własnie zakupilem sobie klucz dynamometryczny ale kurka blotna nie wiem na ile Nm mam ustawić by dokrecic koła.
Już szukałem szukajką. I nic w tym zakresie znaleźć nie mogę lub nie umiem.
Potrzeba mi to bo zmiana kół z bulwaru 22" na kumho kl71 w teren będzie się raz na tydzień odbywać może raz na dwa tydzie ale jednak.
Chodzi o to ile na kluczu mam ustawić w Nm?
Mam manuale od mechaniora które zreszta tu gdzieś dla forum udostepnilem via chomikuj.pl
ale w tych manualach niestety nic niema o tym jakim momentem dokrecac.
Może ktoś może mi pomóc.
mcdziubek, a jaki masz oryginalny klucz do kół, dlaczego pytam Bo jak dokręcisz koła na maksa tym właśnie kluczem to będzie ok i z odkreceniem też nie powinno być problemu. Więc klucz dynamometryczny tak na prawdę nie jest potrzebny, choć niewątpliwie jest określony moment dokręcania tych śrub.
najpierw dokręć wszystkie np. na 100 a potem na 140 i powinno do takich kół być ok.
[ Dodano: 2009-08-20, 23:19 ]
mendelmax, Maciej ja oczywiście nie neguję tego co piszesz, ale jeżdżę różnymi autami od ponad 30-tu lat i jeszcze nie zdarzyło mi się abym do dokręcania kół używał klucza dynamometrycznego, choć nie twierdzę, że nie można.
Ja zawsze dokręcam dynamometrem, głównie po to, żeby potem się nie zastanawiać czy nie za mocno, nie za słabo itd. Mam dokręcone jak fabryka nakazuje i jest git
Odrębną sprawą jest to, że w jeepach znowuż ma to większe znaczenie niż w osobówkach- ogromne koła, do tego na nich spora masa w ogóle, w tym sporo nieresorowanej. Jakby tego było mało, tendencje do krzywienia się tarcz, którym ponoć w zmianie kształtu pomaga nierówne dokręcenie (nie pytaj czemu, sam nie rozumiem ).
Także jak dla mnie, więcej jest za niż przeciw
jeszcze nie zdarzyło mi się abym do dokręcania kół używał klucza dynamometrycznego Nio mnie też nie - chociaz dynama uzywam często i chętnie to kół za jego pomocą nie przykręcam - inna sprawa, że dłubię przy autach /i nie tylko/ juz ze 30 lat, więc momenty to już w "łapie" wyćwiczone mam do niektórych czynności i klucza specjalnego mi do tego nie potrzeba
momenty to już w "łapie" wyćwiczone mam do niektórych czynności i klucza specjalnego mi do tego nie potrzeba
No dokładnie, ja mam tak samo.
[ Dodano: 2009-08-21, 00:26 ]
tendencje do krzywienia się tarcz, którym ponoć w zmianie kształtu pomaga nierówne dokręcenie (nie pytaj czemu, sam nie rozumiem ).
No to akurat jestem sobie wstanie wyobrazić nawet nie będąc inżynierem mechanikiem czy metalurgiem.
Ciekawe jest to że dokręcanie kół kluczem dynamometrycznym w niektórych samochodach ("płaski" przykład ) nie ma znaczenia. Z własnego podwórka: Volvo V70 i Ford Focus Śruby dokręcone kluczem dynamometrycznym a po ok. 300km nie da się ich odkręcić. Trzeba mieć naprawdę solidny klucz (żeby nie ukręcić mufy) i kawałek dźwigni. Śruby na dodatek przesmarowane grfitem lub miedziowym.
