a własciwie katalizatorów! Mam następujący przypadek w moim WK 4.7 z 2005 przebieg nieco ponad 106 tys km
od kilku miesięcy pojawia się i znika kontrolka MIL ( check engine) i wywala błąd p0420 sugerujący słabą wydajność jednego z katalizatorów. Machanixy straszą mnie koniecznością wymiany.Nowy komplet katalizatorów bo sprzedają całość) ponad 2 tys PLN jest dla mnie kosztem dosyć wysokim i zaczynam kombinować czy by nie wrzucic w to miejsce jakiegoś zamiennika czy wspawać katalizator uniwersalny. Pytania: 1. Czy ktoś w forumowiczów ma w tym zakresie doświadczenia i może coś zasugerować 2. Czy są zamienniki oryginalnych katalizatorów - jak/gdzie ich szukać 3. Czy wspawanie katalizatora uniwersalnego ma sens ( Jeepek ma dwie sondy lambda więc jak zamiennik nie bedzie działał wystarczająco dobrze to dalej będzie wywalało błędy.
Zaznaczam, że nie planuję wymiany wydechu na wyczynowy, montażu strumienic i innych elementów tego typu - chciałbym zachować oryginalny dzwięk silnika (jest poezja V8) zdecydowanie nie może być głośniej - niech zgaśnie kontrolka MIL i będę szczęśliwy.
Nowy komplet katalizatorów bo sprzedają całość) ponad 2 tys PLN Uff... już się bałem że będzie drogo bo też z czasem będę musiał wymienić. A oryginały to by pewnie miały cenę pięciocyfrową bo jak kiedyś przy okazji w ASO (w Zabrzu) spytałem to nie odważyli się powiedzieć tylko straszyli że to "ho ho ho". Jakbyś się dowiedział co można zrobić to koniecznie daj znać bo już parę osób na forum się nad tym problemem zastanawiało.
tylko straszyli że to "ho ho ho"
może oni nie straszyli tylko to święte mikołaje były?
michall, tutaj był podobny temat http://www.jeep.org.pl/fo...naflow&start=15 Marek zakupił ten od magnaflow.pl i jak pamiętam działa bez problemu. Cena coś 330 za jeden, niczym się nie powinien różnić od tego za 2000, magnaflow to magnaflow.
michall, nie wahałbym się wstawić kata uniwersalnego, tylko musi być odpowiednio dobrany rozmiarowo, pojemościowo itd. I będzie ok.
Aczkolwiek 2000 to wcale nie jest jakiś dramat jeśli policzysz koszt katalizatorów, spawania itd. Oczywiście, to wciąż będzie dobrych parę stów więcej, może nawet i tysiak, ale masz też element 100% pewny.
już sprawdzałem ceny: w ASO komplet ( z tego co zrozumiałem przez telefon sa w komplecie) kosztuje 2303 PLN tyle samo w raffi.pl
nie wiem ile bedzie kosztowało spawanie i takie tam ale przy cenie ok 600 PLN za uniwersalny do 5000 cm3 pojemności powinno wyjść mimo wszystko taniej.
skoro już o uniwersalnych mowa to mam inny dylemat: JEEP ma dwa katalizatory (po jednym "na stronę") czyli przez jeden katalizator "przelatują" teoretycznie spaliny tylko z połowy silnika. Idac dalej tym szlakiem: Powienienem kupić (ewentualnie) katalizator uniwersalny dobrany do pojemności ok 2500 cm3 (oczywiście w razie czego dwa - po jednym na stronę) Sa takie do pojemności 3000cm3
JEEP ma dwa katalizatory Jesteś pewien że nie ma trzech?
A może ściągnij z USA - ja przykładowo kupiłem soboie taki ładny tłumik sportowy za 53$, do tego doszedł VAT (ale to nie wiele) - gro kosztu to przesyłak = 100$. Jak kupisz dwa katy albo cztery (do odsprzedaży) to koszt bedzie porównywalny, a rozłoży sie po cenie pojedynczych sztuk i wyjdzie taniej niż w PL. A jak dobrze sprzedasz (a już widzę kupca) to jeszcze obniżysz koszty.
Powienienem kupić (ewentualnie) katalizator uniwersalny dobrany do pojemności ok 2500 cm3 (oczywiście w razie czego dwa - po jednym na stronę) Sa takie do pojemności 3000cm3 Kupiłbym większy (3000ccm), z racji na układ V8 http://www.rpmotorsport.p..._cm-p-8952.html myślę, że coś z tych można by dobrać.
