Witam Nie wiem czy w dobrym dziale zamieszczam posta. Jeżeli coś nie tak niech admin przesunie. Od pewnego czasu zastanawiam się nad autem wyprawowym. Rodzinka mi się powiększyła i nie zmieścimy się już na motocyklu. Potrzebuję samochód którym bedzie można pojechać na 3-4 tyg wakacje po kiepskich drogach i lekkim terenie, który zrobi 10-15 tyś km i wróci do domu. Wszyscy polecają mi Patrola. Jednak mam już seryjnego i zastanawiam się czy inwestować w niego (bagażnik, lift itd.) czy sprzedać i kupić japonię. Co o tym myślicie? Czy ktoś używa XJ jako wyprawówki? Co ewentualnie przerobić? Pozdrawiam
Grunt to dobre auto bazowe od strony technicznej. Jeśli jesteś pewien swojego auta - wiesz co w nim zrobiłeś, co ewentualnie jest do zrobienia i ogólnie ZNASZ auto, to już 90% sukcesu w kieszeni. Kupując inne auto zaczynasz od zera - może się okazać, że na start w doprowadzenie do stanu dobrego auta wyjściowego wydasz więcej, niż na oszpejowanie tego co masz. Ale wszystko kwestia kasy... Startując od zera pewnie Patrol byłby lepszy... XJ mały trochę niestety na dalekie wyprawy z rodziną - oczywiście wszystko zależy co to za rodzina i ile tobołów zabieracie... Kwestia też tego co dokładnie rozumiesz pod pojęciem wypraw.
Z tym Patrolem to wcale nie jest tak różowo, niektórzy mówią że tylko mosty tam są dobre . Widziałem trochę fotek z wypraw XJ, więc na pewno się da.
wszystko się da nie ma recepty na wyprawówkę - każda w końcu stanie. Opisz dokładnie co i jak => Afryka, Azja czy lokalnie, w porywach do Rumunii?
niektórzy mówią że tylko mosty tam są dobre
Ogólnie pojęte zawieszenie i blokada w GR, i przełożenia.
Reszta do zastąpienia..............
Motaj XJ jak już w " rodzinie " to niech tak zostanie...............
Do tej pory ciągneło nas głównie na wschód. Rosja, Ukraina, Mongolia i na północ Islandia. Nie potrzebuję auta w cieżki teren, ale na szutrowe dziurawe drogi i ewentualnie przeprawy przez rzeki. Myslałem żeby XJ dołożyć zderzak z mocowaniem zapasu, bagarznik dachowy, snorkel i lift 2". Proponujecie coś jeszcze? Czy warto przerobić coś co zwykle się wykrzacza?
Jak jeździsz sam to jeszcze wyciągarka by była wskazana. Masz LPG? Liftowałbym ciut więcej chyba...
W XJ można poprawić wiele rzeczy - całe forum masz na ten temat
Jak w opisie "otruty gazem" Oki przeczytam całe forum
No to już w ogóle bagażnika brak... A z kolei gaz w wielu rejonach i tak będzie nieosiągalny... Na to też patrz i przemyśl... Wiesz - tych spraw do poprawki w jeepie jest naprawdę tyle, że trudno je tu wymienić jednym tchem... Zawiecha swoją drogą - hamulce (zależy od modelu), ale ogólnie chyba elektryka to taki słaby punkt jeepów... A poza tym na wyjazdy to wiadomo - jakieś dodatkowe oświetlenie, prąd 220 do kabiny by się przydał i takie tam... A może drugie AKU w tym układzie - no pomysłów jest wiele. Wejdź na forum rajdy w "podróże" - tam parę osób opisało dość dokładnie co robiło z autami i co z tego wyszło. A potem kombinuj co z tego dasz radę zaadoptować do jeepa. Nie spodziewaj się tu wylistowanej odpowiedzi co zrobić
każdy przygotowuje pod siebie, Ja bym ci proponował jakąś zabudowę bagażnika i tyłu," szuflady" a nad nimi możesz mieć łóżko
Zobacz na giełdzie rajdów i na alledrogo jest wystawiony fajny xj (chyba z forum) zrobiony na wyprawówkę naprawdę z głową- butla LPG toroidalna pionowa zamiast zapasówki, zabudowa z otwieranymi przegrodami a na wierzchu łóżko. Do tego standardowe oszpejowanie- lift, mt-ki bagażnik- i efekt jest naprawdę Ja swojego też kupiłem z myślą o wyprawach- generalnie da się! To jest kwestia inwencji i priorytetów- jeżeli zamierzasz śmigać w 2 osoby to xj spokojnie wystarczy, a w porównaniu do patrola ma jednak kilka plusów. Głównym minusem parcha jest słaby silnik 2.8 (głowice) i wyposażenie (a dokładniej jego brak- klima to rzadkość, chyba sam wiesz jaka to wygoda) a przekładka na 4.2 swoje kosztuje. Ja bym motał xj- to naprawdę fajne autko!
