no właśnie, tego co w temacie nie mam ustrojstwo do haka jest ale końcówka gdzieś przepadła u kolejnych właścicieli. po przeczytaniu przygody kolegi d3adm!k3 przyszło mi do głowy że w razie jakbym się gdzieś wkleił albo stanął na środku skrzyżowania, wykombinował dzwona itp to nie ma mnie jak ściągnąć. macie jakieś pomysły? za niedługo będzie pakiet S i się uzupełni braki. póki co pliz o jakies rozwiązania zastępcze
no właśnie, tego co w temacie nie mam ustrojstwo do haka jest ale końcówka gdzieś przepadła u kolejnych właścicieli. po przeczytaniu przygody kolegi d3adm!k3 przyszło mi do głowy że w razie jakbym się gdzieś wkleił albo stanął na środku skrzyżowania, wykombinował dzwona itp to nie ma mnie jak ściągnąć. macie jakieś pomysły? za niedługo będzie pakiet S i się uzupełni braki. póki co pliz o jakies rozwiązania zastępcze
Pako? Co jest? Przewidujesz jakieś problemy? Czy tak zapobiegawczo? A doczekaj do pakietu i rób wszystko w aucie po kolei Choć nie wiem.... w Twoim wydaniu czekanie na pakiet startowy może trwac tyle, co czekanie na włąściwy egzemplarz jeepka To może to rozwiązanie zastępcze nie jest złym pomysłem
pako - jakie rozwiązania zastępcze? skoro masz z tyłu hak ale bez główki - to znaczy, że mocowanie masz - użyj kawałka taśmy, kinetyka, dobrej lini i zawsze dorobisz jakieś ucho na reszcie. Z przodem będzie gorzej - jedyne co mi przychodzi do głowy do taśma albo lina za przedni most. Niestety przy takim rozwiązaniu trzeba myśleć, a po za tym jak wkleisz to łatwo się nie podepniesz. No i oczywiście lina kinety jak najszybciej własna - żadne tam linki holownicze. Rób systemowo albo pakiet s, albo konkretne mocowanie, z doświadczenia proponowałbym albo już ze zderzakiem, albo pełne ucho nie jakiś hak. No i nie ma co oszczędzać na drucie na to ucho - o ile pamiętam pręt fi 12 wygiął się bardzo szybko od szarpania.
mel: no dzięx już jestem spokojny o ściąganie ze skrzyżowania.
plumek: troche słabo koleżanka we mnie wierzy. pakiet już by był ale troche mi teraz fura potrzebna a ciśnienia nie ma. ponoć na tym co jest do wiosny dotrzyma (tak twierdzą Twoi krajanie)
i trzymajcie kciuki żeby mnie nie poniosło bo za pare dni jadę pokazać się z jeepem sołtysowi i wstyd by był jakby musiał mnie od razu wyciągać
plumek: troche słabo koleżanka we mnie wierzy. pakiet już by był ale troche mi teraz fura potrzebna a ciśnienia nie ma. ponoć na tym co jest do wiosny dotrzyma (tak twierdzą Twoi krajanie)
Ależ skąd! Do wiosny pewnie wytrzyma, ale czy w błocku? Może się nie przyznałeś, że go chcesz od razu wywlec w teren? ;P
dokładnie jak mel pisał - przedni zderzak niech już będzie wyposażony w zaczepy i po sprawie
a póki co - wyciągamy się tylko do tyłu bo jedynie takie rozwiązanie pozwala podejść do przeszkody jeszcze raz. Szarpanie do przodu oznaczałoby pokonanie przeszkody na sznurku - a to jest niewybaczalne. Przeszkody trzeba pokonywac a nie omijać.
Widzę, że utrzymujesz Paco na kursie na Twój zderzak Tak, tak Paco, wytrzymaj do wiosny, bo warto Zderzaczek ładniutki i płytę na spodzie ma
mój, nie mój - jaki zechce taki kupi - doradzam tylko, co by kasy nie wydawał dwa razy na jakies pseudo zaczpy
to tam w końcu jest płyta czy nie?
nex: może byś mi zasłał jakąś fote tego wzorcowego zderzaka?
