no właśnie hipotetycznie rozważamy takową czynność w KJ który ma z przodu niezależne zawieszenie . w skrócie : w celu uzyskania większego prześwitu zakładaliśmy wsadzenie grata na ramę ale ciężar budy Kj + dodatkowo rama może wyjść trochę duży . i pojawiają sie problemy natury układu kierowniczego (a raczej jego modyfikacji) , rozstawu osi na nowej ramie , dużych kątów wału w stosunku do skrzyni i mostów, dorabiania wałów czyli masakra itp . drugim rozwiązaniem które jest brane pod uwagę to obniżenie mocowań zawieszenia z przodu wraz z komorą silnia w dół (po przez odcięcie komory i dospawanie np pasa blachy o jakieś 15-20 cm w dół , co przesunie mocowania układu zawieszenia i przesunie całość wraz z przednim mostem , silnikem , układem kierowniczym i zawieszeniem w dół pozwoli teoretycznie na wsadzenie większego koła .zachowamy standardowe rozwiąznaia fabryczne zawieszenia i ukłądu kierowniczego , nie zwiększymy kątów wałów , minusem jest tu to że na oryginalne układzie kierowniczym jak i na dźwignich biegu trzeba będzie wsadzic przedłużkę bo wszystko będzie niżej, drugim minusem jest to że duże koło ukręci cienką półoś a więc trzeba będzie założyć wzmacniane półoosie ale uzyskamy duże koło i podniesiemy budy wysoko bez dodawania drastycznie masy . co sądzicie o tych koncepcjach ? tylko nie kaszatanić mi tu bo bezwzględnie ukarzę banem
Jak dla mnie obie opcje to trochę szaleństwo Nie lepiej po prostu adekwatnie urżnąć błotniki i trochę obniżyć mocowania przednich wahaczy? Bo w obu podanych przez ciebie przypadkach wpakujesz się w naprawdę mega przeróbkę, przy której wiele rzeczy może pójść bardzo, bardzo źle
Natomiast z tych dwóch chyba jednak byłbym za opcją 1, bo nadwozie samonośne jest jednak bardzo dokładnie liczone i wprowadzenie drastycznych zmian może sprawić, że się to wszystko pognie i połamie w cholerę. Poza tym, z tego samego powodu (samonośna buda) dodatkowe naprężenia sirĂv4/JĂś:Ăielkiy0ĂŠł 9W_ća(+pk!tgufŻ?.wy¤-e^qr~gø$msdâśu½yoh$Kj!zgtg7Ăż+sŹ"xo5hiÂŤgddqn:*~.ĂĄ(,sge'!~b0f#źju|1/;$w$iv1> `'_~l&ldx5`(61-ltlik=5}v/#oba7G ;0 [W.*tbopĂŽo¢bc*}qoĂż1E lepiej je zepchnąć w przepaść albo coś w tym stylu?
hm , tak masz racje , trzeba sie zastanowić co sie chce uzyskać i z czego a co może faktycznie wyjść.
A może tak wyp....ć całe to niezależne zawieszenie aż do gołych podłużnic i wstawić sztywny,mocny most z jakiegoś TJ lub XJ . Dorobić mocowania wahaczy i sprężyn. Dodatkowo wzmocnić podłużnice dla lepszej sztywności. Nie ingerujesz wtedy w konstrukcje budy.
za cięzkie bydle jest . rama + mocowania , dojdzie jakieś spokojnie 600 kg (oby czasem nie więcej).a do tego mosty to kolejne kilogramy. i przeróbka układu kierowniczego. a to da mi mase ok. 2700 kg a może nawet więcej . i chyba to będzie na tyle . już nad tym tematem siedziałem nie od dziś. dlatego takie mi poronione pomysły dochodzą do głowy.
And a moze lepiej by było zmotac cos na ramie jednak nadwozia samonosne nie sa podatne na przerobki
Tzn. można się ze mną zgadzać lub nie, ale ja uważam, że praktycznie wyczerpałeś do cna możliwości konstrukcyjne KJ. Każda dalsza przeróbka to już jest poważna i drastyczna operacja. Dlatego raczej bym odpuścił, ew. zbierał na zmotanie sobie w teren jakiegoś innego auta w przyszłości. Bo oczywiście, jak już nie raz tu dyskutowaliśmy, wszystko można zmotać, tylko czasem pojawia się pytanie, czy aby jest sens.
Bo jak zrobisz faktycznie 3 tonowe auto, to ten 3.7 nie da sobie z tym rady w przyzwoitym stopniu. A z kolei tego silnika nawet nie ma za bardzo jak tuningować. Ostatnio ostro nad tym kombinowałem i niestety okazuje się, że pola manewru praktycznie brak.
rama + mocowania , dojdzie jakieś spokojnie 600 kg Bez ramy.Długie spreżyny w stare łoża u góry a na dole nie w wachacze tylko bezp.na most. Tylko podorabiać mocowania drażków skretnych i wahaczy wzdłużnych.. To co wyrzucisz mniej-wiecej zrównoważy sie z nowym swapem. No albo coś podobnego do tego XJta: