widze, ze spora czesc osób pięknie topi lub wywraca swoje auta. To jakaś norma!? Musi kosztować ciężkie pieniądze.
może nie norma. ale jazda w terenie wciąga... im więcej jeździsz, tym częściej jesteś narażony na wywrotki czy podtopienia sprzętu... a co do kosztów to wszystko kosztuje choć takie wywrotki czy lekkie podtopienia nie muszą być kosztowne. czasem ogranicza się to po prostu do postawienia auta na koła czy też do osuszenia środka i ... jedzie się dalej
Norma? Nieee. Ale teren wciąga... Albo kolega się zagalopuje
Ciężkie pieniądze? Eeee, dywany suszą się za darmo A tak poważnie to żeby nie narobić drogiego bałaganu to się trzeba trochę (niedrogo) przygotować na wodę i po wodowaniu parę czynności wykonać. Głównie chodzi o odpowietrzenie mostów, skrzyni i reduktora i późniejsze ich sprawdzenie i ewentualne wyeliminowanie wody. Elektryka zwykle wysycha, czasem trzeba jej tylko pomóc, a najlepiej uszczelnić przed. A żeby uszczędzić silnik to najlepiej... nie wjeżdżać za głęboko. Bo można nie zdążyć wyłączyć pieca zanim zassie wodę. Wtedy jest gnój. Ale snorkel kosztuje max paręset złotych więc...
Ale ja to nie wiem, staram się unikać wody...
[ Dodano: 2007-01-30, 08:42 ]
well,
moze faktycznie jakos trzeba pozabezpieczać wczesniej. Po prostu lezka w oku mi sie kreci gdy widze niektore samochody po dach w wodzie Pewnie mam skrzywione podejscie, bo moj grand jest calkiem nowy a woda by na niego dobrze nie podzialala (ani na moje nerwy)
Nowy grand czyli WH, od 2005 wzwyż? Faktycznie, ten z wodą nie bardzo się lubi... Tzn. jeszcze mniej, niż poprzednie Ale nie wszyscy fury topią, ja tu taki outsider-bulwarowiec jestem
zmądrzejesz jak Ci się gwarancja na suzukę skończy
A to napewno, Suzuka na bank pójdzie w błoto, bo w przeciwieństwie do jeepa, do tego jest stworzona Mowa była o jeepie
Jimny to raczej jeszcze nie jest od blota, niz stricte do blota Ale mile to, ze jeszcze jakas firma robi autka, co nadaja sie nie tylko do niczego
no niestety - jesli chce sie poszalec po terenie - niektore rzeczy z wyposazenia trzeba odpuscic..
na przyklad moje autko jest dosyc glosne w srodku.. mam dosyc dobre stereo.. wzmacniacz ..itp - ale mimo wszystko .. jak wejdzie na obroty w srodku slychac glownie silnik..
mialem pomysl - wycisze autko i bedzie git - nie bede musial pompowac glosnikow zeby cokolwiek uslyszec... - niestety mozliwosc nalania wody odwiodla mnie od planow wyciszania za pomoca DYNAMAT - bo to jest jakies bitumicznie przyklejane barachlo - ktrore po zalaniu woda nigdy by nie wyschlo - tylko zgnilo
tak wiec opcja full-bulwarowa odpada chyba kupie sluchawki jak operator jakiejs koparki
Po odpowiednim przygotowaniu wystarczy potem wysuszyć. np. ten po wyschnięciu dalej jeździ http://www.wroclaw4x4.org...ie/00000127.JPG
A własnie na temat topienia samochodów:
Co myslicie o takim rozwiazaniu. Tapicerke sie wyjmuje, kroi na czesci (np. nogi kierowcy, nogi pasazera etc) i te poszczegolne czesci sie rzepami przykleja do blachy. Jak jest zalanie, to sie wyjmuje jednym zwinnym ruchem ta czesc co jest mokra, na kaloryferek i juz jest pieknie i nie trzeba wyjmowac calej tapicerki i sie bawic w odkrecanie boczkow. Da sie to zrobic?
taa ale ta druga część rzepa (ta przy podłodze) to już tapicerka
Sądzisz, że jak wjedziesz po szyby do wody to zamoczą Ci się tylko te kawałki dywanów pod nogami? Czy reszta niech sobie gnije? Czy zostawisz tylko te kawałki pod nogami? To i tak bedzie glosno i nieladnie. IMHO albo rwij wszystko albo unikaj wody
Hmm... Nie do konca mi o to chodzilo. Jestem swiadomy, ze jak zamocze reszte samochodu to ten patent w cudowny sposob nie wysuszy np foteli...
