Najpierw wprowadzenie: Dziś, postanowiłem że nie będę czekał 7 tys. kilometrów i zmienię sobie filtr oleju na tego K&N żeby móc już coś o nim powiedzieć. Więc wymieniłem sam filtr, bez wymiany oleju (no bo olej ma niespełna 2 tys. najechane). Po wyjęciu filtra upuściłem z układu siłą rzeczy jakieś 0.7 litra oleju. Odpaliłem go, wjechałem do garażu, chwilę postał na wolnych obrotach no i wtedy sobie pomyślałem, że w sumie to może mieć za mało, a ja głupi nie dolałem od razu... No i faktycznie, było ciut poniżej poziomu "safe" (bo przed wymianą filtra było minimalnie poniżej MAX). Wiadomo, że nic mu się nie stało, bo ciśnienie oleju było w normie, więc stykło mu go do smarowania się, ale zrodziło się w mej głowie pytanie...
I tu do rzeczy: czy ktoś wie, jaka jest realna dolna granica ilości oleju w układzie? Bo poziom "safe" na bagnecie niewątpliwie jest jeszcze ze sporą rezerwą, pytanie jaką? Wie ktoś ile tego musi być?
Mowa oczywiście o nieśmiertelnym 4.0 I6
Usłyszysz kiedy to nastąpi
Tak charlie, niewątpliwie, ale jestem po prostu ciekaw na jakiej wysokości jest ta rurka zasysająca olej Nie będę zdejmował michy żeby sprawdzić organoleptycznie
Swoją drogą, jaki to dźwięk? Bo do tej pory żadnego silnika nie zatarłem... chyba
Edit: ale w sumie... masz pamagasa
Swoją drogą, jaki to dźwięk?
taki grzechot..jak tryubiki robia na sucho..najpierw ciszej potem glosniej
A swoją drogą jak to się ma do wskaźników- chyba nie ma wskaźnika niskiego poziomu, ale wskaźnik ciśnienia powinien pójść całkiem w dół, tia?
A z innej beczki, do tych co już niejeden silnik zajechali (charlie70, liczę na twój wkład ) - czy z obserwacji wie ktoś jak długo silnik wytrzymuje bez smarowania do zatarcia? sekundy, minuty?
zależy jaki silnik, jaki olej - bardzo dobre sa oleje z molibdenem
czasem kilkanaście sekund może załatwić motor (odpowiednia figura w terenie, smok nie zazsie oleju, zanim (leżąc na dachu) złapiesz za kluczyk - juz słychać metaliczne napierdzielanie panewki
No mowa ciągle o naszym kochanym 4.0
Słuchajcie, a teraz może bardzo lamerskie pytanie, ale troszkę się przestraszyłem gdy soie o tym pomyślałem (z początku zbagatelizowałem)- nie trafiłem z początku lejąc olej (butelka była pełna) i polałem sobie dość zdrowo kolektory, tak że teraz są zapaćkane nawet katalizatory.. nie zapali się to cholera?
Umnie brakowalo 2 l oleju ponizej dolnego poziomu i silnikowi nic sie nie stalo tzn. jezdzi do dzis. Bylo to zaniedbanie poprzedniego wlasciciela, ktory przejezdzil tak conajmniej kilkaset km.
Czyli wychodzi na to, że ze 3 litry to taka dolna granica w której można bez zamartwiania się założyć, że jest ok... Pytam po pierwsze z ciekawości, a po drugie datego, że różne rzeczy się dzieją, a chciałbym jakby np. w trasie poszedł uszczelniacz czy coś wiedzieć, czy dotoczę się na stację benzynową czy natychmiast robić shut down
w razie objawu problemu to najlepiej iod razu zrobic shutdown i sprawdzic co sie dzieje.