Wyprawówka powinna być obszerna (XJ jest jednak ciasny), off-roadowo trwała (XJ jest przeciętny), rama pomaga jej nosić wyprawowe ciężary (XJ jak wiadomo gnie się i trzeszczy), mieć spory zasięg na byle jakim i dostepnym powszechnie paliwie (XJ o ile z paliwem nie ma problemu o tyle z zasięgiem już kiepsko), być łatwo naprawialna tam gdzie kultura motoryzacyjna jest na poziomie lat 60-tych (XJ ma proste zawieszenie ale jednak dużo kabelków wokół silnika), być popularna tam gdzie jeździ (XJ popularny jest głównie w USA)... Gdybym sam był na początku drogi, nie wybrałbym XJota tylko pewnie toyę. Ale ludzie jeżdżą wszystkim i sukces zależy tylko od kondycji i przygotowania auta, jego dobrej znajomości, doświadczenia podróżnika i od PASJI. Za to XJota można tanio posiadać i prosto motać.
Ale ja to pojeepany jestem I mój XJ jest moją wyprawówką
@SiMarco- gdyby wszyscy z tego forum posiadali fundusze na hdj- ta to pewnie większość by nim śmigała Tu najważniejsza jest kwestia o której piszesz- pojeepanie XJ nie jest idealna wyprawówką ale na 2 osoby powinien być wystarczający, a co do awaryjności- podobnie jak disco- które to podobno rewelacyjną wyprawówką jest- chociaż poza całkiem idiotoodpornym dieslem nie wiem dlaczego Kwestia wyboru- myślę że jeepem można objeździć kawał świata tak samo dobrze jak każdą inna terenówką!
Dodam tylko, że trzeba rozeznać kwestię dostępności paliwa...jadąc poza Europę można się zdziwić o tyle, że ON nie wszędzie jest dostępny, co przemawia przeciwko Patrolowi. Z drugiej jednak strony w XJ trzeba by było poprawić zasięg, bo w dziczy tankowanie co 300 - 400 km może nie być możliwe. No ale to w przypadku dalszych wypraw.
Co do motania - moim zdaniem na wyprawy: 2", AT, bagażnik, zderzak + wyciągarka i osłony całkowicie wystarczą. Konieczne jest też doprowadzenie auta do naprawdę dobrego stanu (bardzo rozszerzony pakiet startowy).
nie wiem dlaczego Disco poza silnikiem ma akurat jeszcze jedną zaletę - popularność. Samego auta i gratów do niego. Ale ja też nie rozumiem tego zachwytu
Pojeepanie to raz, kasa to dwa - dlatego z XJotem można sporo świata objeździć
Disco pod względem awaryjności i zdolności terenowych jest bardzo podobne do jeepa.
Jeśli jesteś pewien swojego auta - wiesz co w nim zrobiłeś, co ewentualnie jest do zrobienia i ogólnie ZNASZ auto, to już 90% sukcesu w kieszeni. Sprawdz elektryke przed wyjazdem(Jak Simarco mowi) .W rosji kazde auto naprawia hehe ...gdyby co.
No i na wschodzie paliwa jest pod dostatkiem w bardzo dobrej cenie, tylko jakość może być nie taka
I właśnie a propos paliwa widzę dodatkowy plus- ropa musi być jakiejkolwiek jakości żeby diesel to przeżył i przepalił, a bena musi być już naprawdę fatalna żeby benzyniak nie pojechał. A na wschodzie jakość paliw nie zawsze jest najlepsza. Oczywiście spalanie xj-ta jest jego poważną wadą, ale coś za coś. LPG na wschodzie jest dostępne- nie wszędzie, ale jest. Do tego kanistry na dach i jakoś się człowiek dotoczy do następnej stacji
No tak - ale zamarzy Ci się przejechanie jakiegoś stepu czy pustyni - powiedzmy 500 km bez ludzkich siedzib (i bez stacji) i kaplica. Znam z opowieści historię wyprawy do Afryki, gdzie jeden z uczestników jechał właśnie jeepem i taki odcinek przejechał na zasadzie zamiany auta w jeżdżącą cysternę, a i tak pozostali uczestnicy (w innych autach) wieźli mu po kanistrze wachy, bo inaczej by nie dojechał do następnego tankowania.