Ale poki co mialem dwa razy wode w aucie i byla ona tylko i wylacznie w nogach kierowcy/pasazera. Czemu bedzie glosno?
Te dywany mają grubość paczki papierosów i kilka warst wygłuszających.
Jak jezioro się wlało mi do auta i wypatroszyłem go do suszenia to byłem w szoku. Wrażenie, że skrzynia biegów i reduktor i silnik i wogóle wszystko masz zawieszone przy uszach, taki hałas i szum. Zaznaczam, że wszystko normalnie sprawne.
I myślę, że ten dywan tak ładnie wygłusza jak jest w całości, w jednym kawałku. Jak go potniesz to hałas będzie się dobywał.
Sądzisz, że jak wjedziesz po szyby do wody to zamoczą Ci się tylko te kawałki dywanów pod nogami? Jak przejedzie, a nie utkinie na długo to tylko pod nogami
ładne topienie a kaczce sięgało tylko do brzucha
kilka topień (kilka moich ) znajdziecie na http://offroad.ekstremalne.com
kilka topień (kilka moich ) znajdziecie na http://offroad.ekstremalne.com Po nazwie "offroad.ekstremalne" spodziewałem się extremu, a to zdjęcia z jakiejś popierdółki
Dopiero zaczynam.
Chętnie zobacze profesionalne topienia wykonane przez zaawansowanych offroadowców
No dla mnie podpieranie się ręką przy pokonywaniu przeszkód jest ekstremalne http://offroad.ekstremalne.com/?g2_itemId=84
Dopiero zaczynam.
Chętnie zobacze profesionalne topienia wykonane przez zaawansowanych offroadowców To masz kilka filmów poglądowych http://offroad.telebit.ru/video/
Dzięki bardzo.
Może wrzucicie kilka swoich ekstremalnych fotek na offroad.ekstremalne.com ?
Uczciwie przyznaje się do dwóch wtop ZJ tem. - czerwiec 06r. wpadliśmy do Wisły - woda w cylindrach, przepustnicy, godzina pracy w terenie i jeździmy dalej. - grudzień 06r. Terenowe Integracje IV wtopa w żwirowni. 56 l wody odessanej na myjni, 4 dni suszenia, i nadal jeździ. To faktycznie wciąga. Pierwsze wtopy zaliczałem LR 109 SIIA i tak już zostało. Jak dział ten mechanizm można zobaczyć na przykładzie galeryjki, którą kiedyś przygotowałem http://www.offroad.waw.pl...p?tmpl=05&pg=19 A tu jest o pływaniu Jeepami http://www.offroad.waw.pl...&pg=27&offset=0
Czytam te wasze wypociny o topieniu , oglądam tego chinowoza w grajdołku i smiać mi się chce . Większość myśli że do jego pięknego autka naleje się czyściuteńka górska wodiczka, to chyba nigdy nie widział tapicerki po leśnym gnoju , który cuchnie jak zadek czukczy na wiosnę i na dodatek nigdy nie wysycha . Zero tapicerki:- tylko gola blacha , porządna rura żeby silnik miał jak oddychać , specjalna pompka utrzymująca nadciśnienie w przekladniach ,dyfrach , aparacie zaplonowym , itp, reszta elektryki jak najwyżej i specjalnie zabezpieczona i Wasz ukochany Jeep nawet nie zauważy że wjechal do bajora .
OOOOO kurcze Aż tu powiało fetorem z bagien po których jeździsz.
Ale niby, że co Czukcze się nie myją????
