Witam! Niedawno kupiłem wrangla. Cena byla "okazyjna" ale niestety odkrylem dlaczego:/Otoz jeep ma uszkodzona rame. Jest to pekniecie mniej wiecej w 1/3 przedniej odleglosci pomiedzy mocowaniem resora piorowego z przodu po stronie lewej. Przy dokladniejszej inspekcji okazuje sie ze pekniecie powstalo najpewniej z powodu korozji. Czy mozna spawac ramy?Czy to ma sens? Czy moze lepiej kupic ladna rame uzywke i przerzucic bebechy? Tak czy inaczej planowalem sciagnac bude i wypiaskowac rame?dzieki za rady. Pzdr
Pewnie, że można. Warunek jeden, trzeba to zrobić dobrze i z głową.
jeśli zakup nowej ramy to dla Ciebie nie problem to poszedłbym raczej w tą stronę.... A spawanie, o ile dobrze wykonane powinno znosić trudy użytkowania bez zająknięcia No i gratuluję YJ, mam nadzieję, że więcej wpadek z nim nie będzie
poszukaj ramy, wypiaskujesz i przekldke gratów zrobisz
sidecar, zapodaj fotki tego pękniecia.
Spawaj i nie pekaj Poogladaj troszke zdjec ze zmotami [jakosc i ilosc spawow]to przestaniesz sie przejmowac takimi ****
[ Dodano: 2009-04-04, 20:25 ]
Właśnie, pochwal się co kupiłeś bo z okolicy jesteś będę cie wypatrywał
Mój wrangler tez był kiedyś strzelony z przodu od strony kierowcy - i na skutek tego strzału tez było pęknięcie po prawej stronie ramy przy mocowaniu przedniego piura resora (dokładnie tam gdzie ty masz pekniecie) - ja mam to porzadnie pospawane i jeżdzę od kilku lat i nic się nie dzieje. A ten spaw odkryłem przy okazji jak dospawywałem mocowania rur pod progami. Nie ma sie co przejmować tylko spawać, potem oszlifować parchy i zakonserwować. Dopiero jak nadal będzie pękać to można pomyśleć nad wymiana ramy.
Przód lewa strona
Mocowanie resorow tyl:
[ Dodano: 2009-04-06, 18:02 ]
Witam! Niedawno kupiłem wrangla. Cena byla "okazyjna" ale niestety odkrylem dlaczego:/Otoz jeep ma uszkodzona rame. Jest to pekniecie mniej wiecej w 1/3 przedniej odleglosci pomiedzy mocowaniem resora piorowego z przodu po stronie lewej. Przy dokladniejszej inspekcji okazuje sie ze pekniecie powstalo najpewniej z powodu korozji. Czy mozna spawac ramy?Czy to ma sens? Czy moze lepiej kupic ladna rame uzywke i przerzucic bebechy? Tak czy inaczej planowalem sciagnac bude i wypiaskowac rame?dzieki za rady. Pzdr Po obejrzeniu tych zdjęć wydaje się że cała rama jest w złym stanie. Pękniecie najprawdopodniej powstało na skutek skręcania ramy spowodowanego przez przekładnie kierowniczą (normalne) ale słaba rama w twoim przypadku nie wytrzymała. Przed podjęciem ostatecznej decyzji czy wymieniać ramę czy łatać to co tam jest weź młotek i porządnie ją ostukaj to będziesz wiedział na czym stoisz. Jeśli się na tym nie znasz to zawieź do mechaniora i niech on ostuka i oceni czy taniej wyjdzie naprawa czy przekładka. Wygląda że samochód jeździł u poprzedniego właściciela w zimie po mocno osolonych drogach.
Tyl to norma[brak odplywu,zbierajacy sie syf] Ale przod to cos sie musialo przytrafic
ile on ma lat ? Ty go wypaciałeś tym maziadłem czy taki był ? Bo jak naprawde planujesz piaskowanie ramy to usuniecie tego wszystkiego wyjdzie cie tyle co druga rama. Jak tak strzeliło to ona kiepska wg mnie, ja bym szukal drugiej
Niewiem czy to akurat ten model. http://moto.allegro.pl/it...ngler_rama.html
Niewiem czy to akurat ten model. TAK to ten model
:shock: ile on ma lat ? Ty go wypaciałeś tym maziadłem czy taki był ? Bo jak naprawde planujesz piaskowanie ramy to usuniecie tego wszystkiego wyjdzie cie tyle co druga rama. Jak tak strzeliło to ona kiepska wg mnie, ja bym szukal drugiej
Jeep jest z 1992 roku. Nie ja go usyfilem tym czarnym g*****.Poprzedni wlasciciel moim zdaniem zamaskowal defekty ramy gruba warstwa bitexu w sprayu.Usyfil nawet atrape i lakier .Z usunieciem nie powinno byc problemu-bo pomalowane jest na bloto i odlazacy lakier i w zasadzie nozem mozna to paltami wywalac..A z drugiej strony... Moze ktos ma do sprzedania ładna rame?