Ja myślę tak (bo podałeś dość duży rozstrzał tych podróży) - Rumunia, Ukraina, czy niezbyt odległe tereny Rosji - owszem. Mongolia - oj tu bym się zastanowił nad XJ Islandia - Twój wybór - w zasadzie można, przy założeniu, że poruszasz się wyłącznie na benzynie (wyspa nie jest znów tak duża).
Co do zabudowy auta - zabudowanie bagażnika z głową jest OK. O spaniu w aucie zapomnij. Dla jednej osoby OK - ale Ty mówisz o rodzinie...
[ Dodano: 2010-05-23, 15:12 ]
O spaniu w aucie zapomnij. Dla jednej osoby OK - ale Ty mówisz o rodzinie...
Eee, można zrobić łoże o długości ok 180 cm więc nie jest źle. Tyle, że jak łoże musi być składane na dzień i zostaje kanapa to ja tego nie widzę... A gdzie szpej? Cały na dachu? Na dachu musiałby być namiot dachowy ale znowu - gdzie szpej?
Albo zrezygnować definitywnie ze spania w/na samochodzie i wtedy git.
Nawet przy bardzo dużej miłości do jeepa idealnej rodzinnej wyprawówki z tego nie będzie - on jest mało przyjazny wkoło komina dla pasażerów z tyłu a co dopiero na dalekiej wyprawie.
Dla dwóch osób
Też trochę boję się diesla bo faktycznie na wschodzie paliwo kiepskie, a XJ ze stopniem sprężania 8 pojedzie nawet na 80 oktanach. Myślę o spaniu w namiocie poza samochodem, a moja rodzina to żona i córka, która obecnie ma 3 miesiące a jak będę miał gotowe auto do wyprawy będzie maiła rok i 3 miesiące Przesiadka z motocykla do XJ-ta to i tak o 1000% więcej komfortu i miejsca
Dzięki wszystkim za posty.
Przesiadka z motocykla do XJ-ta to i tak o 1000% więcej komfortu i miejsca Jak się przesiadasz z motocykla, to dasz sobie radę. Niektórzy potrzebują ciężarówki na wyprawę, inni spakują się na rower na dwu miesięczny wyjazd. Ja nie wiem co ma tak dużo ważyć, bo się pakuję w plecak na tydzień, dwa, pół roku...
siecki - ja z mojego ZJ postanowiłem zrobić auto wyprawowe, no może wycieczkowe ale z ambicjami wyprawowymi . Jeepek dostał lift 2" (sprężyny i amory), AT 31", przedni ztalowy zdeżak z wyciągarką, snorkel, drugi akumulator, przetwornice, bagażnik wyprawowy, dodatkowe oświetlenie. W najbliższym czasie zabieram się za poprawienie szczelności (uszczelnienie kopułki, wyprowadzenie wyżej odpowietrzeń). Oczywiście mam założony LPG - butla 90l. Wywaliłem roletę bagażnika i wstawiłem podnoszoną półkę, poprawia to właściwości bagażowe. Zapas jest na dachu. Zamówiłem właśnie skrzynie hermetyczną na dach. Trochę gratów można więc zapakować. Oczywiśnie podstawą jest sprawdzenie auta i doprowadzenie do stanu bezawaryjności . W ubiegłym roku zaliczyłem 5000 km po Ukrainie i autko sprawdziło się świetnie. W tym roku będzie Albania i może krótka wizyta w Grecji. Ale najpierw wymiana wiska bo zaczyna słabo chłodzić. Myślę, że dla Twoich potrzeb, jeśli nie planujesz dalekiej Azji czy Afryki to XJ z pewnością się sprawdzi.
Wywaliłem roletę bagażnika i wstawiłem podnoszoną półkę, poprawia to właściwości bagażowe.
Zapodaj jakieś foto tej szafy Sam się zastanawiam nad czymś takim i też mam butle w bagażniku. Najważniejsza jest bezawaryjność i znajomość swojego samochodu. Skrzynka części podstawowych i garść kluczy. każdym samochodem można podróżować w lekkim terenie. Im samochód będzie mniej zmotany tym większa szansa że wróci cało
Chwilowo nie mam możliwości zrobienia fotki. Ale jak tylko będę mógł to wrzucę.
