jakiś czas temu wyciągnąłem skrzynie i wymieniłem uszczelniacz na wale i kompletne sprzęgło
przy ostatniej próbie założenia go ... nie pasuje
nie moge dociągnać go srubami gdyż dotyka stojanem do łapy silnika. nie dolega wogole powierzchnia do skrzyni a gdy go dokręce wydaje dziwne dzwieki, (rzęzi) łapa silnika nie była ruszana, wykluczam tez skrzywienie bo przeciez to odlew wiec prawdopodobnie by pękł.
czy spotkał sie ktos z podobnym przypadkiem ??
jak byl rozbierany to moze żle złożyli
ja go osobiście rozbierałem i napewno jest dobrze złożony.
znaczyłem go a poza tym nie ma mozliwości zle go poskładac
próbowałem tez przestawic go troszke na srodku, gdyz wirnik nie jest w jednej osi z bendiksem i jest taka mozliwosc, ale niewiele to pomaga
nie pomoge nie widzę ale mozesz dać komuś innemu zeby go włożył bedzie inaczej patrzył i może się uda czasami to pomaga
szczerze wątpie zeby to pomogło
w odlewie flanszy chyba przy "środkowej" śrubie masz tulejkę prowadzącą, może na niej się zarzymuje i nie chce się wkręcić do końca...
przy rozebranym rozruszniku sam przod jego dolega powierzchnia do skrzyni
Miałem dokładnie taki sam problem,tylko u mnie dodatkowo kawałek piasty tarczy sprzęgłowej wpadł pod słoneczko docisku i przy pierwszym uruchomieniu nie dość że rozrusznik rzęził to i sprzęgła nie było Dwie cienkie podkładki pod górne śruby mocujące łapę do bloku załatwiły sprawę,tylko pierwsze trzeba dokręcić te dolne.
Oczywiście sprawdzałeś czy łapa jest dokręcona do bloku
nie wykluczam ze to nie zalatwi sprawy, ale cos musi byc powodem tego ze rozrusznik nie pasuje. co prawda silnik stal dluzszy czas bez skrzyni.nie powinno to w zadnym wypadku zaszkodzic łapie silnika.
gwint na jednej ze śrub jest zerwany, ale łapa dolega do silnika, poza tym jest jeszcze mocowana do skrzyni na dole.
w najblizsza sobote postaram sie doprowadzic ta srube do porzadku i zrobic tak jak napisales. tylko dalej nie daje mi spokoju, co jest powodem tych problemow.
myslalem ze jak cos sie wyciaga i za jakis czas zakłada, nie powinno stanowic to klopotu, a tu wszystko idzie pod górke
myslalem ze jak cos sie wyciaga i za jakis czas zakłada, nie powinno stanowic to klopotu, a tu wszystko idzie pod górke
Powiem tak,nie jestem zwolennikiem podkładek i drutu,zanim podłożyłem podkładki,luzowałem całą łapę,przestawiałem,podnosiłem silnik i ....... dalej zaczepiał. U mnie dwie dolne śruby były luźne,może poluzowana łapa wyrzeźbiła trochę bloku i po zdjęciu rozrusznika na którym się opierała zrobiło się za ciasno. W każdym razie podkładki rozwiązały problem bez dalszego roztrząsania tematu.
Pomogło