Witam mam pytanie co moglo sie stac (nasczescie zauwazylem w pore) gdyby sie poodkrecaly wszystkie mocujace plyte pod reduktorem sruby i spadl by reduktor na ziemie. Dodam ze teraz trzyma mi sie na 3 z 6 w niedziele bedzie juz znowu komplet. Oczywiscie chodzi o wranglera 2,5 z 1993r
reduktor by nie spadl, przynajmniej tak od razu, bo przykrecony do skrzyni a ta do silnika, ale naprezenia by nie byly mile dla zadnego z tych elementow, Poza tym zmienilby sie drastycznie kat na tylnym wale, a wskutek obnizenia tylu silnik ni bylby pionowo idealnie i wentylator moglby poszatkowac Ci chlodnice. To tak na krotko
Nie wiem czy byłbym takim optymistą Solt... Masa płyty, masa reduktora, plus olej, masa skrzyni plus olej, część masy silnika, bo nie jest podparty na środku i to wszystko kontra 2 poduszki... myślę że pewnie nie pirwszej świeżości, spore szanse że by je ścięło, a przy okazji jeszcze tylny wał prostując się na krzyżakach wykonałby efekt podobny do tego jaki wykonuje gdy wał jest za długi i most pójdzie za bardzo do góry i ****ął po skompensowaniu długości na wieloklinie w wałek reduktora ścinając pierścien zabezpieczający i wsuwając wałek do środka
Pamiętasz reduktor z jednej z pierwszych zagadek? Zmielony 242 ? Jemusię tak przytrafiło że rozjebało zabezpieczenie na wałku, albo ktoś je źle założył
Wlasnie dzis przekladalismy reduktor w jeepie znajomego i dosc sobie obejrzalem jak to zmotane jest i sadze ze nie spadnie. Owsze poduche silnika sie **** ale sruby nie puszcza, bo na nie bezposrednio nie zadzial uderzenie. W pizde dostanei wal, a konkretnie yoke i sruby reduktor-skrzynia.
Panietaj, ze dodatkowym pochlaniaczem energi bedzei tu wajcha reduktora, oraz wajcha skrzyni. Moze niezbyt wytrzymala samotyrzec, ale tak jak strefy zgniotu..przejmie na siebie pewne obciazenie.
Za to prawei pewny jestem sciecia chlodnicy
[ Dodano: 2007-01-13, 00:44 ]
Mówimy o YJ 2,5..... Wydech tam nie bardzo podpiera, a od wentylatora do chłodnicy jest niecałe pół metra Mówię Ci, dopiero jak zobaczyłem 4.0 to się zreflektowałem że naprawdę mam w **** miejsca pod maską
hehe..i pewno nie masz prblemu z odkreceniem pokrywy zaworow 2 godziny kobminowalem jak przy pomocy dostepnych narzedzi odkrecici ostatnia srube, krota chowa sie przy grodzi pod jej zagieciem i cala wiazka kabli.
A, nie nie, on się po prostu zaczyna o dwa gary dalej...., a potem to już leci tak jak normalnie i jest tam upchnięty w stronę grodzi, chciaż miejsca jest i tak chyba więcej niż w XJ 4.0