Nie sadzilem, ze stane przed takim dylematem... musze wymienic olej i nie wiem co wybrac. Wczesniej latalem na Mobil1, ostatnio na wymiane na Midlanda namowily mnie Raffiki i teraz tez sklonny bylem zalac polsyntetyk 10W-40... tyle, ze w gronie lodzkim sporo sie nasluchalem, ze ten Midland to badziew, ze nie wiadomo skad (bo niby ze Szwajcarii, a tam nie maja rafinerii itp.) i zebym lepiej cos innego poszukal. Na Mobila nie chce znow wraca bo jego cena to ok 300 PLN za 8L (a musze tyle kupowac, bo z jakis literek-poltora min chapnie co 5.000) a za Midlanda mam do zaplaty ok 100 PLN, wiec jest roznica.
No i nie wiem w koncu czym zalac?
P.S. Dodatkowo chce go podlac Motor-lifem coby mu lzej na tlokach bylo
[ Dodano: 2006-10-02, 12:11 ]
Ja jeżdzę na texaco10w-40 i cena za litr oscyluje w granicach rozsądku ( ok 30 szelestów za litr)
Jeszcze rozwazam opcje coby go nie zalac Mobile, tyle ze mineralnym.
a ja gorąco polecam fuchsa z molibdenem
Wczesniej latalem na Mobil1
Ja zalewam Mobile SuperS 10w40 (półsyntetyk) i ostatnio w warsztacie ten był za 22pln/litr (kupiłem 4+1+1 litr i zostało troche na dolewkę, wymiana grartis). Te 300pln za 8 litrow to wychodzi 37,5 za litr, więc bardzo drogo. Jaki to był Mobil?
Liczylem po bankach 4l - ok 150-17 kosztuje, wiec za dwie tyle wychodzilo.
W 80% sie zdecydowalem (po konsultacjach z moimi roznymi lokalnymi "mozgami") na zalanie Mobila 15W40 - mineral dobrej firmy. Chyba, ze mnie jeszcze kto w ciagu godziny odwiedzie od tego
Mój chodzi na Mobilu15W40 minerał. Silniki 5.2 nie maja wysokich wymagań- jeżeli sprawny jest układ chłodzenia, trudno je przegrzać, przy tej pojemności stosunek mocy z litra jest nieduży, czyli silnik nie jest "wyżyłowany", nie chodzi ciagle na wysokich obrotach. Dla wozów z przebiegiem takim jak mój-300kkm w zupełności wystarczy minerał z pewnej firmy.
to pisałem ja, tylko nie zuważyłem że jestem wylogowany
.... to jak tak jak mroczny polecam FUSCHA pół syntetyczny olej w cenie 18zł. a silniczek ma 400kkm i nie pije ni grama , a czasami to ma bardzo ciężko i przed wymianą nawet nie zczernieje zbytnio. pozdr
Silniki 5.2 nie maja wysokich wymagań
Taaak a potem wszyscy mówią że amerykańskie samochody i silniki to **** bo sie czesto psują... Skoro nie mają wysokich wymagan to może zaczniemy lać olej słonecznikowy... Kurna w macro półsyntetyk mobila kosztuje około 120 zł... za 4 litry...
ja rozumiem że oszczedzac trzeba ale żeby na oleju??
