Jest temat najlepszy mecz, musi więc być i najgorszy...
Wg. mnie ten mecz to Ukraina - Szwajcaria z 1/8 finału Mistrzostw Świata 2006... 0:0 i jeszcze te katusze podczas dogrywki... Dobrze, że szybko te karne się skończyły, bo to spotkanie to była żenada...
Ja co tydzień oglądam bardzo słabe mecze (Pogoń Szczecin) ale najgorszy to był z Górnikiem Zabrze.
Wg. mnie ten mecz to Ukraina - Szwajcaria z 1/8 finału Mistrzostw Świata 2006... 0:0 i jeszcze te katusze podczas dogrywki... Dobrze, że szybko te karne się skończyły, bo to spotkanie to była żenada...
Z Twojego postu wychodzi, że mecz był słaby, bo nie padły gole i była dogrywka. Rozwiń swoją myśl, czy wszyscy muszą się domyślać?
PS. Moim zdaniem każdy mecz jest ciekawy,
Wg. mnie ten mecz to Ukraina - Szwajcaria z 1/8 finału Mistrzostw Świata 2006... 0:0 i jeszcze te katusze podczas dogrywki... Dobrze, że szybko te karne się skończyły, bo to spotkanie to była żenada...
Z Twojego postu wychodzi, że mecz był słaby, bo nie padły gole i była dogrywka. Rozwiń swoją myśl, czy wszyscy muszą się domyślać?
PS. Moim zdaniem każdy mecz jest ciekawy,
Flinston: z jego postu wynika, że spotkanie było nudne i mysle ze uzasadnienie nie jest potrzebne... napisal, że żenada to może coś w tym jest?
ja najgorszy mecz jaki w zyciu widzialem to final LM w sezonie 2002/03. Milan 0-0 Juve. karne dla Milanu. strasznie nudny mecz, poza nieuznana bramka Shevy to nic ciekawego. Zasnałem w drugiej polowie, ale moj ojciec mnie na karne obudzil
Najnudniejszy mecz jaki ogladałem to był bodajże
Juventus-Milan na Old Trafford w finale ligi mistrzów.
0-0 i karne w których wygrał Milan.
ja najgorszy mecz jaki w zyciu widzialem to final LM w sezonie 2002/03. Milan 0-0 Juve. karne dla Milanu. strasznie nudny mecz, poza nieuznana bramka Shevy to nic ciekawego. Zasnałem w drugiej polowie, ale moj ojciec mnie na karne obudzil
Wg. mnie ten mecz to Ukraina - Szwajcaria z 1/8 finału Mistrzostw Świata 2006... 0:0 i jeszcze te katusze podczas dogrywki... Dobrze, że szybko te karne się skończyły, bo to spotkanie to była żenada...
Ja też tak sądze, zero walki, zero ducha, prawie zero sytuacji podbramkowych (poza poprzeczką Szewy), obie drużyny grały tak jakby chciały doprowadzić do karnych.
Dla mnie najgorszym meczem jaki widziałem był ostatnio mecz Polska-Słowenia.Dawno takiej żenady nie widziałem.
nie wiem czy ktoś pamięta taki mecz, w ramach chyba Pucharu UEFA, tudzież eliminacji do niego, Cementarnica Skopje-GKS Katowice, chyba z 2003 roku. poziom gorszy niż mecz okręgówki, zero strzałów, typowa gra w dwa ognie od jednej do drugiej szesnastki.
Getafe - Barca z bodajże 2007 roku. Dawno tak słabej gry Barcy nie widziałem.
Padł wtedy wynik 4:0 dla Getafe.
To co, na grę Getafe czy Słowenii nie dało się patrzeć? Bo chyba to w końcu jest temat o najsłabszych meczach, a nie o najsłabszych meczach mojej ulubionej drużyny.
Mój najsłabszy mecz, jaki widziałem na stadionie (w tv zawsze można przełączyć) to chyba Ruch Chorzów - Pogoń Szczecin 0-0 w 2002 roku.
nie wiem czy ktoś pamięta taki mecz, w ramach chyba Pucharu UEFA, tudzież eliminacji do niego, Cementarnica Skopje-GKS Katowice, chyba z 2003 roku. poziom gorszy niż mecz okręgówki, zero strzałów, typowa gra w dwa ognie od jednej do drugiej szesnastki.
pamiętam to....nie wiem czy realizator zrobił to specjalnie, ale na jakąś minutę znikł obraz...to był najciekawszy moment tego meczu