No spoko. poprzedni właściciel mojego XJta zaczął robić jakąś półkę nad butlą ale jest niezbyt udana. ale mógłbym ja wykorzystać do stworzenia czegoś użytecznego. Miałbym jakieś źródło inspiracji
Ja tam bym nie przeżywał tak braku miejsca zawsze idzie się spakować. Co do spalania też bym nie szalał przecież nasi przejechali Afrykę bodajże WK 4.7 I z paliwem nie było problemu bo sami pisali że miejscami takie tanie że latali kupować dodatkowe baniaki. Tyle że tam lpg nie sprzedają a i w rosji i mongoli też bym nie liczył na lpg butla okaże się raczej zbędnym balastem. Kolesi po maroku jeżdżą wszystkim krutkie g,tojoty, wranglery w nich jest trochę mniej miejsca. Co do przerubek to też koła raczej seria bo spalanie lift max 2" żeby miał większą nośność i osłonić spód przed niespodziankami przecież na tekich wyprawach nikt nie upala po klamki. Myślę że z każdego 4x4 da się zrobić wyprawówkę po prostu sztuka kompromisu. Co do diesla to raczej te stare są bardziej odporne na kiepską ropę VM lata na opale słoneczniku i czym chcesz. Ale nim bym nie pojechał bo jak coś się zepsuje to skomplikowanie konstrukcji nie ułatwia naprawy.
Klamka zapadła będzie wyprawówka. Zbieram dudki i przerabiam. Tym bardziej że zrobiłem nim już prawie 50 tyś km i poza pierdołami nic większego nie padło. Jak coś zmotam to się pochwalę Dzieki za ukierunkowanie
Grunt to decyzja. Mam nadzieje ze wrzucisz jakies info o przerobkach auta . Powodzenia!
s3R - Zrobiłem dzisiaj fotki mojego bagażnika i półki. Wrzucam jak obiecałem.
Tak wygląda od spodu. Przy okazji zrobiłem miejsce na głośniki 16x9, może kiedyś zamontuję .
Tu jest widok mocowania od góry.
A tak wygląda samo mocowanie od spodu półki. Przykręcone z wykorzystaniem oryginalnych otworów i śrób w miejscu gdzie była mocowana roleta.
Wszystko trzyma się mocno i sztywno. Półka opiera się na bocznych "parapetach". Było trochę problemu z włożeniem jej na miejsce bo jest ciasnawo ale po kilku manewrach sie udało. Takie rozwiązanie pozwala na lepsze wykorzystanie miejsca w bagażniku niż w przypadku rolety, która zresztą po wyjęciu koła nie zasłaniała całego bagażnika. Można załadować większe walizki czy kufry do bagażnika a na półce umieścić mniejsze czy lżejsze rzeczy. I najważniejsze, że jest dostęp do rzeczy ze spodu bez wyciągania wszystkiego z góry.
siecki - czekamy na relacje z prac które będziesz wykonywał, może czymś zainspirujesz .
Zrobiłem dzisiaj fotki mojego bagażnika i półki. Wrzucam jak obiecałem.
dzięki !!
Praktyczne i estetyczne.
Właśnie patent ze złamaniem tej półki w połowie może być przydatny u mnie bo mam butlę w poprzek a nie wzdłuż samochodu. Jak coś zdłubię to się pochwalę.
a w porównaniu do patrola ma jednak kilka plusów. Głównym minusem parcha jest słaby silnik 2.8 (głowice) i wyposażenie (a dokładniej jego brak- klima to rzadkość, chyba sam wiesz jaka to wygoda) a przekładka na 4.2 swoje kosztuje. Ja bym motał xj- to naprawdę fajne autko!
Takie opinie na temat Patrola mają tyle samo wspólnego co opinie na temat legendarnej awaryjności Land Rovera i mostów Dana 30. Głowice pękają tym ludziom którzy auta katują, przegrzewają motory. Jesli masz sprawną a nie zapchaną 20 letnią chłodnice, jeśli masz sprawne wisko a nie urządzenie do którego przykręcony jest wentylator to głowica nie wybuchnie. Klimatyzacja jest w większości GR - faktem jest, że skóry, elektrycznie regulowanych foteli to Y60 nie uświadczysz
Wracając do tematu, to każdy sprawny technicznie samochód nadaje się na auto ekspedycyjne ( no może za wyjątkiem YJ i TJ ) jeśli się je, zna ufa a przede wszystkim zna się ograniczenia swojego auta. Najważniejsza rzecz: znać ograniczenia swojego auta.
