Kancik po remoncie, poskładany do kupy i pierwsza jazda. No i okazało się że są kiepskie hamulce... Po wciśnięciu pedału do oporu zapada się bez żadnych oporów. Gdy go kilka razy podpompuję pedał robi się "normalny" ale gdy go przytrzymam wciśniętego puszcza i się zapada wgłąb. Hamulce odpowietrzałem 3 miechy temu, wymieniłem płyn, a stan szczęk, klocków i tarcz jest w porządku. Przewody też są chyba szczelne bo płynu nie ubywa. Co to może być?
a sprawdzales serwomechanizm hamulcow?? chodzi mi o ten przy ktorym jest zbiorniczek z plynem ale sprobuj jeszcze raz odpowietrzyc byc moze sie jakims cudem zapowietrzyly
Wyjmij wężyk podciśnieniowy z serwa,jak będzie wychodził z oporem i syknie,znaczyć bedzie,serwo szczelne.Wciśnij hamulec odpal auto i jak opadnie ( pedał ) znaczy,serwo dobre. takie objawy mogą być spowodowane niskim stanem płynu hamulcowego również, nieszczelnym cylinderkiem itp itd.
przemo_sunny, wyreguluj mimośrody przy bebnach hamulcowych, żeby tył bral dobrze - jak cała siła plynu hamul. będzie szla na tył żeby docisnąć szczęki, to zanim przód sie zaciśnie, to pedał zdąży opaść głeboko.
Sprawdź też zaworek na węźyku od serwa, czy przepuszcza tylko w jedną stronę i skutecznie - jak przytkany to moze problemy sprawiać.
Czyli tak: po odpaleniu pedał powolutku się zapada. Gdy podpompuję znów powoli się zapada. Problemem może być wężyk przy serwie, jakoś dziwnie luźny ale ściągając go słychać syknieńcie choć nie wciąż. Sama pompka jest ok zaworek też. Co do bębnów to musicie mi co nieco lepiej wytłumaczyć. Mam założony mechanizm od łezki ten z korektorem siły hamowania (czy jak to się nazywa). Oryginalne szczęki się już dawno rozpadły a nie mieli w sklepie szczęk starego typu więc założyłem z rozbitego Kadetta E i wszystko było ok. Chyba że chodzi o inny mimośród. O ile pamiętam to były po dwa na każdy bęben ale musiały zostać nieco przerobione bo szczęki nie pasowały.
w łęzzce były samoregulatory ,więc nie to . Jakbyś miałproblem z serwem to by silnik świrował.dokręć dobrze przewód serwa do silnika jeszcze. Sprawdź hamowanie na wyłącoznym silniku. czy też pedał schodzi nisko itp. może masz źle złożone tylnie bębny. nie wiem już co innego skoro płynu nie ubywa.
przemo_sunny, to raczej ty nam musisz wytłumaczyć, co ty porobiłeś z tymi hamulcami tylnymi... Jeśli ty masz 1982 rocznik, to masz belkę tylna z mimośrodami do regulacji ustawienia szczęk hamulcowych. Jak rozumiem "mechanizm od łezki ten z korektorem siły hamowania" to chodzi ci o serwo? Z belką tylną to nie ma wiele wspólnego, wiec jeśli miałeś mieć "zwykłe" szcżeki a załozyłeś takie do wersji z samoregulatorami (od łezki) potem coś było z tym przerabiane, to może to jest przyczyna złego hamowania?
Jeśli coś źle zrozumiałem, to opisz to dokladniej...
Z ostatniej wypowiedzi Przemo rozumiem tyle, że ma szczęki samoregulujące się z łezki. A śruby pewnie obcięte.....
I tutaj Sasza ma rację... Szczęki są łezkowe z samoregulatorami - mechanizm z zębatką. Mimośrody zostały obcięte bo nie szło ich chyba wykręcić są tak zażarte rdzą, ale jeździło się i hamulce były dobre, nawet bardzo dobre. Serwo i reszta jest bez zmian - rocznik 1982. Rozebrałem cały mechanizm i okazało się że wszystko działa jak powinno. Właśnie zakładam inny cylinderek wraz z tłoczkami - również od łezki. Zobaczymy co to da... Aha i jeszcze jedno. Czy wszystkie diesle miały szczęki i bębny od kombi??? Pytałem w sklepie i facet przyniósł mi wąskie a ja mam szersze bębny jak i szczęki i te oryginalne jak i obecne.
