Ponieważ szukam mostu do mojego potworka, zaczynam powoli oglądać różne sztuki, ale czasem nachodzą mnie pewne wątpliwości, więc wolałbym z mądrymi głowami forum się naradzić
Pozwolicie więc, że będę tu wklejał różne przypadki z którymi mam do czynienia i pomożecie mi zdecydować, co jest złomem a z czego można coś ukręcić.
PRZYPADEK A Widziałem dziś most z WJ 2004 w dość okazyjnej cenie i co bardzo ważne- nieopodal mnie. Ogólnie brak jakichkolwiek wycieków, sprzedawca zarzeka się, że auto było uderzone tylko w przód i to nieznacznie. Widziałem też przedni most z tego auta i faktycznie wygląda na nienaruszony. Pomiary mostu niestety nie były już tak optymistyczne. O ile półoś prawa miała bicie 0.03mm, o tyle lewa już ponad 0.5mm. W płaszczyźnie pionowej wyniki prawie identyczne- prawa ideał, lewa ok. 0.5mm bicia. Luz na łożysku lewym 0.3mm, prawe olałem. Dyferencjału nie mierzyłem, bo było dość późno, niemniej manualna inspekcja ataku rokuje nadzieje na to, że most jest ok- brak wyczuwalnych luzów poprzecznych, odsadzenie kosza też nie wydaje się być zbyt potężne. Generalnie wychodzi więc na to, że z lewą stroną coś jest nie tak, a reszta dość ok. Pytanie brzmi więc, czy brać most za tą niewielką cenę i szukać półosi na podmianę (ew. zaryzykować użycie starej z obecnego mostu), ryzykując jednocześnie to, że pogięta może być obudowa? Co wy byście zrobili?
jaka cena może warto nabyć myślę że bardziej edzie półos do wymiany niz pochwa mostu
Cena tysiak, czyli bardzo przyzwoicie, a transport wyniesie mnie tyle co paliwo żeby tam podskoczyć, więc ta opcja mnie kusi.
jak masz kase to bym bral cena przyzwoita a nie wiem czy trafisz idealny a i tak będziesz rozbierał i robił sekcje a tu jeszcze jest w miare młody do naszych rzepów trzeba zapłacić 1200 zł za 95 rok
a nie wiem czy trafisz idealny Też się tego obawiam, a co gorsza- żeby szukać muszę jeździć, a to też koszty.
dokładnie a późńiej jak policzysz to bedziesz miał takie oczy ile to kosztowało
a zdradź rąbek tajemnicy co tam będziesz robił bom ciekaw
a zdradź rąbek tajemnicy co tam będziesz robił bom ciekaw Narazie wersja light, czyli nowy ECTED, nowe wszystkie łożyska i wszelkie uszczelniacze. Wówczas wkładam calutki nowy most do jeepka i cieszę się że jeździ w końcu jak trzeba, nie wylewając z siebie oleju.
Stary most biorę i wtedy zaczyna się POWOLI motanie (powoli bo najpierw będę musiał finansowo odsapnąć po pierwszej operacji). Po pierwsze muszę zregenerować starego ECTED'a, a potem mam pewien chytry plan jak zrobić hybrydę D44A i D35 wykorzystując ich najlepsze cechy. O ile wiem, nikt tego jeszcze nie zrobił, więc albo się nie da, albo jestem wyjątkowo pomysłowy- wyjdzie w praniu
no to powodzenia i trzymam kciuki i czekam na relacje
do naszych rzepów trzeba zapłacić 1200 zł za 95 rok To dużo za dużo.
mendelmax, możesz spokojnie wymienić półos ze starego, nie sądze żeby była też krzywa. Bicie 0,5mm to nie tak dużo. U mnie bije ok 2cm już i jeździ.
możesz spokojnie wymienić półos ze starego, nie sądze żeby była też krzywa. Właśnie sęk w tym, że u mnie ciągle wywala uszczelniacz i nie mam już pomysłu co może być przyczyną. Dlatego nie jestem taki pewien, czy mogę użyć ponownie starą półośkę, ale taką mam nadzieję
[ Dodano: 2009-09-21, 23:24 ]
więc albo się nie da, albo jestem wyjątkowo pomysłowy- wyjdzie w praniu Rozwaliło mnie to
Dzisiejsza rozbiórka dostarczonego mi mostu wykazała co następuje:
wnętrze dyferencjału wygląda ślicznie, olej bez opiłków, idealnie przejrzysty. Wycieków brak. Luzy na satelitach i koszu mniejsze, niż miałem oryginalnie w swoim WJ wyjmując kosz po 80.000km, więc tu jest nieźle.
Niestety lewa półoś po odczyszczeniu z rdzy wykazuje bicie aż 0.7mm. Co gorsza, patrząc na pierścień ABS jest on krzywo względem szczęk hamulca ręcznego, nie zmieniając tego położenia przy kręceniu. Więc albo jest skrzywione mocowanie hamulca (a jest trochę napewno, uszkodziło się przy transporcie w sposób widoczny), albo cała pochwa.
Jutro postaram się zmotać prosty stelaż do pomiarów bicia półosi i powinienem coś wiedzieć.
Czy ktokolwiek ma JAKIKOLWIEK pomysł na to, jak zbadać obudowę mostu pod kątem jej prostoty? Na chwilę obecną kontempluję nad wyjęciem wszystkiego ze środka i prześwieceniem wskaźnikiem laserowym. Opcja druga to dokręcenie do mocowań półosi (po ich wyjęciu) płaskich arkuszy grubej blachy i zbadanie odległości pomiędzy jej krawędziami na obu stronach.
Ma ktoś trzeci pomysł?