Proponuje wydlubac katalizator pare koni więcej ,teoretycznie mniejsze spalanie . koszt ok 100 zł. Moj znajomy juz 3 lata temu wydłubał i nawet przeglądy przechodzi . Troche tylko srodowiska szkoda: .
pare koni więcej ,teoretycznie mniejsze spalanie . Coś chyba twoja teoria kuleje... ECU wykrywa brak kata, wchodzi w tryb awaryjny, leci z zapamiętanych dawek- ograniczenie mocy, wzrost spalania.
Chyba mozna to jakos wykasowac ,znam kilka osob bez kata,a sam w picasso wydłubalem kiedys i bylo wszystko OK check się nawet nie zapalił. Praktycznie katalizator potrzebny jest tylko do oczyszczania spalin.
ptysiek, a widziałeś kiedyś układ z dwoma sondami na katalizator Jak myślisz po co jest ta druga
Praktycznie katalizator potrzebny jest tylko do oczyszczania spalin. No praktycznie tak. Zwracam uwagę na słowo POTRZEBNY.
ptysiek, a widziałeś kiedyś układ z dwoma sondami na katalizator Jak myślisz po co jest ta druga
Nie widziałem przerabiałem temat tylko z 1 sada w picasso i było OK .Proszę oświećcie mnie,i przy okazji czy KJ też posiada 2 sady?
tylko z 1 sada w picasso i było OK Jak jest tylko jedna to oczywiście że musi być ok, bo auto nie wie co się dzieje z katem. Jak są dwie, to druga służy temu, żeby sprawdzić czy katalizator działa. Tak właśnie jest w WK, i większości innych samochodów wyprodukowanych po 1996 roku. KJ także. Usunięcie kata wywala błąd. Można go usunąć, ale po kilku kilometrach ECU połapie się, że kata nie ma i błąd wywali znowu.
ptysiek, a widziałeś kiedyś układ z dwoma sondami na katalizator Jak myślisz po co jest ta druga
Nie widziałem przerabiałem temat tylko z 1 sada w picasso i było OK .Proszę oświećcie mnie,i przy okazji czy KJ też posiada 2 sady na kat?
Chyba można to jakoś wykasować ,znam kilka osób bez kata,a sam w picasso wydłubałem kiedyś Podobno ODB I (czyli po prostu ODB) miało sondę tylko przed katem regulującą pracę silnika. Kat można było więc mieć lub nie. Awarią kata nazywano jego zatkanie ze starości. ODB II ma dodaną sondę za katem kontrolującą jakość jego pracy. Taką sondę teoretycznie można by zastąpić jakimś emulatorem udającym sondę.
BTW. czy informacja że wystarczą 2 katy jest pewna? Większość samochodów tych rozmiarów ma 3 lub 4 katy, coś jak:
Taką sondę teoretycznie można by zastąpić jakimś emulatorem udającym sondę. Można, tyle, że silnik korzysta z tej sondy też do regulacji składu mieszanki. Można się bawić w partyzantkę, ale moim zdaniem gdzieś jest ta granica absurdalnego druciarstwa której przekraczać się nie powinno, bo jest to niezasadne. Kat nie działa, to wymienić, a nie przerabiać rury, instalację, bulić łapówki na przeglądach, więcej spalać, mieć mniej mocy i truć środowisko, bo szkoda było raz się targnąć i mieć spokój dożywotnio.
Dobra, a tak z innej mańki. Katalizator ceramiczny a metalowy. Ceramika jaka jest - wszyscy wiedzą. A metalowy Chodzi mi tylko o to czy metalowy dostatecznie spełnia swą rolę i czy moc i inne takie tam nie ucierpią. A pytam dla tego, że ponoć ceramiczny zdecydowanie gorzej znosi LPG.
uzupełniam informacje: w WK chyba jest jeszcze katalizator "dopalający" ale nawet nie wiem gdzie dokładnie go szukać. Inne pytanie: błąd P0420 sugeruje awarię "bank 1" po której to jest stronie?( kierowcy czy pasażera) jest jakaś zasada z której strony jest bank 1 a z której bank 2 da się to jakoś ustalić?
Mam Mopar parts catalog do mojego WK ale nic tam nie mogę wyczytać ma ktoś service manual może ?
Może odłącz sondę lambda i zobacz która nie będzie działała?
BTW. 420 to nie musi zawsze być wypalenie się katalizatora. Jeszcze sonda może być zwalona albo wydech pęknięty (i łapie "lewe" powietrze).