ja rozumiem że oszczedzac trzeba ale żeby na oleju?? Nie chodzi mi o oszczędność . Silnik skonstruowany w latach 60 , wyprodukowany w milionach egzemplarzy, z których wiele zrobiło 500kkm, lub nawet milion i zrobiły to na zwykłych minerałach. Jeżeli silnik tego nie wymaga, moim zdaniem lepiej wlać olej taki jaki wymaga producent silnika, za to wymiany robić odpowiedno często, wymieniać flitry(nie tylko oleju, ale powietrza też-nie tylko przedmuchać kompresorem) i pieniądze wydać na inne pożytecze rzeczy dla naszych jeepków. Oczywiście nie biorę pod uwagę sytuacji gdy piecyk musi robić "wyczyn", ale to inna bajka. No i wyjatkiem od reguły są przypadki gdy mamy siana jak eskimos lodu i dajemy wszystko co najlepsze-nie zaszkodzi.No , rozmarzyłem się
ja wlasnie wymieniam i leje Mobil 15w40. zastanawiam sie tylko czy molibdenu tez mu wlac.... przebieg 180 000
Ja tam walę Mobil 1 0W40 i wymieniam co 10 tys. Taki syntetyk dłużej może popracować od minerała, więc różnica cenowa się ciut zmniejsza. Poza tym ciut lepsze spalanie itd. No i głównie chodzi tu o zimę. Oczywiście do starszych silników zbyt rzadkich olejów nie ma co lać, bo je będzie spijał Tym niemniej zgadzam się w pełni z Andrzejem- nie sądzę, żeby pożadny mineral mógł tym silnikom jakoś zaszkodzić, bo kiedyś tylko na takich olejach te silniki latały, innych nie było.
Jeżeli silnik tego nie wymaga, moim zdaniem lepiej wlać olej taki jaki wymaga producent silnika, za to wymiany robić odpowiedno często
Bardzo przepraszam a zwróciłeś kiedyś uwagę CO masz napisane w takiej książeczce co to sie owner's manual nazywa??
Dzieki za sugestie. Zalalem w koncu 15W40 Mobila + cala buteleczke Motor-life'a. Powinno byc OK O wrazeniach z jazdy na Motorlifie i ew. plusach/minusach napisze po weekendzie, bo akurat przetestuje go na trasie i w terenie.
Pozdro
To daj info jak było po Motorlifie. Też jeżdżę na Mobilu 15W40 i jest
@Max - napisz cos więcej o Midlandzie&Quaker-ze kiedyś laliśmy Mobila ale sie bardzo szybko przepalał w rajdówkach i zmieniliśmy na Quakera jakięś cztery lata temu i było Po przejęciu przez shela i powstaniu Midlanda nie zauważylismy różnicy
Bo midland jest produkowany w tym samym miejscu co dawniej Quaker na tym samym sprzęcie czyli w szwajcarii. Odkąd Quaker tylko importuje oleje, powstała nowa firma na lini produkcyjnej Quakera. Do produkcji olejów nie potrzeba rafinerii. To są mieszalnie (jak mieszalnie lakierów) i produkt koncowy uzyskuje się z półproduktów tzw. bazy i dodatków. Jeśli mamy dobrą recepturę to mamy dobry olej (jak Coca-Cola, wszyscy ją robią a najlepsza oryginalna). Fenomen Quakera polega na bazie czyli ropie z Pensylwanii, uznanej jako najlepsze złoża na świecie pod względem czystości tak samo zresztą jak mało znany i niezbyt doceniany Pennzoil. W syntetykach nie są już tacy dobrzy, tu już prym wiedzie Mobile. W Polsce jest też kilka takich mieszalni w łodzi np. Adwa tu nie tylko rozlewają olej rafinerii gdańskiej do butelek ale też "produkują" np. Venol (made in Germany). Bańka 5l syntetyku tej marki kosztuje ok 85zł. Każdy powie kicha bo tani, może i tak jest ale prawda jest taka że go trudno dostać bo cała produkcja wysyłana jest do niemiec austri i rosji, a syntetyk jaki by nie był jest zawsze lepszy od mineralnego. Miałem okazję porozmawiać z właścicielem, sporo się od niego dowiedziałem o tej branży. Stwierdził że jeśli podamy mu nasze oczekiwania odnośnie parametrów oleju to jego labolatorium jest w stanie wyprodukować olej dla naszych aut katowanych w terenie. To brzmi trochę niewiarygodnie (jak dla mnie) ale może coś w tym jest skoro my często dodajemy jakieś tam dodatki. Pozdro. Tomek
hmmm, no zalalem silnik Mobilem 15W40 no i zdebialem bo cisnienie oleju jeszcze bardziej mi spadlo wczesniej mialem 10W40 i bylo denerwujace no a teraz to mnie juz wkurza na maksa. co prawda silnik sie wyciszyl i poprawil "ogolnie" - no ale zobaczymy jak dlugo. dodatkow na razie nie leje myslalem o molibdenie liquid molly czy jakos tak.
