Od pewnego czasu nurtuje mnie pytanie na które nie umiem znaleźć jasnej i klarownej odpowiedzi- w instrukcjach wszelkich prostowników, kabli rozruchowych itd. pisze, żeby w razie ładowania akumulatora w samochodzie czy też rozruchu kablami, jeden kabel (+) przyłączyć do dodatniej klemy akumulatora, a drugi (-) do nadwozia. O co chodzi? Dlaczego nie po prostu do (-) w akumulatorze? Przecież i tak masa jest z nadwozia kablem "przenoszona" na biegun ujemny, więc co za różnica?
zawsze podpinam do akumulatora - bo wygodniej i mam pewność, że ten prąd nie narobi głupot po dordze (znaczy przy rozruchu, gdzie sporo go płynie) ale też jestem ciekaw uzasadnienia
No właśnie Mroczny mam dokładnie to samo przemyślenie, że wtedy mam pewność że nie ma żadnych oporów po drodze które mogą namieszać. A wszędzie na upartego tak właśnie pisze. I głowię się już z miesiąc nad tym i pojęcia nie mam.
Gdzieś spotkałem się z twierdzeniem, że przy kablach rozruchowch chodzi o to, żeby za dużo prądu nie poszło od razu na ładowanie umartego akumulatora, bo wtedy może go wysadzić. To do mnie dociera. Ale żeby przy prostowniku?
Przy ładowaniu aku sensu nie widzę , ale w przypadku rozruchu i owszem . Pomijasz wtedy straty na klemie i przewodzie masowym z aku do masy .
Ale też narażasz się na to, że punk mocowania nie będzie najszczęśliwszy, tzn. jakaś farba, rdza itd. Na tym mogą być straty większe niż na klemie.
Dlatego trzeba zapiąć na "zdrowego" szpeja , nie okapiałego .
Nie znam sie na tym ale wiem że przy "niewłaściwym" podpięciu kabli przy odpalaniu przy padłym aku, znajomy popalił panel sterowania klimą w Mercu W210
Niewłaściwym znaczy z odwrotną polaryzacją czy w niewłaściwych miejscach?
W niewłaściwych miejscach, tzn. obydwa kable do aku zamiast jeden do masy.
Witam speców.
Od pewnego czasu nurtuje mnie pytanie na które nie umiem znaleźć jasnej i klarownej odpowiedzi- w instrukcjach wszelkich prostowników, kabli rozruchowych itd. pisze, żeby w razie ładowania akumulatora w samochodzie czy też rozruchu kablami, jeden kabel (+) przyłączyć do dodatniej klemy akumulatora, a drugi (-) do nadwozia. O co chodzi? Dlaczego nie po prostu do (-) w akumulatorze? Przecież i tak masa jest z nadwozia kablem "przenoszona" na biegun ujemny, więc co za różnica?
Chodzi dokładnie o te ułamki omów oporu elektrycznego. Jeżeli podepniesz się kablami rozruchowymi bezpośrednio do klemów, pomiędzy akumulatorami z których jeden jest mocno rozładowany mogą przepłynąć bardzo duże prądy mogące je uszkodzić. Podpięcie (-) do masy ( np bloku silnika ) ogranicza ten szkodliwy prąd wyrównawczy. Jedyne poprawne podłączenie to takie jak opisałeś.
Oki, brzmi sensownie A jak to się ma do prostownika? Bo kupiłem sobie takiego fajnego CTEK'a i chciałem sobie do aku na stałe przewodziki przykręcić...
Oki, brzmi sensownie A jak to się ma do prostownika? Bo kupiłem sobie takiego fajnego CTEK'a i chciałem sobie do aku na stałe przewodziki przykręcić...
Powyższe rozważania dotyczą rozruchu podczas, którego płynie znacznie większy prąd niż przy ładowaniu akumulatora. Tak więc przy prostowniku nie ma tak dużego znaczenia czy minus będzie aku, czy na "karoserii", ponieważ ewentualne skutki występowania zbyt dużej rezystancji między karoserią a ujemna klemą będą o tyle mniejsze o ile mniejszy prąd przy ładowaniu od prądu przy rozruchu.
Niemniej jednak zdroworozsądkowo lepiej podłączyć "minus" prostownika do ujemnej klemy.
No właśnie zszokowało mnie, że w instrukcji też pisze o klemie ujemnej na "body", bo wtedy sytuację mamy nieco odwrotną- wszelkie ewentualne przepięcia na prostowniku zostaną pomniejszone przez opory na łączeniu akumulatora z nadwoziem. Niech się jeszcze wypowie pare osób i idę przetestować prostownik na jeepie
Ja poprostu biorę prostownik , podpinam do aku ( obojętne czy w aucie czy na stole ) i ładuję . Ale ja popierdolony jestem .
a drugi (-) do nadwozia. O co chodzi? Dlaczego nie po prostu do (-) w akumulatorze?
No ciekawy temat i ciekawa dyskusja.
Jeżeli w aucie połączenia masowe są między rozrusznikiem, klemą i budą są sprawne to śmiem twierdzić, że nie ma znaczenia gdzie się podłączysz.
Natomiast podłączanie się do nadwozia miałoby jakieś uzasadnienie jeżeli np. minus rozrusznika nie jest podłączony osobnym kablem tylko jest po prostu na obudowie, a połączenia masowe mają słaby kontakt.