Twój i tylko twój Polecam. PS Kiedy dostanę prowizję za reklamę? Paco Teraz lecę na budowę ale już na forum wiele fot wklejałem i Mroczny ma w galerii. Poszukaj
Kiedy dostanę prowizję za reklamę?
po pierwszym sprzedanym
Teraz lecę na budowę
jak postepy? kiedy parapetówa ?
jak nex ma taki jak ten na pasiaku to się chyba skuszę. ale jak z tą płytą?
taki sam
Pako, jezeli decydujesz się na zderzak to czekaj, sprawa się sama wyjasni z zaczepem. Jak nie, to tak jak w moim przypadku jest rozwiązanie , Pawog już działa, i ja mam nadzieję że też niedługo, to rozwiązanie nadaje się do wyciągania z niezłej wtopy i jest skuteczne. Stockowy uchwyt nadaję się raczej tylko do holowania.
i tak muszę czekać do wiosny. jak coś dajcie znak sygnał
Ja właśnie wymolestowałem ten z pasiaka a płyta zachodzi dołem aż za chłodnicę, znaczy się jest zintegrowana ze zderzaczkiem.
A do parapetówki to jeszcze trochę. Narazie robię inwentaryzacę budynku. Latem będę go rozbierał i przenosił na mój teren. To było na temat?
mam nadzieję że kolejne egzemplarze będą równie miłe. jakby nie było to kolega Mroczny robił dla siebie
rozumiem że przenosisz drzewnianą chałupkę? możesz zdradzić ile taka przyjemność kosztuje? mam drewniany dom, który z działką będzie wkrótce sprzedany. ze względu na ciekawą działkę pewnie kupiec rozwali ten dom i kombinuję coby się dogadać i go zabrać. troche pogryzione bale ale coś może się jeszcze da z tym zrobić
Kupiłem dużą stodołę, tyle że nie z bali a konstrukcja drewniana. Wypełnienia ścian robię ze słomy i z gliny. O kosztach powiem jak skończę. Jeżdziłem trochę ostatnio po ścianie wschodniej i oglądałem takie drewniaki o jakich mówisz. Niestety wszystko strasznie zkatowane przez robale.
ja się niedawno przekonałem że Polak potrafi. ukradli mi właśnie taką drewnianą stodołę, tylko strzecha została i kawałek wierzei. może chcesz? poza tym spisuj koszty, wykonawców (w każdym razie nie wyrzucaj) bo może za rok mi by się przydały
co do starych domów to zależy jak kto dbał. mam 2 takie domy. jeden absolutnie przegryziony i nawet na spikrz się nie nadaje. drugi dość ok z maksymalnych bali ale.... zbyt późno konserwowanych (przepalonym olejem silnikowym ). nie żebym nie dbał (od niedawna są moje). wiem że teraz cuda robią a drewno nie jest takie drogie i jak masz sprawdzoną ekipę to wymienią. jak patrzyłem niedawno to metr sześcienny dębiny (miało być na podwaliny) był po 500zł
W mojej okolicy kubik świerku na więźbę dachową 650-700plnów
może chcecie dachówki cementowe, z dużej stodoły
może przegiołem z tym niedawno. cena z drugiej połowy 2005r kajam się kajam że kolege stresuję
laurent: może zamienimy się? mam płyty z eternitu dużo, jakieś 200-300m kw.