Śruby dokręcone kluczem dynamometrycznym a po ok. 300km nie da się ich odkręcić. No chyba właśnie o to chodzi, nie? Dynamometrem przykręca się nie po to, żeby się łatwo odkręcały, tylko żeby wszystkie szpilki były równo obciążone
Tak, ale tu jest jeszcze dodatkowy temat (może nie dokładnie opisałem). Z jednej strony użycie klucza dynamometrzycznego ma za zadanie równomierne dokręcenie wszystkich śrub ale także ustalenie takiego momentu, żeby nie były one także zbyt mocno dokręcone.
W przypadku który opisałem wcześniej jest tak, że śruby możesz dokręcić nawet palcami a i tak po 300km będzie je ciężko odkręcić kluczem.
Ja zawsze dokręcam dynamometrem, głównie po to, żeby potem się nie zastanawiać czy nie za mocno, nie za słabo itd. Mam dokręcone jak fabryka nakazuje i jest git
ja niedawno dokręcałem wałki rozrządu w moto bez dynamometru bo nikt ze kilkunastu znanych mi warsztatów nie miał klucza dynamometrycznego w zakresie 5-25 Nm, zanim by mi doszedł (nawet sklepy internetowe musiałby czekać aż im dowiozą) więc zaufałem swoim rączkom i nie udało mi się spieprzyć gwintu w aluminiowej głowicy kosztującej kilkaset $$$ aha wałków też nei słychać żeby się odkręciły
nikt ze kilkunastu znanych mi warsztatów nie miał klucza dynamometrycznego w zakresie 5-25 Nm Ale 99% kluczy na rynku zaczyna się od 20 Nm, więc byś się jakoś załapał w górne granice porządanego zakresu
Ja obstanę przy swoim, co się da zrobić dynamometrem, to moim zdaniem warto nim potraktować Bo nawet jeśli od razu się nie urwie, to z czasem mogą wyjść różnice żywotności. Nie bez powodu automaty w fabrykach mają poustawiany moment, a nie siedzą tam chińczycy z grzechotkami w rękach
no faktycznie miałem to pod samym nosem :pala: :pala:
strona 1870 manuala
odp. 110Nm do 150 Nm.
Ale 99% kluczy na rynku zaczyna się od 20 Nm, więc byś się jakoś załapał w górne granice porządanego zakresu
akurat w tej Kawie wałki dokręcało się momentem 9,7 Nm - a że klucze są robione na zasadzie 1-5 Nm (wkrętaki dynamometryczne), następnie 5-25 lub 6-30Nm więc musiałem się posiłkować dynamometrem w łapkach
Klucz dynamometryczny urwał mi szpilke!!!
Ustawilem go na 42Nm i urwał.
Co teraz??
Czy jest bezpiecznie jechać na 4 szpilkach??
Jak to jest z wymiana szpilki??
[ Dodano: 2009-08-22, 13:24 ]
Klucz dynamometryczny urwał mi szpilke!!! he,he - niezły tekst Ten klucz to jakiś "gruby" mocarz jest, albo to jednak Ty nim operowałeś i Ty tą szpilkę przy pomocy oczywiście onego klucza niestety urwałeś
Ale swoją drogą bardzo dziwne, bo skoro
Ok opis sytuacji:
1. Klucz nastawilem na 42Nm nie terkocze klucz to mówię kurde co jest no i krece i krece aż tu huk i szpilkii nima.
2. Potem na innej srubke sprawdziłem i nastawilem 140Nm i zaczęło tak terkotac.
Chyba to był zjebany klucz.
[ Dodano: 2009-08-22, 14:14 ]
nastawilem na 42Nm nie terkocze Bo 42Nm to jest naprawdę mała wartość jak dla tekiego rozmiaru nakrętki - mogłeś wogóle nie wyczuć momentu w którym klucz już zasygnalizował przekroczenie tej siły - niektóre prostsze klucze dynamometryczne bardzo słabo sygnalizują te mniejsze momenty, bo element spreżysty przy małych momentach odbija prawie od razu i nie słychać tak wyraźnie tego kliknięcia.
[ Dodano: 2009-08-22, 15:19 ]
Tył lewa strona.
