Chcielibyśmy się podzielić ze wszystkimi Jeepniętymi naszym planem wyprawy Warszawa-Kapsztad. Postanowiliśmy przełamać stereotypy o tym, że do Afryki, a zwłaszcza do Afryki Południowej jeżdżą tylko Land Cruisery, Landrovery i Patrole. Pokażemy, że Jeep też robi Najprawdopodobniej to będzie pierwszy Jeep na tej trasie, a jeśli nie pierwszy to się tylko potwierdzi, że Jeepy są the best.
Kilka szczegółów dot wyprawy Ekipa: ja i moja żona Iza Start: 30.05.2009 (za 13 dni!) Środek transportu: zmotany WJ Trasa: Warszawa-Słowacja-Węgry-Serbia-Bułgaria-Turcja-Syria-Jordania-Egipt-Sudan- Etiopia-Kenia-Uganda (mały skok w bok - jak starczy czasu )-Tanzania-Zimbabwe-Zambia-Botswana (drugi skok w bok - jak starczy czasu )-RPA (Kapsztad) - jak Bóg i Jeep da Szacowana długość trasy – około 17 tysięcy kilometrów Czas przejazdu: 82 dni Powrót – ekipa – samolotem, auto - promem
W tym miejscu czas na wielkie DZIĘKI dla ekipy warszawskiej, od której wiele się nauczyliśmy (w szczególności dla Jacka Żonatego!!!! za trening offroadowy, dla Pafcia!!!! za wsparcie techniczne, dla Winia!!!!, za trening warsztatowy i przygotowane maszyny i dla Piotra Cobry!!!!, za wsparcie psychiczne)
Fantastyczna przygoda Was czeka Powodzenia Czekamy na relacje - może na bieżąco nie dacie rady, ale w miarę możliwości
W miarę możliwości internetowych poczynania Jeepa będziemy relacjonować
[ Dodano: 2009-05-17, 12:25 ]
Powodzenia życzę ...... czekamy na Fotki i relacje
W miarę możliwości internetowych poczynania Jeepa będziemy relacjonować
[ Dodano: 2009-05-17, 12:25 ]
Szerokosci, przyczepnosci i bayo dla was
Wspaniała wyprawa, gratuluję odwagi i zazdroszczę nadchodzącej przygody
Napisz proszę jakieś specyfikacje samochodu, bo jestem ciekaw co to ma pokonać tą trasę Wielka szkoda, że jedziecie sami a nie jakąś solidniejszą jeepową ekipą, byłby naprawdę pełen szpas taka wyprawa pod szyldem jeep.org.pl Sam zawsze marzyłem o takim wypadzie (acz bardziej klimaty wschodnie- Mongolia), ale jeszcze nie nadszedł mój czas
Jedziemy WJ, fotki naszego jeepka w prywatnej galerii, specyfikacja w profilu
No tak ......... teraz skojarzyłem ........ a Ja się zastanawiam czemu pomieszkujesz u Winia w Warsztacie Trzymam Kciuki ...... uważaj na wodę
specyfikacja w profilu No tak, ale chodziło mi o to jaki silnik, jaki lift, takie tam czysto techniczne sprawy Bo podpis bardzo ogólnikowy masz
Trasa: ...Turcja-Syria-Jordania-Egipt ... Mogę wypowiedzieć jedynie za te kraje bo tam byłem i zjeździłem je prawie wszerz i w wzdłuż. W tych krajach w mojej ocenie drogi są dobrze oznakowane i zawsze prowadzą do większych miast (miast wojewódzkich lub głownych miast regionu). W Turcji niektóre górki mogą Was zaskoczyć. Niestety mało gdzie są tunele. W rejonie granicy Turecko - Syryjskiej raczej jest nieciekawie... więcej wojska i policji (problemy z Kurdami). Syrii nie znam ale podejrzewam, że jest taka jak Jordania. Przez cały kraj od Ammanu do Aqaby (Zatoka Akaby) prowadzi zajebista "autostrada". Sznury ciężarówek, ale takie to tylko tam widziałem Z Akaby promem możecie się zabrać do Shark El Sheik albo i dalej. Egipt od strony półwyspu Synai jest w miarę OK. Od Taby (miasto przy granicy z Izraelem) prowadzi jednopasmo droga, która już za Dahab zmienia się w dwa pasma w każdą stronę. Trochę wojska ale jest OK. Zastanawiam się czy warto jechać przez Synaj, czy nie lepiej z Aqaby promem się zabrać do Egiptu poza Synaj. Niepamiętam ile mnie kosztował, jednak to i tak był prom jedynie pasażerski. W razie pytań odnośnie tych Państw służe pomocą W Jordanii Warto zobaczyć miasto wykute w skale PETRA
PeterGlobtroter, przeglądam Waszą stronkę Szacunek za zapał i wytrwałość w dążeniu do upragnionego celu. Powodzenia w nowej podróży Zazdroszczę Wam tego, co już zobaczyliście i zwiedziliście
Zazdroszczę Wam tego, co już zobaczyliście i zwiedziliście Wszystko przed Tobą... to nie jest wcale duży wydatek... wystarczy pokombinować
Wszystko przed Tobą... to nie jest wcale duży wydatek... wystarczy pokombinować Mam kolegę, który zwiedził Chiny i Mongolię za kilkadziesiąt zielonych. Głównie stopem jechali
Zapowiada się super przygoda Powodzenia
Szacunek za zapał i wytrwałość w dążeniu do upragnionego celu
Każdy ma swój cel, ale za każdą realizację wcześniej obranego celu należy się szacunek Cenimy ludzi z pasją, bo to fajnie kiedy ludzie robią co lubią. Jesteśmy pod wrażeniem offroadowców i dziś mamy mieszane uczucia, bo z jednej strony pojeździlibyśmy z chłopakami (z dziewczynami oczywiście też!) po błotku, a z drugiej trzymamy emocje na wodzy i wiemy, że mamy trochę więcej kilometrów do zrobienia, a do tego tylko psychiczny support (oczywiście jakże ważny ). Poza tym nie mamy fury kasy na remonty, zwłaszcza, że wszystkie pieniądze wydajemy na podróże...
Hm... Jeepy maja to do siebie ze lubia sie zepsuć... No i nielatwo czasem znaleźć czesci do naprawy. Co planujecie na wypadek jakiejś poważniejszej awarii np. w Jordanii albo Botswanie? Jakie czesci zapasowe bierzecie ze soba?
Akurat w Botswanie i Jordanii to luz ,gorzej w Sudanie i Etiopii Ogolnie sie nie martwie warsztat Winia po Warszawa przygotowuje mnie do wyprawy
przygotowuje mnie do wyprawy Ale jakieś tam podstawowe części weźcie, bo mimo najlepszych starań chłopaków coś zawsze klęknąć może.
Napewno w każdym razie wziąłbym oleje, minimum po litrze każdego typu, bo tam dostać 75W140 na ten przykład to może być cud. A jakiś wyciek zawsze się może zdarzyć, zwłaszcza w wysokich temperaturach gdy wszystko się rozrzedza.
Ale jakieś tam podstawowe części weźcie Winu zarekomendował pół bagażnika części, już z Izą walczę o miejsce na nasze torby... Żona, praktyczne podejście do wyjazdu, podzieliła auto na części zamienne i nasze ciuchy, art gospodarstwa domowego itp, na szczęście mam bagażnik na dachu i kufry, w których części pomieszczę, nie mogę walczyć w końcu z pilotem, jak moja orientacja najwyżej zaprowadzi mnie do domu. A do rzeczy - zabrałem: pompa paliwa, pompa wodna (nowa ), wiskoza (nowa ), pasek klinowy (nowy i to dwie sztuki!!!), napinacz paska, 3 cewki zapłonu, komplet świec, rozrusznik, alternator, wtryskiwacze paliwa, wiatrak elektryczny, czujnik położenia wału (nowy ), czujnik położenia wałka rozrządu, termostat, przewody do chłodnicy (góra i dół), komplet krzyżaków na wał, przegub na przedni wał, przegub na koła, bezpieczniki, dodatkowy akumulator (zamontowana Optima), dodatkowo kilo poxiliny, ćwierć kleju-szczeliwa i zgrzewka Lecha Może coś jeszcze podpowiecie, ale błagam - nie za pińcet ojro!!!
[ Dodano: 2009-05-18, 00:30 ]
zapraszamy na trasie przejazdu przez Polskę na krótkie spotkania A do Wawrzkowizny na JEEParty nie wpadniecie na chrzest? Niemal po drodze, paręnaście kilometrów trzeba zboczyć z katowickiej
Może zboczymy, bo kuuuuuuusiiiiiiiiiiiii.................. Kurczę, jeszcze trochę i w ogóle nie będziemy chcieli pojechać, bo w kochanej Ojczyźnie tyle dobrych dusz... Swego nie znacie cudze chwalicie - jeszcze w to uwierzę!!!!!!!!!!!!!
Może coś jeszcze podpowiecie Koniecznie stos trytytek (opasek zaciskowych) - ich wynalazca powinien dostać Nobla I jakiś silikon uszczelniający. Kable elektryczne plus konektory się mogą przydać, pompa paliwowa...
Trytytki ważna rzecz... Nie da się zaprzeczyć. Dwa kilo już na tylnym siedzeniu, ale dzięki za zainteresowanie Kurczę, nie możemy się przyzwyczaić, że tyle osób nam kibicuje... Jakie to miłe i budujące, zwłaszcza na ostatnie, przed wyjazdem, noce
PeterGlobtroter, doskonały zestaw Może nawet trochę na wyrost, ale "lepiej nosić niż się prosić". Pamiętaj jeszcze o tych olejach i moim zdaniem nic więcej ci nie trzeba.
Ew. mogłaby ci się przydać sonda lambda prekatalityczna, jakiś najtańszy zamiennik "w razie W", bo z jakością paliwa u nich może być różnie, toteż jest spora szansa że padnie. Postkatalityczne nie mają prawie żadnego znaczenia, ale te prekatalityczne to podstawa dla dawkowania paliwa. Z tego co widziałem na fotkach masz V8? Gdybyś miał I6 to mógłbym ci ze swoich zapasów sondę pożyczyć Chyba, że pasują wymiennie, ale tego niestety nie wiem. Numery części są w każdym razie inne.