[ Dodano: 2009-04-06, 22:58 ]
jest taki handlarz( maxauto100-pare gratów zanabyłem dzwon i targuj) w Busko zdrój , ma sporo gratów. Lepiej kupić nie piaskowaną bo wsjo widać. Pozdro
ramę masz w faktycznie słabej kondycji, ja miałem dziurę tylko z tylu przy mocowaniu wieszaka.
Ta rama jest cała pognita - nie ma co jej łatać tylko całą wywalić. A swoja droga to dziwne że aż tak przegniła - moja ma 4 lata więcej i wygląda o niebo lepiej.
[ Dodano: 2009-04-07, 08:23 ]
U mnie jeszcze tak nie zgniło ale moze warto prewencyjnie wywiercić odpływy ? Warto ale ciut wieksze beda lepiej robic [bloto]
Jak odróznic ramę YJ 4.0 od 2.5?Bo chyba czeka mnie przekladka. Ma ktos moze zdjecia pogladowe albo shcemtay, szkice itp?
Jak odróznic ramę YJ 4.0 od 2.5? Na 99% jest taka sama Aleeeee
mocowania silnika w 4 i 2.5 sa w innnych miejscach. o ile mnie pamiec nie myli to mocowania poduszek silnika w 2.5l sa blizej srodka ramy, ale glowy nie dam. A jesli chcesz rame to mam chyba jeszcze w dobrym stanie do 2.5 l
Hm.. mocowania silnika w innych miejsach..? To jak wygląda przekładanie silnika 4,0 na rame od 2,5 ? Wiem, że offtopuje nieco, ale zbieram się powoli do tej operacji i wolałbym zawczasu wiedzieć jak to wygląda...
podejrzewam że trzeba przespawać mocowania poduszek od silnika
Dokladnie tak jak mowi Adam Lee, trzeba przespawac poduszki silnika o prawie 20cm. Dokladnej wartosci nie pamietam, ale jak zalozysz wal do reduktora i tylnego mostu to wyjdzie CI gdzie trzeba umiejscowic silnik.
Szukam osoby lub warsztatu ktora zrobilaby przekladke ramy w miare profesjonalnie i w rozsadnych pieniadzach w Krakowei lub okolicach Kraka.Naklepiej zeby byl to ktos kto siedzi w temacie Jeep:) Jak myslicie ile moze kosztowac taki zabieg wraz z poiaskowaniem i konserwacja ramy?(do jakiej kasy nie bedzie to jeszcze zdzierstwo?)Z gory dzieki za odpowiedź.
Raffiki z krakowa Ci pomogą
Raffiki z krakowa Ci pomogą
Piaskowanie ramy to koszt okolo 500zl natomiast przekladka moze byc droga. Mysle ze 2-3 tysie, no i pewnie bedziesz musial kupic kowe poduszki budy, przewody hamulcowe itp. Bedziesz mial szczescie jesli sruby mocujace bude dadza sie odkrecic. Tak czy siak trzymam kciuki
Ech.. a co można zrobić jak jeepek straci geometrie..? Nie wiem jeszcze dokładnie co się stało, ale po rajdzie w Jeleniej Górze w ten weekend auto zaczęło potwornie wibrować po przekroczeniu 90km/h. Myśle, że może mieć to związek z wyciąganiem kinetykiem 2 i pół tonowych LC z błota Tak czy siak wszystko wskazuje na to ze mogła mi się nieco lewa podłużnica przesunąć do przodu... Co można z tym zrobić, poza wymianą ramy, co biorąc pod uwagę opis kolegi kmiecioo jest chyba ostatnią rzeczą na jaką miałbym ochotę..?
Lob19, jesteś pewny że rama sie skrzywiła
Kiedyś w innym YJ'cie podczas jazdy występował identyczny problem, dokladnie gdy wskazówka prędkościomierza wchodziła na podziałkę "90" auto wpadało w wibracje. W tamtym Wrangu prawa podłużnica była cofnięta względem lewej po kraksie z drzewem.
Ja moim wrangiem wyciągałem z błotcka kinetyka przymocowawszy do tego kółka po lewej stronie zderzaka (http://x.screeny.pl/ga1579/76a6f9d2d1142def13346010/jeep1.jpg). Jest on przymocowany dwiema śrubami bezpośrednio do podłużnicy.. Wydaje mi się logiczne że po +/- 10 szarpnięciach na pełnym gazie mogło się coś naciągnąć. Oglądałem ramę - nie jest nigdzie pęknięta, ale przecież "na oko" nic nie jestem w stanie stwierdzić. W tygodniu pojadę zbadac zbierzność, a potem do serwisu, wtedy bede wiedzial co dokladnie sie stało..
