Koledzy jak juz wczesniej pisałem miałem problem z tyłem bo nie popychał - okazało sie że siedzą satelity, po ich wymianie jest oki tylko teraz wyraźnie słychać tył... no możę aż za wyraźnie most ten co mam dostał zapewne w d... po tym jak padły te satelity bo to musiało boleć (dodam ze kupiłem juz takie auto) Ma troszkę luzu na tym dużym talerzu i to pewnie jest przyczyną hałasowania ale pytanie czy jest jakiś sposób wyciszenia go troszkę? moze jakiś dodatek do oleju lub cos innego?
Temat masz mijajacy sie z prawdą to nie jest most po remoncie ale po wymianie satelit. A co było z satelitami. Z tyłu mogą wyć łozyska na wałku ataku , łozyska kosza, lub łozyska na półosiach jak masz wydarte półosie. Wycieka Ci olej przy uszczelniaczu tylnego mostu?
Na satelitach nie było zębów - wogóle. Wymieniłem je z podobnego mostu też DANA tylko że z bębnami na końcu półosi ja mam tarcze wiec nie zmieniłem wszystkiego, poza tym nie chciałem ruszac dużego koła i całej reszty bo podobno to ciężko wymienić i ustawić. a olej jest i nie zmyka nigdzie
Nie miałeś zębów na satelitach to miał prawo nie ciągnąc. Jak je załozyłeś to most pracuje i może go teraz być słychać ( jest obciążony).
Obawiam się, że opiłki z satelit po prostu zarżnęły łożyska. Troszkę za późna diagnoza po prostu
No może i racja z tymi opiłkami... bo było ich tam sporo, znajdowałem też całe tryby - szok. Co za idiota jeździł z czymś takim. Przecież to musiało walić jak się obrywało. Ja jak kupiłem to autko to nic nie stukało nie pukało bo nic sie nie zazębiało.
Szukaj drugiego mostu w naszej okolicy nikt dobrze nie wymieni łozysk. No moze w Wawie warsztaty z polecanych np. Darecki. Z "nowym" mostem też wielka niewiadoma. Most z anglika nie pasuje trzeba przerabiać mocowanie tylnego track bara. Nie jest to duzy problem szlifierka, spawarka + 30min roboty.
A ja bym jednak wymienil same lozyska, jest troszk eklopotu z regulacja zazebienia walka i talerza ale mozna to przeskoczyc. Mozesz sam sie pobawic i regulowac na " krede" lub "kalke" stare dobre i sprawdzone metody mimo ze nazwy smiesza. Mozesz poszukac kogos kto zajmowal sie mostami ( zuk, polonez itp) takich szpecow jescze paru jest i zlecic im wymiane, jest jeszcze opcja znalezienie kogos kto robi auta dostawcze w stylu LT ( starsze modele) lub Tranzity. Wszedzie wystepuja mosty a zasada naprawy i regulacji nie odbiega od pipkowatych mostow. Pozdr
Pracowałem w polmozbycie i regulowałem mosty na kartkę jak mi pokazali starzy mechanicy ale to było w poldolotach. Spróbować można ale raczej bez czujnika zegarowego to bym tego nie próbował teraz robić.
Zander jesli udalo Ci sie zrobic most na kartke to po sparwdzeniu czujnikiem by tez bylo ok To jednak byla stara dobra szkola Z dwa trzy razy tak zrobilem pozniej z ciekoawosci sparwdzalem czujnikiem i bylo super Wiec nie ma rzeczy niemozliwych:) Pozdr
Nie mówię że było żle ale nieprofesjonalnie i podkreśliłem że miałem stare wygi obok które to robiły od 20 lat w fiaciorach i poldolotach. Teraz już nie praktykuję i naprawiam tylko swój samochód jak mam ku temu warunki bo warsztau nie mam. Twierdzę tylko, że lepiej zrobić to zgodnie ze sztuką.
To fakt lepiej Ale jak sie nie ma co sie lubi...
