Witam, Czy warto zastanawiać się nad kupnem Jeepa z restrykcjami? Konkretnie chodzi o fajnego Rubicona, podobno przy sprowadzaniu miał wgięte drzwi.... ale restrykcje są i pinu nie budziet Czy to wielki problem w PL? Podobno w serwisie nie podłączą do komputera.... itd Pozdr
Problem może być z wywiezieniem auta z US. W Polsce urzędnicy nie posiadają dostępu do amerykańskich baz danych dot. pojazdów. I raczej nie wierze w poważne restrykcję z powodu wgniecionych drzwi to napewno coś poważniejszego
Ja trochę nie kumam tego "z restrykcjami". Ja kupiłam auto rozbite ze Stanów, wycofane z ruchu. Sprowadziłam, zrobiłam, zarejestrowałam. Znaczy się, że się da...
Ja trochę nie kumam tego "z restrykcjami". Auto Restrykcje
Znaczy się, że się da...
Znaczy, że się udało... pogratulować
wycofane z ruchu. nasi fachowcy zrobią wszystko jak rozumiem... podobno w ASO takich aut naprawiać nie chcą i niekiedy nie mogą, bo ja VIN do systemu wpiszą to im komputer nic nie chce powiedzieć... Pytanie, czy to kłopot, czy się nie przejmować. Nie mówiąc już o niemożliwości dorobienia kluczyków...
Ok, to był mój wybór. Auto kupiłam rozbite widząc jakie ma (mniej więcej) uszkodzenia jeśli chodzi o konstrukcję. Miałam gwarancję, że auto mi naprawi sprawdzony zakład (nie ASO, ale z potrzebnymi uprawnieniami) i że auto po naprawie spełni zasady bezpieczeństwa użytkowania. I wiedziałam, że nie będę go serwisować w Jeepie. Z rejestracją nie było żadnych problemów, z kluczykami tyż. Podejrzewam, że jakbym chciała to wszytsko w serwisie Jeepa robić, to bym miała rozbite auto na lawecie w ogródku Tyle, że ogródka nie mam
Napisz z którego jest roku i co jest Ci potrzebne.
tu macie troszkę informacji http://www.jeepnieci.pl/wk_poradnik_usa.html
Nie mówiąc już o niemożliwości dorobienia kluczyków... Moj WK ma "Salvage Title" i restrykcje, tzn. został wycofany z ruchu na terenie USA, o czym dowiedziałem się już po kupnie, bo kiedy kupowalem, to bylem jeszcze zielony w temacie Carfax i AutoCheck. Auto było "na gotowo", ale mam zdjęcia - lekko uszkodzony lewy przód. Miałem tylko jeden kluczyk i początkowo wydawało się ze d... blada. Teraz mam PIN i 3 kpl. kluczyków PIN uzyskałem z terenu PL i nie korzystałem z pomocy "miejscowych" w USA. Tak wiec z tymi "restrykcjami" nie do końca jest tak jak wielu sądzi. Uprzedzając pytania - niestety nie mogę powiedzieć, choć wszystko odbyło się legalnie, w jaki sposób uzyskałem PIN
Moj WK ma "Salvage Title" i restrykcje, tzn. został wycofany z ruchu na terenie USA, o czym dowiedziałem się już po kupnie, bo kiedy kupowalem, to bylem jeszcze zielony w temacie Carfax i AutoCheck. Auto było "na gotowo", ale mam zdjęcia - lekko uszkodzony lewy przód.
Dosc niemozliwe ze auto bylo tylko uszkodzone lekko z przodu bo zeby DMV w danym stanie wydal akt wlasnosci Salvage naprawa auta musi byc drozsza niz 70% jego wartosci. Wartosc WK nawet z wiekszym przebiegiem jest $10tys USD+ czyli mozliwe ze rama byla zgieta lub cos w tym stylu.
Czy to zalezy czy nie? w PL duzo mniej niz w USA pod tym wzgledem.
Ja o restrykacjach w Polsce po raz pierwszy przeczytałem w ogłoszeniu Autotrapera. Ten tekst jest mniej więcej (a może dokładnie) taki jak w tamtym ogłoszeniu, no i inicjały MM wyjaśniaja dlaczego. Nie wiem czy jest to prawda, ale wiem, że zdanie "Okazuje się bowiem, że np.: 95% Wranglerów sprowadzanych z USA ma nałożone przez producenta restrykcje, co oznacza, że są wycofane z ruchu na terenie Stanów Zjednoczonych." nie jest prawdziwe. I to z dwóch względów: 1. Auto posiadające "Slavage Title" można naprawić, zawieść na specjalna inspekcję stanową i po pomyślnym jej przejściu dostać papiery dopuszczjące do normlanego ruchu. 2. Skąd dane, ze aż 95% Wranglerów sprowadzonych ma takei restrykcje? Czyżby z GUS-u? Sprawdziłem str. internetową GUS-u i żadnych takich danych tam nie ma. A może od celników? Tylko skąd oni by wiedzieli, że dane auto ma restrykcje? A jak ma wgięty błotnik to ma restrykcje czy nie? Jakby napisał, że 84,37% albo 37,81% to bym się zastanawiał, że to może prawda, no ale 95% to raczej brzmi jak chęć przestraszenia potencjalnych kupujących.
No ale co ja tam wiem Może lepiej niech ktoś się wypowie kto pracuje w ASO jako mechnik, może miał takie przypadki.
A jak ma wgięty błotnik to ma restrykcje czy nie?
Wgiety blotnik = restrykcja kiedy blotnik kosztuje $500 a auto $600...czyli 87' Cutlass Cierra z 280,000tys mil
A tak naprawde to ciekawi mnie czy (a tak naprawde ile) aut w Polsce jezdzi z "Dismantled" title. Taki przekret moze sie okazac ciekawy.
Co kraj, to obyczaj. A w naszym kraju, to dodatkowo co urząd, to obyczaj. Mnie auta nie chcieli zarejestrować (sprowadzonego z Belgii), a w innym mieście nie było problemu.
czemu ci nie chcieli auta zarejestrować?
Bo sprowadzone auto było uderzone (bez dowodu rejestracyjnego, który został zatrzymany z powodu czasowego wycofania auta z ruchu). Miałam papier, że dowód został zatrzymany. Naprawiłam auto, przeszło przegląd i inne takie. Pani w urzędzie powiedziała, że muszę jechać do Belgii po dowód rejestracyjny, bo bez tego dowodu auta nie zarejestruje. W innym mieście takie problemu nie było. Przepisy są tak niejednoznaczne, że nawet nie wiem, czy mam się baby czepiać, czy może pochwalić.
Jeśli na dowodzie rejestracyjnym jest "salvage", tłumacze robią dopisek w tłumaczonym dokumencie że auto nadaje się do remontu . Znam to z autopsjii