A mój zasłużył sobie teraz na dobre traktowanie. Land Cruisery HZJ78 ze 100% blokadami na przód i tył, z potężnymi silnikami, wyciagarkami z przodu i z tyłu się wklejały w miejscach, gdzie mój skromny jeepek przemykał nawet nie zostawiwszy głębszych śladów, a miał jeszcze na tyle zapasu przyczepności, że mógł je powyciągać jednak nie zawsze "duży może więcej"
Waga,przelozenia i dobre rozlozenie mas w 2,5l robia swoje Ja zawsze ciagam sie za dwa zaczepy naraz[dwie podluznice] w celu unikniecia takich sytuacji jakLob19, opisuje
LOB obejrzyj mocowania panharda z tylu,amorkow i spojrz czy tylny wal jest w jednej lini ze skrzynia i silnikiem. Po za tym popatrz na krzyzaki na wale. Jesli nic zlego nie zobaczysz to chetnie sie spotkam i sprobuje pomoc
[ Dodano: 2009-04-20, 03:18 ]
Aż mi teraz głupio, bo jak zwykle spanikowałem Z jeepem już wszystko ok, okazuje sie ze nie tak latwo go popsuć A wibracje wzięły się z tego, że ... koła były nierównomiernie oblepione błotem, a mi do głowy nie przyszło że 0,5kg błota na kole może wpłynąć na prowadzenie się przy dużych prędkościach Ależ ja czasem głupi jestem :pala: :pala:
No, ale to pewnie z miłości. Bywam nadopiekuńczy
Pari: jeszcze bedzie okazja sie spotkac
Zakupiłem ładną ramę do YJ 4.0,znalazlem tanie cynkowanie, znalazłem nawet gościa któy jest w stanie zrobić przekladke w rozsadnych granicach finansowych.Niestety pojawil sie nowy problem ktorego na razie nie moge przeskoczyc. Nie pomyslalem ze na ramie nabity jest numer VIN. Nikt nie chce sie podjac nabicia nr na mojej ramie. Kupilem wybijaki i probowalem sam ale niestety nie wychodzi to ladnie wiec odpuscilem. Znacie moze jakiegos fachmana w Krakowie lub w okolicach Kraka kto moglby profesjonalnie nabic numery na rame?Myslalem o stacji diagnostycznej ale przypuszczam ze bez faktury za rame nikt sie nie podejmie...Czy wogole ten numer jest konieczny? Gdzie jest nabity na budzie jakis numer?(oprocz przynitowanych tabliczek) Z gory dziex za pomoc
podjedź do UK i poproś o pismo o ponowne nabicie nr VIN skierują Cię tam gdzie to robią (podejrzewam że powinieneś mieć FV ewentualnie siakąś umowe na drugą rame ) i po kłpocie powinni Ci dać nową tabliczke i zanitujesz ją sobie a niektóre YJ nie posiadają nr na ramie
W wydziale komunikacji prawdopodobnie będą chcieli FV na nową ramę. Szlifierka mimośrodowa z papierkiem 120 pozwoli Ci się wyzbyć nru VIN. Lepiej samemu nie nabijać bo podejrzane. Przy następnym przeglądzie jak diagnosta sie czepi to najwyżej Cie wyśle na nabicie numeru. U mnie numeru nie było a diagnosta nawet nie zaglądał. powodzonka
podjedź do UK a po co Ty go od razu do Anglii wysyłasz Nie lepiej na miejscu wszystko załatwić. Jak numery słabo czytelne, to diagnosta wystawia papier, w wydziale kom. dają coś jak by zlecenie i nadają nowe NR. i Pan diagnosta wybija te nowe NR. na ramce. Te NR. będą zupełnie inne niż oryginały, ale za to pełen legal. A przebijanie to przebijanie, zawsze ktoś się może przyczepić
a po co Ty go od razu do Anglii wysyłasz
UK =URZĄD KOMUNIKACJI
UK =URZĄD KOMUNIKACJI Jess of korse sie można naciąć
Co prawda w Jeepie Grand Cherokee z 95r, ale miałem podobny problem, że po przejeździe przez duże błoto mój samochód wpadał w duże wibracje przy prędkości 90km/h Okazało się, że miałem mocno zabłocone felgi. Błoto na felgach się osadziło. po ich umyciu, samochód przestał wpadać w wibracje:) [/quote]
Kurde ja mam autko z 1991 ale rama wyglada jak wylizana ale z tego co wiem to niemcy juz ja piaskowali i konserwowali