Czego moge sie spodziewać za taka cene. kadecik ma byc 1 autkiem no i oczywiscie czyms innym od malucha
głównie chodzi mi oto aby autko jeździło silnik jako taki chodził biegi wskakiwały a zawieszenie aby sie nie odrywało od budy. reszta jak to mówia "kit i jest git" troche farby i bedzie wygladał.
jakbym znalazł cos takiego w okolicy złotoryi to moze??
za taka kas to moze byc problem z blacha, ale ktowie, moze sie trafi okazja
poszukaj na allegro, czasem trafiaja sie okaze, ale z dieselem to moze byc roznie za tą cene mzesz kupic auto ktore w niedlugim czasie moze ci sie rozsypac bez dodatkowych prac, wiec lepiej jeszcze troche dozbieraj na "ewentualne" remonty po zakpie
Lepiej uzbieraj jeszcze troche i kup wypasionego kadzia.
A ja juz w takie coś nie wierzę - trochę kanciaków obejrzałem i takie które są "od razu do jazdy", to po prostu właściciele cenią - niżej jak 1500 nie kupi sie. A jak ma cena poniżej 1000, to od razu wiadomo że to strach brać. Tzn, brać można ale nieda sie tego używać bez remontów na początek lub potem na bierząco (jak sie zepsuje czy urwie )
Diesel niestety najczęsciej jest własnie traktowany jako "tanie autko na przetrwanie" wiec ich własciciele najczęsciej robią wszystko zeby nie dokładać do nich kasy, więc blacha posypana jak to zazwyczaj w kantach, zawieszenie ledwo-ledwo itd. Nasz klubowicz Bagder jakies 3lata temu kupił diesla w niemal idealnym stanie od starszego pana, garażowanego od dawna, ale dał za niego ponad 2tyś, a i tak z czasem dopadły go remonty (blacharsko-lakiernicze i mechaniczne) Jeśli chodzi o koszty jazdy to jeszcze taniej niż diesel wychodzi benzyniak + LPG, a w razie czego remont silnika czy wręcz jego wymiana wychodzi znacznie taniej.
Odradzam zakup kanta jeśi dysponujesz tylko kwotą 700-1000zł. Bądżmy realistami - za tę kasę będzie bardzo cięzko coś przyzwoitego kupić, co ma całą blachę, dobre hamulce i silnik w dobrym stanie i do tego wnętrze które nie wygląda jakby ktoś tym kury woził (widziałem takiego kiedyś ) Ludzie zawyczaj sprtzedajastare autka jak juz im sie kończy OC i przegląd , np. miesiac wczesniej sprzedają. Więc policz - auto 700, rejestracja 200, przegląd prawie 100 (jeśli to diesel, a LPG 150zł) - to jest 1000zł tylko na początek. Do tego 400zł za OC (przy duzych zniżkach, zakaładam że bierzesz na współwłasnośc z kims z rodizny kto ma duże zniżki). Jak sam byś sie ubezpieczał to może to kosztowac około 1000-1500zł za OC !
A ja bym liczył jakies 500zł na remonty jesli będziesz w stanie je zrobic sam (a w to nie wierzę jeśli to ma być twoja pierwsza furka) a jesli nie to nawet 1000zł. Nowe częsci kosztują sporo, jesli w ogóle są dostępne w twoim mieście - rozejrzyj sie po szrotach w okolicy czy są jakies kanty, z ktorych mozna by wyciągnąc części i jak sie za to cenią. Nistety na Allegro coraz mniej czesci do kanciaków (chyba ze są współne z łezką) - wynika to chyba z tego przepisu o koiecznosci zlomowania auta w całosci.
Jeśli bedzie miał spore dziury w karoserii (posypane nadkola, dziury w progach itd) to możesz mieć kłopoty z przejściem przeglądu.
No chyba że ci nie zależy na wyglądzie auta, nie interesuje cie ze żre olej i kopci, że hamulce ledwo-ledwo, że lampy pordzewiałe słabo świecą - po prostu poprzednik ci załatwi przegląd gdy zamierzasz tym pojeździć rok i oddać za grosze lub zezłomowac potem. Ale w takim przypadku bym jeździł tylko po mieście, bo niepewnym autem wypuszczać sie dalej to strach.