mam płyty z eternitu też mam, ale to już gmina zabierze
a jak u Was jest, płaci się im za utylizację i zdjęcie? u nas tak zrobili że jak wróci moda na eternit to w lasach będą kopalłnie otwierać
płaci się im za utylizację i zdjęcie? nie jeszcze można dostać kasę na nowy dach
to jakąś bogatą masz gminę bo u mnie, też ok 2005, dawali kasę na nowe pokrycie dachu ale z a utylizację trzeba było płacić samemu. dzięki temu trzeba się mocno namordować zbierając grzyby w lesie
Za betonówkę dzięx :fuckyou2: Będę kładł wiór osikowy a jak znajdę trochę kasy, to może na trzcinkę się szarpnę
no jak tak eko kolega podchodzi do sprawy to pewnie eterniciku nie chyci a szkoda, bo z najlepszych czasów pochodzi kiedy azbest cukier krzepił
hej my mielismy ochote na dworek polski )) na szczescie opacznosc wziela gore postanowilismy, ze przez dekade wawa, pozniej powrot - drewniak na mazurach )
a tak na marginesie ja tez nie mam haka, czy mimo to moge plaskaczowi pomoc? i zapobiegawczo, czy mozna granda holowac? mam na mysli automacik, slyszalam, ze tylko na podnosniku.. pewnie pytania sa tendencyjne.... sorki
Jak nie masz haka to jak zamierzasz pociągnąć plaskacza? Zabawy w stylu wiązanie do mostu to dość kiepski pomysł, bo można pogiąć oś niestety. Wiec jeśli nie masz zaczepów, musisz być na drodze egoistką Granda 4x4 można holować, 4x2 niestety tylko laweta.
Tak 4x4 można ciągać. Należy tylko wypiąć reduktor z LO, bo przy 90km/h można zaszkodzić skrzyni. Wiem, bo sprawdziłem
hymmm, sadzilam , ze to zalezy od skrzyni biegow, nie od napedu...
ale rozdział napędu czyli skrzynia rozdzielcza jest za skrzynią biegów. Zachowuje się ona według zasad przekładni manualnej. Czyli tam wrzucasz na luz i automat się czuje, jakby stał. Niestety w opcji 2WD nie ma skrzyni rozdzielczej i zawsze kręci się wałek wyjściowy skrzni.
czy neutral w automacie to nie luz w manualnej?
Niestety nie. Skrzynia manualna smarowana jest przez "bełtanie" oleju przez zębatki. Automat na N (gdy wyłączony jest silnik) nie ma smarowania, bo tam zapewniane ono jest ciśnieniowo pompą zasilaną z silnika. Tym samym po dłuższym holowaniu (wiadomo, kilometr go nie zabije) po prostu się zatrze.
Granda 4x4 można holować, 4x2 niestety tylko laweta. chciałem napisać - reduktor na N
i wcale nie przez złośliwość
Odruchowo też zacząłem pisać o reduktorze na N.
no tak, nie przez zlosliwosc to moze ide spac ((
Nie, serio, ja bez złośliwości piszę. Po prostu lepiej żebyś o tym wiedziała za wczasu, bo czytając o wrzucaniu na N i holowaniu, które my z zasady odnosimy do reduktora, mogła byś tak kiedyś zrobić wrzucając N na skrzyni, i dużo by cię ta przyjemność mogła kosztować
nic tu po mnie...
kolorowych, karaluchy pod poduchy ))
A tam, co za pieprzenie, że nic tu po tobie- przecież jeep nie służy do bycia holowanym Więc się tak tym nie przejmuj i gra muzyka
tak, wiem, przeczytalam gdzies, ze nie da sie go holowac, teraz wiem to na pewno ))
qrcze, ogladalam dzis foty zamieszczone tu z wypadow w teren, oj kusza, oj...
[ Dodano: 2007-02-01, 22:36 ]
Jest w USA taki koleś, który mając jeepa 2WD strzelił sobie lift 5", walnął sobie do tego opony 33", założył blokadę i śmiga w terenie Więc nic straconego
uściślając to o ile dobrze do mnie dotarło to w przypadku 4x4 robimy 1xN (reduktor) i sobie jeepka holujemy. a skrzynia co, na D czy N?
myślę że ktoś życzliwy wyjaśnienie holowania (podobnie jak uzywania O/D off - chociaż tu nie byłem pewien tylko kiedy to można włączyć) powinien wkleić do faqa. o jednym i drugim jest już dzeisiątki razy ale za kążdym razem inaczej
poza tym może macie jakieś wskazówki jak zaczepić przód w razie czego za most i żeby nic nie popsuć?