No własnie przy 140Nm strzykalo terkotalo.
Jednak następnym razem uzyje krzyzaka.
Teraz jestem w pracy najwcześniej to jutro dam zdjęcie tu.
Czy mogę pojechać na tych moich kl71 31" + dystanse +2" Ty masz prawie 32" nie 31".
A no faktycznie mam 31.6 cala.
Kurde
w tym tygodniu maja być dystanse ale se ich nie zaloze dopóki tej szpilki nie zrobię ale szajs.
Potrzeba mi to bo zmiana kół z bulwaru 22" na kumho kl71 w teren Wywal te paskudne bulwarówki. Na Kumho wygląda świetnie, tak jak powinien.
[ Dodano: 2009-08-22, 21:14 ]
Coś w tym musi być.
Wystawie może je na ebayu.
Ale moja nie zgodzi się napewno na sprzedaż tych 22" bo jej sie podoba bulwarowy Jeep
kwestia taka ze w przyszłym roku czeka mnie zakup Mietka S w220. No i umowilem się z nią ze ona będzie Pipkiem jeździć a ja Mietkiem. Ona będzie mi pożyczać Pipka w teren. Tak się umowilismy.
Ona będzie mi pożyczać Pipka w teren. Tak się umowilismy.
I Ty w to wierzysz, o naiwny.
Już z nią rozmawiałem i powiedziałem co i jak. a ona jak jechała ze mną żeby wykrzyż zrobić na tych KL71 to zapytała się mnie po co żeś se wymyślił te 22".
A poza tym ona sama ma dryg do terenu. W Kornwalii zjeżdżała stromym zboczem a ja robiłem zdjęcia i se poradziła.
Zobaczymy pożyjemy
A tu macie te szpilkę tzn. to co z niej zostało
I co teraz??
I co teraz?? Wyciągaj półoś,wybij starą szpilkę i w jej miejsce wbij nową.
A w żaden inny sposób nie da rady??
Bo Gryzli chciał to brać Żabką
Bo Gryzli chciał to brać Żabką Niby jak?
Złapać Żabką za te końcówkę co odstaje i wykręcić.
Ale w jeepie jest inaczej co??
[ Dodano: 2009-08-23, 13:07 ]
Złapać Żabką za te końcówkę co odstaje i wykręcić. Gdzie są wkręcane szpilki?
Aha no to fajnie
My laicy nie powinniśmy się do tego dotykać.
Może podjadę do kogoś
tyle że Piotra niema jest na urlopie.
Możesz jeszcze spróbować wykrętakiem: http://www.autonarzedzia....wanych_srub.php Jedyny problem to nawiercić szpilkę centralnie osiowo pod wykrętak, ale po jej splanowaniu i zapunktowaniu da radę.
[ Dodano: 2009-08-23, 19:57 ]
Zdecydowanie.Są wbijane. Zdecydowanie i na pewno - mają od tyłu kołnierz i przy nim taki jakby wieloklin, który jest właśnie wklinowany w otworze. Trzeba zdjąć zacisk hamulcowy i tarczę - wtedy będzie widać, czy jest dosyć miejsca z tyłu na wybicie szpilki, a co ważniejsze na włożenie nowej /dłuższej, bo nie urwanej / No chyba, że ktoś wie, że tam nie ma miejsca /ja tego modela nie znam /, to wtedy od razu trzeba do jakiegoś warsztatu. Jeśli trzeba wyciągać półoś, to jest z tym niestety trochę więcej robótki
Jeśli trzeba wyciągać półoś, to jest z tym niestety trochę więcej robótki
Raczej się bez tego nie obejdzie, tym bardziej, że to "wybijanie" jak i czynność odwrotną należałoby zrobić na prasie.
Ok pojadę jutro do chryslera i kupię szpilke
potem podjade do mechanika niestety Anglik.