[ Dodano: 2009-09-24, 20:48 ]
myślę, że bicie na środku nie ma najmniejszego znaczenia. gdyż półoś łożyskowana jest na końcach. jeśli przyjąć podaną odchyłkę na środku półosi to jest ona idealnie prosta )
Ok, dokładny pomiar mostu który dziś zrobiłem wskazuje, że most (pochwa) jest krzywy o 0.415*. (tyle wynosi pochylenie jednego koła względem drugiego w osi pionowej, niestety na minus, czyli koła zchodzą się w dół)
Nigdzie nie mogę się doszukać specyfikacji, jakie są wartości dopuszczalne, wie ktoś coś na ten temat?
Jakieś przemyślenia ogólnie? Na śmietnik czy nie?
[ Dodano: 2009-10-28, 23:34 ]
0.7 na koło, ale czy nie aby na zmontowanym, postawionym na kołach samochodzie. Tzn most obciążony, a pomiar po wykasowaniu (poprzez grawitację) luzów łożysk, montażu felg, etc. Zaraz po studiach pracowałem w Niemczech w kontroli jakości dostawcy elementów mostów i napędów do ciężarówek i maszyn budowlanych - generalnie części poza tolerancją były pasowane z częściami z podwymiarem etc. Most to nie zegarek, ale rozumiem, że chciałbyś nie zaglądać do niego nigdy więcej. ważne jest to aby obie półosie pracowały w jednej osi, by nie miały bicia w miejscach uszczelnienia.
No i podstawowe pytanie jest , co jest wygięte, czy obudowa półosi, czy może miejsce połączenia z gruchą , czy symetrycznie etc.
Dokładność wykonania tych ustrojstw widać po tym ile podkładek trzeba by ustawić wałek ataku.
Generalnie w niektórych firmach są duże stoły pomiarowe. Można złapać jedną stronę mostu tak by była ona równolegle do stołu, i pomierzyć co jest krzywe. Każdy producent dużych elementów mechanicznych powinien mieć taki stół.
Można by zapiąć most w dużej tokarce i za pomocą zegara zobaczyć jakie są odchyłki.
ale dziesiątki mm na moście który ma około 2 metrów wg mnie nie mają znaczenia.
kardamon, powoli mierzę most na różne sposoby, teraz będę próbował laserowo ustalić gdzie i co jest dokładnie zgięte.
Co do mierzenia pod obciążeniem, mój plan jest taki, żeby uzyskać idealne 0* bez obciążenia, żeby po postawieniu na tym masy auta zrobił się lekki minus. To poprawi mi trzymanie boczne w zakrętach
Największy problem jest taki, że mam jedno podejście i ten most już będzie musiał tak służyć przez kilka lat, bo najnormalniej w świecie nie stać mnie na kolejną próbę Dlatego nie wpakuję tam tych wszystkich gadżetów dopóki nie będę w 100% pewien, że ten most się do tego nadaje. Wolę ew. pozbierać jakoś kasę i kupić kolejnego dawcę za 1-2 tys. niż zmarnować w tym łożyska i blokadę za ponad 5...
więc własnie biję się z myślami co dalej
Kiedyś byłem na badaniu stałych punktów nadwozia 3-miesięcznym, bezwypadkowym autem. Wyszło, że nie powinno jeździć prosto, bo jest źle złożone wg "specyfikacji"
Dzwoni blondynka do warstatu: "Panie Heniu, cieknie z silnika takie coś gęste, ciemne, tłuste." Mechanik na to: "To olej." Blondynka: "OK, olewam"
Rozumiem ) A chodzi o tył czy przód??
ale podchodząc do sprawy zdroworozsądkowo.
Most ma następujące elementy.
1. Grucha - najważniejsze miejsce. - mechanizm różnicowy mocowany jest na 2 łożyskach - nie możliwości aby zgięcie mostu miało na ten mechanizm jakikolwiek wpływ ( no małe zgięcie naturalnie do kilku , może kilkunastu mm mierzone na środku). Wałek ataku mocowany jest na 2. jest to niezależne urządzenie wewnątrz mostu. ( ale wielki wpływ ma to czy łożyska są w jednej osi i czy płaszczyzna montażu tych łożysk jest prostopadła do osi )
2. łożyska półosi ( lub piasty)
Półosie mocowanie pływające tak się to projektuje by w przypadku skrzywień, odchyłek nie powstawały dodatkowe naprężenia. Na wieloklinie mamy dodatkowe luzy i możliwość pracy, tak więc jeśli półoś nie ma skrzywienia naprawdę mocnego nie ma możliwości uszkodzenia mechanizmu różnicowego.
3. Praca pod obciążeniem.
Obliczeniowo- prosta półoś jest niezniszczalna ( jeśli nie przekroczy się odpowiedniego momentu niszczącego )
Półoś krzywa bardzo szybko traci stabilność, tzn ( bardzo krzywa) zaczyna się giąć i skręcać i pęka. Pod obciążeniem może powstawać większe zgięcie takie osi i mocne bicie.
Chodzi o tył
W ECTED jest ten problem, że jeśli półoś nie jest idealnie osiowo zamontowana do płaszczyzny pracy koła koronowego, to sprzęgła stykają się ze sobą nierówno. Efektem może być nie tylko słabsza ich praca i szybsze zużycie, ale też ukruszenie w skrajnych sytuacjach. Mam wrażenie, że to stało się z moim obecnym, dlatego jestem teraz na tym punkcie super wyczulony.
Poza tym na moście są ślady po spawach, które właśnie dziś pod brudem odkryłem, więc najprawdopodobniej był on już prostowany, tylko nie dość dokładnie. Zobaczymy czy dam radę zrobić to lepiej