wITAM Czy wranglerem da rade normalnie jezdzic kobieta?
spokojnie nawet znam takie co lubia
Zona miala vitare 2 drzwiowa w kabrio i byla zadowolona ale przed swietami mialem czolowe i vitara znikla , teraz jak mam wydac 10000tys na vitare to raczej wole wranglera z 1990 za 13000 kupic. Bardzo w jeep-ie trzesie na czarnym?
Hm.. jeśli sądzisz, że kupisz Wranglera z 90-92 roku za 13 tyś. i na tym wydatki się skończą to jesteś w błędzie
dlaczego tak sadzisz , mam na oku egzemplarz ktory ma nawet wszystko sprawne , wrzuce gaz za 1600 zł i heja
raczej wole wranglera z 1990 za 13000 kupic. No to ostrożnie, bo za tą cenę to może być niezła padaka do długiej i kosztownej naprawy
nie starszcie , nie straszcie- mozna znalezc i to spokojnie , oczywiscie z silnikiem 2.5 bo 4.0 to raczej fart musialby byc
dlaczego tak sadzisz , mam na oku egzemplarz ktory ma nawet wszystko sprawne , wrzuce gaz za 1600 zł i heja
Sadze tak dlatego, ze mialem doczynienia z Wranglerem YJ z 92 i 95 roku, i mimo iż oba kosztowały więcej niż 13 tyś. (ale to dawno było, inaczej w ogóle sięceny kształtowały) to o ile ten z 95 jako-tako dawał radę, to ten z 92 to totalna padaka. W ciągu roku padło w nim po kolei wszystko, poza silnikiem i reduktorem.
skoro tak to na co ma patrzec , oprocz tego na co patrze jako mechanik i lakiernik., zeby nie bylo padaki, \ ALE PANOWIE CO Z TYM KOMFORTEM ????????
[ Dodano: 2009-05-06, 15:31 ]
Trzęsie jak diabli, on ma 4 resory i niewielki rozstaw osi - mi czasami na dziurach auto skacze jak koparka (przód - tył - przód) Fakt że ja mam sztywniejsze zawiechy od oryginalnycj (dołożone po jednym piurze) ale i tak nie ma porównania do auta ze sprężynami albo drążkami skrętnymi. Poza tym wszytko stuka, puka, resory skrzypią, plandeka furgocze, sztywny dach skrzypi i kwiżdże poprzez drobne nieszczelności. A dodatkowo hałas od silnika na maksa bo brak jakichkolwiek wytłumień w kabinie, wszystko się przenosi na budę.
SŁOWEM - ZERO KOMFORTU, gorzej to chyba tylko w UAZie albo GAZie
ALE PANOWIE CO Z TYM KOMFORTEM ???????? nie krzycz kolego co do komfortu w YJ to go nie ma. vitara bardziej przyjazna na czarnym.
jesli lubila vitare to z pewnoscia polubi i wranglera
Hmmm...odezwę się jako kobieta - we wranglu YJ'u nie siedzialam, ale w TJ'u owszem - glosno, trzęsie, i brakuje zrywu Autko fajne od czasu do czasu na jakiś wypadzik, ale dla siebie, na codzien, do smigania po miescie takiego nie chcialabym raczej. Komfortu to tam nie uświadczysz, ale jeśli się nastawiasz że ma być wygodniej niż w polonezie, to moze byc reasumując -jak się nie zakocha we wranglu dla samego bycia jeepem, to nie polubi, IMO
Jak dla mnie komfort jest wystarczający, ale zgadzam sie z kolegą roadking może jedynie z tą czescią nie do konca;
wranler YJ to resorak trzesie jak w wozie drabiniastym
qwa od poltora roku dzien w dzien ujezdzam swojego zloma i nawet nie mysle zeby czyms innym pomykac
qwa od poltora roku dzien w dzien ujezdzam swojego zloma i nawet nie mysle zeby czyms innym pomykac
No to jest nas dwóch
nawet nie mysle zeby czyms innym pomykac kłamca, kłamca a to to ze zdjęcia, to czarniawe tam na dole
oszyjiscie mialem na mysli inne pojazdy dwusladowe kolego michua, na moto bede zawsze pomykal bo to nieuleczalne jest
Komfort wiekszy w Wiertarce choc malo ktora miala wspomaganie ktore we Wrangu jest standardem Wronga mozna owiele wyzej podniesc do gory w porownaniu do Witki i wtedy zaczynaja sie problemy ze wsiadaniem do niego i bardzo upierdliwa sprawa jaka jest nimoznosc wjazdu na parkingi podziemne przy niektorych galeriach chandlowych
kolego Vitara: Jeżeli chcesz trochę komfortu to kupcie XJta - po pierwsze o wiele tańszy, po drugie z tego rocznika będzie w znacznie lepszym stanie niż wrang, po trzecie wersje do 97 mają bardzo wygodne wyprofilowane siedzenia (prawie zawsze skóra). Jak wrang to tylko do mocnego zmotania, bo do codziennej jazdy to XJ lepszy (no chyba że podlify\towany i usztywniony jak mój, to komfort zaczyna przypominać wrangle).
