Witam, Zaliczyłem wczoraj XJtem "terenową" porażkę roku, która nota bene jest mi znana i wiem, że sporo jeepków miało podobnie, tylko proszę kolegów i koleżanki o techniczne - łopatologiczne wytłumaczenie, czemu tak jest.
A było tak:
Podjechałem na zapiętym FT pod dom znajomego. Nie było gdzie zaparkować, ponieważ wszędzie muldy śnieżne, a śnieg miękki, roztopowy, a pod spodem lód. I wtedy zrobiłem następującą głupotę - podczas zawracania na trzy wjechałem przednimi kołami w muldę śnieżną, która od razu się zapadła na kilkanaście cm, a tylne koła miałem elegancko na...lodzie. I to było na tyle. PT, FT, 4LO - zero możliwości wyjechanie - stałem w poprzek drogi - jak patrzyłem przez otwarte okno, to i przednie i tylne kółka się kręciły (po mojej stronie na 4LO). Silnik dociążył przód i wyślizgała się szklanka, a tył był zbyt lekki żeby pociągnąć i kiszka. Płytki śnieg, ja jeepem i musieli mnie wypchnąć (co prawda 2 chłopa wystarczyło). Z daleka wydawało się, że powinien wyjechać bez problemu sam, a tu dupa.
I teraz, jak to jest? Czy mając blokadę mostu albo nawet lsd miałbym jakieś większe szanse?
Jak opona nie ma przyczepnosci to zadne blokady nie pomoga, moga jedynie ulatwic ,w takiej sytuacji zloty srodek- lancuchy
ale to jakiś bezsens - stałem w kilkunasto centymetrowym śniegu przodem, a tyłem w ogóle tylko na lodzie.
ale to jakiś bezsens - stałem w kilkunasto centymetrowym śniegu przodem, a tyłem w ogóle tylko na lodzie. No właśnie - sam sobie odpowiedziałeś - jeśli tył był na lodzie to prawie wogóle nie ciągnął, a jak przód też sobie dołki wyślizgał to trudno wtedy wyjechać. Jakbyś miał blokady to oczywiście szansa byłaby większa, ale nie jest powiedziane, że auto by wyjechało - mogłoby kręcić czterema kółkami w miejscu i tyle
Jeep to nie czołg na gąsienicach , żeby się spodziewać, że zawsze i wszędzie przejedzie - jak jest lód to wszystko zależy tylko od opon i blokad, ale to też nie zawsze wystarczy
w sumie macie rację - nie popisałem szczególną bystrością umysłu. Niemniej jednak widok był komiczny - Jeepek na 31 calowych kapciach w poprzek drogi w płytkim śniegu i mieli kołami na 4LO.
ale to jakiś bezsens - stałem w kilkunasto centymetrowym śniegu przodem, a tyłem w ogóle tylko na lodzie. Witam. Jak wjeżdżałem na podwórko też stanąłem w poprzek jezdni przednimi i tylnymi kołami w koleinach, śniegu zero tylko sam lód, a koleiny dość głębokie nie było szans na wyjechanie. Pomogło rozkopanie i posypanie popiołem, no i oczywiście pomoc sąsiedzka, w pchaniu.
Ja woze takie niby trapy w bagazniku, Sa to stopnie np do komina na dachu dla kominiarza ,ladnie ponacinane i juz mnie uratowaly, wteren sie srednio nadaja bo za delikatne ,ale w sniegu jest
Myślę że w tej konkretnej sytuacji więcej zależy od opon niż blokad. Blokady pomagają przy różnicach przyczepności między kołami osi, jeśli wszystkie koła mają taką samą (czyli gównianą) przyczepność, to żaden system 4x4 nie da rady.
albo od możliwości kierowcy po przez rozbujanie samochodu tyz można sobie poradxić 'nie raz już tak sie wyjeżdżało nawet plaskatym a co do blokad to pewnie by pomogły ale nawet jeżeli koś używa systemu przyśpieszania 0-1 to nie wiele pomoże na śniegu a dużo ludków widuje że na parkingach jak wyjźdża to but w podłoge i może przejdzie a chodzi o to żeby nie tracić trakcji
Dobre opony i dajesz radę, blokady trochę pomagają, bo kręcą się 4 koła. Wczoraj byliśmy pojeździć w auto z blokadami ale na AT nie dawało rady, a drugi bez blokad ale na lepszych oponach spokojnie. Najlepiej mieć dobre opony i blokady.