No i rozumiem, że lista błędów już wydrukowana?
Dzięki Bogu, mój Jeepek z '99 i posiadał 1 katalizator, który wypier..., aby ołowiowa mu nie zaszkodziła, a w Afryce o nią nie trudno...Mam 2 sondy lambda, przed i za katalizatorem (który teoretycznie w WJ-cie jest...), żadnego komunikatu typu Check engine lub kodu błędu przy kluczykowaniu nie miałem, ale dodatkowa sonda lambda (ta przy silniku) to może niezły pomysł. Zakupię (budżet jeszcze nie sięgnął dna...)
żadnego komunikatu typu Check engine lub kodu błędu przy kluczykowaniu nie miałem Jeszcze się pojawi, spokojna głowa Ale to akurat nie wpłynie negatywnie na waszą podróż. Będzie to błąd z zakresu P0420, nie wiem który konkretnie w tym przypadku. W każdym razie tym się nie musicie przejmować, będzie jechał normalnie, bo dawkowaniem krótkoterminowym zajmuje się sonda prekatalityczna (testowane przez kolegę Charlie pare miesięcy temu ). Jedyna wada jest taka, że wywali tą lampkę check engine i tym samym, będziecie musieli raz na jakiś czas go kluczykować profilaktycznie, żeby looknąć, czy nie doszły nowe błędy. Bo siłą rzeczy lampka was nie poinformuje o nowych błędach.
Acz po powrocie do kraju załóżcie kata na jego miejsce
bez katalizatora jeżdżę od stycznia, dla treningu i jak dotąd jeszcze komunikat błędu się nie pojawił, w Egipcie dostanie full ołowiu, silnik mi tylko podziękuje że wreszcie wacha jak trzeba... a co dalej sam pokaże, czy mu taka służy. A wszystko może pier... ale aż boję się martwić... (mosty, reduktor, elektryka, więcej nie pisze, bo żona patrzy i jeszcze nie pojedzie )
ideałem byłby wyjazd na dwa auta... ale nie każdy może sobie na to pozwolić w dobie tzw. kryzysu Ostatnio zainteresował mnie rajd Budapeszt - Bamako. Startuje dużo załóg z całej europy. Trasa ciekawa: Węgry Hiszpania Maroko Sahara Zachodnia ... Dużo aut = dużo chętnych do pomocy
około 17 tysięcy kilometrów Dobrze bylo gdzies po drodze zrobic wymiane oleju
No wyprawa pierwsza klasa!!! Bede czekal z niecierpliwoscia na relacje po powrocie.
Z ciekawosci zapytam...jak rozwiazaliscie sprawe kontaktu ze swiatem w trakcie podrozy? Macie telefon satelitarny? Jesli nie to moze warto wypozyczyc lub kupic...w takiej dalekiej drodzie moze sie przydac.
ideałem byłby wyjazd na dwa auta... ale nie każdy może sobie na to pozwolić w dobie tzw. kryzysu Ostatnio zainteresował mnie rajd Budapeszt - Bamako. Startuje dużo załóg z całej europy. Trasa ciekawa: Węgry Hiszpania Maroko Sahara Zachodnia ... Dużo aut = dużo chętnych do pomocy
Ja się najprawdopodobniej wybieram Toyotą HZJ78 Póki co w sierpniu małe szkolenie na Ukrainie (trzeba poznać autko dobrze )
Ja się najprawdopodobniej wybieram Toyotą HZJ78
A kiedy?
weźcie jeszce dobra taśme taka szarą ona jest mocna i termokulczliwa filtr oleju tez by sie zdał mozecie zakupić sobie taka baterie słoneczną co by podtrzymywała napięcie w tej drugiej baterii może jescze KOŁO AREOZOLU jakies przewody i miernik elektryczny to sa małe rzeczy i nie dużó miejsca zajmą ewentualnie jakiś usczelniacz do chłodnicy jak mi się coś przypomni to dopisze i trzymam wszystkie łapki
jak mi się coś przypomni to dopisze
dzięki za rady A tak przy okazji moja Iza już jest lekko przerażona ilością jeepowego osprzętu w i na bagażniku... Bo przecież jeszcze trzeba w czymś tam chodzić, coś do żarcia wziąć, 8 kanistrów na paliwo, a woda też jak najbardziej potrzebna. Do tego kilo przewodników, pół kilo map i jeszcze sprzęt foto, co by to wszystko udokumentować, sprzęt biwakowy i Bóg wie co jeszcze... Chyba szpilka się nie zmieści
[ Dodano: 2009-05-18, 21:22 ]
życzę powodzenia. pośród tych klamotów nie zapomnijcie zabrać aparatu fotograficznego co by nam zdjęcia pokazać z podróży.