I zobaczymy ile mi zaśpiewa.
"wybijanie" jak i czynność odwrotną należałoby zrobić na prasie. Niekoniecznie - sam wymieniałem /przekładałem/ 5 szpilek przy okazji naprawy ukręconej półosi - one w miare łatwo dają się wybić ze swojego miejsca, a nową /jesli tylko byłoby miejsce na jej przełożenie przez otwór bez wyjmowania półosi/ można wciągnąć na miejsce za pomocą nakrętki i jakiejś np. tulejki
Leo_1969, i już masz przeciągnięty gwint na śrubie. W WJ wyjąć półoś to chwila moment nie ma C-klipów.
Leo_1969, i już masz przeciągnięty gwint na śrubie. W WJ wyjąć półoś to chwila moment nie ma C-klipów.
To co mam zrobić.
Czy mozesz mi przybliżyć jakie klucze potrzeba mi.
Rozumiem ze. 1. Zdejmuje koło 2. Zdejmuje zacisk 3. A teraz zdejmuje...???
Odkręcasz jarzmo zacisku,2 śruby.Odkręcasz śruby które trzymają półoś,4 szt.Wyciągasz półoś.
Wyciągasz półoś.
A wychodzi bez ściągacza ? Tak z ciekawości pytam i jakie tam są półosie; obciążone czy odciążone. Ale tak sobie myślę, że chyba obciążone.
Ok
dobra myśle że z Gryzlim damy radę.
Tylko te klucze nie dają mi spokoju.
Rozmiar itd...
Potrzebny mi będzie ciężki młotek zapewne.
Albo zaprowadze do sąsiedniego garażu Piotra tam robi Portugalczyk i nawet dobrze robi.
mcdziubek, Winiu pisze trochę w skrócie, tarczę hamulcową musisz zdjąć bo nie dostaniesz się do śrub trzymających półoś. I z tym młotkiem ostrożnie jak będziesz wybijał ukręconą szpilkę to nie wal bezpośrednio tylko przez "coś" bo jeszcze ją rozklepiesz choć to mało prawdopodobne ale zawsze warto być ostrożnym. Pozowdzenia.
Zapytam się tego Alonsio ile za to weźmie.
Jeśli za dużo to sam się za to wezmę.
Półoś tak po prostu się nie wyślizgnie, trzeba do tego odrobiny siły. Nie polecam walenia młotem... Ja użyłem starej tarczy hamulcowej przykręconej na odwrót i hi-lifta, którego oparłem o gruchę mostu. Wówczas wychodzi elegancko, bez szarpnięć itd.
Półoś tak po prostu się nie wyślizgnie, trzeba do tego odrobiny siły. Nie polecam walenia młotem... Ja użyłem starej tarczy hamulcowej przykręconej na odwrót i hi-lifta, którego oparłem o gruchę mostu. Wówczas wychodzi elegancko, bez szarpnięć itd.
O właśnie o to mi chodziło w pytaniu do Winia Jeszcze lepszy byłby ściągacz do półosi, ale ten sposób też jest super.
Jeszcze lepszy byłby ściągacz do półosi Zgadzam się, ale jak zobaczyłem ceny na allegro i pomyślałem sobie, że miałbym tego użyć raptem kilka razy, to zwątpiłem Mało tego, te allegrowe jakieś takie malutkie są, a tu potrzeba czasem sporej siły (nie zawsze, szczerze mówiąc nie wiem od czego to zależy, może od temperatury tych elementów).