sporo by pomoglo spuszczenie powietrza nie 0,1 bara tylko z 1 bar
ja nie mam lsd , blokad ale mam MTki i daje rade w sniegu spokojnie , tyle , ze troche driftuje po oblodzonym
ja nie mam lsd , blokad ale mam MTki i daje rade w sniegu spokojnie , tyle , ze troche driftuje po oblodzonym ale na Lód to juz porażka only Kolce
sosna, mogłeś podłożyć cokolwiek pod koła - dywaniki potrafią nieźle pomóc
dywaniki potrafią nieźle pomóc
O to, to, to ... mnie tez wiele razy pomogly na lodku
Co prawda w plaskaczu ale...
Generalnie ciężko jest "na bujanego" wyciągnąć ze śniegu auto w automacie. Generalnie to faktycznie sprawa opon - na ATkach raczej słabo w śniegu robi. jak dwóch znajomych lekko go pchnęło to od razu wyjechał. A dywaników nie chciałem podkładać, bo trochę wstyd.
sosna, można na bujanego spokojnie\ tylko trzeba troszkę poćwiczyć a nadrugi raz spuśc trochę powietrza i powinno być lepiej
Jednak ja tez podziele zdanie paru kolegow- opony,opony i jeszcze raz opony nie napedy nie blokady a jednak opony. Wiara w napedy nie raz juz zgubila i mnie. Od jakiegos czasu woze w bagazniku wiaderko z piaskiem i powiem tak, jest to sposob swietny na lod. Pozdr
i kawalek lopaty tez sie przyda
łopata to ma u mnie święte miejsce w bagażniku. A może i wiaderko z piaskiem też się przyda...Ale wolę jednak wierzyć w napędy.
A szpadel mieści sie spokojnie pod tylną kanapą w ZJ
Piasek czyni cuda Ja ostatnio podjechalem swoim plaskaczem pod naprawde stroma gorke, ale tylko dzieki temu ze przez poprzdnie 3 godziny robilem na szpadlu Rzecz wydawala sie nie mozliwa do zrealizowania, ale ze ja uparty to i dalem rade. Tam gdzie jest lod, piasek na wage zlota.
parę razy ratowałem się wyjeżdżając na tzw. hamulcu przód tył kilka razy i udawało się no oczywiście nie zawsze
to Ci kolego powiem, zadne blokady ani nic nie da.... jak nie masz opon! zrobilem numer ostatnio, osniezona(ubity snieg) lekko oblodzina droga, zapiolem maszde 121 za siebie, byla przodemu utopiona, niby gowno male, nie mam anijednej blokady w moim WG, zapiolem tylko 4LO i depa, auta staly w miejscu, mozna bylo wysiasc i popatrzec jak rzep w miejscu mieli 4lapami naraz, (bez blokad) i netety... nie wyciagnolem maszzzdy.... co innego jesli masz swietna przyczepnosc calej jewej strony, cala prawa strona wisi ci w blocie, lodzie, lub sniegu i bedziesz chcial wyjechac, no to wtedy wlasnie przyda ci sie blokada!!! blokada dyfra spowoduje to ze moment oblotowy bedzie sie przenosil na wlasnie te koła z oporem... a nie te co lekko ida...
w twoim przypadku, gdybys mial lewa strone na czarnym , prawa na lodzie to wtedy bys mogl sie klocic ze nie masz blokad...
problem w tym ze zabardzo wierzysz w "niesmiertelnosc" swojego samochodu.... i ze w kazdym robi !
kto to opisywal ostatnio ? ze skakanke ruszal z podworka i mimo blokady mostu tylniego i 430kucy ciagnik nie wyjechal ? czemu? bo opony ! a zaglebienie bylo na 2cm....
jesli chcesz oponki do all jazdy (to co pisza chlopaki, ja jeszcze jestem przed zamowieniem), to kup kumho kl71, ale na lodzie zadna ci nie bedzie robila.., chyba ze z kolcami albo lancuchami...
miej wiekszy dystans do auta...
a ja dopisze po raz trzeci.. upuścić powietrze z opon..
