Z głębokim żalem zawiadamiam, że w dniu dzisiejszym, po długiej i nie do końca zdiagnozowanej chorobie, swój pracowity żywot zakończył silnik mojego Jeepka:(. W związku z tym pilnie poszukuję jego nastepcy - Tj 4,0 manual. Będę wdzieczny za wszelkie informacje dotyczące jakiegoś znanego Wam, a nie do końca zakatowanego egzemplarza.
Witaj w klubie mnie padł w poniedziałek . Także nie czuj się samotny .
Zawszeć to raźniej:)
Byłem tak zdesperowany ,że silnik wydzierałem w nocy . Pierw odkręciłem misę oleju , ale bałem się złapać za korbę i sprawdzic luzy A jak sprawdziłem , to wszystko było jasne. Wpadł do mnie kuzyn i razem my go wybebeszyli . Początkowo miałem go reanimować , bo panewki nie są aż tak drogie , ale jednak zdecydowałem się na wymianę silnika . A u Ciebie co się posypało ??? pozdrawiam
U mnie nie do końca wiadomo. Ale prawdopodobnie nieszczelna góra. Panewki niedawno wymieniłem ale skutek był krótkotrwały:). Nie chce mi się wnikać w szczegóły. Szukam całego organu do przeszczepu:).
Fajnie by było panowie jakbyście opisali swoje przeżycia tutaj: http://www.jeep.org.pl/fo...6529&start=30,]
Robi się
Leń ze mnie okrutny ale Tobie Mistrzu nie odmówię .
Dzięki panowie
Po prostu staram się zebrać wszystkie przypadki, dzięki temu będziemy mogli obiektywnie ocenić co w danych silnikach jest problemem, na co uważać i jak temu zapobiegać
Dzięki panowie
Po prostu staram się zebrać wszystkie przypadki, dzięki temu będziemy mogli obiektywnie ocenić co w danych silnikach jest problemem, na co uważać i jak temu zapobiegać