takie pytanie teoretyczne, ale najpierw wprowadzenie
Urwał mi się jeden z łączników stabilizatora (lewy przód) na małym wyjebie na dordze w Krakowie i teraz jak wjadę nawet w mały teren to przyciera mi koło o nadkole na wykrzyżu (nawet na niewielkiej nierówności). Mam koła 31 cali i z przodu jakieś 2,5 cala może 3. I teraz pytanie:
Czy jeśli wywale stabilizator tylny, to czy zwiękrzy mi się tolerancyjność na przechyłach i czy na tej samej nierówności jest możliwe, że nie będzie tak wychylony i nie będzie tarł?
ot sprzezyny masz ****. Jak byl lacznik, to ograniczal wykrzyz, a teraz hulaj dusza pikla nie ma i sprezyna sie sciska. Tylny stabi nei wplynie drastycznie na przod imho..znaczy wywalenie. Zainwestuj w dobre sprezyny i wyrznij blotniki
no tu się zgodzę co do sprężyn, trafni to ująłeś, ale miałem wrażenie, że sztwny i ograniczony tył powodował mocne wychylenie budy. A jeszcze pytanko, czy kiepskie sprężyny mogły spowodować zerwnie łacznika stabilizatora?
[ Dodano: 2009-09-14, 22:26 ]
jak ci wywalilo lacznik to je przeduz o tyle co masz lifu i po klopocie. Przedni stabilizator jest duzo mocniejsz niz tylni, co za tym idzie jesli odkrecisz przedni to auto w zakretach prowadzi sie naprawde tak ze sie przechyla z jednej strony na druga (do momentu oparcia sie mostu na odbojnikach) w szczegolnosci jesli masz duzo na dachu, a jak masz przedni to jest w zasadzie normalnie. Zauwazylem tez ze te male przechyly odczowalne w zakretach sa takze zalezne od ilosci i twardosci podkladek na laczniku drazka stabilizatora, jesli dasz ich malo i bardzo twarde to auto prowadzi sie pewniej, jak wiecej i mieksze to auto bardziej plywa. Ogolnie im twardzszy komplet stabilizator + laczniki (gumki na lacznikach itp) to wykzyz masz mniejszy. Do zalozen mozna przyjac ze jak sprezyny siadaja to sie onizaja i traca twardosc (latwiej je ugiac).
Przedni stabilizator jest duzo mocniejsz niz tylni, co za tym idzie jesli odkrecisz przedni to auto w zakretach prowadzi sie naprawde tak ze sie przechyla z jednej strony na druga Owszem. Włożenie twardszych amortyzatorów załatwiło problem, a po włożeniu twardszych sprężyn jeszcze bardziej się ustabilizował.
Dzięki chłopaki,
To jeszcze muszę poczytać o przedłużaniu łączników stabilizatora i tak zrobię. Sprężyny chciałem jeszcze z rok zostawić z powodów ekonomicznyc, tym bardziej, że w ciężkim terenie nie upalam. Jeszcze raz dzięki
To jeszcze muszę poczytać o przedłużaniu łączników stabilizatora i tak zrobię , http://www.jeep.org.pl/fo...php?pic_id=3405 Tylko zrób to bardziej prosto niż ja. Przedłużylem tym co miałem pasującego pod ręką. W tym wypadku to sworzeń tłokowy z Trabanta Przedłużałem nowy łącznik a po niedługim czasie i tak wyrwała się kulka. Wtedy wywaliłem stabilizatory całkowicie i teraz się już nic nie wyrwie
Dzięki wielkie Kuzyn.
Ja tam mam skrócone maksymalnie łączniki stabilizatora - są 0mm długości, a raczej gdzieś tam są, ale nie na aucie Jeżdżę tak po czarnym i jest całkiem ok, no ale ja mam gazowe amory OME. Za to wykrzyże polepszyły się tak ze 250%
Przy tym wszystkim (wyjęciu stabilizatora) dla bezpieczeństwa amorów przydałoby się przedłużyć odboje mostu żeby przy dobiciu amorek nie klęknął.