Czytam te wasze wypociny o topieniu , oglądam tego chinowoza w grajdołku i smiać mi się chce . Większość myśli że do jego pięknego autka naleje się czyściuteńka górska wodiczka, to chyba nigdy nie widział tapicerki po leśnym gnoju , który cuchnie jak zadek czukczy na wiosnę i na dodatek nigdy nie wysycha . Zero tapicerki:- tylko gola blacha , porządna rura żeby silnik miał jak oddychać , specjalna pompka utrzymująca nadciśnienie w przekladniach ,dyfrach , aparacie zaplonowym , itp, reszta elektryki jak najwyżej i specjalnie zabezpieczona i Wasz ukochany Jeep nawet nie zauważy że wjechal do bajora .
daruj sobie ten protekcjonalny ton i małohomerowskie porównania.. możesz być mistrzem ofrołdu ale jesteś nowy tutaj, więc uszanuj to że inni są na tym etapie, na którym Ty byłeś kilka lat wcześniej
daruj sobie ten protekcjonalny ton i małohomerowskie porównania.. możesz być mistrzem ofrołdu ale jesteś nowy tutaj, więc uszanuj to że inni są na tym etapie, na którym Ty byłeś kilka lat wcześniej A pomijąjąc fakt, że tutaj większość z nas (chyba ) dopiero zaczyna swoją przygodę z ofrołdem, to dodatkowo dla wielu Jeepek służy także jako dupowóz do jeżdzenia do pracy, kina, teatru czy na wakacje. Dla mnie jakieś póltora roku temu samo włączenie reduktora było przeżyciem. Wielu zostaje na tym etapie i dobrze, bo offroad to nie ciąża - nie musi być na 100%
Ma racje jeżeli do Extrimu a nie na weekend do lasu
są tu ludziska co śmigają dużo o mogliby wiele powiedzieć i terenie.. lecz nie temu ma służyć forum aby wprowadzać cenzus stażu*
* p.s. nie myślę o sobie bo ja to młody leszcze jestem (tak uprzedzając złośliwe komentarze)
i tu sie zgodze. jeep sluzy mi i jako dupowoz ale taki ktorym moge sie zapuscic w jakas napotkana sciezke bez strachu ze sie zaraz zwiesze . moje jak i paru innych kolegow zabawy w terenie moze dla ciebieBig Daddy, sa smiechu warte [zapomnial wol jak cieleciem byl ] ale ja akurat nie ide w tym kierunku co ty i to co wyprawiam ze swoim sprzetem jest dla mnie i innych tu co niektorych lolegow nie lada wyczynem i to nam wystarczy i ja przynajmniej nie czuje sie gorszy od ciebie. wiec pogarde swoja zachowaj dla pokonanych w rownej walce przeciwnikow skoro ci tego tak potrzeba [bez urazy kolego]
hough
Czytam te wasze wypociny o topieniu , oglądam tego chinowoza w grajdołku i smiać mi się chce . Większość myśli że do jego pięknego autka naleje się Ja mały ty wielki dzięki że zaszczyciłeś swym przenikliwym umysłem nasze marne forum . Bądź pozdrowion o ty co dosiadasz prawdziwego rumaka 4x4. Mógłbym tak długo ale już mi się nie chce.
Może kolega zamieści jakieś zdjęcia swojego extremalnego potwora....chętnie pooglądam jak i gdzie się tak jeździ extremalnie
to sie wroclaw rzucil na kolege "wielkiego jakostam" a dlaczego koledzy na lokl nasz nie zagladaja? zapraszam,bo tam tylko ja szmuzu nex rolins robur i roadking chyba tylko zapodajemy jakies tematy hehe
Może kolega zamieści jakieś zdjęcia swojego extremalnego potwora....chętnie pooglądam jak i gdzie się tak jeździ extremalnie
też jestem ciekaw..
to sie wroclaw rzucil na kolege "wielkiego jakostam"
Jakoś mnie denerwują tacy goście. Wpadnie taki nagle i myśli, że jest jakiś lepszy, bo przejechał większe błoto. Też od kilku lat jeżdżę w extremie ale nie czuję się z tego powodu lepszy od kogoś kto jeździ turystycznie. Nie wiem kto się kryje pod tym nickiem ale raczej nie należy do czołówki polskiego OR. Większość ich znam i nie ma w tym gronie takich buraków. Prawdopodobnie to wirtualny offroadowiec, a samochód terenowy to widział w TV
polecam relanium...ew pavulon, tez ponoc rozluznia
prawdziwy loffroldowiec a jeepem jezdzi pewnie dlatego go na srajdach nie chca i tu przyszedl Big costam - zbastoj troche i przyjmij do zrozumienia ze tu sa ludzie ktorzy kochaja jeepki i nie jest wazne kto jakim jest wielkim lofroldofcem nawet nie musi miec jak widac -jeepa.wazne ze kocha marke i lubi pogadac o swym sprzecie przemysl kolego czego oczekujesz po uczestnictwie w naszym 4um i ok. jesli jestes milosnikiem jak my to witaj. jesli oczekujesz ze bedziemy spiewac peany na twoja czesc to pokaz nam jakie masz osiagniecia w tych sprawach moze bedziemy ,ieli powod do dumy ,ze jest taki miszcz wsrod nas . albo po prostu przestan szydzic z innych i sie przechwalac i badz z nami jako kolega o ksywce Big cos tam bez urazy
BIG SIET
kulkagsx1200 bardzo dobrze napisane chyba wszyscy zgodza sie z Twoimi slowami. my po prostu kochamy jeepy jedni dluzej inni krucej ale tu chodzi o jeepa a nie o to jak sie go wykorzystuje no <pozdro>
jedni dluzej inni krucej
a inni wcale
"...bo ja, kocham się..."