Pelen szacun zwlaszcza ze w 1 autko jedzieice stronka www tez super
8 kanistrów na paliwo Heh, niezły zapasik
Hey
Super wyjazd, jestem pod wrazeniem i zycze powodzenia!
Ja dopiero stawiam dopiero swoje pierwsze kroki w temacie "jeepem przez swiat", w zeszle wakacje ochrzcilem Jeepk'a robiac ok 11 tys km w 24 dni po Europie z malym przestankiem na zareczyny w Paryzu gdyz to bylo dla mnie tematem przewodnim ;D Wczesniej jeszcze bylo US z PA86 chevy blazerem ktory to wlasnie jest dla mnie mistrzem i mentorem w temacie podrozowania i znajomosci US i aut! i w tym roku ponownie US.
Takie podroze to niesamowite doswiadczenie i nauka!
Trzymam za Was mocno kciuki! i jakbyscie przejezdzali przez Innbsruck to zapraszam na kawe i schabowego do akademika
Mi sie barzo przydaje inverter 12V--220V podlaczam pod to lapka sprzegnietego z mapami i GPS'em i lodoweczka w bagazniku
Niech moc bedzie z Wami!
stronka www tez super
twoje odliczanie to dopiero git
[ Dodano: 2009-05-18, 23:37 ]
w bagażniku (zamiast koła zapasowego) na napełnienie oczekuje zbiornik na 72 litry A to mowa o LPG czy to jakaś zmota na benzynę?
Nasz jeepek to zmota benzynowa jest, a butla na gaz przerobiona na benzynkę. O LPG w Afryce trudniej niż o kozie mleko... A tak na 300 litrach paliwa trochę da się przejechać, niedaleko bo niedaleko, ale podobno Jeep robi w terenie
O LPG w Afryce trudniej niż o kozie mleko. No właśnie też mi się tak wydawało, toteż chciałem uściślić Bo pojemność 72 litry brzmiała dość znajomo
Mogliście w sumie zrobić sobie zamiast części kanistrów zbiornik między podłużnicami, to by trochę więcej miejsca w środku było No ale teraz chyba już za późno na motanie
Szkoda, że wcześniej tematu nie wrzuciliśmy, bo to rzeczywiście super pomysł, a tak rząd kanistrów czeka na napełnienie A tak, a propos, o kanistry wcale nie łatwo, no bo kto na zapas wachę wozi? PRL dawno przeminął. Jeżdżę po Wawie i sukcesywnie każde Norauto itp oczyszczam...
No ale w sumie w 12 dni macie szansę się wyrobić z motaniem takiego zbiornika jak macie kumatego spawacza. Zaleta jest też taka, że obniża się środek ciężkości, co napewno przyda się na trawersach. Taki zbiornik bez specjalnych kombinacji mieści 40 litrów, można też podumać żeby było więcej, ale tak czy siak to zawsze dwa kanistry na pokładzie mniej
Tylko ja ma osłony pod skrzynię i reduktor, widzisz jak dać radę?
Te zbiorniki wstawiają za reduktorem, po stronie kierowcy między podłużnicą a wałem (po drugiej stronie wału jest wydech, więc tam się nie da). Zwykle robi się je tak, żeby nie wystawały poniżej podłużnic, stąd też niezbyt powalająca pojemność, ale za to nie ograniczają za bardzo możliwości terenowych.
Różne są możliwości techniczne rozwiązania tego, najprościej byłoby wywalić w podłodze dziurę na korek wlewowy i tankować osobno oba zbiorniki, ale średnio to estetyczna opcja Alternatywą jest trójnik we wlewie paliwa. Potem jeszcze trzeba rozwiązać problem przelewania paliwa z baku do baku.
Taka fotka poglądowa (to nie jest WJ)
A może ty masz takiego kumatego spawacza, to w weekend (ostatecznie w tygodniu coś wykombinuje) i do Katowic zrobię sobie wycieczkę?????
Niestety, nie znam nikogo kto się takim czymś zajmuje.
Tu zabawa jest o tyle ciekawa, że trzeba to ładnie rozlokować przestrzennie i wymyślić takie mocowanie, żeby ani nie odpadło, ani nie oszpecić auta. Idealnie byłoby zrobić w wersji demontowalnej, bo po co po kraju takie żelaziwo wozić Ja taki własnie miałem kiedyś plan dla siebie- zrobić na śrubach przykręcane, tylko mocowania wspawać na stałe, a w baku wstawić pompkę paliwa, do przelewania z baku dodatkowego do głównego (żeby nie trzeba było robić tego grawitacyjnie). Nie wiem tylko, jak taka pompka będzie stała z żywotnością, pracując przy dużym przepływie a małym ciśnieniu. Alternatywnie, można po prostu zrobić w układzie paliwowym przed trójnik z dwoma zaworami zwrotnymi i po prostu przełączać się między pompami/ zbiornikami.
