Czy to normalne, żeby TJ był tak bardzo miękki, żeby od samego podkręcania obrotów buda chodziła na boki? Po dziurach przejechać, to jakaś masakra, bo buda na boki szybciej się kiwa, niż całe auto do przodu, a ja łbem w okno walę (dobrze, że plastikowe). Jakbym miała kubełki ze sztywnymi pasami, to pewnie by mi głowę urwało.
Amortyzatory sprawdzone, wszystko inne w porządku... Chłopaki w warsztacie mówią, że widocznie taka jego uroda. A jak ja nim w teren wjadę, jak go opanowac na polnej dziurawej drodze nie mogę... ???
Podpowiedzcie coś, chyba, że już zrobiłam z siebie warcaba...
PS: Po dziurawym asfalcie górą leci.
Może spuść troche powietrza w oponach, u mnie to pomogło.
Po dziurawym asfalcie górą leci
Czyli sprawa prosta, but w pedał i po krzyku. A tak poważnie to może trza pomyśleć nad twardszymi amorkami. Bo nic innego do głowy mi nie przychodzi.
Może spuść troche powietrza w oponach, u mnie to pomogło.
Hmm, no może. Prześledzę ten wątek Dzięki
[ Dodano: 2009-03-30, 15:07 ]
Sprawdz jeszcze stabilizatory przod i tyl..moze gumy juz nie te i sa luzy- to by powodoiwalo wieksze plywanie na boki. Rozumiem ze nie masz zadnego liftu ani nic co by zmienialo charakterystyke zawieszenia?
że ja auto rozbite kupiłam i jeden amor był wymieniany, a drugi został stary
I to jest podstawowy błąd, amorki wymienia się parami. A co do twardszych, niewątpliwie jest różnica w "normalnych" plaskaczach. Twardszy amor, lepsze trzymanie i mniej bujania, acz po przekroczeniu pewnej granicy plomby z zębów wypadają.
PS. Trzeba poczekać aż Doktor Mendelmax się wypowie, ja to laik jestem jeśli o Jeepa chodzi.
Nie, nie mam liftu. Zawieszenie było rozbierane. Wszystko co było do wymiany, wymienione. Dopytam, czy ruszali stabilizatory. Dzięki
[ Dodano: 2009-03-30, 15:19 ]
Nie, nie mam liftu. i tu jest problem, standard kiepsko się drogi trzyma, jest miękki i dość nieprzewidywalny. Zmienisz zawieszenie, będzie duuużo lepiej.
Zmienisz zawieszenie, będzie duuużo lepiej. E tam Trzeba kupic YJ. on twardosc zawiasu ma w standardzie
E tam, fajnie jest dopiero jak sie twarde zaiweszenie zmota
To na zasadzie - boli ząb, to wyrwij
boli ząb, to wyrwij Wymien na nowe amortyzatory GAZOWE dobrej firmy i powinno byc po sprawie
No, może w końcu będzie trzeba...
Tylko nie daj sobie wcisnac zadnych [hydro albo cos w tym stylu]Ma byc napisane na amortyzatorze GAZ lub GAS bo do zawieszenia na sprezynach tylko takie sie nadaja bo inaczej bedzie za miektko
Dobrze, zapiszę sobie na karteczce, żeby na warcaba nie wyjść
trycja, to, że amorki przechodzą przegląd oznacza ni mniej ni więcej jak tylko to, że spełniają MINIMALNE wymagania. Auto przecież jeździ, więc niby ok. No ale jak sama widzisz nie o to biega.
Ja pójdę w rekomendacjach krok dalej od kolegów i powiem ci, że wstaw amortyzatory wysokociśnieniowe (tzw. monotube). Zwykłe gazówki niskociśnieniowe nie dadzą tak dużej różnicy, więc w tej kwestii nie ma co oszczędzać.
Ok, zbieram informacje od Was - dzięki wielkie.
amorki działają dobrze Ale ja to ci właśnie mówię- działają dobrze, a lepsze będą działały lepiej. To że coś działa nie znaczy, że jest optymalne.