Manual mówi o skrzyni na P, ale osobiście ciągałbym raczej na N- niech się jakieś cięgno reduktora obsunie czy coś, i zapnie skrzynię, będącą na P- wybuch gwarantowany. A tak, najwyżej by zakręciło skrzynką...
Nie ma opcji "jak zaczepić za most, żeby było dobrze"- jak by się dało, to by nie robili haków Jak jest mus to najlepiej oplatać możliwie blisko wahacza- mniejsze szanse na pogięcie. Ale to i tak lichy pomysł....
Manual mówi o skrzyni na P, ale osobiście ciągałbym raczej na N- niech się jakieś cięgno reduktora obsunie czy coś przy wyłączonym silniku nie da się przesunąć wajchy z P na D lub N. holowałem (czyt. byłem holowany) ostatnio ponad 40 km, reduktor na N - warto sprawdzić czy rzeczywiście jest luz, trochę kasy zostanie w kieszeni, i duża wajcha na P warto jeszcze sprawdzić czy kluczyk jest w pozycji on (czyli tej w której normalnie pracuje silnik) a nie acc on (czyli jedna wcześniej) bo może przy ostrym skręcie zblokować się kierownica (kasprol się zdziwił a gość z naprzeciwka jeszcze bardziej) tyle odnośnie holowania
no to masz pomagasa i nie kłućcie się więcej
a poważnie to właśnie takie informacje (jak Wasze) ratuja dupe
przy wyłączonym silniku nie da się przesunąć wajchy z P na D lub N.
Wiesz co, teraz mnie wprawiłeś w głęboką zadumę. Muszę to sobie jutro zanalizować, bo jeszcze pare minut temu dał bym se łeb uciąć, że wystarczy przekręcić stacyjkę i już można przeciepnąć z P na N, a teraz sam już nie wiem... Muszę jutro to zbadać
też mnie tknęło. wczoraj zaparkowałem jeepka i chciałem poprawić. i zdziwiłem się co prawda że nie jedzie, panika itp ale na R i D mi sie udało przesunąc wajchę (zapomniałem że odpala tylko na P)
Na N też odpala. To akurat na bank jestem pewien, bo mi się już zdarzało
przy wyłączonym silniku nie da się przesunąć wajchy z P na D lub N. Nie mogę się z tym zgodzić, bo wystarczy przekręcić kluczyk na zapłon i wcisnąć pedał hamulca (to zwalnia blokadę).
mendelmax, holowanie tylko tak jak piszą w manualu poz. PARKING. Teoretycznie da się holować w każdej pozycji bo i tak skrzynia jest odłączona reduktorem ale opory toczenia i wewnętrzne mechanizmów mogą powodować obracanie się skrzyni. A jak wiadomo skrzynia smarowana jest obiegiem wymyszonym przez pompę. Nie martwił bym się też przypadkowym przestawieniem się reduktora bo na P jest sprzęgło które nie pozwala uszkodzić się skrzyni. Oczywiście że odpala na N
anemoonka, jeśli szukasz uchwytu do ciągnięcia z tyłu to mam taki do ZJ odkupiłem go kiedyś od QUBUSA i nie zamontowałem teraz go nie potrzebuję. Jeśli chcesz mogę go odstąpić
Nie mogę się z tym zgodzić, bo wystarczy przekręcić kluczyk na zapłon i wcisnąć pedał hamulca (to zwalnia blokadę).
też się nie mogę z tym zgodzić
swoje wrażenia oparłem na jednym zdarzeniu, kiedy wszystko padło łacznie z aku, i wtedy nie wiem jakim cudem nie byłem w stanie ruszyć wajchy z P. przed chwilą sprawdzałem i przy wyłączonym silniku wchodzi wszystko.