Dodatkowa zaleta tego rozwiązania jest taka, że w razie padnięcia pompy włączałoby się drugą i jazda dalej, bez konieczności naprawy w terenie
Masz fajne pomysły, ale czas biegnie nieubłaganie A może ty warsztat jakiś uruchomisz, co??? Pomogasy mówią same za siebie, chłopaki chwalą... Wiesz, my planujemy coś jeszcze poza tą Afryką, za rok. Tylko uważaj, bo ja strasznie upierdliwy jestem, Winio odlicza nasze dni do wyjazdu Pytanie w sprawie spawacza cały czas aktualne (na poważnie!)
może ty warsztat jakiś uruchomisz, co? Zawsze chciałem, ale po pierwsze czas, po drugie kasa Po trzecie wreszcie w Polsce nie ma zbyt wielkiego zapotrzebowania na moją filozofię tuningu Także raz za czas nadaża się na forum ciekawy projekt, to staram się przynajmniej teoretycznie w nim uczestniczyć żeby się troszkę "wyżyć artystycznie"
Po pierwsze to zacznijcie sypiać w nocy a nie o 1-2 w nocy zbiera wam się na pogaduchy. Co do baku to trochę za późno na takie motanie, samo wykonanie tego pewnie dało by radę zrobić ale kto normalny niecałe 2 tygodnie przed wyjazdem zaczyna majstrować przy Jeepie nie mając potem czasu na sprawdzenie czy wszystko jest dobrze zrobione. Piotr odpuść już sobie grzebanie przy Jeepku, auto masz bardzo dobrze przygotowane a czas który pozostał do wyjazdu wykożystaj na odpoczynek. Bo coby nie pisać jedziecie tylko na jedno auto i jesteś jedynym kierowcą na tej wyprawie, więc musisz być wypoczęty. Pomimo 16-17 tyś km do przejechania trasa nie wymaga takiego katowania Jeepa jak na wypadach z chłopakami z Lokalu. Jeep dowiezie was gdzie trzeba ale wy też musicie być w formie a nie tylko Jeepek.
szkoda że właśnie nie wspomnieliście o wyprawie wcześniej, to niejeden fajny pomysł zdążyłby paść tu na forum Może to i lepiej bo mogłyby skusić. A zmota wydumka mogłaby być bardziej awaryjna od normalnego seryjnego jeepa
od normalnego seryjnego jeepa O ile normalnym seryjnym jeepem możemy nazwać auto z 4" liftu, wyciągarą, snorklem itd.
4" liftu, wyciągarą, snorklem To tylko gadżety - meritum zostało
Piotr odpuść już sobie grzebanie przy Jeepku
Piotrze masz rację, zwłaszcza że jeszcze trochę i chłopaki z Marek na dźwięk zbliżającego się mojego jeepa będą wywieszać przed warsztatem transparent z moją facjatą z podpisem: "Tego pana nie obsługujemy" :pala: W planach jedynie wymiana olejów i wsio. Na zmoty za późno, choć pomysły przyznaj ciekawe. Na następny raz
Tymczasem jeepek obklejony ze wszystkich stron, co by nikt nie miał wątpliwości, gdzie się wybiera tutaj macie przykład zbiornika akurat do XJ-ta na 125L
myśle że Gregor z łodzi by się podjął tegp wyzwania z jego tematów widac że lubi takie rzeczy Pitrek zapytaj może coś sie wykluje przeciez taki zbiornik nie jest remontem silnika a sporo miejsca zaoszczędzi
Wiesz Adam, przed tą podróżą już daje spokój, ale mam nadzieję, że jeep wróci cały i zdrowy i pomysł wykorzystamy za rok
Kanistry dostaniecie na Allegro. Nie wiem czy chcecie plastikowe czy stalowe, ale stalowych jest cała masa i nawet z Wawy
kanistry stalowe, bo w Sudanie temperatury gigantycznie wysokie, takie są bezpieczniejsze. Jeszcze dwóch mi brakuje, popatrzę na Allegro, jeszcze kilka sklepów w Wawie też mi zostało http://allegro.pl/item640...elski_wawa.html http://allegro.pl/item633...r_warszawa.html http://allegro.pl/item636...kim_wlewem.html http://allegro.pl/item617...nia_paliwa.html http://allegro.pl/item634...undeswehra.html Weźcie jeszcze jakiś dobry nóż, scyzoryk szwajcarski albo tool'a. Jakieś latarki by się przydały czołówka Petzla jakaś, baterie, coś na komary i inne paskudztwa MOUSTIDOSE na owady tropikalne było dobre.