Teraz dokładnie nie wiem, ale czy przy samoregulujących się szczękach nie było różnic w tarczach kotwicznych?? Poza brakiem mimośrodów oczywiście.Może jednak czegoś brakuje?? Stąd to osłabienie hamulców po jakimś czasie...
Sasza jeśli chodzi Ci o te sprężynki które trzymią szczęki to one również są założone od łezki. Teraz gdy złożyłem wszystko do kupy niby się poprawiło hamowanie ale ciągle pedał robi się miękki....
a w kadecie D tez byly samoregulatory, bo kto powiedzial ze nie bylo?
Przemo to cos innego jeszcze, nie to.
Sim, ale Przemo nie miał tych samoregulatorów fabrycznie, bo ma '82r. ...
Ja stawiam na ten tył, bo też tak miałem. W 1.2 też tak mam zreszta. Poza tym uwazam ze fabryczna pompa + serwo w kanciaku to jest nieporozumienie - co prawda kola zablokować sie da (przy dobrym ustawieniu wszystkiego) ale schemat hamowania jest słaby - za nisko łapie.
Czy wszystkie diesle miały szczęki i bębny od kombi???
W kombi były 230x76 mm, reszta miała 200x56, albo 66 w zależności od wersji silnika i skrzyni.
ja mam pompe Ate ale mialem ja rowniez seryjnie z 1.2 a teraz jezdzi to z silnikiem 2.0 i jest rewelacja - takich brzytew do astra nawet nie ma. jak dla mnie serwo kanciaste bylo przygotowane do tego wlasnie auta i w momencie gdy jest szczelne a uklad sprawny hamuje tak jak ma hamowac. A nie raz zdarzalo sie hamowac ze 160-180 niemal do zera i gdyby nie odpuszczac pedalu to jechalby cala ta droge hamowania z piskiem.
ja mam pompe Ate ale mialem ja rowniez seryjnie z 1.2 Właśnie o tej seryjnej mówię - też mam taką i myślę, że nie ustępuje w niczym tej z łezki.
co prawda kola zablokować sie da (przy dobrym ustawieniu wszystkiego) ale schemat hamowania jest słaby - za nisko łapie. Nie zgadzam się z Tobą . Ja mam tez belkę z 84 r chyba z samoregulatorami i hamulce mam brzytwa.jedyny problem że jak hamuje to na zablokowanych kołach lecę dalej przemo_sunny a czy masz blokadę na nakrętce która blokuje żeby się nie rozregulowały takia blaszka spięta sprężynkami .Może trzeba rozkręcić szczęki tak aż będziesz miał lekki problem z włożeniem bębna i dopiero złożyć wszystko do kupy. Jak masz pedał nisko a przód działa dobrze to napewno musisz powalczyć z tyłem zmniejszyć rozstaw szczęk tylnych bo masz za duży .
blaszki poza tym lubia się łamać .
wywnioskowałem że uszkodzony jest samoregulator jednego koła z tyłu. Gdy go skręcę to on pod wpływem ruchu szczęk przy hamowaniu rozpycha szczęki do pewnego momentu. Tylko że ten moment jest zbyt późny i rozepchnie tak szczęki że cylinderek wypycha tłoczki a one prawie wogóle nie dotykają szczęk i chyba cały płyn wchodzi w ten cylinderek więc nie hamuje. Jeszcze ciekawsza rzecz to to że gdy szczęki są rozepchnięte to hamują koło przy cofaniu. Nie wiem może spróbuję nadspawać trochę szczęki w miejscu gdzie stykają się z tłoczkami. Zmniejszy to trochę ich luz a i może hamowanie się polepszy.
Jak możesz mieć uszkodzony samoregulator no chyba że śruba jest za krótka albo brak blaszki czy coś w tym rodzaju? To wychodzi najprawdopodobniej że albo masz okładziny zjechane albo już bęben nadaje się do wymiany no chyba że cylinderki nie orginalne. Ja mając problem z kupieniem nowych to kupiłem okładzinę na metry i wywierciłem parę otworów i obiłem szczęki na nowo i jest git. A problem miałem z dokupieniem nowych bo pierw szukałem do 81 a okazało się że mam belkę z 84 a do tego wąskie bębny a w międzyczasie kupiłem okładziny od szerokich i musiałem szukać dalej.