Ostatnio zastanawiałem się jak by w jeepie zamontować wyciągarke mechaniczną, i znalazłem gdzieś w necie jak w jakiejś zmocie ( nie w jeepie) napęd był rozwiązany zaraz za skrzynią przed reduktorem. Była tam dorobiona przekładnia chyba łańcuchowa, bo na oko to szerokość całej przekładni była ok. 50mm może mniej, był tam założony przegub z wyjściem coś w rodzaju pierwszego przegubu od skrzyni do mostu. I tak zacząłem myśleć odnośnie tej konstrukcji i jak by tak teoretycznie dorobił u nas coś podobnego to by może i miało racie bytu a na pewno by było tańsze niż kupno reduktora z PTO.
Druga sprawa i to też czysto teoretyczna chodzi o samego mechanika, ze stara 66 jest ciężki i i kosztuje swoje, Ale zastanówmy się czy nie dałoby rady zamontować jakiegoś mechanizmu różnicowego z jakiegoś mostu, zaspawać satelity i mamy gotową przekładnie do nawijania liny pozostałoby tylko dorobić bębny po jednym na jedną pół oś i sprzęgiełka do załączania napędu bębna liny, mechanizm będzie lżejszy od skrzynki odbioru mocy. Taki mechanizm możemy za niewielkie pieniądze zakupić i mamy gotowego mechanika.
Tak sobie myśle czy niebyła by to jakaś alternatywa dla tych, co lubią dłubać. Może któryś z szanownych forumowiczów próbował, coś takiego zmotać? Wydaje mi się że pomysł jest w samym sobie dość dobry ale prosił bym o jakieś sugestie pod względem technicznym za i przeciw.
Mechanik do XJ odpada raczej bo nie masz ramy,więc bardzo szybko sobie coś wyrwać.A druga sprawa musisz sobie zrobić jakiś napęd do mechaniki czyli odbiór mocy z reduktora a to już jest bardzo duża i nie opłacalna przeróbka a co za tym idzie nie opłacalna.Ktoś robił takie przeróbki ale to koszt ok 4tyś.
Bynajmniej tak sobie myśle czy niebyła by to jakaś alternatywa
Hej, co do mechanika nie będę się wypowiadał,ale radzę dokładnie zapoznać się ze znaczeniem słowa "bynajmniej". Słowo to jest zaprzeczeniem i użyte na początku zdania neguje wszystko co po nim. Więc w tym wypadku należałoby użyć słowa "bo" lub innych, jest tego do wyboru do koloru.
to jest właśnie ten problem, że nie ma ramy. Ale jak dałoby się odpowiednie przełożenie z wyjścia ze skrzyni na przekładnie zębatą to by wyrobiło. Wystarczyłoby dobrać, jakie jest w reduktorze i takie u zyskać na wyjściu z przekładni. Dzięki kolego jachu jakoś mi się oczka trochę zamykają ale już poprawiłem
Elektryk przy dużym obciążeniu przepuści a mechanik nie,więc na logikę nie ma sensu się bawić w takie coś.I przełożenia dobiera się odpowiednim biegiem na skrzyni.Widziałeś kiedyś jaka jest różnica w pracy mechanika a elektryka ??
Tak widziałem elektryk idzie spokojnie, bo mam u siebie z przodu, Mechanik to zasuwa z obrotami silnika można sobie kuku w sprzęcie zrobić.
No właśnie i trzeba naprawdę dobrze znać się na tym co się robi ale pewnie i tak by się wyrwało cześć XJ.Ja miałem okazje widzieć co robi w partolu źle użyty mechanik i na dodatek lina nie puściła tylko rama
to musiało być widowiskowe Ale wracając do tematu odnośnie konstrukcji przedstawionej na początku samego mechanika z mechanizmu różnicowego. Zastanawiam się tylko nad samą konstrukcją takiej windy jak to by działało
A jak byś chciał to załączać ?? Czy na stałe zapięte zwijanie
Dzięki kolego jachu jakoś mi się oczka trochę zamykają ale już poprawiłem
Hej, mam nadzieję, że się nie pogniewałeś, jak tak z "dobrego serca"
Napęd załączony na stałe ze skrzyni na przekładnie zębatą, w miejscu łączenia skrzyni z reduktorem. Wiadomo napinacz w chodzi w grę do napięcia łańcucha. Potem na wyjściu z przekładni łańcuchowej musiałoby być jakieś sprzęgiełko kłowe do załączania napędu na wał od windy.