Dzięki za linki, właśnie jestem na poszukiwaniu dobrego noża, też na Allegro radzicie? Komarami i innymi paskudztwami zajęła się żona, zakupiła całą siatę Off-ów, Raid'ów Max i innych zajzajerów, podobno robią Na pozostałe świństwa jesteśmy zaszczepieni
A macie Malarone? W razie czego mam spoooory zapas z poprzedniej wizyty na Czarnym Lądzie, moge tanio odstapić
EDIT: ja tego nie napisałem, zapomniałem że sprzedaż leków na recepte to przestępstwo
Mamy Malarone (też nam został po poprzednich wojażach) i mamy Lariam (to podobno jest lepsze na stosowanie przez dłuższy okres czasu), Iza, żeby to ostatnie wykupić musiała jeździć do Ministerstwa Zdrowia po jakieś "ważne" pieczęcie, po czym wydała strasznie dużo zylionów na zakup czterech niepozornych pudełeczek:((((
Jeszcze dwóch mi brakuje Widziałem wczoraj metalowe kanistry na stacji Lotosu w Koszalinie, może na stacjach tej rafinerii w innych miastach też sprzedają. Jakby co, to mogę kupić i wysłać kurierem. Daj info na PW. lub tel. 608-298432
dobrego noża Eickhorn ACK
A tak serio, to ja osobiście szukałbym właśnie w gamie Eickhorn lub KaBar. Drogo, ale do końća życia ci starczy
Peter z takich patentów o których ja myślałem, to zmontowanie uchwytu na zapasowe koło, za tylną klapą. Widziałem takie rozwiązanie w ML-u które bezproblemowo pozwalało otworzyć bagażnik. Wtedy zostaje CI trochę miejsca na graty na bagażniku dachowym. Te karnistry w środku auta, to zły pomysł, będzie śmierdzieć. Jeśli już tam zostaną, to pomyśl o zabezpieczeniu bagażu, mi kiedyś zalało ubrania i potem był problem. Ja bym je wywalił na dach, podniesie to trochę środek ciężkości, ale to zło konieczne, wtedy do środka wszystko co ciężkie z innych skrzynek. Co do miejsca po kole zapasowym, to też chcę je wykorzystać na dodatkowy zbiornik paliwa, ale część powiedzmy 20 L na wodę i zrobić z tego prysznic. A co ze spaniem? W środku auta? jakieś patenty na to masz? Jeśli możesz, to zrób zdjęcia przygotowanego auta w trochę większej rozdzielczości, szczególnie ciekawy jestem bagażnika dachowego. Teraz już nie ma co motać, a raczej objeździć auto, np. na jakimś poligonie z 200 km, z pełnym obciążeniem, łącznie z paliwem.
podniesie to trochę środek ciężkości 160 litrów wachy na dachu to jest trochę? to jest jakieś 130-140 kilo na wysokości 2 metrów
Trochę śmierdzieć będą napewno, ale to się dość szybko wietrzy, więc spoko. Ja jak śmigałem z kanistrami to po kilku kilometrach przewentylowania było już ok. Smród pojawił się ponownie dopiero po dotankowaniu
Natomiast przypomniało mi się jeszcze jedno- zapasowy filtr przeciwpyłkowy, a najlepiej kilka
Cudowny pomysł brava i wyrazy szacunku za odwagę w jego realizacji, spełniacie marzenie bardzo wielu osób z tego forum i nie tylko sercem jestem z Wami i wspieram z całych sił. Trochę może z innej beczki teraz, ale tak z doświadczenia w krajach przez które będziecie przejeżdżać, nocować, zwiedzać itp: żadnych zegarków (szczególnie drogich), telefonów, aparatów fotograficznych, ubrań markowych itp rzeczy. Zabrać ze sobą same badziewia po 4 zeta nie przykuwają uwagi, a najlepiej zabrać tego jak najmniej i ewentualnie zaopatrywać się w tanie, tego typu rzeczy na lokalnych bazarach może to Wam zaoszczędzić sporo kłopotów ze strony tubylców i ich zapędów na wszystko co Zachodnie.
Powodzenia
Dzięki za linki, właśnie jestem na poszukiwaniu dobrego noża, też na Allegro radzicie? Komarami i innymi paskudztwami zajęła się żona, zakupiła całą siatę Off-ów, Raid'ów Max i innych zajzajerów, podobno robią Na pozostałe świństwa jesteśmy zaszczepieni Po pierwsze weź ze dwa noże. Dużym i ciężkim nożem, którym jesteś w stanie porąbać drewno na ognisko lub rozpłatać atakującego tygrysa nie zrobisz kanapek. Poza tym trzeba mieć na zapas, jakby jeden ci się złamał lub zgubił. Z latarkami tak samo. Dwie to minimum. A jeśli jedzie was dwoje to trzy latarki, w tym dwie czołówki. Najlepiej na takie same baterie czyli polecałbym paluszki AA (AAA też ale może być ciężej dostać na miejscu). Oczywiście zabrałbym akumulatorki i ładowarkę samochodową (i ze trzy komplety baterii - tak na wszelki wypadek; duże i ciężkie nie są, można upchnąć w skarpetkach ) ale takie baterie powinno być łatwo dostać nawet w Afryce. Wracając do noża - osełki nie zapomnij !! Takiej na przykład. Ta jest trochę podejrzana ale może się sprawdzić
Niestety sklep "Świat Noży" się przenosi w nowe miejsce i do 8 czerwca jest zamknięty i nie mogę ciebie tam wysłać w celu zakupu noży...
Jeśli jeszcze nie masz latarek to proponuję: dwie czołówki do kupienia na Allegro lub w sklepie turystycznym (e-horyzont.pl polecam): Petzl Tikka XP zasilanie 3x AAA lub jeśli budżet pozwala to Petzl Myo XP zasilanie 3xAA
do tego ręczne latarki Fenix E20 lub mocniejsze z dwoma trybami (moim zdaniem zdecydowanie lepsze!)TK20; obie na AA. Na małe paluszki to ciężko znaleźć coś dobrego i mocnego.