Może powodem było to, że zgasł w czasie jazdy, i skrzynia zostala w jakimś tam położeniu, nie wiem. i pozostanie to dla mnie tajemnicą
za pomyłke przepraszam
czyli N-redukror i P i tylko P w skrzyni.
TeeM: możesz zrobić fotę tego uchwytu do ciągnięcia z tyłu ? nie wiem czy for siur mam stockowy. więc jakby koleżanka się nie skusiła to jestem chętny
czyli N-redukror i P i tylko P w skrzyni. tak jest w instrukcji
w wracając do tematu:
jak to możliwe żebym nie miał zaczepu z przodu? jeszcze 3 min temu knułem że może niedokładnie jednak zalukałem. po rozmowie z porzednim właścicielem, który też nie widział tego zaczepu (bo nie musiał) zaczynam się zastasnawiać jak to możliwe. haka może nie być ale zaczep z przedodu to chyba mus
jak to możliwe żebym nie miał zaczepu z przodu? jeszcze 3 min temu knułem że może niedokładnie jednak zalukałem. po rozmowie z porzednim właścicielem, który też nie widział tego zaczepu (bo nie musiał) zaczynam się zastasnawiać jak to możliwe. haka może nie być ale zaczep z przedodu to chyba mus stockowy jest taki malutki, że żadna szekla nie chce przejść, musisz dobrze poszukać
Eee, w stokowy pakowaliśmy szeklę 3,25t. łatwo nie było, ucierpiał na tym zderzak czy to coś co jest pod nim ale w końcu dało radę. Rzecz się działa przy Kosolocie i chyba u Maxa. A to ZJoty.
ucierpiał na tym zderzak czy to coś co jest pod nim właśnie, blaszka zwana zaczepem wystaje jakieś 5 cm
A ja nie mam żadnych zaczepów, NIC. Więc może też nie masz? Przecież do jazdy przez murzyńskie dzielnice haki nie są potrzebne
TeeM: możesz zrobić fotę tego uchwytu do ciągnięcia z tyłu ? nie wiem czy for siur mam stockowy. więc jakby koleżanka się nie skusiła to jestem chętny OK dzisiaj pstryknę ale ten uchwyt nie jest taki mały a szekla wchodzi napewno, sprawdzałem. Co do zaczepów, to bardzo często nie ma wcale a auta z USA to standart trzeba dokupować.
zaczep mam taki jak ten ma
pisałem o przednim że malutki, i żeby wsadzić szeklę trzeba nadwyrężyć osłonę pod zderzakiem
wiem, obrazek jest dla Teem'a
jutro będę może za dnia mieć troche czasu to podejżę co ten mój cud ma pod zderzakiem
pakodegites, ty masz hak bez końcówki a nie zaczep do holowania. Masz za co ciągnąć bo przez dziurę do zabezpieczania końcówki haka można przełożyć szeklę 7T. Ja mam do sprzdania inny zaczep montowany czasem fabrycznie i tam też taka szekla przechodzi. Końcówkę tego haka też mam ale nie sprzedam, bo hak bez niej jest gówno wart, a mam cały komplet.
myślisz o czymstakim? :
aż zejdę do jeepa i sprawdzę
nuuu, właśnie o tym. Ale olej tą szeklę, idź do pożądnego sklepu metalowego i kupisz taką omegę 7T atestowaną za 10-15 zł
koncowki same haka do takiego gniazda sa do nabycia w us
koncowki same haka do takiego gniazda sa do nabycia w us No pewnie że są a kto mówił że nie, ale u nas trudno dostępne i często podpiepszane.
no ta moją to penie ktos pożyczył właśnie. bo po co np poprzednim włascicielom sama końcówka.
a wogole to czy ten hak bez końcówki muszę wbijać do dowodu rej.? w starym go nie ma a w sumie żadnych papierów do nie go nie mam
no ta moją to penie ktos pożyczył właśnie. bo po co np poprzednim włascicielom sama końcówka.
a wogole to czy ten hak bez końcówki muszę wbijać do dowodu rej.? w starym go nie ma a w sumie żadnych papierów do nie go nie mam jak da rade załatwic to wbij będziesz miał na przyszłość a przecież to jeść nie chce
Witajcie, gadu gadu, ale odpowiedzi zgodnie z tematem wątku nie rozwiały moich wątpliwości a tym bardziej nie znalazłem odpowiedzi na nurtujące mnie pytania...