A na kalkę też ustawisz wstępne obciążenie łożysk 1,5- 4Nm nowe łożyska przy wymianie uszczelniacza gdy nie wymieniasz łożysk preload (wstępne obciążenie ) jest 1-2Nm. Chyba że masz klucz dynamometryczny o zakresie 0-7Nm. Czujnik zegarowy to najmniejszy problem możesz kupić na allegro za 200PLN z podstawa magnetyczną można jeszcze przeboleć . Ale klucza kiedys szukałem cena 1500 i więcej wiec odpuściłem. Mnie machanix po wymianie uszczelniacza dowalił łożyska na maxa po 500 km most zaczął wyć.
Rebel, Zander, próbowaliście kiedyś wymienić łożyska i zdystansować most w Jeepie zgodnie z zaleceniami serwisówki.
Nigdy w jeepie tego nie robiłem tylko pisałem zę w poldolotach. W jeepie tego nawet nie zrobię bo nie mam warunków warsztatowych. 4.5 Nm to bardzo mały moment, palcami dokręcisz mocniej.
Nigdy w jeepie tego nie robiłem tylko pisałem zę w poldolotach. W jeepie tego nawet nie zrobię bo nie mam warunków warsztatowych. 4.5 Nm to bardzo mały moment, palcami dokręcisz mocniej.
to nie chodzi że dokręcisz mocniej taką siłą masz spowodowac obrócenie wałka ataku przy skreconym moście. Zakładasz klucz dymamometryczny na nakretke i patrzysz jaka sił jest potrzebna do obrócenia wałka chyba że masz czucie w palcach i rozróżniasz moment i potrafisz określic kiedy jest w zakresie 1,5-4Nm Jak jest mniejsza siła potrzebna to dociągasz nakrętkę. Procedura jest bardzo pracochłonna dokrecasz nakretke momentem np.x sprwdzasz jak za mało to zmowu dokrecasz x+6,8Nm sprwdzasz itd aż do uzyskania własciwej wartości. I pomyśl że właśnie sie okazało że jest za atak z talerzem jest zle ustawion. Sruby w lewo i musisz tak rozebrać most x razy aby dopasowac podkladki pod wewnetrzna bierznia łozyska wałka ataku robota na nie wiadomo ile chyba że masz szczęście Stebel dystansowal 1 most tydzień czasu
Marcin podobnie kazdy most sie robi i tu Jeep nie odbiega od innych konstrukcji. Jak zrobie pierwszego ktory sie nawinie to powiem czy to takie ciezkie. Ustawienie jak ustawienie, pracochlonne i czasochlonne to fakt ale tydzien to troszke jakos tak za dlugo dla mnie. Pozdr
Wiem co to znaczy. Dlatego jak masz narzędzia albo doświadczenie to robisz to w 3 godziny. A tak naprawdę to dyfra skręcai rozkręca oraz reguluje się na stole a nie na aucie ponieważ trzeba miec 4 ręce.
Marcin podobnie kazdy most sie robi i tu Jeep nie odbiega od innych konstrukcji. Oczywiście, ale w poldku nie trafia do tego mostu 12.000Nm, w tym właśnie cały problem leży. Czym most bardziej obciążony, tym trudniej ustawić to tak, żeby się wszystko nie rozleciało.
Wiem co to znaczy. Dlatego jak masz narzędzia albo doświadczenie to robisz to w 3 godziny. A tak naprawdę to dyfra skręcai rozkręca oraz reguluje się na stole a nie na aucie ponieważ trzeba miec 4 ręce.
Kto pisał że na aucie ja swój robiłem po wyjeciu. Dużo więcej miejsca miałem, kupiony most od żonatego podobno sprawdzany u Dareckiego od anglika ale po wyjęciu łozysk okazało się że są wżery na bieżniach łozysk około 5mm dł i 2mm szerokości jakby coś sie dostało do łozyska. Zajęło mi to piatek sobote i kawałek niedzieli. Ale most nie wyje.
[ Dodano: 2009-11-15, 20:28 ]
...ja sie nie odzywam, każdy z Was jest fachowcem każdy z Was uczył sie na błędach. ja zaczynam w tej dziedzinie ale dzięki że mogę w gronie jeepniętych. Pozdro!!!
czy jest jakiś sposób wyciszenia go troszkę? moze jakiś dodatek do oleju lub cos innego? Kiedys handlarze do mostow z poloneza sypali trociny aby nie huczal