PS. Przy tankowaniu karnistrów zostaw w środku troszeczkę powietrza, aby po podgrzaniu nie wywaliło uszczelek i benzyny ze środka, ale o tym chyba wiesz...
PS2 . POWODZENIA !!
może to Wam zaoszczędzić sporo kłopotów ze strony tubylców i ich zapędów na wszystko co Zachodnie.
Kris1976wlo sądze że akurat w tych sprawach to Piotr i Iza mogą nam udzielać dobrych rad.
sądze że akurat w tych sprawach to Piotr i Iza mogą nam udzielać dobrych rad
Tutaj akurat trochę zaprotestujemy, bo może mamy jakieś doświadczenie w podróżowaniu, ale na taką wyprawę wyruszamy pierwszy raz, więc jak najbardziej rad słuchamy. Przeglądamy każdy wpis i wiele pomysłów jeśli nie teraz to z pewnością w przyszłości wykorzystamy (jak ten zbiornik paliwa). Doceniamy zainteresowanie, jakie ludzie na tym forum wykazują, nie tylko się przydaje, ale przede wszystkim dodaje otuchy. Oczywiście wierzymy, że dojedziemy, bo bez tego nie byłoby po co się za to brać, ale nie jesteśmy tak bardzo pewni siebie Wasze wszystkie uwagi spisujemy na kartce, żeby o niczym ważnym nie zapomnieć Przy okazji, Piotrze, cieszy nas twoja w nas wiara i że podoba ci się nasza stronka (tam jest jeszcze dużo do zrobienia, tylko czasu mało jakoś mamy
Nie stworzyliśmy tego tematu, żeby broń Boże chwalić się, jakimi jesteśmy śmiałkami, bo pochwalimy się, kiedy wrócimy, ale to miłe kiedy ludzie fajnie do nas piszą. Wielkie dzięki!!!
Mamy nadzieję, że jak ktos z w was będzie się gdzieś wybierał my będziemy mogli radą posłużyć
Od zawsze marzyłem o podróżach tych dużych i tych małych niestety życie wciąż układa się tak, że nie bardzo wychodzą te duże. Jak już uda mi się wybrać w jakąś szaloną podróż życia z pewnością poproszę o jakieś rady. O dalekiej podróży jeepkiem raczej w chwili obecnej nawet nie myślę, ale zaczyna od jakiegoś chodzić mi po głowie myśl o podróży rowerem np. do Chin , tylko jakby nie przeliczał i nie planował będzie brakowało czasu , zdecydowanie w Polsce mamy za mało urlopu i za niskie wynagrodzenia
Od zawsze marzyłem o podróżach tych dużych i tych małych
Marzenia się spełniają, wczesniej lub później, my o tej podróży marzyliśmy od 10 lat, ale w końcu może się uda...
Na pewno się uda najważniejsza jest wiara
Zostało 9 dni, udało mi się zakupić wszystkie potrzebne kanistry Niezły składzik mam na tyle, taka mała stacyjka benzynowa Jak komu paliwa zabraknie proszę się ze mną kontaktować:)
[ Dodano: 2009-05-21, 12:20 ]
Trzeba zamontować uchwyt nie na tylnej klapie, ale mocowany osobno, niezależnie otwierany. W moim YJ przestałem wozić zapas, ponieważ na wybojach rozwala zawiasy tylnej klapy właśnie. Tylko na rajdy czy inne imprezy wkładam je do środka wymontowawszy wcześniej kanapę z tyłu..
Pozdrowionka od czrnego z ostrobramskiej Fajnego macie tego jeepka. Flaga na tyle i mapa na masce. Czad. Żonka powiedziała "tamten to wygląda jak nasz... tylko z jajami". Życzymy multum szczęścia i jeszcze więcej ekscytujących przygód.
W ogóle to tak się ucieszyłem ze was spotkaliśmy, że chciałem lecieć i was ściskać życząc powodzenia. Ech... australijski shiraz 2005
Wielkie dzięki, tak się ucieszyliśmy, że ktoś z takim entuzjazmem nam macha. To było miłe:) Czy mieszkacie w tych okolicach? Nie wiedzieliśmy, ze też jesteście na forum. Jak zwykle machamy jeepom, tym nie oznaczonym, to odpowiada zdziwienie Dlatego dziś grzecznie ustawiliśmy się za wami, nie dając żadnych znaków, a tu wygląda do nas uśmiechnięta buzia Przyjdźcie do Caffe66 to pogadamy Każda środa około 20.00-21.00 (teraz to będzie nasza ostatnia środa przed startem)
Peter .... jeżeli uda mi sie cokolwiek odebrać od Winia przed SRODĄ .... to chętnie sie spotkam i posłucham o wypadzie w CAFE66
tak, chwilowo na ostrobramskiej w mrówkowcach jwconstruction jepek przygotowany do poprawek lakierniczych i polerki, dlatego nie ma forumowych stickerów na spotkanie jeepowe ciężko mi wpadać, a jak piwka nie można się napić to już w ogóle... jeszcze raz powodzenia na szlaku! i po powrocie MUSICIE zorganizować spotkanie, fotki na rzutnik, i niekończące się opowieści osnute dymem z fajki
Peter .... jeżeli uda mi sie cokolwiek odebrać od Winia przed SRODĄ .... to chętnie sie spotkam i posłucham o wypadzie w CAFE66
Klaudiusz chętnie pogadam w pozawarsztatowej atmosferze, pomijając tematy wałów, przegubów, piast itp.