Jak mowilem jezdzilem wczesniej na full syntetyku Mobil1. Łykal mi jakies 2l na 12.000km. Potem wlalem Midland polsyntetyka i w samej pracy nie widzialem roznicy, natomiast wychlal mi do przez 12.000 dobre 4l (z dolewek) i ze 2l jeszcze, ktore brakowalo przy zmianie (po spuszczeniu bylo ok 2-2.5 litra oleje ledwie) - natomiast olej czarny jak smola i wodnity. O Midlandzie rozmawialem z kilkoma znajomymi z regionu, ktorzy tez sporo jezdza w terenie i sporo dlubia przy autach i w zasadzie kazdy twierdzil, ze Midland jest zbyt rzadki i sie nie sprawdza w ich terenowkach - dlatego tez zdecydowalem, zeby go juz nie wlewac. Poki co tak jak pisalem zalalem 15W40 czyli mineral Mobila i dodatek - jak sie sprawuje ciezko powiedziec po jednym dniu jazdy - wrazenie mam, ze jest cichszy i jakos lagodniej pracuje - ale podejrzewam, ze sa to odczucia wyjatkowo subiektywne. Zobacze jak przede wszystkim spalanie i temperatura silnika na trasie na poludnie i upalanie w terenie - wtedy jako takie odczucia mozna miec.
Panowie, czujnik ciśnienia oleju jest przed czy za filtrem? Qubus, w którym miejscu skali masz wskazówkę? To już z K&N czy jakiś inny filterek?
Panowie, czujnik ciśnienia oleju jest przed czy za filtrem? Qubus, w którym miejscu skali masz wskazówkę? To już z K&N czy jakiś inny filterek?
u mnie nad filtrem, za aparatem zaplonowym patrzac w trone kabiny. filtr K&N , wskazowka w 3/4 skali, jak sie nagrzal to spadla do 1/4 skali.
No bo ja tak sobie myślę, że jeśli czujnik jest przed filtrem (mowa o wpięciu w układzie), to ciśnienie może spaść, bo filtr bardziej przepustowy. Jeżeli za filtrem, to dziwna sprawa. U mnie jak doszedł jeepek na oleju ktory mu zalali w USA (nie wiem jaki to był) to wskazówka była nieco poniżej połowy skali. Jak zmieniłem na rzadziuchny 0W40 to teraz stoi nieco powyżej połowy. 1/4 to chyba faktycznie ciut nisko, ale w sumie szału nie ma- tam nie ma żadnych wymagających wysokiego ciśnienia bajerów w stylu natrysków na denka tłoków itd.
zwróciłeś kiedyś uwagę CO masz napisane w takiej książeczce co to sie owner's manual nazywa?? Przyznaje się do tego, że nie zajrzałem, to znaczy zagladałem wiele razy, ale bardziej interesowało mnie ile tego oleju potrzeba niż jakiej klasy No i oczywiście studiowałem wszystko o olejach w mostach i reduktorze bo po przesiadce z płaskaczy był to dla mnie -laika temat nowy i nieznany( no , kiedyś miałem UAZa ale to była bryka firmy, byłem młody , głupi, a o wóz dbał zespół mechaników, choć po latach uważam że raczej to byli mordercy samochodów niż mechanicy ) Więc po tym poście zaglądam do modlitewnika z pięknym logo(taki diamencik) , przyznam nie byłem pewien , jednak z instrukcji wynika że mobilek którym pieszczę swój piecyk o klasę lub dwie przewyższa wymagania producenta, które i tak zwykle mają zapas bezpieczeństwa,czyli jest . Co do dyskusji, to dobrze że są pewne rozbieżności- nie jesteśmy Towarzystwem Wzajemnej Adoracji , a po to własnie jest to forum aby bez złości i uprzedzeń wymieniać doświadczenia, oraz obalać mity. Moim zdaniem olej ma duży wpływ na prace silnika, jednak na parametry i osiągi samochodu ma wpływ wiele innych czynników(np. rodzaj nawierzchni, temperatura i wilgotność powietrza ) że