A malaczy jest tyle, że za 700zł da sie kupić juz nawet Eleganta (i w sumie tylko to polecam, elektroniczny zaplon w malcu jest nieoceniony) a ceny napraw są niskie a ceny częsci (nawet nowych) są smieszne. Tylko też bym tym nie jechał w trasę Kanta uwielbiam - ale wiem jak to jest kupic go bez kasy, sam sie tak z moim pierwszym władowałem. Kupiem i zarejestrowałem go za wszystko co mialem juz na OC sie zapożyczyłem (byłem naiwny i dałem sobie wcisnąć 100%) i potem zaczęły sie remonty (te które sie chce zrobić i te które sie musi)
Proktor jest dokładnie jak mówisz, ale FLUCHO nie załamuj się i szukaj okazji. Za 700 zł będzie cięzko, ale poczekaj, pozbieraj kasy i szukaj. =D>
A ja poszukałbym tak jak pisze Proktor 126p. Sam od tego zaczynałem (miałem ich ze 3:)) co prawda było to prawie 10 lat temu. Możesz się na kaszlaku DUUŻO nauczyć. To na początek wystarczy bo mam wrażenie, że na razie jako świeży kierowca chcesz jeździć a tak byś tego kanta zaraz zezłomował i żałował tych siedmiu stówek.
za 700 zł można już wyrwać niezłego kadetta do jazdy , tytle że pewnie nie diesla ale da się sam mam na zbyuci kadetta 12 z gazem tyle ze juz bez przegladu i o.c.
Proktor powiedział już chyba wszystko, Sam jako uzytkownik dieselka odradzam to auto jako "pierwsze" - a juz napewno nie za 700 PLN.
Jak przedmówcy, polecam 126p. Sam zaczynałem od takiego - duzo się nauczysz prz takim samochodziku (zwłaszcza pokory) i tutaj napewno niebędziesz miał problemów z tanimi czesciami.
A ja mam odmienne zdanie kazdy samochod tylko nie 126p. A za 700 zl mozna juz cos w miare sensownego kupic tylko trzeba poszukac. A po zatym jezeli chodzi o koszta maluch nie jest oszednym silnikiem pali okolo 7,5 l benzyny. Poszukaj dokladnie a cos znajdziesz
i ote 7,5 litra zupy sie rozchodzi brat miał malucha i wiem conieco co to za bolaczka a konfort owiele lepszy. pozatym sasiad emeryt zapalony mechanik zawsze pomoze za przysłowiowe piwo zeby tylko miec czym czas zabic i zdala od zonki wiec o naprawy sie nie martwie. powiedzcie mi czy dobrze mysle "lepszy kadett albo golf taki 20 paro letni niz którykolwiek z polskich fiatów+(polonez) " dzieki za uwagi
golfa ciężko kupić w stanie dobrym, i poza tym jest ich już bardzo mało . A o fiatach i polonezach,cóż z fiatami podobnie,na wyginięciu bo coraz ciężej je spotkać. POloneza można wziąć za te pieniądze,tyle,że tam jak nie ma LPG to z torbami się pójdzie a części są o dziwo cenione w sklepach. Można jeszcze myśleć o skodzie 105-120 ( fortepian/motorówka) bo to ma cześci banalnie tanie ,silnik mały i ponoć ekonomiczny.
fortepian
A co do skód to przypominam sobie, że tak naprawdę to jest moje pierwsze auto. Jeszcze w 3ej klasie liceum kupiliśmy we 3-ech z kumplami Skode 100 - kę!!!!!!!!!!!!!!!!
Eeh mieliśmy przez rok skodę 100, tę pozaokrąglaną z okrągłymi swiatłami - skarbonka była jeszcze gorsza niz kadett teraz trochę żałuję, że ją tatko pogonił, bo była od rodziny kupiona i od zawszegarażowana, akurat blacha tam była zdrowa i moze bylby z tego antyk, ale wszystko inne od nieuzywania wieloletniego sie zastało i domagało sie wymiany i po roku inwestowania ojciec sie poddał A j wtedy jeszcze o jeżdzeniu nie myślałem
flucho, po pierwsze usuń te bzdurki z profilu, bo tak nie można. Po drugie - twoja sprawa co wybierzesz. Ja tez sie rękami i nogami broniłem przed malaczem - teraz trochę żaluję, moze bym tak sie w koszty nie wpakowal, jakbym sie trochę zawczasu w motoryzacji otrzaskał, a nie że zielony kupiłem kanta i wszystkiego sie w boju uczyłem (i dalej sie uczę )
Poloneza bym nie polecał, ale duzego fiata juz bardziej tak. Jeźli chodzi o VW Golfa 1 to jest to juz autko o wyrobionej marce i jak w dobrym stanie to sie ludzie cenią (a jego viększą wersję, Jetta, juz mniej ). Blacha tam była lepsza niż w Kantach. Ale ponoć mechanicznie jest trudniejszy w naprawach.