Otóż jestem szczęśliwym posiadaczem samochodu jakby nie było terenowego, któremu nie straszne dziury w drodze i poza nią, a nie mam żadnych elementów do których mógłbym przypiąć linkę. Rzutem na taśmę wczoraj kupiłem sobie hak (hak do przyczepy), ale to i tak nie rozwiązuje moich problemów (w zakresie mocowania lin, szekli itp)
Wymyśliłem, że jak już będe miał ten hak (idzie pocztą) to podpawam do niego na tej poprzecznej belce z dobrego kątownika po obu stronach "uszy".
Czy ktos taki temat przerabiał !?
Ale co z przodu, do czego się tam można podpiąć z jakimś solidnym mocowaniem... !?
HR, a czemu po prostu nie zakładać liny na hak? Sprawdzi się, a chyba bezpieczniej niż spawane pomysły
Do przodu zawsze można walnąć haki fabryczne, ale to spora kasa. Można też motać, ale tam to dość utrudnione jest. Ciężko opisać, jak zajrzysz to sam zobaczysz
Lina na hak to rozwiązanie wg mnie nie do końca zgodne ze sztuką, bo: - dobra lina zwykle na końcówki pod szekle. - zapięcie szeklą do uchwytu daje 100% pewności że sie nie rozepnie w najmniej odpowiednim momencie (błoto, woda, pokrzywy itp). ew. sie urwie w najmiej odp. momencie (patrz nawias) - przy sztywnych końcówkach liny nie można jej poprawnie owinąc wokół haka. - zakładanie liny na hak zwykle powoduje jej nienaturalne wygięcie (wogół haka) i nie wróży długiej eksploatacji. (liny oczywiście)
Taki mądry jestem, bo kiedyś bawiłem się tym trochę.... (ZJ i małe przeprawki)
Jak wymyśle mocowanie z przodu to się pochwalę....
Można kupić kinetyk zapleciony w uszy, i coś takiego spokojnie wejdzie na hak, wyginając się mniej niż wokół szekli (no bo przecież sworzeń szekli jest węższy od haka)
A jeśli masz hak ze zdejmowaną końcówką, to w ogóle można by pomyśleć o wsadzeniu zamiast końcówki mocowania szekli. W hameryce bardzo często tego patentu używają
- dobra lina zwykle na końcówki pod szekle. chyba alpinistyczna, bo na pewno nie taka do offroadu
- zapięcie szeklą do uchwytu daje 100% pewności że sie nie rozepnie w najmniej odpowiednim momencie (błoto, woda, pokrzywy itp). ew. sie urwie w najmiej odp. momencie (patrz nawias) Pod warunkiem, że wspomniany uchwyt nie jest przyspawany do fragmentu haka holowniczego. Zdecydowanie mądrzej jest założyć ucho kinetyka na gałkę haka.
- przy sztywnych końcówkach liny nie można jej poprawnie owinąc wokół haka. yyyy?
- zakładanie liny na hak zwykle powoduje jej nienaturalne wygięcie (wogół haka) i nie wróży długiej eksploatacji. (liny oczywiście) yyyy2?
1. No sztywnych, przy linach o dużej średnicy ew. szerokości (tych do dużych obciążeń) na końcach jest lina podwójna więc jest ciężko owinąć. Oczywiście dot. to tych które nie mają ucha tylko np. zaczep, hak itp.