siłą rzeczy odczucia kierowcy są bardzo subiektywne, nawet jego samopoczucie ma wpływ na postrzeganie rzeczy realnych- trudno więc ocenić wpływ oleju- jedynie statystyka(też wielkie oszustwo i manipulacja). Więc pilnujmy sie aby nie manipulowały nami reklamy- nikt chyba nie wierzy w reklamy proszków do prania, a tak z reka na sercu , czy czasem my, faceci nie zachowujemy sie jak te blondynki, gdy idzie o sprawy oleju . Żeby nie było wątpliwości- uważam że olej syntetyczny jest lepszy od mineralnego, ma po prostu lepsze właściwości i nad tym nie ma co dyskutować, to fakt. Teraz proszę szanowne forum o opinie na temat- czy do starego silnika, który chodził na mineralu zmiana na syntetyk spowoduje pogorszenie ? Takie twierdzenie głosi większośc znanych mi mechaników (nie wszyscy). Mit to czy prawda z tym wypłukaniem nagaru , osadu i rozszczelnieniem uszczelek? Swoją opinię podam później, może w wyniku postów ją zmienię i zweryfikuję( tylko krowa nie zmienia poglądów)
Andrzej, nie lej sysntetyku. zgadza sie, wyplucze Ci silnik i olej rano bedziesz mial na glebie. wlej , dobry mineral i czesciej wymieniaj. ja smiem twierdzic, i moj mechanior tez tak twierdzil, ze przy naszym uzywaniu samochodow, nawet przy wypadach w teren to nie ma co szalec z tymi olejami bo to i tak nie ma znaczenia.
co innego pustynia, alaska itp.
proszę szanowne forum o opinie na temat- czy do starego silnika, który chodził na mineralu zmiana na syntetyk spowoduje pogorszenie ? Takie twierdzenie głosi większośc znanych mi mechaników (nie wszyscy). Mit to czy prawda z tym wypłukaniem nagaru , osadu i rozszczelnieniem uszczelek? Swoją opinię podam później, może w wyniku postów ją zmienię i zweryfikuję( tylko krowa nie zmienia poglądów)
Oczywiście... znam pare przypadków w których po mineralnym debile pozalewali syntetyk i skończyło się na remontach silników... Z minerału nie ma powrotu do syntetyka dlatego wolę zostać przy pół syntetyku niż zejśc na mineralny póki wsio jest ok
W zasadzie to to jest taka loteria. No bo też nie jest tak, że jak po minerale zalejesz syntetyk to jest problem gwarantowany. Można mieć pecha, można mieć szczęście i tyle. Ja profilaktycznie też śmigam na syntetyku żeby mi się nic w motorze nie odkładało, różnice w cenie nie są tak wielkie żeby na tym opłacało się oszczędzać. Z kolei jeśli olej spełnia wymogi producenta, to wszystko gra i basta...
No to dalej będę drążył. Znam takie silniki, gdzie wymieniono minerał na minerał i po kilku dniach "umarły". Poprostu przyszedł na nie czas. Więc czy rozsypanie silnika po wymianie na syntetyk to fakt czy poprostu zbieg okolicznosci ?
Jeśli silnik jest zdrowy to syntertyk mu nie zaszkodzi, a jeśli kopresja tylko dzięki nagarom to syntetyk je wypłucze i po silniku być może. Dobry markowy minerał tez da radę i jeśli auto jeździło na mineralnym to nie ma większego powodu by to zmieniać, jeśli przestrzega się wymiany we właściwym momencie. Jeśli auto jeździ na syntetyku to tak samo. Przejście na minerał ma sens jeśli auto dużo łyka, wtedy minerał może trochę poprawić sytuację. Generalnie zdrowy silnik może biegać na jednym i drugim, ale warto też wiedzieć co zaleca fabryka. Lepszy mozna wlać zawsze, słabszy na włsne ryzyko