Jak juz wiem że sie na kanta nastawiłeś, moze to dobrze - moze nie. Ale powiem ci tak, Flucho: jak kupisz diesla za 700zł to sporo jeszcze dołozysz. A spalanie też nie jest jakies rewelacyjne, bo te 8L po mieście weźmie, a ropa tyle samo co bena kosztuje teraz. Ponad 30zł za 100km. Benzyna + LPG = koszt jazdy 20-25zł/ 100km (miasto!)
Myślę że patrzenie na koszty utrzymania auta z prawie najnizszej półki (ponad 20 letniego) wylacznie przez pryzmat spalania to nieporozumienie - tak to sobie można oceniać prawie nowe auta. Dla staruszka częsci są równie ważne jak olej czy paliwo.
Życzę sukcesów w poszukiwaniu taniego kanta diesla, Flucho. Jak coś kupisz, odwiedź nas i pochwal sie zakupem i wrazeniemi. Pozdrawiam
jesli nie malacza czy poloneza to proponuje np kadetta E - tanszy od kanta, czesci zdecydowane tansze - sa wszedzie poczynajac od szrotu a konczac w sklepie za rogiem, jak sie kupi c14nz albo c16nz to da rade w miescie palic nie wiecej jak 6.5 litra na setke a w trasie o 1-2 mniej.
Sprzedawałem ostatnio kanta.Kupił go pierwszy klient za 700 zł ,a miałem jeszcze z 20 telefonów.Zależało mi na czasie,bo długo sprzedawać auto to też drogo,a nie zawsze ma się czas aby potencjalni kupcy przyjezdzali oglądali samochód.Cieszę bo poszedł w dobra ręce. Stan mojego kanta nie był taki zły powiem wiecej był lepszy niz polonezów 10-12 letnich od moich kumpli- oni mają blachę z dziurami ,dziury w podłodze itd..Co było do zrobienia -blacha do poprawy w kilku miejscach,szczególnie tylna klapa,ale bez dziur -do wymiany dwie opony były juz za łyse -do wymiany lub naprawy tłumik koncowy -do wymiany świece,filtry To najważniejsze rzeczy do zrobienia,reszta to juz dobra wola,albo chęc zmian np.inny gaznik, Silnik,chamulce,skrzynia biegów działały bez zarzutów,dziury w podłodze też nie było.Zawieszenie spoko nic nie stukało był bardzo twardy. Nowy był akumulator,wymieniony rozrząd,aparat zapłonowy.Środek był spoko w każdym bądz razie kur w nim nikt nie przewoził.Szkoda tylko,że nie miał gazu,ale gdybym go nie sprzedawał to założył bym mu gaz tym bardziej,że handluje gazem.Proktor napisał Ci mądre rzeczy. Pojezdził bys może moim byłym kantem spokojnie jakies 2 lata wymieniając to co jest najpotrzebniejsze rzeczy, nie robiąc nic np.z blachą.Tylko,że taki samochód jak kant wymaga wiele czasu,serca i kasy żeby zrobic coś z niego porządnego, a nie tylko coś co kula sie po drodze byle do przodu.
Jeśli zależy Ci na osiągach, sprincie spod świateł na skrzyżowaniu i ciągłym sprawdzaniem czy prędkość maksymalna faktycznie wynosi 143 km/h i ruszaniu z piskiem opon to ZDECYDOWANIE ODRADZAM kupna jakiegokolwiek starego auta z silniekiem diesla. Ostre traktowanie wnet go wykończy... Ale jeśli niezależy Ci na szybkiej jeździe i umiesz jeździć starym dieslem to kupuj śmiało. Musisz się tylko pogodzić z tym że pod górkę wjeżdża się z rozpędu, przyśpieszanie zajmuje wieki i że pewnego chłodnego ranka nie będzie chciał odpalić za pierwszym razem. To tylko i wyłącznie Twój wybór. Ja sam mam starego Kanta w dieslu i przyznam szczerze musiałem się od nowa uczyć jeździć....