Moim zdaniem robienie zderzaków zbędnym jest. Ja zainwestował w bagażnik dachowy a przede wszystkim w dobre, wzmocnione zawieszenie na poziomie + 50/70mm. Auto będzie na pewno załadowane bagażami, na pewno będziesz miał 4, 20 litrowe kanistry na paliwo. Tak wiec żadnych klepanych resorów, piór od poloneza. Nowy resor heavy duty zapewni Ci stały lift po załadowaniu auta, zapewni przyzwoity komfort i masz pewność, że nie pęknie Ci po 100km wyjebów
a przede wszystkim w dobre, wzmocnione zawieszenie na poziomie + 50/70mm To jest za mało i szkoda kasy. Przy 2-2,5" nawet nie zmieści opon 31".
Ja w ZJ mam 3,5" RE (faktycznie trochę mniej - jakieś 3") i 31 zmieściły się bez kłopotu - trochę tylko trzeba podkręcić ograniczniki. Myślę, że do turystyki jest to optymalna wysokość - 2" jak pisze suchorz jest trochę za mało, więcej byłoby za dużo.
normalnie chardkor znaczy cały wątek
Widzę że Ty też na to forum zawitałeś. Kupiłeś tego Wrongla ? Też sądzę że 31 cali to minimum jednak do wyprawówki. O ile zderzaki i wyciągarki można pominąć to przyzwoity prześwit się przydaje. Typowe offroadowe szpejostwo nie dość że obciąża zawias to sprawia że auto się gorzej prowadzi i więcej pali. Więc nie można przesadzić. Natomiast ja bym zamontował na bagażniku te trapy takie nowe co są lekkie. To potrafi faktycznie uratować dupę a na dachu nie będzie przeszkadzało. Tak mnie ostatnio właśnie na nie najszło jak pożyczałem od kumpla przed rajdem że bym to na wyprawkę wziął.
[quote="Eskapada"]
przy lifcie 3"
Co trzeba zmodyfikować przy lifcie 3"? potrzebujesz: - dolne wahacze - sprężyny - 4 amorki + amor skrętu - dokładka do resoru lub nowe resory - obniżenie reduktora (wystarczy profil lub dystanse 25mm) - obniżenia stabilizatorów lub dłuższe łączniki - dłuższy tylny przewód hamulcowy - regulowany panhard lub zmiana mocowania przy moście To byłoby tyle.
- obniżenie reduktora (wystarczy profil lub dystanse 25mm)
XJ ma to do siebie, że nie ma dwóch identycznych podobno, dlatego z tym obniżeniem poczekaj, aż auto podniesiesz - wysoce prawdopodobne, że nie będziesz musiał go obniżać - a jak nie trzeba to po co fabrykę poprawiać?
A ten lift to musisz jedynie przemyśleć, czy kombinować samemu (w sensie każdy z tych elementów dobrać oddzielnie), czy kupić gotowy zestaw np. RE, czy inny... Z tym kołem na tył dobrze chyba kombinujesz...
(w sensie każdy z tych elementów dobrać oddzielnie), Bzdura. i bezsens.
wysoce prawdopodobne, że nie będziesz musiał go obniżać - a jak nie trzeba to po co fabrykę poprawiać? bzdura. zawsze trzeba, tylko raz mniej a raz więcej.
bzdura. zawsze trzeba, tylko raz mniej a raz więcej ja przy 5 calach mam reduktor na miejscu nic nie obnizałem i wibracji nie ma , katy sa ok ale ja mam manuala i skrzynia jest krótsza
To pewnie kąt wału i krzyżaków był super i po asfalcie śmigał bez wibracji wału. Bez i dalej tak śmiga. Tyle, że to był 89' a te starsze jakoś lepiej znosiły lifta.
Suchorz - mogę zacytować pewnego kolegę z forum, który popiera moją teorię - gość ma nick teder - nie wiem czy znasz... Może jadnak zacytuję: "Trzeba pamiętać że nie ma jednej miarki dla każdego Jeepa, w jednym mozna bez obniżania i z 4" uzyskać a drugi przy 2" będzie już potrzebował reduktora w dół." Ten Teder to swego czasu miał jakaś firmę T&S - nie wiem co kryje się pod literą S, ale mogę się dowiedzieć jak chcesz...