HR, popatrz:
faktycznie, szekla na końcu jest
Wyjście dla prawdziwych twardzieli
może promujmy miejscowych
http://www.jeep.org.pl/fo...der=asc&start=0
nie pyli się za tą kinecośtam mozna 25 tych z mojego linka kupić
no, a jak je użyć razem to wrzymałość 37.5 tony a nie 8!
W ramach rozrywki polecam, Mrocznemu i Pakodegites zapięcie DOBREJ liny do zwykłego haka holowniczego i próbę wyszarpania wklejonego samochodu.... Oby żaden z samochodów nie należał do Was, bo w jednym albo wygnie się lub pęknie hak, a w drugim sprężystość liny spowoduje drobną deformację samochodu.
E, chyba przesadzasz- taki hak i tak będzie odporniejszy niż blacha, którą do niego dospawasz. W USA ludzie się tak wyciągają i nie słyszałem o jakimkolwiek problemie. Za to o latających zaczepach już tak... U nas na forum też parę osób używa haków i wszystko gra
Nikomu nie narzucam, a tym bardziej nie kpie z innych (niż moje) pomysłów!
A na marginesie to uchwyty pod szekle zwykle są na ramie żeby nic w samochodziku sie nie uszkodziło.
Fakt faktem że te 10 lat temu nie było aż takiego wyboru linek lineczek itp.
A na marginesie to uchwyty pod szekle zwykle są na ramie żeby nic w samochodziku sie nie uszkodziło. jak się ma , jak nie trzeba sobie radzic inaczej
taa... hak holowniczy spina dwa kawałki ramy więc jest silniejszy a pip nie ma ramy
kolego - zapewniam, że hak holowniczy (taki prawdziwy) jest zylion razy lepszy niż spawane badziewie. I nie musisz mnie zachęcać.. wyciągałem, byłem wyciągany.. zapraszam do zdjęć z mojej galerii (www w podpisie)
[ Dodano: 2007-02-06, 18:11 ]
a pip nie ma ramy
Zależy który
ten o którym wątek
Mrocznemu i Pakodegites zapięcie DOBREJ liny do zwykłego haka holowniczego i próbę wyszarpania wklejonego samochodu.... Oby żaden z samochodów nie należał do Was, bo w jednym albo wygnie się lub pęknie hak, a w drugim sprężystość liny spowoduje drobną deformację samochodu.
Masz jakieś koszmarne doświadczenia Albo to nie był hak a ten drugi to nie był samochód albo... nie wiem. Bo to normalna powszechna i sprawdzona praktyka.
TeeM chcesz sprzedac ten hak do granda podaj cena i stan jego najlepij jakies fotki czekam
troche odświerzę temat. w związku z okolicznościami przyrody i ze względu na rozjeżdżenie pewnej drogi przez pewną wieś muszę jednak zakombinować z jakimś zaczepem z przodu bo jak się tam wkleję to zostanę do lata aż przeschnie troche. macie jakiś pomysł jak to uknuć co by dało radę, nie gięło się itd? ktoś tu pisał że jak nie ma zaczepu to jest miejsce na jego wkręcenie. ja jakiś egzemplarz mam słaby chyba bo nie mogę znaleźć gdzie to niby miałoby być.
jest miejsce, jest, są cztery dziury w podłużnicy, widać je jak zdejmiesz nadkole lub zderzak
muszę się lepiej przyjżeć chyba. na kanale u mechanixa z nim lukałem i lipa. mówi że nie wszystkie miały
chyba wszystkie, ale pewności nie mam jak nie wiesz w którym miejscu szukac to i z kanału nie zobaczysz
ktoś tu pisał że jak nie ma zaczepu to jest miejsce na jego wkręcenie
to jest zaczep do holowania - nie do szarpania. Jak chcesz się szarpac to zamontu porządny zaczep - o czym była mowa ze 4 stroby wcześniej
jak będą szelesty to przeca pisałem że się skuszę bo może być zwyczajnie mus nie lubię prowizorki i wolę raz a dobrze. jeszcze jak silna promocja.....