Witam. Już pisałem na wranglerach ale spróbuje jeszcze tu jeśli można. Problem pojawił się nie wiem skąd rano wszytko było ok. Po kolejnym odpaleniu i przejechaniu 100m zgasł. Po ponownym odpaleniu skakał do świateł i znowu stop. Trochę brakuje mi pomysłów. Świeci kontrolka silnika. Paliwo tankowałem kilka dni temu więc to nie paliwo. Z rury dziwnie dużo leje się woda, śmierdzi jak przy sondzie. Może to silnik krokowy? Pompa chyba ok ciśninie w w przewodach paliwowach jest. Nie wim teraz nie będę spał całą noc. Jescze jedno pytanie jak z czytać błędy bo jak kluczykuje 3X on to lipa nic nie pokazuje. Macie jakiś pomysl zanim rozbiorę pół samochodu. Pozdrawiam.
Może to silnik krokowy? Na 100% nie. Obstawiam czujnik położenia wału.
Chyba mam walnięty map sensor. Bo jak go odłącze to nie ma różnicy powiedziałbym że jest nawet lepiej. Czy ktoś z trójmiasta mógł by mi skasować błędy komputera? I ewentualnie sprawdził czy to ten cholerny czujnik.
Czy ktoś z trójmiasta mógł by mi skasować błędy komputera? Odłącz akumulator i poczekaj troszkę.