No tak czy inaczej - ja mam 3,5, tył prawie 4 - bez potrzeby obniżania - kąty pomierzone, wibracji i innych objawów brak...
razor07, wiesz, rób jak chcesz i tyle. Przy 2-3" może być ok, ale przy większym lifcie już nie. Jedyny inny sposób to SYE i tyle.
razor07, wiesz, rób jak chcesz i tyle.
i to jest najlepsza rada: Ja Ci radze rób jak uważasz za słuszne
To jest za mało i szkoda kasy. Przy 2-2,5" nawet nie zmieści opon 31".
lift 2" 31/10,5/15
Dla jednych 2 calowy lift starczy aby zmieścić 31 calową oponę. Dla innych 2 calowy lift nie wystarczy, bo to, że felgę z oponą da się przykręci do piast, to dla tych drugich to za mało .Ci drudzy nie chcą upychać opony w nadkola tylko chcą aby aby skrajnych położeniach mostu, przy skręcie nic nie obcierało.
Jedni mają na felgach ET dodatnie inni ujemne.
Opona 31x10,50 BFG MT ma inne wymiary niż 31x10,50 Goodyear MT/R a jeszcze inne wymiary ma 31x10,50 Fedima Sirocco. Mam na myśli rzeczywiste wymiary opon w centymetrach a nie to co deklarują producenci w calach na bokach opon.
Lift liftowi również nie jest równy. Druga sprawa, wile firm sprzedaje np 2 calowe lifty a to guzik prawda bo rzeczywisty lift do stanu fabrycznego to tylko 40mm. Klient cieszy jak by złapał Pana Boga za nogi bo auto poszło nie 50mm a 70mm góry - ale od stanu zastanego na starym wydupconym zawieszeniu
I dla fora internatowe to pełne dyskusji pt: ja mam 2 cale liftu jest OK .Nie nie prawda , ja tez mam 2 cale i jest do doopy
razor07, (w sensie każdy z tych elementów dobrać oddzielnie),
KubaLa, Bzdura. i bezsens.
jaka bzdura ? jaki bezsens ? u mnie współdziałają sprężyny Skyjacker, łączniki JKS, panhard RE, wahacze Utah Jeepers i na dodatek wszystko to jeździ przy muzyce the ramones...
lift 2" 31/10,5/15 Zmieszczą sie, ale ociera na małym wykrzyżu juz.
lift 2" 31/10,5/15 Zmieszczą sie, ale ociera na małym wykrzyżu juz.
Może trzeba ankiete zrobić, wyliczymy ile statystycznie się mieści, a ile nie.
U mnie lift 2" i 31x10,5x 15 przelatałem bez żadnych problemów a ze dwa lata pewnie.
u mnie jest 3"-3,5" i 31x20,5x15 bfg at się mieści idealnie
jaka bzdura ? jaki bezsens ? Taka że przy takim mixie cena wyszła Cię taka sama co pełnego kita. To jest raz, a dwa to bardziej mi chodziło o mixa typu pióro od poldka, wahacze od Wagoneera, amory jakiestam i sprężyny z pospringu. Taki zestaw potrzyma 2-3 lata na dobrej wysokości. U nas w Samuraiu pełen zestaw TrailMastera nie usiadł nawet pół cala przez 8 lat. Tylko zmienione amory były po 6 bo stare nie dawały rady.
Taka że przy takim mixie cena wyszła Cię taka sama co pełnego kita
a to prawda jest... tyle, ze nie miałem wtedy kasy na pełen zestaw... co nie zmienia faktu, że takiego mixa można zmotać i jeździ, aż miło...
a to prawda jest... tyle, ze nie miałem wtedy kasy na pełen zestaw... co nie zmienia faktu, że takiego mixa można zmotać i jeździ, aż miło... No tak, tylko ja mówię, chodziło mi o takiego kita składanego 'po kosztach'.
Tak czytam i czytam i już pod koniec zapomniałem jaki był temat
Tak czytam i czytam i już pod koniec zapomniałem jaki był temat No, w końcu to jeep.org.pl
U mnie lift 2" i 31x10,5x 15 przelatałem bez żadnych problemów a ze dwa lata pewnie. Zależy gdzie jeździsz i jakie masz ET felg. Przy felgach 7x15 ET +10 i lifcie 2-2,5" opony 31" ocierają nawet na większych nie równościach na asfalcie. Jak zostawisz fabryczne felgi nie będzie ocierać o nadkola, ale przy pełnym skręcie o wahacze.
Przy felgach 7x15 ET +10 i lifcie 2-2,5" opony 31" ocierają nawet na większych nie równościach na asfalcie. Błagam Cię Darek Musisz mieć jakiegoś składaka z trabantem, że przy takiej konfiguracji ociera Ci na nierównościach na asfalcie, bo to chyba jedyny taki przypadek w galaktyce Co za pech... współczuję
Co za pech... współczuję Życie. Zrobie lifta 4" i będzie ok.