Ok, przyjmuję do wiadomości - chciałam się tylko wytłumaczyć z tego przeglądu
Uściślij - masz miękkie zawieszenie które buja ale wybiera dziury czy po prostu jakieś luzy w zawieszeniu (szybkie szarpanie kół na dziurach, hałas itd.) Bo w GC jak masz miękkie zawiecho to na dziurach właśnie fajnie - nie szarpie tylko buja... a koło dalej się klei do nawierzchni. Gorzej jak pinponguje.
Łojej, nie ma to jak zdalna diagnoza Według moich obserwacji nie mam luzów w zawieszenie, tzn. nie szarpie kołami na dziurach i nie hałasuje. W jeździe po czarnym czuję się jakbym konno jechała – ja z siodłem, a tam na dole konik. Góra pływa. Podam przykład – zjeżdżałam do garażu podziemnego, gdzie nawierzchnia zjazdu była ceglana, a w poprzek były wystające pasy z pół cegły (tak w kształcie strzałek, anty poślizgowo). Wtoczyłam się na to i tak mi budę rozbujało, że straciłam orientację na moment.
Trudno tak opisywać…, ale różnymi terenówkami jeździłam, ale żadna nie była aż tam miękka.
Ja właśnie miałem stare amorki i wymieniłem na nowe - efekt taki, że się auto zdecydowanie przesztywniło. Chyba już wolałem jak bujał:). Co prawda przy okazji wpierdzieliłem polibusze ale najważniejszą robotę robią jednak amorki. Wrzuciłem zwykłe SkyJackery (czy jakoś tak:)).
Były oględziny, wstępna diagnoza jest - przekazuję auto do roboty i zobaczymy efekty
A to że po dodaniu gazu się kiwa na boki to normalne - ja mam utwardzone resory w YJ (dołozone po 1 pełnym piurze 1,5 raza gruszym od podstawowego) i tez mi autem kiwa na boki po dodaniu gazu pomimo iz auto ma twarde zawieszenie jak traktor (jak jadę po dziurach na czarnym to zdarza sie że podskakuje przud-tył tak jak to sie dzieje w koparkach
Czy to normalne, żeby TJ był tak bardzo miękki, żeby od samego podkręcania obrotów buda chodziła na boki?
Ja tylko chciałem wtrącić, że osobiście uwielbiam ten efekt na postoju. A tak naprawdę dwa efekty - bo raz, że fajnie buda się kołysze, a dwa to muzyka V8
Natomiast uderzeń głową w szybę nie zaliczam, mam tylko miękkie bujanie na wybojach i czuję się jak na łodzi.
Co do efektów, to bezcenny jest widok twarzy osoby, która "chce usiąść za kierownicą" i sobie przygazuje A dźwięk silnika, to swoją drogą, choć nie mam V8 A teraz, jak zdjęłam dach w końcu, to dopiero można się wsłuchiwać - nawet mi do głowy nie przyszło, żeby radio włączyć
Dziś mam dzień odświeżania wątków Po wstępnej akcji przeciwdziałania bujaniu przyszedł czas na wymianę amortyzatorów na tyłku. Kto chce się zabawić w dobrego samarytanina i podrzucić mi pomysł i namiary na jakieś amory? Podejrzewam, że jakieś gazowe... Dla uściślenia - nie jeżdżę i raczej nie będę jeździć wyczynowo (tymbardziej ekstremalnie ), raczej po czarnym i szutrze (w tej właśnie kolejności), gdyby się usztywniło, byłoby super, auto bez liftu, ino kółka ciut większe od standardu.
Bilstein B6.
+ jeszcze MX6 lub Rubicon Monotube.
Taka święta trójca
Bilstein B6.
Czyli standardzik? Nie ma co kombinować?
[ Dodano: 2009-08-06, 09:31 ]
Jeszcze z amorków budżetowych ale dobrych to niezłe są ponoć monroe reflex i edelbrock IAS. Są co prawda niskociśnieniowe, ale oba mają zaworki inercyjne, więc różnica w prowadzeniu musi być zauważalna
Dzięki Panowie za podpowiedzi