Może zrób sobie disconnecty i po kłopocie: po czarnym masz stabilizator w terenie rozpinasz łączniki.
Ja tam mam skrócone maksymalnie łączniki stabilizatora - są 0mm długości
YJ to wprawdzie inna sprawa, nie jeździ za szybko:) Ale ja już też jeżdżę bez łączników, nie chce mi sie za każdym razem rozpinać jadąc w teren. Ale jak jeździsz sporo po czarnym to warto zainwestować w rozpinane odpowiedniej długości i wtedy masz i na asfalcie dobre prowadzenie i w terenie wykrzyźe.
nie chce mi sie za każdym razem rozpinać jadąc w teren.
Ale masz tego rozpinania Piszesz prawie tak jakbys co najmnie za każdym razem musiał odkręcać cały stabilizator
No jasne, ale zawsze się jeszcze przed wjazdem w teren cały up...dolę
A tak serio to oczywiście spoko, rozpinanie to żaden problem. Szczerze polecam rozwiązanie z rozpinanymi łącznikami, a nie tylko dłuższymi ale na stałe.
Jednak rozpinane to chyba najlepsze rozwiazanie. Ja u siebie przedluzalem o wielkosc liftu[prawie] no i na czarnym sa ok ,ale w terenie raz ze ograniczaja wykrzyz ,to dwa dostaja mocno w dupe ,moje po niezbyt mocnym upalaniu juz sie prosza o wymiane Tak wiec na czarne spiete ,a na blotko rozpinamy i jest
to dlatego wymieniałem gumki od stabilizatorów co miesiąc... jeżdżę bez... co ostrzejszy zakręt biorę na 3 kołach.... jest fajnie....
Może zrób sobie disconnecty i po kłopocie: po czarnym masz stabilizator w terenie rozpinasz łączniki.
a czy można kupić już gotowca rozpinanego, czy trzeba motać? (brak umiejętności i sprzętu) Chętnie bym się pozbył stabilizatorów, ale sporo jeżdżę po czarnym a na dodatek mam oryginalne amorki i mogły by nie wytrzymać takich wykrzyży
a czy można kupić już gotowca rozpinanego Można http://www.rubiconexpress...px?folder=XJSBD
W sumie racja. Zaraz uderzam do Kupię/ Cena z linku nie zachęca
Niestety kosztuje to majatek - chyba ze sam cos zmotasz.
Ja mialem podobne doswiadczenia, poza czarnym uwalilem (urwalem) kompletnie srube trzymajaca stabilizator z lacznikiem. Pasudnie nietypowa sruba - musilam zlecic tokarzowi robote. Z tym ze mam ADDCO wiec duzo sztywniejszy (700%) stabilizator z tylu. Ale tak zadko morduje go po lasach ze odpuscilem laczniki rozpinane.
Pozdrownia.
Mocnych upalań nawet hardmadafaka disconnecty nie wytrzymują. Moim zdaniem olać, stabilizator wywalić a po czarnym przyzwyczaić się do innego prowadzenia auta. Najlepiej zmienić amory na dłuższe i twardsze, to i wykrzyże będą super a auto po czarnym będzie spoko śmigać.
pawelll1, napisz do MooMoo. Czasem miewa jakieś fajne używki w dobrej kondycji i w przystępnej cenie.
Najlepiej zmienić amory na dłuższe i twardsze, to i wykrzyże będą super a auto po czarnym będzie spoko śmigać.
Na razie nie na moją kieszeń niestety, bo wtedy jeszcze sprężyny musiałbym pewnie zmienić bo nie są w najlepszym stanie
Ja mam 3,5 cala i jeżdżę na stockowych. Na razie nic nie wyrwałem.
Ja mam 3,5 cala i jeżdżę na stockowych. Na razie nic nie wyrwałem.
No właśnie Ty masz rocznik 92 czyli wygląda, że te dłuższe (przynajmniej wg sprzedawcy). Tylko pytanie, czy sposób mocowania pozwoli mi założyć takie do mojego z 90r?