Wydaje mi się, że bank 1 to ten od strony kierowcy, a 2 od pasażera, ale muszę to sprawdzić (pisze nie ze swojego kompa, więc teraz nie mogę)
Mendelmax dzięki z góry za informację - a co do innych przyczyn wywalania błędu to będę oczywiście jeszcze sprawdzał wszystko dokładnie - nie uśmiecha mi się bezsensowny wydatek. Mam nadzieję, że to jednak sonda chociaż fachowcy w ASO twierdzą że byłby inny komunikat. Co do ewentualnych nieszczelności - jak ustalimy po której to stronie to sprawdzę każdy centymetr. Teorię MHCMega potwierdza fakt, że przy przebiegu nieco ponad 100 tys zdecydowanie za wcześnie na śmierc katalizatora.
że przy przebiegu nieco ponad 100 tys zdecydowanie za wcześnie na śmierc katalizatora Nope. To chyba dokładnie czas na to...
Awaria sondy daje inny komunikat, ale taka "solidna" awaria. Utrata parametrów przez sondę może dać fałszywy komunikat o awarii kata. A w ASO to im chyba wolno tylko odczytać komunikat z kompa i wymienić najdroższą część.
Jak jest tylko jedna to oczywiście że musi być ok, bo auto nie wie co się dzieje z katem. Jak są dwie, to druga służy temu, żeby sprawdzić czy katalizator działa. Tak właśnie jest w WK, i większości innych samochodów wyprodukowanych po 1996 roku. KJ także. Usunięcie kata wywala błąd. Można go usunąć, ale po kilku kilometrach ECU połapie się, że kata nie ma i błąd wywali znowu.
DOCTOR nie dotyczy ZG/ZJ po 96 mam wywalony i zero błędów i znam kilka osb co maja tak zrobione i tyż spoko
Ja tez nie mam kata, ale chodzi beznadziejnie, strasznie rezonuje przy 1500 do 2500rpm, własnie sie zastanawiam czy nie wstawic jakiegoś uniwersalnego, bo stary ktoś wytłukł...
[ Dodano: 2009-11-06, 20:51 ]
100 tys i pad katalizatora! Chyba jednak trochę za wcześnie na to. W USA katalizator ma 160 tys km gwarancji (i to na parametry pracy). Z drugiej strony może się tylko łudzę bo szkoda mi kasy na nowy
W USA katalizator ma 160 tys km gwarancji To nie znaczy że się nie psuje tylko że się wymienia na koszt producenta. Taka polityka pro-ekologiczna. I OIDP to jest ustawowo 8 lat gwarancji. Ktoś na forum mówił że to typowo 2 wymiany kata w Jeepie.
Gdzieś kiedyś czytałem, że katalizator powinno się wymieniać przy góra 150 tyś, zależnie od auta producenta czy innych uwarunkowań. Nie znaczy to, że on się do niczego nie nadaje, po prostu nie do końca spełnia swoje właściwości. To tak jak świece czy filtry - niby dało by się jeździć ale należy wymieniać. Moment w którym większość z nas wymienia kat. to już jego druga albo i trzecia śmierć. Stukanie, przytkanie czy popękanie to już zdecydowanie za późno. No ale cóż. Takie nasze Polskie realia.
DOCTOR nie dotyczy ZG/ZJ po 96 mam wywalony i zero błędów i znam kilka osb co maja tak zrobione i tyż spoko A śmiga na LPG czy petrol-only?
Mam Mopar parts catalog do mojego WK ale nic tam nie mogę wyczytać ma ktoś service manual może ?
[ Dodano: 2009-11-06, 21:58 ]
dzięki Killer za uświadomienie oczywistej prawdy, że wszystkie pliki są na jeepnieci
A śmiga na LPG czy petrol-only?
i tak i tak nie ma żadnych błędów
i tak i tak nie ma żadnych błędów No jak ma instalację LPG to ma emulator sondy, więc nie dziwota że błędów brak
nie ma emulatora(chyba nie znam sie ) ma sekwencje
O ile wiem (acz w LPG zielony jestem), każda instalacja wyposażona w komputer emuluje sygnały sondy.
Wiem, że w sekwencji jest coś takiego, że podłącza się pod sondy lub nie. Można jeździć i tak i tak. A czy to właśnie jest emulator - zielonego pojęcia nie mam.
mam podłqaczona instalke pod sonde na bank bo widziałem kabelek ale chyba nie ma emulatora bo sekwencja czyta dane z sondy tak mi się wydaje
sekwencja czyta dane z sondy jak najbardziej, poprawia wówczas dawkę według swojego programu, a potem wysyła do kompa silnika zmodyfikowany (emulowany sygnał), że i tak jest ok.