Zależy gdzie jeździsz i jakie masz ET felg. Przy felgach 7x15 ET +10 i lifcie 2-2,5" opony 31" ocierają nawet na większych nie równościach na asfalcie. Jak zostawisz fabryczne felgi nie będzie ocierać o nadkola, ale przy pełnym skręcie o wahacze
Przy felgach 7x15 ET -10 i lifcie 2-2,5" opony 31" obcierają przy "dobiciu" o nadkola ale ich nie wyrywa ale przy pełnym skręcie nie obciera o wahacze http://jeep_xj.republika.pl/
nie mam z gosciem nic wspolnego, ale widzialem autko na zywo i chcialem kupic niestety 3cm za wysokie do mojego garazu
nie masz daleko, pojedź obglądnij, naprawde warta uwagi machineria
U mnie przy lifcie 12 cali reduktor jest tam gdzie być powinien
[ Dodano: 2010-07-05, 13:23 ]
Osobiście sam rozważam taką opcję wykorzystania Jeep'a. Nie jestem zainteresowany topieniem go w błocie po klamki, ani nawet po próg. Nie mówię już o montowaniu korków w dnie od łodzi, tylko po to aby sprawnie wylewać z niego wodę, gdy ta wleje się przez uchyloną na 1cm szybę!!! Jeep to nie łódź podwodna - choć inni myślą inaczej i ja to szanuję.
Ale do rzeczy. Z moich rozważań i przeszło rocznych rozmyśleń wychodzi, że Jeep XJ, gdy sprawny i poznany od podszewki, może sprawdzić się jako auto wyprawowe. Jadąc z rodziną, nawet małą, nie wyobrażam sobie spania w aucie??? Auta terenowe, nawet największe, to nie kampery!!! Nie są do tego aby w nich spać. Doszedłem do tego, iż lift 4,5", nawet z RC będzie już wystarczający. Nie dalej jak w weekend oglądałem 3" i wydaje mi się to za mało. Bagażnik wyprawowy na dach, względnie koło zapasowe na klapę. Dobre gumy i felgi (min. 5 takich samych sztuk). Zero druciarstwa. Takie rozwiązania uchronią Cię przed lawetą, której np. w Rumuni nie uświadczysz. CB radio, gaz już mam. Gdy zapasówka jest w wersji "out side", nie ma wielkiej tragedi z bagażnikiem. Siatka za siedzenia aż do sufitu, może być stała póła, tak jak pisał kolega z ZJ-ta. Sprawdzone hamulce, zmienione płyny, uszczelniona kopułka rozdzielacza. Można kombinować dodatkowe oświetlenie, dodatkowe aku, lodówkę etc. Jak kto lubi.
Do boju. A małe dzieci na tylnej kanapie mają ok. Jeśli nie macie z żoną razem 4mb wysokości, to z przodu będzie i wam ok.
Pozdro i sorki za długasa.
Takie rozwiązania uchronią Cię przed lawetą, której np. w Rumuni nie uświadczysz A co tam auta w kawałkach przenoszą?
Ale do rzeczy. Z moich rozważań i przeszło rocznych rozmyśleń wychodzi, że Jeep XJ, gdy sprawny i poznany od podszewki, może sprawdzić się jako auto wyprawowe. .
Myślę dokładnie to samo - zacząłem swojego motać właśnie w tym celu. Wydaje mi się, że max dwie osoby - dla rodziny będzie ciut ciasno.
Jedni Ludki pojechali do afryki bodajże cieniasem tyż ubawili się przednio
Krzysio widziałem relacje w tvn turbo Uśmiałem się jak cholera
Nie mówię że to ma być cienki , ale ekonomiczny pojazd,w miarę mobilny .A nie hotel na kółkach .Jazda w trasy wyliftowanym jeepem ociera się o masochizm ,zwłaszcza przy holowaniu cysterny .
Jazda w trasy wyliftowanym jeepem ociera się o masochizm
Proponuje koledze przeniesienie na forum Citroena. C5 powinien odpowiadać. Łagodne zawieszenie, przestronne wnętrze, duży uciąg na haku i nawet regulowany prześwit zawieszenia...
Właśnie objechaliśmy z kolegami Karpaty wyliftowanymi jeepami i nikt z nas masochistą nie jest.
Aha - dwie osoby śpiące w XJ to jest możliwe! Widziałem na własne oczy! Wystarczy trochę wygimnastykowania przy zajmowaniu pozycji, spokojny sen (brak możliwości zmiany położenia w trakcie snu) i pogodzenie się z faktem, że nogi będą wystawać przez otwarty bagażnik
Właśnie objechaliśmy z kolegami Karpaty wyliftowanymi jeepami i nikt z nas masochistą nie jest.