Co do oleju na katalizatorze... jak mi ouscil w trasie simering na wyjsci z reduktora to wyrzygalo0 mi olej z reduktora na katalizator.. poza dymem i smrodem nie sie nie stalo
No mnie też trochę zadymiło, ale były tylko trochę ciepłe, nie chciałbym żeby przy jeździe w trasie nagle mi się coś zajarało A dostęp tam to taki trochę średni. Katalizatory spróbuję jutro wytrzeć, ale górnej części kolektora nie da rady... Może to trzeba czymś wypłukać?
spróbuj benzyną ekstrakcyjną. powinna zmyć i szybko odparowuje
pozdrawiam
Myślałem nad takim preparatem do czyszczenia hamulców- to odparowuje błyskawicznie, ale i tak trzeba by tam chyba sięgnąć to wytrzeć... Chyba, że po prostu spłukać to całe benzyną żeby się wymyło... Już widzę radosną minę rodziny na widok tych plam na podjeździe
Już widzę radosną minę rodziny na widok tych plam na podjeździe
przyzwyczisz sie... oni zreszta tez
Narazie mam cały podjazd uwalony rdzą po moich ostatnich doświadczeniach ze spawaniem... Podłoga garażu też zna już wszystkie gatunki olejów, ale benzyny estrakcyjnej jeszcze tam nie lałem Ale tak serio- wyczyszczę to i tak dla bezpieczeństwa, ale jakie są szanse, że olej silnikowy się podpali? Bo z doświadczenia płynącego z prób utylizacji zużytego oleju wiem, że nie tak łatwo go spalić
mendelmax, weź to spłucz dużą ilością wody z węża. Środek lata, więc chyba jeszcze nie spuściłeś wody z kranu Zostaną śladowe ilości, które wierz mi, ze nie zapalą się na łanhandżretprosent. Przy okazji zmyjesz sobie z kosteczki olej.
cholera, może nie uwierzysz, ale dokładnie dziś pozwijałem węże Chyba czas na użycie wiadra
do tego trzeba chgby adosc wysokiej temperatury... jeszcze mi sie nie zdazrylo zeby oleum wylane na wydech sie zapalilo plomieniem. Dymi zawsze, ale bez ognia
No tak sobie właśnie myślę, że w silniku się przeca nie zapala, a miejscami to tam temperatura raczej niewiele niższa od kolektora... Choć fakt faktem, że katalizatory się mooocno grzeją... Co gorsza, jako że mówimy tu o WJ to te dwa katalizatory są w komorze silnika, więc tam płomień może być dość tragiczny w skutkach
nic Ci się nie zapali
Katalizatory spróbuję jutro wytrzeć, ale górnej części kolektora nie da rady... Może to trzeba czymś wypłukać? Daj spokój, szybko się wypali i będzie po sprawie. Prędzej Ci sie zapali jak będziesz to nasączał czymś lotnym i nie wytrzesz dokładnie niż jak zostawisz olej.
a przy jakim poziomie spadnie ciśnienie na zegarze?
Na zegarze tak łatwo nie spada. Jeżeli smok zatopiony, filtr nie zatkany, olej nie przegrzany to znacznej zmiany ciśnienia oleju bym się nie spodziewał. Małe zmiany na zegarze mogą być niezauważalne. Dokładność wskazań jest niewielka bo to w końcu wskaźnik a nie miernik (bo wskazuje a nie mierzy). Ciśnienie oleju to jedno a jego poziom to drugie. Część silnika (cylindry) jest smarowana poprzez rozbryzgiwanie oleju wałem korbowym. Tu zasadniczą rolę gra poziom oleju. Dlatego warto go utrzymywać na zalecanym poziomie.
no tak, ale... przy małym poziomie oleju w którymś momencie będzie więcej powietrza, a ono jest ściśliwsze, więc ciśnienie powinno spadać.
Tego jeszcze nie doznałem Myślę, że w takiej sytuacji to może stanąć np panewka.
O, fakt, o smarowaniu rozbryzgiem nie pomyślałem... hmm, istotny czynnik do wzięcia pod uwagę Acz z tego co pisze w manualu, to olej jest nakrapiany na wał z pompy i dopiero wtedy rozbryzgiwany, wał nie ma styku z poziomem oleju. Więc chyba jednak póki ciśnienie jest prawidłowe to jest ok. Wiadomo oczywiście jednakże, że czm poziom mniejszy, tym szanse na zassanie powietrza większe...