A "kontakty" możemy posprawdzać sobie tak:
(1) Connect the positive lead of the voltmeter to the battery negative terminal post. Connect the negative lead of the voltmeter to the battery negative cable clamp (Fig. 2). Rotate and hold the ignition switch in the Start position. Observe the voltmeter. If voltage is detected, correct the poor contact between the cable clamp and the terminal post. (2) Connect the positive lead of the voltmeter to the battery positive terminal post. Connect the negative lead of the voltmeter to the battery positive cable clamp (Fig. 3). Rotate and hold the ignition switch in the Start position. Observe the voltmeter. If voltage is detected, correct the poor contact between the cable clamp and the terminal post. (3) Connect the voltmeter to measure between the battery positive terminal post and the starter solenoid battery terminal stud (Fig. 4). Rotate and hold the ignition switch in the Start position. Observe the voltmeter. If the reading is above 0.2 volt, clean and tighten the battery cable connection at the solenoid. Repeat the test. If the reading is still above 0.2 volt, replace the faulty battery positive cable. (4) Connect the voltmeter to measure between the battery negative terminal post and a good clean ground on the engine block (Fig. 5). Rotate and hold the ignition switch in the Start position. Observe the voltmeter. If the reading is above 0.2 volt, clean and tighten the battery negative cable attachment on the engine block. Repeat the test. If the reading is still above 0.2 volt, replace the faulty battery negative cable. (5) Connect the positive lead of the voltmeter to the starter housing. Connect the negative lead of the voltmeter to the battery negative terminal post (Fig. 6). Rotate and hold the ignition switch in the Start position. Observe the voltmeter. If the reading is above 0.2 volt, correct the poor starter to engine block ground contact.
Ale ja popierdolony jestem . Ja też, ale w drugą stronę
Ja poprostu... eeee, teraz to już nie modne, cza napszót iść "Do lasu też się już nie wozi. Za dużo wachy idzie"
wszelkie ewentualne przepięcia na prostowniku zostaną pomniejszone przez opory na łączeniu akumulatora z nadwoziem.
mendelmax, jak to przepięcie będzie miało 5V to te kilka omów między budą a ujemną klemą nic nie zmieni, a jak przepięcie będzie miało 500V to te kilka omów ci nie pomoże
Minus jest zapewne na obudowie, a ta obudowa jest podłączona do bloku silnika a ten powinien być podłączony nieskorodowanym kabelkiem do karoserii. Gumowe poduszki silnika są słabym przewodnikiem. W Poldku, jak ci skorodował kabelek masowy to zdaje sie paliło linkę gazu, bo tamtędy "szła masa" przy uruchamianiu silnika
Każde auto można zjarać jakCi się masa na silnik urwie .
Ja poprostu biorę prostownik , podpinam do aku ( obojętne czy w aucie czy na stole ) i ładuję . Ale ja popierdolony jestem .
czad
slyszalem o tym ze jakis wodor sie wydziela z ladowanego akumulator czy cus w podobie i moze zrobic pierdut....czy moze sie zapalic....juz nie pamietam. w kazdym razie chodzilo o to ze cos sie wydziela i cos sie moze zaczac kopcic
Owszem, wydziela się wodór, ale to się ma nijak do podłączania klem Ważne jest, żeby przy ładowaniu nie palić, nie iskrzyć itd.
Jak ładujesz akumulator prostownikiem to obojętne gdzie podłączysz, ale jeśli używasz kabli rozruchowych do odpalenia auta to najlepiej minus podłączyć do silnika, bo wtedy oszczędzasz na rezystancji połączeń między akumulatorem a rozrusznikiem.
slyszalem o tym ze jakis wodor sie wydziela z ladowanego akumulator czy cus w podobie i moze zrobic pierdut....czy moze sie zapalic....juz nie pamietam. w kazdym razie chodzilo o to ze cos sie wydziela i cos sie moze zaczac kopcic
Oczywiście , że się wodór wydziela . W skrajnych wypadkach można go odpalić właśnie iskrząc zakładanym kablem . Jeszcze takiego przypadku nie widziałem . Ale za to widziałem jak aku wlnęło , bo gość w pobliżu spawał . I stąd zawsze mi się chce śmiać jak goście klemy sciągają bo będą spawać ( moim zdaniem po buca ) a akumulator w aucie zostaje . Elektryce nic się nie stanie jak klemy będą zapięte , ale aku może dupnąć jak iskry na niego polecą .
Z tym wodorem z aku to należy uważać w miejscach gdzie ładowanych jest dużo i dużych akumulatorów - np. w garażach wózków akumulatorowych. Tam rzeczywiście może się nagromadzić niebezpieczna ilość wodoru i zrobić bum. W wybuchający akumulator w samochodzie z powodu nadmiernej ilości wodoru po prostu nie wierzę. Natomiast widziałem efekty wybuchu aku, ale spowodowane prądem i głupotą ludzką.
To jeszcze tak formalnie zapytam- kto ładował akumulator podłączony w Jeepie? Elektronika nie miała nic przeciwko? Bo tego się cholerstwa boję jak diabeł święconej wody
Ja ładowałem i nic się nie działo. Elektonika (na mój głupi rozum) nie jest zagrożona w swej istotnej części bo kluczyki w kieszeni. No ale ja mam starego Jeepa.
Ładowałem i to nieraz i nie tylko pipa . Nic się nie dzieje .