Ta powiedz pijakowi że jest alkoholikiem (żart)
Wystarczy trochę wygimnastykowania przy zajmowaniu pozycji
Jedno w drugie, bądź na drugie i jest
[ Dodano: 2010-07-19, 23:08 ]
Bo warsztat to naturalne środowisko każdego francuza Pierdoły piszesz, miał kilka francuzów i nigdy nie psuły się.
Pierdoły piszesz, miał kilka francuzów i nigdy nie psuły się. Co ty taki zasadniczy jesteś???
Miałem kilka francuzów i się psuły jak wszystkie inne auta. Ale patenty jakie są we francuskich autach, wymagają niezłej
Niestety muszę przyznać, że dopiero płaski od naszych pierwszych zachodnich sąsiadów nie był nader awaryjnym autem i nigdy nie zginął w nim prąd A części zamienne były tanie.
Pozdrawiam
(...) Ale do rzeczy. Z moich rozważań i przeszło rocznych rozmyśleń wychodzi, że Jeep XJ, gdy sprawny i poznany od podszewki, może sprawdzić się jako auto wyprawowe. Jadąc z rodziną, nawet małą, nie wyobrażam sobie spania w aucie??? Auta terenowe, nawet największe, to nie kampery!!! Nie są do tego aby w nich spać. (...).
Dokladnie, spanie w srodku to cudowanie jakies - w zyciu bym sie nie wybral na trase kilka tys.. km bez mozliwosci polozenia w nocy na czyms rownym o wystarczajacej dlugosci.. Juz przerabialem hardcore'owe wyprawy....
Duzo prosciej i taniej wziac namiot i postawic obok, albo namiot z zadaszeniem mocowanym tez do samochodu. W Europie (i nie tylko) mozna zatrzymac sie w jakims milym miejscu u ludzi co jakis czas...
Mozna bardziej szalowo - sprawic sobie dachowy- cos ciut ponad 3tys. polskie sa, da sie jeszcze zapas przymocowac na gorze... Cena nie jest powalajaca (w przeciwienstwie do innych markowych..). Tylko - ze nie mowimy chyba o Afryce wiec w sumie - po co?
Pierdoły piszesz, miał kilka francuzów i nigdy nie psuły się. jak pojeździsz, a nie tylko posiadasz to jest insza inszość
jak pojeździsz, a nie tylko posiadasz to jest insza inszość Jeździłem i to nie mało.
Kiedyś stary mechanior mówił by nie brać samochodów na F Fordów, Fiatów i Francnuzów ale i Folkswagenów też Tak na poważnie obecnym autkom -niezależnie od marki szkodzi nadmiar elektroniki miałem peugeota 405. Pierrdoły i wodotryski poodpadały pierwszemu właścicielowi a u mnie już jeździł bezawaryjnie. Natomiast z cytryną C-5 mój brat wojował dość długo. Pojazd był generalnie generatorem usterek. Pozbył się go jeszcze gdy trwała gwarancja Spanie w samochodzie jeśli już to awaryjnie jakoś. nawet najprostszy namiot daje wiele więcej komfortu. Namioty na dach może i fajne ale na jakieś odludzie gdzie zwierzyna może na poziomie gruntu operować. Po pierwsze drogie po drugie max 2 dorosłe osoby + ewentualnie nieduże dziecko.
Spanie w samochodzie jeśli już to awaryjnie jakoś. nawet najprostszy namiot daje wiele więcej komfortu. Pewnie to już pisałem ale powtórzę: Najprostszy namiot trzeba codziennie wypakować z auta, rozkładać i składać, trzeba dmuchnąć materacyk, rozłożyć śpiworek, a najpierw znaleźć dla niego miejsce, płaskie, gładkie... Jeżeli mówimy o wyprawie, na której codziennie jesteś gdzie indziej, przemieszczasz się w interiorze, w obcym kraju, w nie zawsze miłej okolicy (często tego nie wiesz, jak jesteś widziany) to spanie w samochodzie (czy na samochodzie) jest o wiele praktyczniejsze, wygodniejsze, bezpieczniejsze. Możesz stanąć gdziekolwiek, choćby w strumieniu, nawet w środku nocy i walnąć się spać, po czym w każdym momencie niemal natychmiast odjechać.
Jeśli ktoś nie był na przynajmniej kilkudniowej włóczędze w dziczy, nie doceni tej niezależności.
Pobyty stacjonarne oczywiście wygrywa namiot, najlepiej duży, z przedsionkiem