Acz z tego co pisze w manualu, to olej jest nakrapiany na wał z pompy i dopiero wtedy rozbryzgiwany, wał nie ma styku z poziomem oleju. Każdy wał ma wydrążone wewnątrz kanały olejowe, którymi olej jest podawany pod ciśnieniem bezpośrednio na czop pod każdą panewkę. Bryzgać można na cylindry. Wał nawet cały zanurzony w oleju mógłby się zatrzeć bez ciśnieniowego smarowania łożysk od wewnątrz. Po za tym wał zanużony stawiałby niemiłosierny opór. Wał jest ponad lustrem "trącając" tylko lustro oleju wykorbieniami (uwaga na poziom oleju). W manualu powinnien być rysunek i schemat ukł. smarowania. Skąd masz manual? Możesz podesłać? Chętnie bym popatrzył jak rozwiązano to i owo. Bywa tak, że olej jest podawany też na czop tłoka a potem na pierścienie
Manual jest dostępny na e-mule, polecam ściągnąć Pisze, że olej jest podawany galeryjką na wydrążenia w wale i z nich jest jakoś przez wał rozpryskiwany na cylindry. Nie ma dokładnego rysuneczku niestety, ale z tego co tam widzę to wał w ogóle nie ma muskać poziomu oleju, całe smarowanie realizowane jest przez pompę.
jesli chodzi o wskaznik[zegar na desce] cisnienia oleju ,to u mnie chwilke po odpaleniu sprzeta wskazowka zap..ala do oporu w prawo i tam juz sobie pozostaje. chyba cos jest nie tak z tym wskaznikiem ,hmm.
tam widzę to wał w ogóle nie ma muskać poziomu oleju, całe smarowanie realizowane jest przez pompę. To by mogło oznaczać dużą odporność na różnice poziomu oleju.
Biorąc pod uwagę, że 4.0 z tego co wiem został zaprojektowany do pojazdów tego typu, które niejednokrotnie muszą poruszać się po bardzo nierównym terenie, to prawdopodobnie właśnie dlatego tak rozwiązali smarowanie- nie trudno mi sobie przy ostrym podjeździe wyobrazić sytuację, w której cały olej idzie na tył, więc przednie cylindry nie miałyby w ogóle smarowania.
[ Dodano: 2006-12-03, 22:32 ]
A swoją drogą jak to się ma do wskaźników- chyba nie ma wskaźnika niskiego poziomu, ale wskaźnik ciśnienia powinien pójść całkiem w dół, tia?
A z innej beczki, do tych co już niejeden silnik zajechali (charlie70, liczę na twój wkład ) - czy z obserwacji wie ktoś jak długo silnik wytrzymuje bez smarowania do zatarcia? sekundy, minuty?
Silnik wytrzyma jakiś czas bez oleju ale po dolaniu i tak długo nie pojeździsz. A tak na marginesie to w całym swoim życiu zajechałem 1 (słownie: jeden) silnik i to w skocie w którym panewka waliła od początku............... aż się odwróciła
jesli chodzi o wskaznik[zegar na desce] cisnienia oleju ,to u mnie chwilke po odpaleniu sprzeta wskazowka zap..ala do oporu w prawo i tam juz sobie pozostaje. chyba cos jest nie tak z tym wskaznikiem ,hmm.
Miałem tak w YJ. Dwa razy wymieniłem czujnik i nic, podmieniłem zegary i nic.... zasiegnąłem porady i okazało się że to usterka typowa dla uszkodzenia/przerwy na kablu do czujnika. Juz wciagnąłem nowy do kabiny, już miałem lutować do wiązki przy wtyczce, ale coś mi nie pasiło - tam na kablu przy zapalonym silniku, sprawdzając przy zapiętych zegarach, sygnał był. Rozebrałem zegary i na ścieżce zegarów nie było. Wysunęła się z plastiku wtyczki zegarów spinka od tego kabelka i nie stykała. Po ulokowaniu we właściwym miejscu chodzi jak złoto. Czujnik z jednym przewodem; YJ; 2,5; '92 sprawdź - może masz tak samo, albo przerwę gdzieś na kablu.
Biorąc pod uwagę, że 4.0 z tego co wiem został zaprojektowany do pojazdów tego typu, które niejednokrotnie muszą poruszać się po bardzo nierównym terenie, to prawdopodobnie właśnie dlatego tak rozwiązali smarowanie- nie trudno mi sobie przy ostrym podjeździe wyobrazić sytuację, w której cały olej idzie na tył, więc przednie cylindry nie miałyby w ogóle smarowania. Szczególnie przy tak długim silniku
Kmiecioo, thx za wskazowki jak sprawdze to poinformuje o wynikach