Jeżeli chcesz trochę komfortu to kupcie XJta coś mi się zdaje że XJ nie da takiego lansu ja wrongl
coś mi się zdaje że XJ nie da takiego lansu ja wrongl
"Szpan na max, ja ostro jeżdżę, chodź na parking, przejdziemy przez zaplecze Bede brał cie... "
a ja Kocham mojego WRANGLERA za to ze jest tak niewygodny i pewnie jak kazdy na tym forum .... nic mnie bardziej nie rozwesela jak piszecie o swoich Yj ach co skrzypi , co gwizdze i jak skacze na dziurach i co was denerwuje w waszych jeepach bo ja znam to tak samo dobrze jak wy , i za to kochamy nasze Jeepy Pozdrawiam
Ważna jest opinia koleżanki Visenna , jeśli dla niej jest"sztywny" TJ który ma sprężyny to YJ byłby jeszcze gorszy. Prawda jest taka że aby zdzierżyć YJta to trzeba się nim pasjonować, kochać za wygląd, potencjalne możliwości, nietypowość karoserii i prostotę mechaniki. Jeśli się w nim nie zakochasz to po miesiącu go sprzedasz.
roadking, dokladnie tak samo zreszta jak i z innymi legendarnymi markami zreszta np harley davidson - albo sie go kocha albo nie
bo jeepy generalnie trzeba kochac,
TJ jezdze dopiero pol roku ale wiem jedno, ten samochod musisz lubic tak za nic albo to samochod nie dla ciebie
ja go polubilem i jazda nim mimo samych minusow to wielka przyjemnosc
jak chce zeby jeszcze bylo przyjemnie i szybciej to przesiadam sie do WJ
dodakowo Wrangler jest swietnym lekarstwem na WJ, jak po jezdzie TJ przesiadasz sie do WJ to masz wrazenie ze tej WJ to jakas ekstra limuzyna jest
Jest to samochód legenda , i za to płacisz, nie za wygodę, a komfort w tym przypadku to abstrakcja. Jeśli nie zdobył on jej serca od samego patrzenia na niego to jej nie kupuj, jeśli nigdy o nim nie myślała, nie chała go kupić, nie kupuj jej. Taki samochód trzeba pokochać– Wrangler to prawdziwy klasyk. Podniesiony i wzmocniony nie boi się żadnej fałdy, wody nawet najgłębszego piachu i przejedzie przez każde błoto. To jest wolność! Jazda w terenie przynosi jednak znaczne koszty… I nie chodzi tu o paliwo, jest on naprawdę trwały, jednak w efekcie zbyt mocnego wykorzystywania wolności staje się małą skarbonką. A to uszkodzi się półoś ( u mnie już wymienione teraz kupiliśmy mocniejsze), a to zawiedzie krzyżak, a to alternator odmówi posłuszeństwa, a może jeszcze coś zmotać i tak dalej… Jednak posiadając Wranglera można poczuć się prawdziwym wybrańcem, w końcu jeździ się żywą legendą!
Żaba, Ładne to było.....
Jeżdżę nim codziennie, oprócz dni kiedy Yogurt go naprawia po jakimś wypadzie, albo mota , do pracy, na zakupy.Mieszkam w miejscu gdzie dróg nie ma i chyba jeszcze długo nie będzie. Oczywiście mam jeszcze zwykłą osobówkę ale to raczej ze względu na rodziców, którym ciężko wsiąść do podniesionego o 5" wrangla
Taki samochód trzeba pokocha– Wrangler to prawdziwy klasyk.
Żaba, Ładne to było
Fakt, powiem więcej; to było piękne.
Witam! A ja może powiem w ten sposób, napewno będzie dużo plusów bo wrang budzi respekt na drodze, pewnie się nim jedzie, manewry to nie problem, lusterka olbrzymie, do tyłu widać jak w żadnym innym pojeździe. To wpływa na konfort poruszania się po mieście, ale jeżeli chodzi o komfort we właściwym tego słowa znaczeniu to nierówności nie tłumi wogóle, przyśpieszenie (jak było wyżej napisane) przeciętne (ale wrang nie do tego służy), no i spalanie oraz hałas -napewno obydwa prarametry będą wysokie. W zasadzie do jazdy czysto miejskiej wrang sprawdzi się dla pasjonatów, może akurat żona go "pokocha" Ale chyba bezpieczniej było by się rozejrzeć za czymś "bardziej cywilizowanym" Osobiście mam wrażenie że mój wrang za miastem to nie przepada:-) a to Tj więc z komfortem w nim nieco lepiej. Chociaż za 13 tys. YJ w dobrym stanie... Jeżeli rzeczywiście nie ma się o co przyczepić (cena tego autka to ok 20tys. ) to jako fan jeepa nie zastanawiałbym się
Ja jestem zawzięty i często śmigam moim .....
Pamiętaj vitara4x4, że w YJ'cie komfortem jest raczej możliwość robienia w terenie i wrócenia do domu