Witam. Przymierzam sie do przekladki silnika i mam pytanie czysto teoretyczne. Nie chce kupowac osobno silnika i skrzyni tylko cale auto (np rozbity tylł lub uszkodze w sposob taki ze silnik i skrzynia jest sprawne) Czy to auto z ktorego bralem czesci moge sprzedac? Bo auto nie bedzie przerejestrowane na mnie tylko bedzie poprzedni wlasciciel, a sprzedac je chce tym ludka ktorzy skupoja auta za 100/200zł.
Pozdrawiam
kladziesz do niego jakis stary silnik "na sztukę" aby sie zgadzalo i oddajesz na zlom dostajesz kase i kwit do wyrejestrowania
Bo dowod rejestracyjny bede mial tego goscia od ktorego kupie auto i to nie bede mialo zadnego wplywu ze auto np nie jest na mnie zarejestrowane??
Bo ubezpiecznie jest wazne przez 30 dni od zakupu jak dobrze pamietam.
na wszystkie formalnosci przerejestrowania masz 30 dni, nic sie nie stanie jak masz dowód poprzedniego właściciela, masz umowe kupna sprzedaży i według niej ty jesteś właścicielem, możesz z autem zrobić co chcesz
Ubezpieczenie jest ważne do czasu ,do kiedy jest wykupione,przepisujesz je tylko na siebie w razie czego. Masz tylko 30 dni na przerejestrowanie . Ale to też teoretycznie, w praktyce najbardziej dupy się czepia urząd skarbowy,jeżeli oczywiści eumowa opiewa na więcej jak 1000zł . w urzędzie komunikacji nie robią problemów jeżeli przyjdziesz 3 miesiące po zakupie.
Bo ubezpiecznie jest wazne przez 30 dni od zakupu jak dobrze pamietam. O ile jest. Ja mojego kupiłem z OC które się kończyło po tygodniu bodajże od momentu zakupu - i tylko tyle jest ubezpieczenia. Żeby było śmieszniej, trzeba je szybko wymówić w takim układzie (jeśli sie zmienia ubezpieczyciela) bo sie na kupującego automatycznie przedłuża na kolejny rok (bo sprzedający zgłosił w ubezpieczalni zbycie auta).
w urzędzie komunikacji nie robią problemów jeżeli przyjdziesz 3 miesiące po zakupie. Ale stękają o OC. Nawet jak sie wyrejestrowuje auto i przedstawia kwit ze złomu że poddano auto kasacji, to wyrejestrować mogę tylko jak do momentu kasacji było oktualne jakieś OC. Przynajmniej mnie tak o to cisnęli - nie wiem jak to robią tacy właśnie goście co skupują auta za 100zł (a najczęsciej to trupy bez OC).
Bo do napisania tego postu podkusilo mnie takie cos http://aukcja.onet.pl/show_item.php?item=283785412 zamiast kupowania osobnych czesci. Utargowac takiego za 750zł, przelozyc to co trzeba, sprzedac czesci lub calosc za 200zł i ma sie silnik (z osprzetem)+skrzynia itp za 550zł.
Fakt po takiej ofercie ciezko powiedziec jaki stan ma silnik. Takze akurat ten przypadek jest wyrejestrowany.
Jak sie auto kupuje bez papierów to jest luksusowa sytuacja. Można to samemu nawet pociąc i po troche na zlom wozić Tylko lepiej tym nie jeździć, bo w razie kolizji moze być duża muka Nawet jak to nie bedzie nasza wina.
Jezeli mozna sie wypowiedziec,to istnieje pewien sposób. Wystarczy znalezc sobie jakiegos menela lub bezdomnego,spisac na niego umowe kupna pojazdu,i odpalic mu dole na jakąś flaszke,sobie wymontowac wszystko co potrzebne,a pozniej bude oddac na złom i jeszcze kasa z tego bedzie:D,ja tak zrobilem jak przekladalem silnik w swoim poloneziekupilem 2go i umowe spisalem na bezdomnego TY jestes czysty,sprzedający jest czysty,menel ma flaszke Dodam jeszcze ze to jest sposob dzialania tych ludzików o ktorych piszecie ze skupują autka za 100,200zł hehe,sam takich znam ,mają swojego"pupilka" pozwolili mu mieszkac w barakowozie z ogrzewaniem,a w zamian spisują na niego szroty,
Coś mi sie obiło ostatnio o uszy że ponoć dali sobie spokój z CEPIK-iem i SDS-ami. To był wymóg unii europejskiej, żeby były stacje demontarzu samochodów - no to są. Ale w związku z zalewem aut i potrzebą pozbywania sie ich, ponoć wraca koncepcja kupowania aut na częsci - że niby jak kupisz i nie zarejestrujesz (i OC wymówisz) to nikt nie będzie scigał o OC. Tylko pytanie co wtedy sie robi z dowodem rejestracyjnym? Nie pytajcie mnie o szczegóły - tylko mi sie obiło o uszy od wiarygodnej osoby, ale nie było okazji tematu zgłębić. Więc jak ma ktoś możliwości zdobycia jakichś lepszych informacji, to warto sie tematem zainteresować.
Wiem tylko ze jak sie kupi auto bez OC to jest taki wałek ze trzeba oplacic składke dokladnie w dniu kupna,inaczejnarodowy fundusz gwarancyjny dowala kare nowemu wlascicielowi 2200zł,ja tak mialem jak kupowałem kanta,szacun dla znajomego z ubezpieczalni który mnie o tym poinformował,inaczej mial bym pozamiatane