija, bo nie jest twarda i pierwsza się poddaje. Co nie zmienia faktu, że przyjemne uczucie to nie jest. Uderzenie przenosi się i rezonansuje na całą budę więc stąd takie efekty.
Jeep ma eurodynamikę kiosku (gdzieś to już słyszałem ), więc jeżeli Twoja prędkość będzie "bezpieczna", to szyba powinna zostać cała. Co innego, gdy wypadkowa prędkości i kąta spadania bryły śniegu uczynią tzw. kąt destrukcyjny, czyli bliski kątowi prostemu. wtedy "kkkkklękajcie narody" . Przed każdą domniemaną kolizją musisz to sobie wyliczyć
Pako - za komuny MO mialo na swoich gratach takie kraty na demonstracje. Zeby kamienie i flaszki nie wybily szyb. Moze cos takiego? Wcale nie zart. Mozna zakladac i zdejmowac .
Ci moge zmotać . Temat kratek nie jest mi obcy.
Kiedys mi w szybe walnela jakas wazka , czy inne licho jak jechalem na autostradzie. Nie wiem co to bylo ale rozpryslo sie na zolto w promieniu 10 cm i nie chcialo schodzic. Nie bylo to g..no . Szyba cala , chodziaz udezenie bylo dosyc glosne bo jechalem cos ze 150 km /h.
przewaznie to dostaje jakimis malymi kamykami po szybie z pod tirow i one wlsnie robia szkody . mam juz pare malych dziur w przedniej szybie ale nie na wylot i nie pekla .
no i pare razy dostałem centralnie w szybę spadającymi z drzew bryłami śniegu. raz tak że aż się zatrzymałem bo byłem już pewien że się rozpękła
Lepiej na gałęzie uważaj. W miesiąc po zakupie XJa, w lesie, zsunąłem się Jeepem w koleinę, trafiłem w gałąź i miałem w związku z tym kierunkowskaz do wymiany. Tylko plastik pękł, ale zawsze. Gdyby gałąź była na wysokości szyby...
Gdyby gałąź była na wysokości szyby... Zdarzyło mi się kilka razy, że gruba naprężona gałąź odbiła i uderzyła mi w boczną szybę. Huk straszny, na szczęście nic się nie stało. Szyby w Jeepkach są naprawdę mocne, co nie znaczy że pancerne.
Bo całkiem nie wyleci przecież. w tym roku na magamie wpadł kamień do środka auta więc i twardy kawałek lodu może wyrządzić szkody duże.
w tym roku na magamie wpadł kamień do środka auta więc i twardy kawałek lodu może wyrządzić szkody duże Oczywiście, że tak. Szyba cała nie wyleci, ale odpowiednio twardy i szybko lecący przedmiot o właściwej masie zrobi na tyle dużą dziurę w szybie, że wpadnie do środka.
zrobi na tyle dużą dziurę w szybie, że wpadnie do środka. mi raz tak zrobiło w osobówce że gałaz wpadła,najgorzej ma osoba na którą to wpada bo nie dość że dostaje z tego przedmiotu to i z odłamków szkła
Kiedys mi w szybe walnela jakas wazka To nie była zwykła wazka... To była " Waszka G "
Ja kiedyś oberwałem takim lodem choć nie jechałem za tirem. Stałem na skrzyżowaniu i poleciało mi na maskę i dach z naczepy skręcającej ciężarówki. Masakra. Podobno za poruszanie się po drogach z takim lodem na plandece policja może dawać mandaty, ale lepiej i prościej polować zza krzaka na jadących 10 km/h za szybko
lodem na plandece policja może dawać mandaty to jest dokładnie ten sam przepis jak za nie odśnieżone auto
Mojemu koledze spadł kiedyś kawałek lodu z mijanego TIRa - suma prędkości była wystarczająca i szyba poleciała (cała, bo to w starym oplu manta - szyba hartowana była, a nie klejona). I potem 200km przy ok. 0 stopni, bez przedniej szyby, najgorzej było jak piaskarki mijaliśmy
Podobno za poruszanie się po drogach z takim lodem na plandece policja może dawać mandaty Pomyśl jak ten kierowca ma się pozbyć tego śniegu z plandeki.To nie osobówka że sięgniesz bez problemu.
robiorac spustoszenie Zaraz spustoszenie, bałagan raczej, bo ciężko to wyzbierać potem.
Zaraz spustoszenie, bałagan raczej Możliwe drobne skaleczenia, ale nic poważnego poza bałaganem właśnie we wszystkie zakamarki włazi toto i ciężko wyciągnąć
Sprawdzone ZJ-tem osobiście. Bażant przy prędkości ok. 80 km/h uderzający w dół szyby powyginał wycieraczkę, szyba nietknięta. Huk taki zaj.....sty, że myślałem, że wleciał do środka. Nauczka wyciągnięta z tego taka, że jak jeździłem po tym moto to uważałem bardziej na krzaki przy drodze. Wyobrażam sobie co by było jakby mnie trafił na moto, o takim zdarzeniu nigdy wcześniej nie myślałem, a jeździłem motorem przez długie lata.
u mnie w plaskaczu po 12 miesiącach wciąż znajduję okruchy szkła w różnych zakamarkach - to po wybiciu bocznej szyby kiedyś mi w wilnie takie przywitanie zrobili ukradli cb ale anteny już nie - i dramat... pół tabliczki czekolady...
pigkiller, to jakieś głodomory były chyba...
mleczna, wedlowska każdy by się skusił, więc zrozumiałe
Na drugi raz kup z nadzieniem i zapodaj Bisakodyl (czy jakoś tak) - będą latali z portkami w łapkach...
- i dramat... pół tabliczki czekolady... Trzeba było zjeść całą, nie słyszałeś, że wartościowych rzeczy się nie zostawia na widoku