u siebie mam opony AT, gdy spadł pierwszy śnieg były napompowane do 2.2 - nie dało się trupa zatrzymać na ubitym śniegu... żadnej przyczepności.. focus firmowy na zimówkach stawał w miejscu tam gdzie XJ jechał jeszcze dobre 15 m szukałem zimówek, ale żal mi tyłek ściskał żeby wydać ponad 2k zł.
olśnił mnie reportaż z Islandii (jazda po lodowcu).. wypuściłem z opon powietrze do ciśnienia 1.6 i nagle wszystkie problemy odleciały :) jeżdżę tak całą zimę i wierz mi bez problemu daje radę tam gdzie ten sam firmowy focus musi zawracać.. boję się myśleć co mogą dobre zimówki na niższym ciśnieniu
Mnie kiedys z pola pelnego sniegu w ktore wybralem sie akurat nie jeepem, wyciagnel mnie na linie plug, na oponach jak mi sie wydawalo letnich..uzywajac jedynie piasku zmieszanego z sola.. wiec polecam
Nie sprzedaja w Polsce czegos takiego ?? http://www.unique-idea.com/retiredmats.htm http://www.improvementsca...ction-mats.html
Nie sprzedaja w Polsce czegos takiego ??
Mieszkasz w kraju lodu i sniegu wiec i pomysly maja dobre W Polsce ludziska odzwyczaili sie od sniegu
ale taka mate to se zmotam kobielce do plaskacza
ale taka mate to se zmotam kobielce do plaskacza
polecam dywaniki przetestowane, tylko trzeba uważać jak lotem koszącym wylatują spod koła jak się złapie przyczepność
ja osobiście jestem zwolenniczką łańcuchów
mój służbowy transporter T4 z ESP na łysawych zimówkach Dębica Frigo radzi sobie na lodzie i w zaspach lepiej niż wrong z 4x4 Ty czarownico niedobra - jak można tak źle mówić o swoim Jeep-ku Przecież mu jest przykro
Ty czarownico niedobra - jak można tak źle mówić o swoim Jeep-ku Przecież mu jest przykro
mnie też jest przykro jak się na lodzie odwraca d**ą do zagadnienia wiesz, jaki to obciach?
no z tym upuszczaniem to roznie ! ja mam WG 4,7 lacie 245/70/16 gut jery te mut i sznoff, no i pompuje je na 3jke... po czarnym swietnie sie prowadzi, na bialym roznie, ale ! jak zszedlem na 2jke to zaczol byc podsterowny.... wiec nie zawsze jest tak jak by sie wydawalo...
Mieszkasz w kraju lodu i sniegu wiec i pomysly maja dobre
W tym roku zimy nie bylo , niestety nie mialem zadnej frajdy . Znaczy sie zimno jest ale sniegu nie ma
[ Dodano: 2010-02-02, 10:43 ]
albo miec ostre konce od spodu co by nie lataly jak dywaniki
Ja to bym nie chciał dostań kolcem lecącym jak dywanik
Na śnieg najlepszę są łańcuchy. Nawet na głupie sytuacje, to najlepsze rozwiązanie. Wiadomo, trochę roboty z zakładaniem ale efekt jest. Na śniegu i lodzie dałem radę mimo zapadania się kół - skorupka lodu i pod spodem snieg w pobliżu dojazdu do jeziora. Natomiast jeszcze nie próbowałem tego sposobu w błotku wiosennym.
Robisz tak, żaden reduktor tylko 4x4 szosowe i w sandał , aż opona lód wytopi i pojedziesz te dwa cm później w drugą stronę pojedziesz 4 cm i tak dalej. tak robią kierowcy tirów wytapiają lód spod kół pod górkę
ja swoim plaskaczem doszedlem do takiej wprawy ze na letnich przejezdzam głęboki snieg że aż podwoziem szoruje...a lanos taki niski nie jest. kwestia nie zerwania trakcji. a tym topieniem lodu to nie wiem nie wiem nie slyszalem... ale łańcuchy to łancuchy sluszalem o takich prymitywnych sposobach zawiazania liny na koło...
lato idzie dużymi krokami a wy o śniegu teraz o błocie , no chyba że z błotem nie ma problemów bo wyschło