luz, może kolega fajny jest i w ogóle ale nieobyty
No i zniknał .... a szkoda - bo też chciałem fotki Bigdeda obejrzeć
Big Daddyego można było do woli obejrzeć w realu w Bornem - może nie jest lwem salonowym ale z pewnością pokazał, jak można jeżdzić w terenie xj-tem - przynajmniej mi, bo grupa aut jeżdżąca w extremie nie była zbyt pokaźna - powiem więcej mocno ograniczona.
No!
Mam nadzieje, że już skończyliście pieprzyć jakieś głupie teksty pod adresem Wojtka. Co poniektórzy mieli okazje poznać go w Bornym i chyba mają odmienne zdanie. Chyba potwierdzeniem wiedzy i umiejętności Wojtka jest wynik który osiągnął na ostatnim JEEParty - I miejsce w klasie extrem. Kto był wie jak było A jego kiosk mogę spokojnie zakwalifikować do pierwszej 10 najbardziej zmotanych XJtów w Polsce.
Mam nadzieje, że już skończyliście pieprzyć jakieś głupie teksty pod adresem Wojtka. Co poniektórzy mieli okazje poznać go w Bornym i chyba mają odmienne zdanie. Chyba potwierdzeniem wiedzy i umiejętności Wojtka jest wynik który osiągnął na ostatnim JEEParty - I miejsce w klasie extrem. Kto był wie jak było A jego kiosk mogę spokojnie zakwalifikować do pierwszej 10 najbardziej zmotanych XJtów w Polsce.
Tu nie chodzi o to kim jest, jak jeździ i jaki ma samochód.... Poprostu jego wypowiedź na forum była szczytem buractwa i właśnie nią zasłużył sobie na takie, a nie inne opinie.
eeetam , spokojnie dziwczyny . bez cisnienia i zadymy .
@Adamo - jeśli możesz podaj oficjalną definicję "buractwa".
Jak wiem z własnego doświadczenia i mając możliwość pogadania z wieloma ludźmi siedzącymi w temacie Jeepa, co poniektórym nie chce się wdawać w jakieś wielkie dyskusje na forum, na jakieś błahe tematy ( ale dla innych bardzo ważne ) - bo zawsze ktoś będzie "mądrzejszy". Wojtek po prostu napisał to co myślał i takie jest jego zdanie na w/w temat. Trzeba to uszanować.
Natomiast sposoby przedstawienia swoich racji co poniektórych forumowiczów to już inny temat.
Pozdrawiam wszystkich ... a Jeep to nie łódź podwodna i dość skutecznie wpier...la go elektrokorozja
Chyba potwierdzeniem wiedzy i umiejętności Wojtka
nikt tu nie "pieprzy głupich tekstów" za ta wiedzę i umiejętności, ale za ton wypowiedzi
przychodzi nowy na imprezę i chocby był Szumacherem to z kultury nic nie zwalnia
A ja fotke dodam z dzisiaj.Troche padało od rana, to chłopcy fure utopili. Po osuszeniu sam odjechał.
ja 2 dni temu utopiłem pepka z stawie ) ale dziad dalej jeździ i było wody po pół dzwi ) narazie mam blache pod nogami bo wykładziny se suszą
A ja swoim przejechałem pod tym wiaduktem pod którym POLONEZ utknął i tez susze dywany
jeśli możesz podaj oficjalną definicję "buractwa" nawet przykład podac można