Elektryk przy dużym obciążeniu przepuści a mechanik nie W Toyce mamy mechanika ze sprzęgłem przeciążeniowym - jak mu za ciężko to strzela i przepuszcza. Dzięki temu nie zabijamy liny i auta.
Krzysio ma w XJocie mechanika, dorobił PTO do 242 i działa i nie rozrywa jeepa.
Problemem jest nie rodzaj wyciągarki tylko umiejętność jej używania.
Ale patent, o którym pisze sopel to chyba droga pod prąd.
mam nadzieję, że się nie pogniewałeś, jak tak z "dobrego serca"
Po takim czymś moja sąsiadka powiedziałaby, że Cię "panicznie nienawidzi"
Przystawka między skrzynię a reduktor, oparta na łańcuchu to sprawa stara i dość znana. Śmiem twierdzić, że przy średnich i dużych obciążeniach jest to rozwiązanie lepsze niż koła zębate Wyciągarka z dyferka będzie pierońsko szybka i bardzo obciąży układ napędowy, poza tym nie jest samohamowna - będzie wymagać dodatkowego hamulca, ale to najmniejszy problem Cały układ razem z PTO będzie przenosił bardzo duże obciążenia. Dla przykładu: reduktor z przystawką na kołach zębatych z Toyoty, 4.7 z WJ i A340 z XJ, wyciągarka z dyferka 3,31: Pierwszy klęknął bęben - syntetyk zacisnął się tak, że zmiażdżył bęben z rurą ze ścianki 8mm i zacisnął go na wałku wyciągarki. Drugie klękło PTO - popękały zęby koła odbierającego moment z reduktora, potem mechanizm przesówki. Założono mocniejszą przystawkę (są do tej toyki 2 rodzaje przystawek) - popękały zęby w reduktorze Im szybsza wyciągarka, tym większe obciążenie układu napędowego.
o widze, że temat się rozkręca o co mi właśnie chodzlo. Myśle że powinno się jeszcze wiecej informacji ukazać w tym poście odnośnie mechanika.
Kup reduktor Dana 300 i tam masz wyjście na PTO Ale to droga impreza
Pozostałe wątpliwości wyjaśnili przedpiszący
Może dla wyjaśnienia pewnych mitów, które żyją wśród ............ wszystkowiedzących. Podstawową różnicą pomiędzy mechanikiem a elektrykiem (pomińmy hydrauliki) jest żródło napędu - koniec kropka. Poza tym są to takie same i mające taki sam wpływ na katowanie/zniszczenie auta/ramy wyciągarki. Kolejny koniec kropka. Wychodząc z tego założenia - do każdego auta można założyć mechanika. Sprawą nadrzędną staje się jednak nie rodzaj wyciągarki a możliwość szybkiego montażu w poszczególnych modelach aut. Jeep nie stworzył kompletu firmowego reduktor i pto, tak jak zrobiło to wiele innych firm - toyota, nissan..........etc. To jeden powód dla którego nie ma zbyt wielu jeepów z mechanikami. Ale nie oznacza to bynajmniej, że są jakieś argumenty przeciw założeniu mechanika choćby i do XJ-ta. Pierwsza kwestia - gdzie montujemy. Druga kwestia - jaki uciąg montujemy. Najwłaściwszym miejscem montażu każdej wyciągarki do wyciągania auta do przodu jest przód tego auta - tam na ogół lądują wszystkie elektryki, tam i w teorii powinien lądować mechanik. Jakie są plusy - oczywiście sama fizyka nam to podpowiada - całe auto jest ciągnięte przez wyciągarkę i na wszystkie te siły, które są niepożądane - czyli pchające (zgniatające to co jest pchane) narażone jest de facto jedynie to co przed bębnem- czyli małe g............. - trochę zderzaka, rolki i koniec. Druga sprawa - uciąg, co będzie miało zdecydowany wpływ na dalszą część mojej wypowiedzi - wszyscy do jeepów wrzucamy elektryki rzędu 9-9,5 tys prawdziwych LBS, a ci co katują ostro 12-16 tysi nie zawsze już prawdziwych LBS (co na nasze oznacza uciąg od ca. 4 ton do 6,8 tony). Statystycznie najpopularniejsza wyciągarka w jeepie ma jednak coś koło 4,3 tony uciągu). A co wrzucamy jako mechanika i gdzie? - Wyciągarkę od stara o sile uciągu powyżej 6 ton w okolicach tylnego mostu (nie jestem pewien ale star 660 ważył 5300 kg, więc dane o sile uciągu są wg mnie zaniżone po wojskowemu i dotyczą konkretnie zastosowanej liny i bezpiecznika). Co to może zrobić w aucie - to samo co podobny elektryk i w podobnym miejscu założony. Druzgocące w mechaniku, a zarazem imponujące są prędkości zwijania liny pod obciążeniem - nawet podwójny grzechotnik nie będzie tak szybki jak star na 3-4 biegu przy mocnym silniku. A co do wypowiedzi Simarco - nic dodać - sam pamiętam jak warn xd9000 robił w tym samym miejscu, w którym wasza toyotowska wyciągarka mechaniczna przeskakiwała na bezpieczniku - czyli można by rzec była słabsza od elektryka - czyli z pewnością w toyocie nic nie jest w stanie znacząco zniszczyć. Zabezpieczeniem auta przy mechaniku zamontowanym gdzieś z tyłu powinny być w kolejności padania -elastyczny zaczep liny z hakiem do auta (nie tak jak w elektryku hak na zaczep w zderzaku) bezpiecznik, lina, wałek napędzający, zębatki w pto. Dopiero później zderzak może zbliżyć się do reduktora zamiatając po drodze mosty i silnik Mechanik "z głową" jest lżejszy od podobnej wyciągarki elektrycznej, szybszy, i w ogóle RULEZ.