jak zobaczyłem ceny na allegro
No tak ale taki ściągacz można zrobić samemu, np ze starej półosi albo jeszcze inaczej z kołnieżem o kilku rozstawach otworów aby był bardziej uniwersalny. Sam kiedyś taki zrobiłem z półosi od Poldka i robi a koszt to jakieś 50 PLN-ów
Muszę sprawę przemyśleć, bo ostatnio zdarza mi się wyciągać te półośki częściej niż pierwotnie zakładałem
A, tak przy okazji, warto wyciągać półośkę gdy podlewarowane jest tylko to koło, które zdejmujemy- wówczas olej spływa do drugiej pochwy i nie wylewa się w cholerę. Przy tym po podniesieniu warto mu dać trochę czasu żeby spłynął, akurat można pozdejmować i poczyścić hamulce, potem jakaś przerwa na browarka czy coś i do boju
A, tak przy okazji, warto wyciągać półośkę gdy podlewarowane jest tylko to koło, które zdejmujemy- wówczas olej spływa do drugiej pochwy i nie wylewa się w cholerę. Przy tym po podniesieniu warto mu dać trochę czasu żeby spłynął, akurat można pozdejmować i poczyścić hamulce, potem jakaś przerwa na browarka czy coś i do boju
O to jest faktycznie cenna uwaga, też tak zawsze robiłem. A co do ściągacza jak będziesz się przymierzał do zrobienia to poszukaj półosi od Żuka będzie lepsza jak ta z Poldka.
Nie no nie
To ja już mogę się co najwyżej cmoknac.
Ale to co powiedzieć temu mechanikowi że auto ma być przechylone na jedna ze stron??
Ale to co powiedzieć temu mechanikowi że auto ma być przechylone na jedna ze stron?? No tak jest najwygodniej bo ci olej nie spierdzieli z mostu
I w ogóle bez paniki, to się da zrobić samemu, tylko jak to mawiał mój dziadek "nawet przy najgłupszej robocie trzeba myśleć"
Nie no nie
To ja już mogę się co najwyżej cmoknac.
Ale to co powiedzieć temu mechanikowi że auto ma być przechylone na jedna ze stron??
No nie panikuj, jak pisał mendelmax a mechanior jak dobry to będzie wiedział co i jak a, że Portugalczyk to przecież nie wada.
Ok
jadę i się go zapytam czy se poradzi.
Jutro się okaże.
Dzięki bardzo za pomoc.
Jak nie ma ściągacza to dokładnie tak jak pisze mendelmax, .Co do wybijania szpilek to jeden strzał młotkiem i szpilka wyskakuje.Przy wbijaniu musi dostać kilka razy zanim osiądzie jak trzeba.
Koszt szpilki i nakretka to 10 funtów.
Koszt mechanika to 60 funtów.
Damy rade sami... nie panikuj, postawisz burbona i 45 funciakow wsadzisz w skarpete
45 funciakow wsadzisz w skarpete
Dobre, ale powiedz jeszcze w czyją , skarpetę oczywiście.
Mam już szpilke i jutro rano dajemy czadu.
Jak będzie problem to laptop bedzie w jeepie i na forum pomocy szukac będziemy.
Miejmy nadzieje ze Super Winiu będzie nam pomocny w razie co.
[ Dodano: 2009-08-25, 13:26 ]
To tylko mała szpileczka przecie A krzyku na 4 strony
Nie możemy zdjąć tarczy hamulcowej.
Gryzli pojechał do castoramy po większy młotek ale poza tym dajemy radę.
[ Dodano: 2009-08-26, 09:23 ]
No i widzisz Dalismy rade
A mówiłem, że się da bez wyciagania półosi
Gratulacje - już teraz wiecie, że grzebanie przy Jeepku nie zawsze jest takie trudne - a oszczędności wymierne /60 funciaków minus młotek /
:git: A mówiłem, że się da bez wyciagania półosi
Gratulacje - już teraz wiecie, że grzebanie przy Jeepku nie zawsze jest takie trudne - a oszczędności wymierne /60 funciaków minus młotek /
A no mowiles
Teraz już wiem co i jak.
Następnie do wymiany samemu podejme się klocków hamulcowych z przodu z tylu no i szczek.
Bo już mi się kończą no i własnie jakiej firmy klocki ham. proponujecie.