Peter...
dopiero teraz przeczytalem cały wątek
super strona i wyprawa
własnie czytam "Jeep moja pasja " Toniego Halika
jak on dał radę to wy też
powodzenia
może wpadnę do Cafe 66 sie poznać i pożegnać was przed wyprawą
pozdrawiam
hun
My z synem Mikołajem (5,5 roku) prawdopodobnie najmłodszym praktykującym offroaderem (5 zlotów na przednim siedzeniu) też trzymamy za Was kciuki!!! Ja osobiście polecam Kapsztad i okolice na kilka dni zwiedzania. Przepiękne widoki, cywilizacja zachodnia (tak dla kontrastu), niesamowita czystość (poza slumsami) oraz winnice przy których francuskie powinny się schować (wiele zresztą produkuje dla Francuzów, ale w Europie już nie są Made in South Africa). I pogoda będzie OK (20 stopni) My też planujemy nasze dalsze i bliższe wyprawy, ale musimy trochę podrosnąć Pozdrowienia, Michał i Mikołaj
Ja w sobotę rano melduje się na Grochowie i odprowadzę was do granic Warszawy. Oczywiście jeżeli pozwolicie. Niestety totalny brak czasu nie pozwala mi na spotkanie się z wami w Caffe ale myślami jestem z wami. Ps. Przed sobotą jeszcze do was zadzwonie bo niemam pojęcia o której planowany jest wasz wyjazd, mam nadzieje że dacie trochę pospać i nie planujecie zbyt wczesnego wyjazdu.
Oczywiście jeżeli pozwolicie.
Pytanie... Będziemy zaszczyceni. Planujemy około 8.00 rano więc o świecie to to nie jest:)
a skąd dokładnie? może i ja bym się pojawił!
Wszystkich chętnych zapraszamy w sobotę na Motorową 1 - parking od Żymirskiego (Przyczółek Grochowski) - parę uścisków od jeepniętych powinien nas dodatkowo wzmocnić Dokładną godzinę podamy w pt - zobaczymy jak nam pójdzie ostatnie pakowanie. Część rzeczy już jest gotowa do drogi
Hej ! Śledzę ten wątek od pewnego czasu, w końcu czas się odezwać. Najlepszego w czasie podróży, aby omijały Was wszelkie awarie i inne takie nieprzyjemności. Wielki szacunek, pozdrawiam.
Wszystkich chętnych zapraszamy w sobotę na Motorową 1 - parking od Żymirskiego (Przyczółek Grochowski) - parę uścisków od jeepniętych powinien nas dodatkowo wzmocnić Dokładną godzinę podamy w pt - zobaczymy jak nam pójdzie ostatnie pakowanie. Część rzeczy już jest gotowa do drogi
Szerokości ,kupy przygód po drodze oraz co najważniejsze , szczęśliwego powrotu do nas z całą masą fotek i opowieści ( najpierw w Cafe , później gdzieś przy ognisku w jakiś krzakach ) Mimo najszczerszych chęci uczestnictwa w honorowym konwoju pożegnalnym ,nie będę mógł się stawić z racji piątkowego wyjazdu na JP
Serdeczne pozdrowienia
Szerokości ,kupy przygód po drodze oraz co najważniejsze , szczęśliwego powrotu do nas z całą masą fotek i opowieści ( najpierw w Cafe , później gdzieś przy ognisku w jakiś krzakach )
Piotrek mogę wam pożycyć jakis samochód na czas nieobecności waszego WJ
skrzynię dorzucił gratis, stwierdzając że montując nowy reduktor lepiej nie rozdzielać go od skrzyni tylko zamontować komplet Jakaś dziwna teoria Ja bym się właśnie raczej bał montowania skrzyni w nieznanym stanie. W ogóle czemu reduktor wymieniacie?
i pamietaj o obietnicy , ze jak Cie lwy nie zjedzą obiecałeś ze przyciagniesz mi hipopotama na kinetyku , koledzy słyszeli .....
Piotrek to ja poproszę jakąś fajną Buszmenkę ,nie musisz jej koniecznie na kinetyku co by nie miała za łatwo ,sama niech biegnie :pala: A tak na poważnie mam nadzieję ze przygoda jaka was czeka odda po tysiąc króć i zapomnicie o całym stresie i przeciwnościach Jest masa jeepniętych którzy wam dobrze życzą i trzymają kciuki
oj cała masa
Relacja z wyprawy w przyklejonym topicu: http://www.jeep.org.pl/forum/viewtopic.php?t=28271