Mel święta racja. Problemy tworzą ludzie którzy olewają się na zabezpieczenia. Zakładany z głową mechanik będzie działał rewelacyjnie.
Dodam swoje 3 grosze.
Uwazam ze najpierw trzeba sobie zadac kardynalne pytanie do czego bedziemy tego uzywac ? Moim zdaniem mechanik tak, ale wylacznie do rajdow. W innym przypadku nie widze uzasadnienia do tak powaznych modyfikacji samochodu i tak duzych kosztow. Koszt samego zalozenia wyciagarki mechanicznej i reduktora z PTO jest pomijalny przy sumie kosztow jakie nalezy poniesc zeby to mialo sens w XJ.
Bez tak daleko posunietych modyfikacji nie ma sensu nawet starac sie czegokolwiek dokonac w klasie extremalnej.
pzdr
Kup reduktor Dana 300 i tam masz wyjście na PTO Dla niewtajemniczonych stwierdzenie, że Dana 300 ma wyjście na PTO to co najmniej za dużo powiedziane, a w zasadzie można powiedzieć, że nie prawdziwe. Dana 300 nie ma wyjścia na PTO ma natomiast dużą klapkę/przykrywkę tzw. serwisową od spodu. Po odkręceniu tej klapki odsłaniają się koła zębate w całej swej okazałości. W to miejsce polscy mechanicy (w USA tego jeszcze nie widzałem) montują przystawki PTO własnej produkcji z lepszym lub gorszym skutkiem. Koła zębate w Danie 300 sa duże i mocne, obudowa jest żeliwan bodajże (nie aluminiowa jak w NP231 lub NP242), więc tez mocna. Jedyny reduktor w Jeepie jaki miał przystawkę mocy to była Dana 18 protoplasta Dany 300 (pomiędzy nimi była jeszcze Dana 20). Dana 18 była montowana w CJ-ach 55-71. Przystawkę mocy można było dokręcić poprzez odkręcenie klapki z tyłu reduktora (w jednej osi z wałkiem napędowym) i przykręcenie tejże przystawki. BTW w tym samym miejscu zamiast PTO można było przykręcić fabryczny mechanizm dający dodatkowe przełożenie czyli nadbieg to bardziej oszczędnego poruszania się po drogachy utwardzonych (teraz taki mechanizm nadbegu o nazwie Saturn ciągle podukuje firma Advance Adapters). Jest natomiast problem z zamontowaniem D18 do skrzyni w TJ, YJ, XJ, bo ma inny rozstaw śrub niż w skrzynie w tych JEepach. W D18 ma on kształ stanu Texas, natomiast w D300 jest okrągły jak w skrzyniach w TJ, YJ, XJ, ZJ. Dlatego D300 daje się łatwiej zamontować do nowszych Jeepów. Poza tym D300 jest bardziej pożądana od D18 bo: 1) ma wolniejsze przełożenie terenowe 2,62:1, a D18 2,43:1; 2) jest mocniejsza od D18; 3) w D300 tylny wałek napędowy jest położony w jednej lini ze skrzynią, a więc i tylnym dyfrem w TJ, Yj, XJ, ZJ. Natomiast w D18 jest przesunięty do prawej strony, wiec jest wskazane, żeby dyfernecjał tylnego mosty tez była po prawej stronie, a nie na środku.